Z filmu wyjęte: Dom jak malowanieKażdy pewnie marzył, żeby jego dom – nieważne, czy willa, czy niebotyk – stał w zielonym zagajniku. Niektórzy w tej sytuacji sadzą drzewa, a niektórzy po prostu sięgają po… zieloną farbę.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Dom jak malowanieKażdy pewnie marzył, żeby jego dom – nieważne, czy willa, czy niebotyk – stał w zielonym zagajniku. Niektórzy w tej sytuacji sadzą drzewa, a niektórzy po prostu sięgają po… zieloną farbę. Jak obiecałem w zeszłym tygodniu, dzisiaj drugi – i ostatni, żeby nie było – kadr z indyjskiego dramatu „Jaani Dushman: Ek Anokhi Kahani”. Jednak o ile poprzednio pastwiłem się nad umiejętnościami speców od efektów komputerowych, tak teraz zwrócę uwagę na wirtuozerię pacykarzy. Znaczy się chciałem powiedzieć – malarzy od scenografii. Otóż – jak zwykle w indyjskim przemyśle filmowym – niezależnie od budżetu filmu większość zdjęć twórcy starają się nakręcić w studiu. Całymi dekadami było to przekleństwem tamtejszego kina, bowiem film za filmem kręcono w jawnie tekturowo-gipsowych dekoracjach, zamiast poszukać sobie jakiegoś normalnego budynku z solidnymi ścianami i normalnym widokiem za oknem. Tworzyło to niekiedy zupełnie kuriozalne sytuacje, o czym jednak napomknę później, w jednym z kolejnych odcinków cyklu. Wracając zaś do „Jaani Dushman” – film powstał w 2002 roku i zdawałoby się, że epoka malowanych akwarelkami pejzaży – swego czasu obecna nawet w Hollywood – dawno już odeszła do lamusa. A tu trafia się taki piękny kadr – z namalowanym blokiem, bardzo naturalnie fioletowym niebem oraz szeregiem drzew, którym nie poskąpiono zielonej farby, zapominając jednak o podsuszeniu całości, wskutek czego paćnięcia się rozmazały, a farba ściekła strugami na dół płótna. Malowane tło to jednak nie wszystko. Przecież aktorka nie może przechadzać się wyłącznie na tle niechlujnie maźniętego płótna (w sumie – niby dlaczego nie?). Dostawiono więc przed malunkiem kilka wiązek uschniętych badyli, w zamierzeniu udających gęste zarośla. I już można kręcić scenę ucieczki przed gwałcicielami. Nic to, że jak wpatrzeć się w obrazek, to wychodzi na jaw rozczulająco skromna wielkość sceny, mającej w porywach ze dwa metry głębokości. To się dopiero nazywa magia kina… 16 września 2019 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz