Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Akira Kurosawa
‹Dersu Uzała›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDersu Uzała
Tytuł oryginalnyДерсу Узала
Dystrybutor Epelpol
ReżyseriaAkira Kurosawa
ZdjęciaFiodor Dobronrawow, Jurij Gantman, Asakazu Nakai
Scenariusz
ObsadaMaksim Munzuk, Jurij Sołomin, Władimir Kremena, Sujmenkuł Czokmorow, Swietłana Daniłczenko, Aleksander Piatkow
MuzykaIzaak Szwarc
Rok produkcji1975
Kraj produkcjiJaponia, ZSRR
CyklKlasyka Kina Radzieckiego
Czas trwania144 min
Gatunekdramat, przygodowy
EAN5908223773297
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Oscar dla Kurosawy
[Akira Kurosawa „Dersu Uzała” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Oscar dla Kurosawy
[Akira Kurosawa „Dersu Uzała” - recenzja]

W filmie Kurosawy fabuła odgrywa drugorzędną rolę. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w ciągu ponad stu trzydziestu minut na ekranie nie dzieje się zbyt wiele. Poza scenami na jeziorze Chanka (w części pierwszej) oraz na rzece (w drugiej) akcja toczy się bardzo wolno. Ale dzięki temu widz ma niepowtarzalną okazję kontemplować piękno i grozę syberyjskiej przyrody. Tajga jest przepięknie sfilmowana – trudno jednak, by było inaczej, skoro realizatorzy dotarli do miejsc, które opisywał w swoich książkach Arsienjew. Japoński mistrz nie musiał się spieszyć. Bardzo starannie dobierał więc plenery, kręcił kolejne duble, chcąc osiągnąć ideał. Dawno już nie miał takiego luksusu w pracy na planie. Japońscy producenci bez przerwy go poganiali, co rusz wyrzucając kolejne przekroczenie terminów i budżetu. Kiedy pracował w Związku Radzieckim, stworzono mu doskonałe warunki. Ale też koszt tego był niemały. Gdyby „Dersu Uzałę” nakręcono dzisiaj, musiano by wydać dziesięć milionów dolarów. W Hollywood taka kwota nie zrobiłaby większego wrażenia, ale w Rosji to wciąż niebagatelna suma jak na produkcję filmową. Po latach Kurosawa podkreślał również ze zdziwieniem, że nikt w żaden sposób nie ingerował w scenariusz – i dużym nietaktem wobec nieżyjącego już reżysera byłoby mu nie wierzyć. Ta ogromna inwestycja i swoboda, jaką zapewniono gościowi z Kraju Kwitnącej Wiśni, opłaciły się Związkowi Radzieckiemu. Jeszcze w 1975 roku obraz uhonorowano główną nagrodą na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie, dorzucając mu jednocześnie nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych (FIPRESCI). Rok później Amerykańska Akademia Filmowa przyznała „Dersu Uzale” Oskara w kategorii najlepszego dzieła nieanglojęzycznego, co z kolei zapoczątkowało jego triumfalny marsz przez ekrany kin całego świata. W następnych latach obraz oparty na wspomnieniach Władimira Arsienjewa był nagradzany we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Finlandii, a nawet w odległym Peru. Krytycy zachwycają się nim nieprzerwanie po dziś dzień, choć nie brakuje i takich, którzy doszukują się w nim słabych stron.
