Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pernille Fischer Christensen
‹Rodzina›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRodzina
Tytuł oryginalnyEn familie
Dystrybutor Vivarto
Data premiery4 lutego 2011
ReżyseriaPernille Fischer Christensen
ZdjęciaJakob Ihre
Scenariusz
ObsadaJohan Philip Asbæk, Jesper Christensen, Lene Maria Christensen, Anne Louise Hassing, Coco Hjardemaal, Gustav Fischer Kjærulff, Line Kruse
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiDania
Czas trwania102 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Studium odchodzenia
[Pernille Fischer Christensen „Rodzina” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nominowana przed rokiem do Złotego Niedźwiedzia na festiwalu berlińskim „Rodzina” duńskiej reżyserki Pernille Fischer Christensen to nie tylko wstrząsająca opowieść psychologiczna o rozpadzie więzi międzyludzkich w obliczu nadchodzącej śmierci nestora rodu. Film można odebrać również jako traktat religijny o Bogu, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Takiego dzieła w swojej biografii artystycznej nie powstydziłby się nawet Krzysztof Kieślowski.

Sebastian Chosiński

Studium odchodzenia
[Pernille Fischer Christensen „Rodzina” - recenzja]

Nominowana przed rokiem do Złotego Niedźwiedzia na festiwalu berlińskim „Rodzina” duńskiej reżyserki Pernille Fischer Christensen to nie tylko wstrząsająca opowieść psychologiczna o rozpadzie więzi międzyludzkich w obliczu nadchodzącej śmierci nestora rodu. Film można odebrać również jako traktat religijny o Bogu, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Takiego dzieła w swojej biografii artystycznej nie powstydziłby się nawet Krzysztof Kieślowski.

Pernille Fischer Christensen
‹Rodzina›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRodzina
Tytuł oryginalnyEn familie
Dystrybutor Vivarto
Data premiery4 lutego 2011
ReżyseriaPernille Fischer Christensen
ZdjęciaJakob Ihre
Scenariusz
ObsadaJohan Philip Asbæk, Jesper Christensen, Lene Maria Christensen, Anne Louise Hassing, Coco Hjardemaal, Gustav Fischer Kjærulff, Line Kruse
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiDania
Czas trwania102 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W drugim odcinku „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego skrzypaczka Dorota spodziewa się dziecka. W normalnej sytuacji byłby to powód do wielkiej radości; kłopot polega jednak na tym, że sprawcą ciąży jest kochanek, a nie mąż Andrzej. Ten ostatni ciężko choruje, nie wiadomo, czy zdoła kiedykolwiek wrócić do zdrowia. Kobieta próbuje więc wymusić na szpitalnym ordynatorze, który opiekuje się jej mężem, jasną deklarację – zostanie wkrótce wdową czy też nie? Od poznania odpowiedzi na to pytanie uzależnia swoją decyzję o ewentualnej aborcji. W przypadku śmierci Andrzeja chce urodzić; jego potencjalne ozdrowienie oznaczać będzie z kolei wyrok na dziecko. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że scenarzysta „Rodziny”, Duńczyk Kim Fupz Aakeson (vide „Pewien dżentelmen” Hansa Pettera Molanda), znał serial Kieślowskiego; być może w jakimś stopniu zainspirował się także opowiedzianą przez Polaka historią. Bo choć fabularnie oba filmy różnią się dość znacznie, to mimo wszystko podejmują podobny problem – odpowiedzialności za życie drugiego człowieka. Z tą różnicą, że Aakeson idzie krok dalej, nie tylko pokazując zło, które się dokonało, lecz również targające główną bohaterką wyrzuty sumienia i pokutę, jaką sama sobie zadała.
