Z filmu wyjęte: Uwaga, bo kręcim filmJak dać znać okolicznym mieszkańcom, że kręcimy film? Najlepiej dyskretnie, acz zarazem… no… dobitnie.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Uwaga, bo kręcim filmJak dać znać okolicznym mieszkańcom, że kręcimy film? Najlepiej dyskretnie, acz zarazem… no… dobitnie. Dzisiejszy kadr prezentuje klasyczny znak informacyjny, odstraszający niepowołanych spacerowiczów przed postawieniem stopy na uliczce, którą zazwyczaj skracali sobie drogę do domu. Idea stawiania takiego znaku – nawet jeśli jego wygląd jest cokolwiek niezbieżny z tradycyjnym designem drogowych znaków i informacyjnych tablic – jest oczywista, ale równie oczywiste jest to, że kadr, w którym widać taki znak, jest kadrem kwalifikującym się do natychmiastowego wycięcia w procesie postprodukcji. Tak jak zwisający z sufitu mikrofon czy pełzający za sofą technik, szukający wolnego gniazdka do wpięcia kolejnego reflektora. Jak już jednak ustaliliśmy w jednym z poprzednich odcinków, twórcy indyjskiego kina mają nieco swobodniejsze podejście do sprawy. W końcu zaraz muszą lecieć kręcić kolejny film i nikt tam nie będzie się przejmował tym, że gdzieś coś przeoczono. Co zaś do dzisiejszej tablicy, pochodzącej z filmu „Suhaag” – widać ją przez naprawdę długą chwilę, a ponieważ ma zgoła niebrytyjski wygląd, dość nachalnie rzuca się w oczy. Takie przeoczenia – choć może nie aż takiego kalibru (wliczając nonszalancko zrobiony pościg samochodowo-motocyklowy) – naturalnie nie są wyłączną domeną indyjskiego kina. Ale o tym za tydzień. 12 lipca 2021 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz