Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹20. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od7 października 2004
Do18 października 2004
WWW

20. WMFF - relacja druga

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Mało jest kinematografii tak mi obcych, jak niemiecka. Mało jest kinematografii, które wydawałyby mi się tak nieinteresujące. Gdy sięgam pamięcią, znajduję zaledwie kilka filmów niemieckich, które do mnie przemówiły – „Biegnij Lola, biegnij”, „Eksperyment”, „Good bye, Lenin”, czy sięgając już wiele lat wstecz „Czarne i białe jak dnie i noce” Wolfganga Petersena. A tu na festiwalu warszawskim cała Niemiecka Panorama. Nie ciągnie specjalnie, ale wstyd pominąć. Postanawiam więc zobaczyć kino niemieckie w pigułce – czyli zestaw miniatur. A szwedzki thriller na deser.

Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja druga

Mało jest kinematografii tak mi obcych, jak niemiecka. Mało jest kinematografii, które wydawałyby mi się tak nieinteresujące. Gdy sięgam pamięcią, znajduję zaledwie kilka filmów niemieckich, które do mnie przemówiły – „Biegnij Lola, biegnij”, „Eksperyment”, „Good bye, Lenin”, czy sięgając już wiele lat wstecz „Czarne i białe jak dnie i noce” Wolfganga Petersena. A tu na festiwalu warszawskim cała Niemiecka Panorama. Nie ciągnie specjalnie, ale wstyd pominąć. Postanawiam więc zobaczyć kino niemieckie w pigułce – czyli zestaw miniatur. A szwedzki thriller na deser.