Władimir Arseniew
Władimir Arseniew
Podzielony na dwie części obraz Kurosawy, rzeczywiście nie sprawia wrażenia jednolitego dzieła. Spowodowane jest to przede wszystkim całkowicie odmiennym nastrojem drugiej części. W pierwszej odsłonie japoński reżyser kreśli nostalgiczno-romantyczną, choć oczywiście niepozbawioną realnych zagrożeń, wizję codziennego życia w tajdze. Głównym elementem stabilizującym jest tutaj postać tytułowa. Dersu – prawdziwego króla tajgi – nic bowiem nie jest w stanie zaskoczyć. To on dyktuje warunki. Stać go na przykład na odrzucenie pomocy oferowanej przez Arsienjewa – nie dlatego, że jej nie potrzebuje, ale byłaby to z jego punktu widzenia droga na skróty. Mimo niemłodego już wieku, wciąż jeszcze jest w stanie polować i zarobić na swoje utrzymanie. Nanaj z drugiej odsłony filmu to już człowiek na skraju upadku. Coraz częściej zawodzi go zdrowie, co prowadzi do tego, że staje się uzależniony od innych. Godząc się ostatecznie zamieszkać w Chabarowsku z rodziną kapitana, przyznaje się tym samym do własnej nieudolności. Kiedy traci swój sokoli wzrok, tajga go odrzuca – jest bowiem jak ranne zwierzę, niezdolne do samodzielnej obrony. Ten atawizm towarzyszy zresztą Dersu do samego końca. Opuszczenie przezeń przytulnego „pudełka” u Arsienjewów i powrót nad Amur i Ussuri staje się najważniejszą – i zarazem ostatnią istotną – decyzją w jego życiu. Mówiąc symbolicznie: Śmiertelnie chory człowiek świadomie odmawia dalszego uporczywego leczenia i na własne życzenie wychodzi ze szpitala, aby umrzeć w rodzinnym domu. W przypadku nanajskiego przewodnika tym domem jest ussuryjska tajga. Druga część dzieła Kurosawy naznaczona jest więc piętnem nieuchronnej śmierci – tym straszniejszej, że dotyka ona bohatera, którego widz zdążył z całego serca pokochać. Ale taka jest właśnie kolej losu. Być może jednak łatwiej byłoby pogodzić się z tą tragedią, gdyby Dersu nie odszedł w tak bezsensowny sposób. I to jednak ma swoją okrutną symbolikę.
Gdy Akira Kurosawa przystępował do pracy nad „Dersu Uzałą”, miał marne pojęcie o dorobku radzieckiej kinematografii – nie znał ani filmów, ani aktorów. Zdał się więc całkowicie na sowieckich producentów, którzy mieli go w możliwie krótkim czasie doedukować z tematu: „Współczesne kino Związku Radzieckiego”. Zapoznawszy się z wieloma najnowszymi dziełami, wybrał wreszcie aktorów, którym zamierzał powierzyć dwie główne role. Szczęściarzami, którzy mieli dostąpić zaszczytu współpracy z wielkim mistrzem, okazali się ostatecznie Jurij Sołomin (Arsienjew) oraz Maksim Munzuk (Dersu). Sołomin urodził się w 1935 roku w leżącej w Kraju Zabajkalskim Czycie. Rodzice byli zawodowymi muzykami, syn również okazał się uzdolniony artystycznie, choć w nieco innej dziedzinie. Na scenie występował od dziecka, w amatorskich przedstawieniach w miejscowym Domu Pionierów. Na studia wybrał się do Moskwy, gdzie w 1957 roku ukończył Wyższą Szkołę Teatralną imienia Michaiła Szczepkina, po czym związał się ze stołecznym Teatrem Małym. W kinie zadebiutował trzy lata później w melodramacie Isidora Annienskiego „Biessonnaja nocz”. Popularność przyniósł mu jednak dopiero udział w „Adiutancie jego priewoschoditielstwa” (1969) Jewgienija Taszkowa, pięcioczęściowej sensacyjnej opowieści o czasach wojny domowej. To właśnie po obejrzeniu tego filmu Kurosawa zdecydował się powierzyć Sołominowi rolę kapitana Arsienjewa. Przed występem w „Dersu Uzale” aktor rodem z Syberii pojawił się jeszcze między innymi w opowiadającym o czasach pierwszej wojny światowej i rewolucji październikowej na Zabajkalu dramacie Wiktora Triegubowicza „Daurija” (1971) oraz w epopei Michaiła Jerszowa „Blokada” (1974-1977), której bohaterem był oblężony przez nazistów Leningrad. Sołomin z powodzeniem pojawia się na ekranach po dziś dzień – i to zarówno w serialach (na przykład „Moskiewska saga” Dmitrija Barszczewskiego według powieści Wasilija Aksionowa oraz „Tiażołyj piesok” Antona Barszczewskiego na podstawie książki Anatolija Rybakowa), jak i filmach kinowych (ubiegłoroczne „bojewiki”: „Niepobiedimyj” Olega Pogodina oraz „Maltinskij kriest” Nikołaja Glinskiego). Trudno jednak pozbyć się wrażenia, że rolę życia zagrał mimo wszystko u Kurosawy.