„Rodzina” jest dopiero trzecim pełnometrażowym obrazem, urodzonej w 1969 roku, reżyserki i scenarzystki Pernille Fischer Christensen, absolwentki kopenhaskiej Państwowej Szkoły Filmowej. Wcześniej nakręciła jeszcze trzy fabularne filmy krótkometrażowe. Dwa pierwsze – „Pigen som var søster” (1997) oraz „Indien” (1999) – powstały podczas studiów; trzeci, „Habibti min elskede”, w 2002 roku. Dziełkiem tym zwróciła na siebie uwagę krytyków. Głównie dlatego, że – poprzez pryzmat, wywodzącej się z religijnej rodziny, młodej muzułmanki – pokazała palący w krajach skandynawskich problem arabskich imigrantów, którzy nie potrafią bądź po prostu nie chcą dostosować się do reguł panujących w zlaicyzowanej Europie. Nie mniej kontrowersji wzbudziła także, znana również w naszym kraju, obsypana nagrodami na wielu festiwalach pełnometrażowa „Telenowela” (2006) – współczesna tragikomedia na temat transseksualizmu. Powstała ona we współpracy z Aakesonem, który od tej pory został etatowym scenarzystą Fischer Christensen. Kolejny ich obraz, psychologiczno-miłosny dramat „Dansen” (2008), doceniono z kolei jedynie na przeglądzie w… Kairze. „Rodzina” miała pod tym względem znacznie więcej szczęścia, na ubiegłorocznym Berlinale zdobyła bowiem nominację do Złotego Niedźwiedzia (co już samo w sobie jest sporym osiągnięciem) oraz przyniosła reżyserce Nagrodę FIPRESCI, czyli Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych. I żadne z tych wyróżnień nie zostało przyznane na wyrost!
Obraz Dunki zaczyna się niemal jak sielankowa opowieść familijna. W dużym skrócie poznajemy bowiem kilkudziesięcioletnią historię wywodzącej się z Niemiec rodziny Rheinwaldów i jej drogę na szczyt. Protoplastą rodu, a przynajmniej jego duńskiej odnogi, jawi się Werner Rheinwald, który po przybyciu do Kopenhagi – pieszo, z workiem ziarna na plecach (sic!) – zakłada rodzinną piekarnię. Po jego śmierci interes przejmuje syn Otto, a po nim – syn Ottona, Rikard. Firma z biegiem czasu rozrasta się i zyskuje markę w kraju, staje się nawet jednym z oficjalnych dostawców pieczywa na dwór królewski. Można odnieść wrażenie, że nic nie jest w stanie zburzyć tego szczęścia. Bo choć Rikardowi przytrafiła się osobista wpadka i zakończone rozwodem małżeństwo, to jednak pozostały mu po nim dwie ukochane córeczki – starsza Ditte i młodsza Chrisser. Po latach kawalerskiego życia właściciel piekarni, teraz już człowiek majętny i wpływowy, związał się z nową kobietą, Sanne, która urodziła mu kolejne dzieci – trzecią córkę Line oraz najmłodszego, niezwykle długo wyczekiwanego syna Vimmera (to duńskie zdrobnienie od Wernera). Stosunki między przyrodnim rodzeństwem układają się przyjaźnie, co jest kolejnym przyczynkiem do wielkiej radości Rikarda.
Ditte, absolwentka historii sztuki, spełnia swoje ambicje, prowadząc w centrum Kopenhagi galerię; jej chłopak, Peter, maluje. Pewnego dnia kobieta otrzymuje propozycję pracy dla renomowanej galerii w Nowym Jorku. Peter jest początkowo mocno zaskoczony i zdezorientowany, ale z upływem czasu przyzwyczaja się do myśli o porzuceniu Danii i przenosinach za Ocean; prosi nawet swego znajomego w Stanach Zjednoczonych, aby poszukał dla nich odpowiedniego mieszkania i pracowni. Radość córki Rikarda jest jeszcze większa, gdy dowiaduje się od ojca, że przeprowadzone badania lekarskie wykazały, iż uporał się on z trawiącą go od jakiegoś czasu chorobą nowotworową. Na dodatek, uszczęśliwiony tym faktem mężczyzna postanawia po kilkunastu latach zalegalizować wreszcie swój związek z Sanne. Jedyne co go martwi, to decyzja Ditte dotycząca wyjazdu. Bo choć wcześniej o tym nie wspominał, miał nadzieję, że to właśnie ona przejmie rodzinny biznes. Teraz trudno mu jest pogodzić się z myślą, że może być inaczej. Córka nie ma jednak zamiaru rezygnować z realizacji swoich marzeń; jest zdeterminowana do tego stopnia, że bez konsultacji z kochankiem podejmuje decyzję o przerwaniu ciąży. Od tego momentu wszystko zaczyna się psuć. Następuje nawrót choroby Rikarda. Diagnoza lekarzy jest bezlitosna – trzy guzy w mózgu, które nie nadają się do usunięcia operacyjnego. Nadzieją na przedłużenie życia może być jedynie chemioterapia. Ale i ona wcale nie musi przynieść pożądanych efektów…
W takiej sytuacji owładnięta wyrzutami sumienia Ditte postanawia ostatecznie, wbrew woli Petera, odrzucić propozycję pracy w Nowym Jorku. Chce zostać przy ojcu, by w ten sposób odpokutować grzech dzieciobójstwa. Kobieta nie ma bowiem najmniejszych wątpliwości, że to, co spotyka Rikarda, jest karą za jej okrutny i niehumanitarny uczynek. Tymczasem śmiertelna choroba nestora rodu stopniowo doprowadza do rozbicia więzi rodzinnych, ujawnia głęboko skrywane konflikty, rodzi nowe. Coraz częstsze kłótnie Petera z Ditte czy też starszych córek piekarza z macochą dopełniają jedynie obrazu rozpaczy, która dopada Rheinwaldów. W jednej chwili przestają się liczyć osiągnięcia pokoleń, nie ma żadnego znaczenia sukces, jaki stał się ich udziałem. Wszystko blaknie w obliczu śmierci, która nie tylko rzuca swój ponury cień na bieżące wydarzenia, ale grozi również wyżłobieniem trwałych podziałów, których nie uda się zasypać nawet po odejściu Rikarda.
Film Pernille Fischer Christensen to także wstrząsające studium odchodzenia, umierania, dezintegracji fizycznej i umysłowej człowieka obdarzonego niezwykłą wręcz charyzmą i wolą życia. Człowieka, który – posługując się potocznością – „ginie w oczach”. Reżyserka stawia tym samym pytania, na które nie ma dobrych odpowiedzi. Jak przygotować umierającą, najbliższą nam, osobę na to, co nieuchronne? Jak pogodzić się z jej śmiercią? W czym znaleźć ukojenie, będąc przekonanym, że to my właśnie jesteśmy sprawcami tragedii? W końcu: jak odkupić winę? Ditte, zdaje się, w finale obrazu znajduje na to sposób. Czy skuteczny – tego się już nie dowiemy. Żegnającego się z życiem nestora rodu Rheinwaldów zagrał sześćdziesięciotrzyletni Jesper Christensen (rodem z Kopenhagi), mający już na koncie, w ciągu ostatnich prawie czterech dekad, grubo ponad setkę ról filmowych i teatralnych. W Polsce kojarzony może być przede wszystkim z biograficznego „Hamsuna” (1996) Szweda Jana Troella, sensacyjnego dramatu Sydneya Pollacka „Tłumaczka” (2005) oraz dwóch ostatnich, jak dotychczas, odsłon przygód Jamesa Bonda – „Casino Royale” (2006) i „Quantum of Solace” (2008) – w których pojawił się w epizodycznej, co prawda, ale bardzo istotnej dla fabuły (i samego agenta 007), postaci pana White’a. To jednak rola Rikarda Rheinwalda ma szansę pozostać na długie lata w pamięci widzów; nią bowiem Christensen dał dowód swego nieprzeciętnego talentu i artystycznej maestrii.
W jego córkę Ditte wcieliła się Lene Maria Christensen (rocznik 1972), nad Wisłą znana między innymi z pokazywanego już parokrotnie w TVP Kultura dramatu „Bracia” (2004) Susanne Bier oraz z głównej roli w sensacyjnych „Strasznie szczęśliwych” (2008) Henrika Rubena Genza. Jej filmowy przyjaciel i kochanek Peter dostał z kolei twarz, młodszego o dziesięć lat, Pilou (a właściwie Johana Philipa) Asbæka, niemającego dotychczas na koncie większych osiągnięć artystycznych. Choć kto wie, czy wkrótce nie zrobi się o nim znacznie głośniej, między innymi dzięki roli w niezależnym dramacie sensacyjnym Tobiasa Lindholma i Michaela Noera „R” (2010), który w naszym kraju mieli do tej pory okazję zobaczyć jedynie widzowie krakowskiego festiwalu Off Plus Camera. Drugą żonę Rikarda, Sanne, zagrała natomiast obecnie czterdziestoczteroletnia Anne Louise Hassing, która miała swoje „pięć minut” przed ponad dekadą, kiedy to światem filmowym wstrząsnęli „Idioci” (1998) Larsa von Triera – pierwszy i najgłośniejszy manifest nieco już przebrzmiałej Dogmy.
koniec
3 lutego 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.