WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Mroczny Rycerz powstaje |
Tytuł oryginalny | The Dark Knight Rises |
Dystrybutor | Warner Bros |
Data premiery | 27 lipca 2012 |
Reżyseria | Christopher Nolan |
Zdjęcia | Wally Pfister |
Scenariusz | Christopher Nolan, Jonathan Nolan |
Obsada | Christian Bale, Anne Hathaway, Joseph Gordon-Levitt, Gary Oldman, Marion Cotillard |
Muzyka | Hans Zimmer |
Rok produkcji | 2012 |
Kraj produkcji | USA |
Cykl | Mroczny Rycerz |
Gatunek | SF |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Nolana przerósł rozmiar przedsięwzięciaEsensjaNolana przerósł rozmiar przedsięwzięciaSebastian Chosiński: Realizm? O jakim realizmie może być mowa, skoro reżyser nie panuje nad podstawowymi elementami świata przedstawionego? W którym całkowicie kiełbaszą mu się w głowie pory roku i dnia? Zwróćcie uwagę na zakończenie. Gdy tłum zostaje wypuszczony z miasta, mamy rzekę pokrytą lodem, a „godzinę później” – nie wiem, jakim cudem, skoro przed chwilą była noc, a zaraz potem słońce wiło się już wysoko na nieboskłonie – po lodzie nie ma najmniejszego śladu. Co to – efekt cieplarniany zapieprzający jak cząstki w Wielkim Zderzaczu Hadronów? Nie, po prostu totalne niechlujstwo. Ktoś z producentów w ogóle oglądał ten film w wersji skierowanej do dystrybucji? A może, co jeszcze gorsza, wyszedł z założenia, że „ciemny lud” i tak to kupi. Nie lubię być jako widz traktowany jak idiota i tyle. Anna Kańtoch: A tak, co do Seliny pełna zgoda. Jej postać to zdecydowanie jeden z jaśniejszych punktów filmu. Konrad Wągrowski: Zgadzam się. Po klapie straszliwej wersji z Halle Berry udało się wprowadzić tę postać ponownie i spójnie z koncepcją i poetyką filmu. Artur Chruściel: A ja niestety zachwytu nad Catwoman nie podzielam. Owszem, to była postać, która mogła uczynić finał trylogii filmem na miarę „Mrocznego Rycerza”. Dać jakiś emocjonalny ciężar, dokonując rzeczywistego wyboru między Banem, Batmanem a własnym życiem. Ale jej poglądy pozostają w sferze pustych deklaracji, obojętne, czy dotyczy to kwestii społecznych, czy świętego spokoju. A jej zadanie sprowadza się do tego, żeby być zawsze w miejscu wyznaczonym przez scenariusz. Los ten staje się w drugiej połowie filmu również udziałem Bane’a, który pada ofiarą własnego triumfu nad Gotham – nie pozostaje mu do roboty nic, oprócz narzucenia na siebie kożuszka i wygłaszania mów do poddanych. Marzy mi się „MRP” z rozbudowaną rolą Hathaway i nieco szerszym przedstawieniem tego, jak Bane buduje swoje zaplecze w Gotham. Marzy mi się Bane, który maskę obrońcy uciśnionych nosi niemal tak długo, jak maskę prawdziwą, i Catwoman, która na tą maskę daje się nabrać. Relacja między tą parą powinna być przeciwwagą dla relacji Seliny z Batmanem. Niestety, zostało z tej ścieżki tylko tyle, że łotr potraktował instrumentalnie kobietę, a kobieta zastrzeliła łotra i padła w ramiona herosa. Miłosz Cybowski: Mnie Catwoman także nie zachwyciła: ani urodą, ani grą aktorską, ani rolą, ani końcowymi wyrzutami sumienia, które zamiast (iście po kociemu) podpowiadać jej, by ratowała swoją własną skórę kazały jej poświęcać się dla Batmana. Jeżeli miały tam być jakieś walki wewnętrzne i konflikty lojalności, to nie jestem pewien, w którym momencie je pokazano. Nie, jeśli mówimy o jasnych punktach filmu, to jest nim tylko i wyłącznie Bane, który, podobnie jak Joker w poprzedniej części, całkowicie przyćmił swoim charakterem Mrocznego Rycerza. Pechowo jednak scenariusz wcale mu nie sprzyjał, choć, nie ukrywajmy, robił wszystko co mógł, by wyjść nawet z najgorszych scen obronną ręką. No, może poza rozczulającą walką na końcu, kiedy okazuje się, że słabym punktem jest jego maska, a on sam jest tylko misiowatym sidekickiem (zasługującym na takąż nic nie znaczącą śmierć), nie zaś prawdziwym geniuszem zbrodni. Artur ma rację, schematyczne rozwiązania i brak chemii między bohaterami to najgorszy problem filmu. Nie zgodzę się jednak z postulatem o szersze przedstawienie rozbudowy imperium Bane’a. W tej sytuacji byłoby to zbyt podobne do części drugiej, gdzie obserwowaliśmy jak Joker z zupełnie nieznanego nikomu dziwaka przeistacza się w największą szychę wśród gangsterów. Alicja Kuciel Mało w tych naszych rozważaniach człowieka, tak sobie myślę, wszędzie maski, herosi, przebrania – nie tylko te oczywiste, ale te niewidoczne również. Bo przecież i Alfred kryje się za maską lokaja i Gordon za maską doskonałego policjanta i nawet Miranda za maską bizneswoman. Może rzeczywiście, widzowie oczekiwali po tym filmie Batmana, Bane’a, Catwoman, Robina, a nie ludzi za tymi maskami, zwykłych, niedoskonałych, czasem bohaterskich, czasem smutnych, często żałosnych, małostkowych i w momencie triumfu (różnie definiowanego) zagubionych. Wszyscy szukają jednego bohatera lub antybohatera, a film nie jest o jednej postaci, jest o bohaterze zbiorowym i wszystkich tego odcieniach. Moim zdaniem film obnażył pułapkę noszenia przez ludzi mask. Kiedy myślę o tym teraz to jako jego kwintesencję filmu widzę przegranego smutnego człowieka, który kiedyś założył na siebie strój Nietoperza i nie udźwignął ciężaru odpowiedzialności wiążącej się z faktem zostania symbolem. Pominę milczeniem za to, w moim odczuciu totalnie spaprane zakończenie filmu. Artur Chruściel: Jeśli Nolan zmarnował swoje trzecie podejście do Batmana, to nie przez drobne uchybienia logiczne, wolne tempo i zbyt złożoną fabułę, lecz przez to, że między jego bohaterami działo się tak niewiele, że ich interakcje pozostały bardzo płytkie. Mam wrażenie, że przerósł go rozmiar przedsięwzięcia (możliwe, że również biznesowy) i trylogia, która jednak jest jednym z najbardziej znaczących osiągnięć kina komiksowego, nie zyskała godnego dwóch poprzednich części zwieńczenia. |
Nabijka z faceta w ciuchach myszy po linii Ani Kańtoch to tak jakby nie było Franka Millera, i tego wszystkiego co on zrobił z Batmana... No właśnie wykazał, że za pomocą opowieści o facecie w ciuchach myszy można powiedzieć co ważnego, w wielopoziomowy i intrygujący sposób. Tym tropem w DK poszedł Nolan. Ale to trzeba mieć do tego akuratny kapitał kulturowy, a jak Esensja zbiera ludzi, którzy nie czują tego wszystkiego i w pierwszym odruchu się buntują. Nie potrafią "zawiesić niewiary" to mamy takie pierdololo, że bohaterowie nie są sympatyczni, a dialogi niedobre. U Nolana akurat jest kilka poziomów powieści. Strasznie czerstwa ta dyskusja.
Franka Millera albo Alana Moore'a jeśli już o tym mowa. A nie czuć tego i wypowiadać się ze znawstwem w - z założenia - rzetelnym dyskursie popkulturowym zahaczającym o superbohaterów (szczególnie w typie Batmana), to wstyd. Albo sam dyskurs rzetelny tylko z nazwy, czy niezrealizowanej ambicji.
Zaś sam film nierówny, przepołowiony.
Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.
więcej »Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.
więcej »Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów superbohaterskich
— Esensja
Porażki i sukcesy A.D. 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jakub Gałka, Mateusz Kowalski, Gabriel Krawczyk, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Najlepsze filmy na prezent
— Esensja
Esensja ogląda: Listopad 2012 (DVD i Blu-Ray)
— Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jakub Gałka, Jarosław Loretz, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski
Esensja ogląda: Sierpień 2012 (kino)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Anna Kańtoch, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski
Bruce Wayne odchodzi
— Jakub Gałka
Esensja ogląda: Lipiec 2012
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski
#occupygotham
— Michał R. Wiśniewski
Mroczny Rycerz upada
— Miłosz Cybowski
Monumentalność, epickość, wielkie zagrożenie, wielkie sceny akcji... i Bruce Wayne?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski
Bruce Wayne odchodzi
— Jakub Gałka
Burtmany, czyli Batmany Burtona
— Jakub Gałka, Agnieszka Hałas, Alicja Kuciel, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski
#occupygotham
— Michał R. Wiśniewski
Mroczny Rycerz upada
— Miłosz Cybowski
Monumentalność, epickość, wielkie zagrożenie, wielkie sceny akcji... i Bruce Wayne?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski
Mroczny Rycerz w Esensji
— Esensja
Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Esensja ogląda: Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski
Esensja ogląda: Lipiec 2017 (3)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz
Esensja ogląda: Listopad 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski
Gdzie twój dom, Ziemianinie?
— Konrad Wągrowski
Wygrać z podświadomością
— Ewa Drab
Czas Nietoperza
— Konrad Wągrowski
Mroczny Rycerz: A ty?
— Michał R. Wiśniewski
Mroczny Rycerz: Czarno na czarnym
— Urszula Lipińska
Mroczny Rycerz: Mrok nad Gotham
— Jakub Gałka
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
Do kina marsz: Marzec 2020
— Esensja
Do kina marsz: Luty 2020
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
Do kina marsz: Styczeń 2020
— Esensja
Do kina marsz: Grudzień 2019
— Esensja
Do kina marsz: Listopad 2019
— Esensja
Do kina marsz: Październik 2019
— Esensja
Do kina marsz: Wrzesień 2019
— Esensja
Do kina marsz: Sierpień 2019
— Esensja
@ ender 73
To tylko na zakończenie - ja też Powrót Robin Hooda lubię najbardziej ze wszystkich Robin Hoodów, ponieważ jest w nim wiele nastrojów, a każdy przejmujący - i ta komedia bywa niejednokrotnie smutną komedią (np. na zawsze zapamiętam przebudzenie w lesie Sherwood ze strzykaniem w kościach). Zresztą topos "powrót bohatera po latach", na którym film jest oparty, ma w sobie zawsze tę dwuznaczność, która jest w sumie bardzo prawdziwa, życiowa, mimo że Lester nie sili się na realizm. Odwrotnie niż Scott w swoim Robin Hoodzie - i właśnie ten niepotrzebnie przyziemny ton mnie rozczarowuje w jego filmie. W ten sposób wróciliśmy do mody na "realizm" w dzisiejszych produkcjach, więc przynajmniej po części wypłynęliśmy ze swoim off topikiem na czyste wody.
Ja też pozdrawiam