Maksim Munzuk, czyli filmowy Dersu Uzała, urodził się w 1912 roku we wsi Meżega w kożuunie (czyli regionie) tandińskim w graniczącym z Mongolią Tuwińskim Okręgu Autonomicznym. Był artystą niezwykłym – zajmował się bowiem nie tylko aktorstwem, był również reżyserem, kompozytorem, pieśniarzem i badaczem miejscowego folkloru. Od 1939 roku kierował pierwszym teatrem w regionie – kyzylskim „Uranem”. Później natomiast, gdy Związek Radziecki został zaatakowany przez III Rzeszę, wcielono go do wojska i postawiono na czele orkiestry pułku artylerii Tuwińskiej Armii Narodowej. Po demobilizacji pomagał tworzyć narodowy Teatr Muzyczno-Dramatyczny w Kyzyle. Filmowcy po raz pierwszy skorzystali z jego usług bardzo późno. Dopiero w 1971 roku Władimir Nazarow, kręcąc dramat sensacyjny „Świadek zaginął” („Propaża swidietielia”), będący ciągiem dalszym hitowego „Gospodarza tajgi” („Chozjain tajgi”, 1968) z Władimirem Wysockim w jednej z głównych ról, zaprosił Munzuka na plan. Szczęśliwie „Świadek…” był jednym z tych filmów, które radzieccy producenci zaprezentowali Kurosawie, gdy ten zabierał się za kompletowanie obsady do „Dersu Uzały”. Później Tuwiniec zagrał jeszcze tylko parę ról, pojawiając się między innymi w epizodach w „Syberiadzie” (1978) Andrieja Konczałowskiego oraz „Walentinie” (1980) Gleba Panfiłowa. Po raz ostatni stanął przed kamerą dziesięć lat później, w kolejnym obrazie, którego akcja rozgrywała się na Syberii („Pod siewiernym sijanijem” Japończyka Tosio Goto oraz Litwina Piatrasa Abukiawicziusa). Zmarł dziesięć lat temu.
Radziecki plakat
Radziecki plakat
W rolach drugoplanowych pojawili się aktorzy dzisiaj już nieco zapomniani, ale przed laty znani i popularni. Żołnierzy z oddziału Arsienjewa zagrali na przykład Aleksandr Piatkow oraz Piotr Lubieszkin. Ten pierwszy (rocznik 1950) po dziś dzień uchodzi za mistrza epizodów. A można go było zobaczyć między innymi we „Wniebowstąpieniu” (1976) Łarisy Szepitki, „Jak car Piotr Ibrahima swatał” (1976) Aleksandra Mitty, „Moskwa nie wierzy łzom” (1979) Władimira Mieńszowa, „Dworcu dla dwojga” (1982) Eldara Riazanowa, ostatnio natomiast w historyczno-sensacyjnym obrazie Olega Riaskowa „Sługa gosudariew” (2007). Lubieszkin (rocznik 1913) z kolei miał już wówczas na koncie ważne role w dylogii Michaiła Romma „Admirał Uszakow” – „Korabli szturmujut bastiony” (1953), w „Czterdziestym pierwszym” (1956) Grigorija Czuchraja, „Cichym Donie” (1957) Siergieja Gierasimowa, „Ojcu żołnierza” (1964) Rezo Czcheidzego oraz „Wyzwoleniu” (1970-1972) Jurija Ozierowa. Co ciekawe, był też jedynym aktorem, który zagrał w poprzedniej adaptacji „Dersu Uzały” z 1961 roku. Rok 1975 był dla niego szczególnie udany – nie dość, że wystąpił w filmie Kurosawy, który nagrodzony został Oskarem, to na dodatek zaliczył też występ w jednej z najbardziej udanych gorzkich komedii Gieorgija Danieliji – „Afonija”. Jedyną znaczącą rolą żeńską w „Dersu Uzale” była postać Anny, żony kapitana Arsienjewa, którą powierzono Swietłanie Danilczence. Urodzona w 1968 roku aktorka, mając dwadzieścia cztery lata ukończyła wydział aktorski Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK). Po studiach przez kilka miesięcy występowała w eksperymentalnym teatrze pantomimy, ale szybko zamieniła jego mury na deski bardziej tradycyjnego teatru. Po występach w „Sotrudniku CzeKa” (1963) Borisa Wołczka oraz „Dworcu białoruskim” (1970) Andrieja Smirnowa została okrzyknięta jedną z najpiękniejszych radzieckich aktorek. Z biegiem lat coraz bardziej jednak izolowała się od otoczenia. Ostatnią rolę filmową zagrała w 1981 roku, a kiedy dwa lata później skończył się jej kontrakt z „Mosfilmem”, zerwała dotychczasowe kontakty i zamieszkała w podmoskiewskim Odincowie. Czy żyje jeszcze – nie wiadomo.
