Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Najlepsze filmy III kwartału 2014 r.

Esensja.pl
Esensja.pl
Uczciwie mówiąc, trzeci kwartał 2014 roku w kinach nie urywał żadnych ważniejszych części ciała – co oczywiście nie znaczy, że nie udało się znaleźć wyróżniających się propozycji. Nasza dziesiątka jak zwykle gromadzi bardzo różne tytuły – od efektownych blokbusterów, po kino niezależne, kręcone przez 12 lat…

Esensja

Najlepsze filmy III kwartału 2014 r.

Uczciwie mówiąc, trzeci kwartał 2014 roku w kinach nie urywał żadnych ważniejszych części ciała – co oczywiście nie znaczy, że nie udało się znaleźć wyróżniających się propozycji. Nasza dziesiątka jak zwykle gromadzi bardzo różne tytuły – od efektownych blokbusterów, po kino niezależne, kręcone przez 12 lat…
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
1. Strażnicy Galaktyki
Jeśli rację ma Jim Jarmusch, mówiąc, że w sztuce nic nie jest oryginalne, a twórca powinien kraść ze wszystkiego, co przemawia do jego duszy, reżyser James Gunn okazuje się złodziejem doskonałym. W „Strażnikach Galaktyki” nie ma nic, czego już nie widzielibyśmy wcześniej (no, może z wyjątkiem scen tanecznych w momentach tak kluczowych dla istnienia wszechświata), od Star-Lorda, który przecież jest współczesną inkarnacją postaci granych przez młodego Harrisona Forda, przez fabułę, w której (pozornie) niedobrana grupa wyrzutków okazuje się zdolna do rzeczy wielkich, po kosmiczno-awanturniczy klimat rodem z „Gwiezdnych Wojen” czy „Firefly”. W dodatku Vin Diesel podkłada tu głos pod postać, którą właściwie już kiedyś grał: Groot ma nawet zbliżony zasób słownictwa do Stalowego Giganta z pamiętnej animacji Brada Birda. Gunn lepi z tej kolekcji zapożyczonych motywów i tropów wspaniałą, ekscentryczną (scena po napisach!), cudownie bezpretensjonalną przygodę – tym ciekawszą, że z nieopatrzonymi jeszcze bohaterami, którzy w typowej Marvelowskiej produkcji mogliby liczyć najwyżej na komediowe epizody. Brakuje może w „Strażnikach” porządnego villaina: filmowy Ronan to psychopata opętany żądzą władzy i manią niszczenia – i to chyba wszystko, co można o nim powiedzieć. Bardziej interesujący, choć ledwie naszkicowany, jest wątek jego pomagierki Nebuli – jego rozwinięcie to jeden z wielu powodów, dla których z niecierpliwością będziemy wyglądać sequela.
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
2. Boyhood
„Boyhood” tylko pozornie wydaje się prostą opowieścią o niełatwym życiu przeciętnej amerykańskiej rodziny. Zrealizowany dzięki pomocy rodziny i zaufanym współpracownikom film powstawał przez…12 lat. Historii kina takie ekstremalne wyczyny nie są zupełnie obce, ale dotyczyły one zawsze filmów dokumentalnych. W wyreżyserowanej przez Paula Almonda i Michaela Apteda serii „Up” kamera towarzyszy czternastu brytyjskim dzieciom już od 1964 roku, warto też wspomnieć o niemieckim „The Children of Golzow”, w którym Winfried Junge przez prawie 50 lat obserwował życie mieszkańców małego miasteczka. Linklater opowiada jednak historię fikcyjną. Dzięki zabiegowi reżysera łatwo o tym zapomnieć; aktorzy starzeją się na naszych oczach bez zastosowania efektów specjalnych lub wielogodzinnej charakteryzacji, a Ellar Coltrane, który na początku filmu jest rozkosznym sześciolatkiem, stopniowo wyrasta na przystojnego osiemnastoletniego mężczyznę. Pod koniec seansu ma się wrażenie, że z tą jakże niedoskonałą rodziną rzeczywiście spędziło się lata. Bardzo trudno się z nimi rozstać.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
3. Zrywa się wiatr
