Z filmu wyjęte: Ogień (bez)nadzieiBywają filmy tak tanie, że aktorzy nie mieli nawet na zapałki…
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Ogień (bez)nadzieiBywają filmy tak tanie, że aktorzy nie mieli nawet na zapałki… Dziś proponuję jeszcze jeden kadr z opisywanego w zeszłym tygodniu filmu „Sharkenstein”. Planowałem dać inny, z wieśniacko wklejonym „domem na palach”, czyli mieszanką łodzi przerobionej na drewnianą stodołę (zostawiono w niej łańcuch kotwiczny, ale za to dorzucono ceglany komin i skrzynkę rozdzielczą) z kalekim, dwuwymiarowym domkiem, złożonym z posadowionej na stalowych palach dachościany z krzywym szeregiem okien i drzwi, ale kreacja była ściśle zamierzona i w jakiś tam, mocno zwichrowany sposób, wpisywała się w konwencję filmu. Natomiast to, co znalazło się na dzisiejszym kadrze, wskazuje raczej na niechlujność i ogólny pośpiech. Otóż na kadrze widać trzy osoby, z których ta na pierwszym planie macha „pochodnią”, odpędzając znajdującego się w tej chwili za ekranem błękitnego sharkensteina. Ponieważ jednak nikt na planie nie miał zapałek ani zapalniczki, albo trzymany w ręku patyk po prostu nie chciał się palić, już w studiu – na chybcika – dodziergano komputerowe płomienie. Scena jest króciutka i w zasadzie w ogóle można było się obejść bez ognia (bo to takiej jakości produkcja), ale w sytuacji, gdy „ogień” został jednak dodany, jego sztuczność wyjątkowo mocno rzuca się w oczy – raczej wywołując chęć stuknięcia głową o ścianę niż rozciągając usta w uśmiechu. Owszem, przy odpowiednim nastawieniu „Sharkenstein” może zapewnić chwilę rozrywki, ale jego seans będzie raczej wyzwaniem. Jednak jak ktoś koniecznie chce spróbować, pełną wersję filmu można znaleźć na Youtubie. 19 października 2020 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz
Może aktorzy byli tak bardzo nieudolni, że ekipa obawiała się, że przypadkiem podpalą kukłę rekina?