Scenariusz filmu napisali do spółki Kurosawa i Jurij Nagibin. Trafniejsze byłoby jednak stwierdzenie, że stworzyli raczej dwie – jak wspominał potem Rosjanin, całkowicie odmienne – wersje scenariusza, które później połączyli w jedną całość. Efekt okazał się piorunujący. Ale też Nagibin, choć młodszy o dziesięć lat od reżysera, miał już całkiem spore doświadczenie w branży. Publikował od 1939 roku, w filmie pracował natomiast od połowy lat 50. Spod jego pióra wyszły między innymi literackie wersje „Czajkowskiego” Igora Tałankina oraz „Czerwonego namiotu” Michaiła Kałatozowa (oba z 1969 roku); pracował również z Bohdanem Porębą przy „Jarosławie Dąbrowskim” (1975) – epickiej biografii ostatniego dowódcy Komuny Paryskiej. Zmarł piętnaście lat temu. Wciąż natomiast żyje, osiemdziesięciosześcioletni już dzisiaj, kompozytor Izaak Szwarc. Kiedy miał siedem lat, jego rodzice przeprowadzili się z Ukrainy do Leningradu. Tam sześć lat później NKWD aresztowało jego ojca, a matkę wraz z dziećmi zesłało do Kirgizji. Kiedy wybuchła wojna, młodego Izaaka uczyniono dyrygentem chóru i orkiestry Zespołu Pieśni i Tańca Armii Czerwonej Okręgu Wojskowego we Frunze. W 1945 roku, dzięki poparciu Dmitrija Szostakowicza, z którego siostrą się przyjaźnił, przyjęto go do leningradzkiego konserwatorium. Nim poznał Kurosawę, był odpowiedzialny za ścieżkę dźwiękową do „Braci Karamazow” (1968) Iwana Pyrjewa oraz „Białego słońca pustyni” (1970) Władimira Motyla; z późniejszych prac na szczególną uwagę zasługuje muzyka skomponowana do „Lunaparku” (1992) Pawła Łungina. Dzisiaj mieszka w mieścinie Siwierska pod Gatczyną niedaleko Petersburga, ale w dawnej stolicy carskiej Rosji gości już bardzo rzadko.
Po wielkim sukcesie nakręconego w Związku Radzieckim filmu Akira Kurosawa odzyskał dawny wigor i powrócił na tron najlepszego reżysera Azji. Do 1993 roku nakręcił jeszcze pięć obrazów, w tym między innymi tak klasyczne dzieła samurajskie, jak „Sobowtór” (1980) czy „Ran” (1985). Polska edycja „Dersu Uzały” uzupełniona została o trzy dodatki. Zdecydowanie najciekawszym jest kilkunastominutowy wywiad z Jurijem Sołominem, który niezwykle zajmująco opowiada o tym, jak trafił na plan ekranizacji wspomnień Arsienjewa i jak układały się stosunki aktorów ze słynnym japońskim reżyserem. Parę słów poświęca również Maksimowi Munzukowi – człowiekowi tak niezwykłemu, jak postać, w którą dane mu było się wcielić.
koniec
« 1 2
4 sierpnia 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Dwóch samurajów
— Michał Chaciński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.