„Zrywa się wiatr” to ostatni już podobno film Hayao Miyazakiego i zdaje się, że również ostatnie dzieło wytwórni Ghibli (jedna ze smutniejszych wieści tego roku). Uczciwie mówiąc, nie jest to dzieło na miarę „Księżniczki Mononoke” czy „Spirited Away”, ale nie można też filmowi odmówić uroku i głębi. Tym razem Miyazaki pozostawił swe dotychczasowe baśniowe opowieści, by przedstawić luźno opartą na faktach historię życia słynnego konstruktora lotniczego Jiro Horikoshi, twórcę m.in. słynnego myśliwca Zero, który tak napsuł krwi Amerykanom w czasie II wojny światowej. Miyazaki nie byłby sobą, gdyby nie wplótł jednak do filmu sceny fantastyczne – tym razem będą to sny bohatera, w których wyjaśnia on swą fascynację awiacją, ale też ma wizję wojennego wykorzystania swych dzieł. Film, jak zwykle przepiękny wizualnie (scena trzęsienia ziemi jest naprawdę niesamowita), nie daje prostych odpowiedzi, jak zwykle zresztą u Miyazakiego. Jiro pchany jest do pracy swą ogromną pasją, ale z jednej strony cierpi na tym jego życie prywatne (mamy tu ładną, delikatną historię miłosną – zupełnie zresztą fikcyjną), a z drugiej strony musi zdawać sobie sprawę, że jego dzieła zostaną wykorzystane do zabijania. Czy więc warto było? Kim więc właściwie był Horikoshi? Na te pytania widz musi odpowiedzieć sobie sam.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
4. Porwanie Michela Houellbecqa
Zasakująca komedia z Michelem Houellebecqiem grającym tu – z ogromnym dystansem – samego siebie. Przesłanką powstania filmu była historia o zaginięciu słynnego pisarza na kilka dni, po którym światowe media rozważały hipotezy, że mógłby być porwany. Film w sposób ironiczny owe hipotezy potwierdza – Houellebecq rzeczywiście zostaje porwany przez niezdarny gang składający się z trzech braci (polskiego zresztą pochodzenia). W oczekiwaniu na okup, a właściwie na znalezienie tego, kto byłby skłonny go za pisarza zapłacić, Houllebecq nawiązuje bardzo dobry kontakt z arcysympatyczną rodziną swych porywaczy. Nie ma ten film może jakiejś wielkiej głębi (poza stwierdzeniem znanego faktu, że wielcy pisarze są nierzadko żałosnymi bufonami), ale jest bardzo zabawny.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
5. Ewolucja Planety Małp
„Ewolucja Planety Małp” nie jest może filmem równie inteligentnym, co jej poprzedniczka, ale znacznie przewyższa ją rozmachem – post-apokaliptyczne panoramy zajmowanego przez małpie wojska San Francisco w obiektywie operatora Michaela Seresina to najbardziej niezwykłe – i budzące grozę – ujęcia, jakie widzieliśmy w wysokobudżetowym kinie w tym roku. Reżyser Matt Reeves – w przeciwieństwie do kręcącego „Genezę” Ruperta Wyatta – odsuwa ludzi na dalszy plan, skupiając się na dramacie małpiej władzy po rewolucji: Ceasar (genialny Andy Serkis, dajcie mu wreszcie tego Oscara!) zmaga się nie tylko z wątlejącym z dnia na dzień przymierzem z niedobitkami ludzkości, ale i opozycją we własnym stadzie, niekoniecznie zachwyconą tolerancją jaką wódz żywi dla gatunku homo sapiens. Chwali się twórcom, że dążący do wojny Koba (co ciekawe – taki sam pseudonim nosił Józef Stalin) nie jest karykaturalnym psychopatą, ale posiada motywacje dobrze uzasadnione w scenariuszu. Nieco bardziej stereotypowo napisano postacie ludzi – na szczęście znakomity Jason Clarke posiada charyzmę, dzięki której jego bohater okazuje się dla Ceasara-Serkisa godnym partnerem.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
6. Bardzo poszukiwany człowiek
Film stoi wspaniałą rolą Hoffmana – zmęczonego i bezwzględnego agenta, który poruszy niebo i ziemię, by uniknąć większego zła. Bachmann działa na granicy prawa – i poza nią, nie cofając się przed okrucieństwem i manipulacją. Tę kreację ogląda się inaczej, gdy zna się pozaekranowy finał przegranej walki jednego z najlepszych współczesnych aktorów, zwłaszcza że dał on Güntherowi Bachmannowi nie tylko twarz, ale i podatną na nałogi psychikę. Chociaż to tylko tanie psychologizowanie, trudno opędzić się od takich skojarzeń. „Bardzo poszukiwany człowiek” skłania do dyskusji, poruszając ważną tematykę nie tyle samych praw człowieka, co konfliktów, wynikających ze zderzenia jednych praw z innymi. Szacunek dla innych kultur, demokracja, prawo do prywatności i zakaz nielegalnego zatrzymywania, prawo do życia – te wszystkie wartości w tyglu, podgrzewanym przez zagrożenie kolejnym zamachem, tworzą chaos i zmuszają do podejmowania trudnych decyzji. Decyzji, w których nie ma dobrych wyborów.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
7. Blue Ruin
