OFF PLUS CAMERA 2011: Peter WeirZnakomity australijski reżyser, Peter Weir, zawitał do Krakowa na 4. edycję MFF Off Plus Camera, żeby zaprezentować swoje najnowsze dzieło – fabularnie i finansowo związanych z Polską „Niepokonanych”.
Ewa DrabOFF PLUS CAMERA 2011: Peter WeirZnakomity australijski reżyser, Peter Weir, zawitał do Krakowa na 4. edycję MFF Off Plus Camera, żeby zaprezentować swoje najnowsze dzieło – fabularnie i finansowo związanych z Polską „Niepokonanych”. „Niepokonani”, film otwarcia festiwalu, wzbudził dużo emocji nie tylko ze względu na wizytę Petera Weira w Krakowie. To historia ściśle związana z Polską. Została oparta o książkę Sławomira Rawicza, w której przedstawiono prawdziwą historię ucieczki więźniów z jakuckiego gułagu do oddalonych o cztery tysiące mil Indii. Grupie uciekinierów przewodził Polak, w filmie sportretowany przez Jima Sturgesa. Innym łącznikiem filmu z Polską było dofinansowanie ze strony Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - niewielki procent pieniędzy potrzebnych na realizację „Niepokonanych” pochodził znad Wisły ze względu na temat i tło historyczne filmu. Ścisłe związki filmu z polską historią sprawiły, że na konferencji prasowej pytano Weira przede wszystkim o fabułę i kwestie dotyczące naszej ojczyzny. Wcześniej czy później, można było spodziewać się pytania o anglojęzyczną obsadę grającą Polaków, Ukraińców i Rosjan. Weir nie silił się na uniki, tylko szczerze powiedział, że żadne polskie nazwisko nie przekonałoby producentów do inwestowania w projekt. Niestety, spory budżet i kręcenie w plenerach wymaga znanych twarzy, które zagwarantują zwrot kosztów i długie życie filmu na ekranach. Weir zaznaczył, że obawiał się reakcji Polaków na to, jak historia dotycząca narodu polskiego została pokazana przez zachodnią ekipę. „Polska to jedyne miejsce, w którym mówiąc o historii nie trzeba nikomu nic tłumaczyć” – stwierdził reżyser. Nic dziwnego, że odbiór filmu w ojczyźnie części uciekinierów stał pod znakiem zapytania.
Wypowiedzi Weira kręciły się także wokół sposobu realizacji filmu. Wszystko nakręcono w terenie, bez wszędobylskiej techniki bluebox. Dzięki temu, że aktorzy i ekipa faktycznie ścierali się z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, na ekranie widać autentyzm i determinację bohaterów. Ed Harris nie wiedział już, czy poparzenia na jego skórze to dzieło palącego słońca, czy robota charakteryzatorów. Kiedy ekipa kręciła w zimnych lokalizacjach, wszyscy marzyli o odrobinie ciepła, gdy twórcy trafili na pustynię, wracali myślami do zdjęć realizowanych w niskiej temperaturze. „Niepokonani” okazują się dowodzić, że żadna technologia nie oszuka widza, gdy w grę wchodzi autentyzm i szczere emocje. Tylko prawdziwy kontekst umożliwia aktorom okazanie adekwatnych odczuć, grę poprzez doświadczenie. Zapytany o konfrontację ludzkiej słabości z siłami natury, Weir stwierdził, że takie zderzenie wydaje się oczywistym składnikiem filmu, natomiast to, co wydało mu się najlepiej okazywać tę opozycję są możliwości zbliżeń twarzy aktorów osadzonych w kontekście konkretnych okoliczności przyrody. Reżyser zauważył, że polski plakat filmu dobrze przedstawia tę konfrontację – twarz bohatera na tle dzikiej natury. Weir mówił również dużo na temat samej historii. Zastanawiał się nad wyborami, których musieli dokonywać bohaterowie. „Myślałem o tym, jak sam postąpiłbym w podobnej sytuacji. Czy starczyłoby mi odwagi i sił, żeby iść dalej?” – pytał reżyser. „Orientowałem się, czym objawiała się rezygnacja więźniów w gułagach, tych, którzy już się poddali. Przede wszystkim tracili poczucie humoru, przestawali dbać nawet o prowizoryczną higienę”. Ale „Niepokonani” opowiadają o zupełnie innym rodzaju ludzi – zdeterminowanych i nieugiętych. Bohaterowie filmu wolą walkę z własnymi ograniczeniami i bezkompromisową naturą niż z niesprawiedliwością władzy komunistycznej. Weir pokazuje ich mozolną i trudną drogę przez Syberię, Mongolię, Chiny i Tybet, aż do Indii. Nie wszyscy radzą sobie z trudnościami, wszyscy za to trzymają się kurczowo motywacji, która pozwala iść dalej i dalej. Ogrom przestrzeni robi na ekranie przytłaczające wrażenie. Wydaje się, że człowiek jest osamotniony, nieważny i kruchy. Mozolność i powolne podłamywanie się woli niektórych bohaterów można odebrać jako nudę, ale także jako realistyczne przedstawienie niesamowitej i bolesnej historii.
Wyszukaj / Kup To, że temat ucieczki więźniów z gułagu w 1940 roku jest żyzną glebą dla sztuki i kina, udowodnił dokument ilustrujący powtórną podróż na piechotę przez tereny pokonane przez ówczesnych więźniów – „Długi marsz 70 lat później” w reżyserii Marcina Mamonia. Filip Drożdż, Tomasz Grzywaczewski i Bartosz Malinowski postanowili przebyć drogę, którą Sławomir Rawicz opisał w książce „Długi Marsz”, w miarę możliwości nie korzystając z dobrodziejstw nowoczesności. To niesamowite przedsięwzięcie zostało sfilmowane i pokazane na premierowym pokazie w czasie festiwalu Off Plus Camera. Po seansie zaplanowano rozmowę twórców z widzami, więc może dlatego wydarzenie ciszyło się ogromnym zainteresowaniem publiczności. Sala pękała w szwach, a jeszcze wielu niezadowolonych festiwalowiczów czekało przed wejściem na swoją miejscówkę. Na darmo. Na pytania publiczności odpowiadał także Peter Weir. Wywiad z reżyserem po specjalnej projekcji „Niepokonanych” przeprowadził Elvis Mitchell. Dominowała serdeczna atmosfera, a reżyser z chęcią dzielił się swoimi refleksjami i wiedzą z innymi. Dobry humor na pewno nie opuszczał Weira także podczas uroczystości odciśnięcia dłoni na płycie, która stanie w nadwiślańskiej Alei Gwiazd obok gwiazdy Jane Campion i innego gościa tegorocznej edycji, Amitabha Bachchana. W końcu my, Polacy, jesteśmy znani z gościnnego podejmowania gości z zagranicy. 28 kwietnia 2011 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
OFF PLUS CAMERA 2011: Amitabh Bachchan
— Ewa Drab
Off off with head
— Artur Zaborski
Długi marsz do prawdy
— Alicja Siwik
Wielka ucieczka pod patronatem National Geographic
— Agnieszka Szady
Do kina marsz: Kwiecień 2011
— Esensja
Nowości: Maj 2004
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
DVD: Pan i władca: Na krańcu świata
— Konrad Wągrowski
Na ekranach: Grudzień 2003
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Morska opowieść
— Konrad Wągrowski
Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab
Samochody (nie) latają
— Ewa Drab
Kreacja automatyczna
— Ewa Drab
PR rządzi światem
— Ewa Drab
(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab
Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna
Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab
Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab
Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab
Duch z piwnicy
— Ewa Drab