‹20. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od7 października 2004
Do18 października 2004
WWW
Zestaw miniatur filmowych zapisany jest w festiwalowym katalogu jako „Następne Pokolenie 2004” i zapowiadane jest jako zbiór krótkich filmów studentów niemieckich szkół filmowych. Czyli tych, którzy w przyszłości będą zapewne nadawali ton niemieckiej kinematografii. Sprawdźmy więc, czy jest jakaś nadzieja na przyszłość. Obejrzałem ów zestaw 9 shortów, a oto wrażenia.
Business As Usual (reż. Tom Zenker)
Do nowoczesnego wieżowca w centrum biznesowym miasta próbuje wejść człowiek w łachmanach, ze zniszczoną teczką, ale wyrzuca go ochrona. Świadkiem tego jest dwóch starszych mężczyzn w garniturach, którzy po krótkiej chwili zaczynają się bić. Przenoszą się z walką przed budynek, nie przebierają w środkach, jako broni używając swych pięści i teczek. Jeden z nich pada. Wychodzą sprzątacze, ścierają krew, a przegranego odnoszą na pobliski śmietnik – miejsce, z którego wyruszał pierwszy łachmaniarz.
Business as usual
Business as usual
Metafora współczesnego biznesu jako bijatyki nie jest może nowa (pojawiało się to już u Monty Pythona), ale celna i chwytliwa. Rzeczywiście łatwo sobie wyobrazić, że zmieniliśmy środki (symbolem porażki jest upuszczenie teczki), ale zaciekłość walki przeciwników (czy to przedstawicieli konkurencyjnych firm, czy też rywali wewnątrz jednej korporacji) pozostała przez setki lat bez zmian i efekty są podobne – walczy się, aż przeciwnik zostanie ostatecznie zniszczony. Co dodatkowo wyróżnia ciekawy film Toma Zenker to niezwykle sprawna realizacja – doskonały, dynamiczny montaż, dobre zdjęcia i muzyka.
Annie & Boo (reż. Johannes Weiland)
Annie & Boo
Annie & Boo
Urocza krótkometrażówka animowana z wykorzystaniem grafiki komputerowej. Boo jest stworkiem pracującym na dworcu nad kontrolą poziomu chaosu (zamienia ludziom walizki, umieszcza skórki od banana, podrzuca pod nogi inne przedmioty, powoduje, że ludzie spóźniają się pociąg lub niespodziewanie spotykają). Zmęczony swą pracą, nawiązuje kontakt z Annie, dziewczyną, która (przez niego) spóźniła się na pociąg. Chwali się jej swą rolą trochę na wyrost, będzie musiał później jakoś udowodnić wagę swej profesji…
Sympatyczna bajeczka, której wymowa jest bardzo prosta – nie istnieje coś takiego jak przypadek, wszystko ma swój cel – urzeka profesjonalnym graficznym wykonaniem i dobrym humorem.
Juergen i jego Passat (Juergen in seinem Passat, reż. Sebastian Poerschke)
Juergen podrzuca swym samochodem syna przyjaciółki, nie darzącego do sympatią. Rozmowa się nie klei, aż do momentu gdy Juergen zaczyna pewną umoralniającą opowieść, której kilka chwil później zaprzeczy swym czynem… Film sprytnie i zaskakująco przechodzi od realizmu do surrealizmu, a przede wszystkim jest śmieszny. Znając obiegowe opinie o niemieckim humorze, to niemałe zaskoczenie.
Lucia
Lucia
Lucia (reż. Felix Goennert)
Kolejna animowana, komputerowa krótkometrażówka. Może nie tak wysmakowana graficznie jak „Annie i Boo”, ale również urocza. Lucia jest małą dziewczynką, leży w szpitalu z jakąś ciężką chorobą (rentgeny czaszki sugerować mogą nawet raka mózgu). Dziewczynka wstaje z łóżka w nocy, a świat wokół niej ożywa w intrygującym surrealistycznym śnie. Śnie, który zaowocuje cudownym wyleczeniem. Siła autosugestii i marzeń czy też wyraz pragnienia uzdrowienia?
Film o niebie (Himmelfilm, reż. Jiska Rickels, Sanne Kurz)
Film o niebie
Film o niebie
Dokument. Szereg osób prezentuje swe wspomnienia dotyczące nieba, a zilustrowane jest szeregiem efektownych pejzaży z całego świata. Film niebrzydko sfilmowany, ale trochę nużący, słowa zza kadru też nie korespondują z obrazami. Ale przynajmniej dowiadujemy się, że spokojny błękit nieba nie musi się kojarzyć dobrze. Niemca (Wima Wendersa) przeraża swą nieskończonością, Bośniakowi i Izraelczykowi kojarzy się z wojną (pierwszym jej znakiem były lecące samoloty), a Rosjaninowi z okolic Czernobyla niebo przypomina o niewidzialnym zagrożeniu - promieniowaniu.
Neonowe oczy (Neon Eyes, reż. Thomas Gerhold)
Najgorszy film „Następnego Pokolenia 2004”. Mężczyzna wychodzi rano z domu i jedzie do pracy. Podczas drogi powrotnej widzimy przebitki tego, co naprawdę (?) robił owego dnia. Spotyka się z kobietą, uprawia z nią seks, po czym zabija młotkiem. W końcówce filmu zamordowana kochanka utożsamia mu się z żoną. Obraz seryjnego mordercy? Ukryte marzenia spokojnego człowieka? Z pewnością film bardzo niesmaczny.