Niezależny, sundance’owy thriller, mocno w klimatach wczesnych braci Coen. Dwight, życiowy rozbitek, bezdomny, mieszkający po tragedii rodzinnej w starym, zdezelowanym samochodzie dowiaduje się, że sprawca jego dramatu właśnie wyszedł z więzienia. To jest impuls, którego brakowało w jego życiu – Dwight wyrusza by dokonać zemsty. Problem w tym, że nie jest on typem zabójcy, bohater, bardzo przekonująco grany przez Macona Blaira, to raczej nieudacznik, próbujący nadrabiać własne niedoskonałości zaangażowaniem, choć z czasem nabywający spodziewanych wątpliwości co do sensowności swej misji. Niezłe kino, mocne krwawe, ale nie pozbawione też specyficznego czarnego humoru, będące przy okazji komentarzem do amerykańskiego stosunku do przemocy.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
8. Wróg
Zakończenie „Wroga” – najnowszego filmu Denisa Villeneuva, to jedno z tych, po których ciężko podnieść się z fotela. Zafundowany finałowy twist nie tyle przewraca snutą przez 90 minut historię do góry nogami, co nadaje jej wielość znaczeń i interpretacji, których nie da się w żaden sposób potwierdzić ani wykluczyć. „Wróg” poddaje pod wątpliwość założenia wyjątkowości każdego człowieka, jednakże zostawiając uchyloną furtkę dla rozważań o jego naturalnej dwoistości. Adam, bohater filmu, bowiem odczuwa personalny atak na swoje prawo do unikalności, zarazem narkotycznie intryguje go własne odbicie, które po cichu mu imponuje i wzbudza pierwiastek zazdrości. Uczucie to zresztą stoi po dwóch stronach równania, zgodnie z zasadą, iż najbardziej pragniemy tego, czego nie możemy mieć.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
9. Miasto 44
„Miasto 44” wieńczy widok płonącej Warszawy, która na oczach kochanków w jednej chwili zamienia się w nowoczesną stolicę – podobny zabieg zastosował Martin Scorsese w „Gangach Nowego Jorku”, jednak u Amerykanina metropolia wzrasta stopniowo, a i ofiara jest znacznie bardziej dwuznaczna: „Gangi” to przecież film o klasowym i etnicznym antagonizmie jako podszewce wielokulturowej demokracji. „Miasto 44” nie pozwala sobie na podobne półcienie. W romantycznej tradycji, której Komasa ostatecznie ulega, śmierć nie może przecież być przecież rezultatem piramidalnego błędu ani absurdem, musi mieć sens – tu, nie bez pewnego triumfalizmu, jako fundament współczesnej Polski.
Nawet jeśli przekaz „Miasta 44” bywa dyskusyjny, trzeba oddać twórcom, że udało im się stworzyć film posługujący się współczesnym językiem kina, superprodukcję, która może nie jest na tyle mądra, by wchodzić w polemikę z „Kanałem” czy „Eroicą”, ale prawdą emocji potrafi chwycić za gardło nie słabiej niż „Szeregowiec Ryan”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
10. Czy Noam Chomsky jest wysoki czy szczęśliwy?
Nie powinno dziwić, dlaczego twórca tak zafascynowany tajemnicami ludzkiego umysłu jak autor „Zakochanego bez pamięci” postanowił poświęcić film dokumentalny amerykańskiemu lingwiście i filozofowi Noamowi Chomsky’emu. Spotkanie reżysera ze słynnym intelektualistą dalekie jest jednak od akademickiej powagi – Michel Gondry z rozbrajającą szczerością przyznaje, że teorie Chomsky’ego zna dość pobieżnie, a tam, gdzie intelekt reżysera mógłby nadążyć za tokiem myśli bohatera filmu, nierzadko na przeszkodzie staje niedoskonała angielszczyzna twórcy „Jak we śnie”. Mimo to, film dostarcza wiele przyjemności – ręcznie rysowana animacja Gondry’ego, za pomocą której ilustruje anegdoty z życia oraz idee Chomsky’ego jest urocza i dowcipna, a surrealistyczna wyobraźnia reżysera potrafi być interesującym kontrapunktem dla racjonalistycznych koncepcji profesora MIT. „Czy Noam Chomsky jest wysoki czy szczęśliwy?” nieoczekiwanie zyskuje też intymny charakter – dla Gondry’ego to próba powrotu do autorskiego kina po niepowodzeniach związanych z produkcją „Green Horneta”, z kolei twórca koncepcji gramatyki generatywnej pytany jest nie tylko o naukowe teorie, ale również o wspomnienia z dzieciństwa, a także – i to w filmie moment, gdy eksperymenty z dokumentalną formą i nastrój beztroski ustępują miejsca tonom serio – żałobę po śmierci żony. Po najnowszym filmie Michela Gondry’ego nie należy oczekiwać wielkich intelektualnych odkryć, ale inspirującej zabawy z nutą refleksji – jak najbardziej.
koniec
13 października 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