AnnaOttoAnna (reż. Clemens Pichler)
Dziwne widowisko z muzyką techno w tle. Akcja biegnie w przeciwnym kierunku niż czas, oglądamy wieczór bohatera w odwrotnej chronologii. Najpierw nieco obleśny stosunek seksualny w toalecie, potem impreza, picie, ulica, kłótnia z dziewczyną. Forma przywodzi nieco na myśl „Nieodwracalne”, choć bez drastyczności. Ogólnie – udziwnione, przesłanie niejasne. Raczej ciężki seans.
Ja i wszechświat (Ich und das Universum, reż. Hajo Schomerus)
Ja i wszechświat
Ja i wszechświat
Doskonały minidokument. Cztery osoby opowiadają o drobiazgach, które determinują ich życie. Stewardessa mówi, że broszury, które umieszcza za siedzeniami w samolocie, wypadają, a klamry od pasów bezpieczeństwa często nabijają jej siniaki. Dumny operator jednej z największych koparek świata najbardziej przejmuje się mocowaniem przedmiotów w kabinie niemiłosiernie trzęsącej się podczas pracy maszyny. Pracownik sklepu meblowego zajmuje się przygotowywaniem wydruków informujących o promocjach do przyczepienia na szybie sklepu. Starszy mężczyzna całe oszczędności włożył w …swój grób, będący przykładem rozrzutności i złego smaku. Postacie mówią swe kwestie z całkowitą powagą, a publiczność tarza się ze śmiechu, słysząc kilkuminutowe rozważania o przenoszeniu wydruku z formatu A4 na A1, problemy z przenoszeniem tekstu do następnej linijki, czy wreszcie informację, że rzeźba przy grobie jest brzydka, ale przecież to nie konkurs piękności. Bardzo ciekawy dokument pokazujący jak drobiazgi mogą determinować nasze życie i także to, jak dziwni bywają zwyczajni z pozoru ludzie.
Droga do nieba (Himmelfahrt, reż. Ulrike Grote)
Krótka czarna komedia, dla której inspiracją mogło być polskie „Ciało”. Albo nie – zważywszy, że samo „Ciało” było również oskarżane o plagiat. Babcia – Polka, chce wracać do Polski, pociągiem relacji Brema – Poznań jedzie z nią dwóch synów. Po wypiciu kieliszka wódki babcia umiera, a synowie, zgodnie z obietnicą, chcą dostarczyć ją do dziadka. Dodam, że pojawi się tu również spadająca na głowę walizka, ale plagiatu bym się tu nie doszukiwał – nieco inaczej jednak położone są akcenty. Co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że niemiecki film rozśmieszył mnie dużo bardziej niż komedia Saramonowicza. Świat się kończy.
Droga do nieba
Droga do nieba
Trudno pokusić się o podsumowanie „Następnego Pokolenia 2004”, tematyka i forma filmów jest zbyt różnorodna. Z dziewięciu filmów bardzo podobały mi się cztery, podobały dwa, jeden był przyzwoity, jeden mi nie przypadł do gustu, a jeden zniesmaczył. To całkiem niezły wynik, rokujący, że owo nowe pokolenie może zmienić moje zdanie o niemieckiej kinematografii.
Duch topielca (Strandvaskaren, reż. Mikael Hafstrom)
Na „Ducha topielca” wybrałem się, aby sprawdzić czym szwedzkie thrillery różnią się od amerykańskich. Pamiętając, że „Bezsenność” w swej pierwotnej wersji pochodzi ze Skandynawii (Norwegia) robiłem sobie niemałe nadzieje. Niestety, okazało się, że szwedzki thriller bywa dokładnie taki sam jak amerykański – i to niestety w formie kina „B”. „Duch topielca” jest bowiem dość dokładną kopią amerykańskiego horroru dla nastolatków spod znaku „Piątku 13-go”, czy „Koszmaru minionego lata”. Mamy tu college (a właściwie jego szwedzki odpowiednik), tajemnicę i psychopatę latającego z kosą za uczniami szkoły. A wszystko to bez żadnego oryginalnego pomysłu, zabawy formą, na domiar złego cały czas na serio, bez właściwego choćby dla „Krzyków” przymrużenia oka. Czasem wydaje się, że może nastąpić jakiś zwrot w kierunku horroru gotyckiego, ale niestety nic z tego. Szkoda.
koniec
13 października 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Filmy o ludziach. Filmy dla ludzi
— Anna Draniewicz

20. WMFF - podsumowanie
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja piąta i ostatnia
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja czwarta
— Konrad Wągrowski

20. WMFF - relacja trzecia
— Konrad Wągrowski

20. Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy - relacja pierwsza
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.