15 najlepszych filmów superbohaterskich XXI wieku
— Esensja

100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja

100 najlepszych filmów animowanych wszech czasów
— Esensja

Transatlantyk 2015: Dzień 6
— Sebastian Chosiński

Oscary 2015: Rozdanie najgorsze i rozdanie ekscytujące. O nominacjach oscarowych dyskutuje Esensja
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Jarosław Robak

Oscary 2015: Ranking filmów nominowanych do Oscara 2015
— Esensja

Esensja ogląda: Luty 2015 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Porażki i sukcesy 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Grzegorz Fortuna, Jacek Walewski, Konrad Wągrowski, Krystian Fred, Kamil Witek, Miłosz Cybowski, Adam Kordaś

50 najlepszych filmów 2014 roku
— Esensja

Nie przegap: Wrzesień 2014
— Esensja

Tegoż twórcy

Skażona utopia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Spaghetti-superbohaterstwo
— Sebastian Chosiński

Krótko o filmach: Kieślowszczyzna w pelerynce
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Siła pustyni dla początkujących
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ksiądz znikąd
— Sebastian Chosiński

Kryminalny egzystencjalizm
— Konrad Wągrowski

Remanent filmowy 2017
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Grzegorz Fortuna, Adam Kordaś, Marcin Osuch, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu samego siebie
— Marcin Szałapski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.