Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

E. Elias Merhige
‹Cień wampira›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCień wampira
Tytuł oryginalnyShadow of the Vampire
Dystrybutor Solopan
Data premiery7 grudnia 2001
ReżyseriaE. Elias Merhige
ZdjęciaLou Bogue
Scenariusz
ObsadaWillem Dafoe, John Malkovich, Udo Kier, Cary Elwes, Catherine McCormack
MuzykaDan Jones
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiLuksemburg, USA, Wielka Brytania
Czas trwania92 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nosferatu przypadki tajemne
[E. Elias Merhige „Cień wampira” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bo kim tak naprawdę był Max Schreck? I czy w ogóle istniał ktoś o tym imieniu i nazwisku? Niby tak - przecież występował w filmie. W rzeczywistości jednak... Cóż... Nie figuruje on ani w ówczesnych spisach aktorów, ani - co bardziej dziwi - na oryginalnej liście płac. Wydaje się również, że nikt - żaden aktor, ani ktokolwiek związany ze sztuką - nie mógł poszczycić się znajomością z tajemniczym Maxem. Zaś jego nazwisko - Schreck - znaczy po polsku "strach". Pseudonim to, czy może jakaś zakamuflowana sugestia? Chyba nigdy się tego nie dowiemy...

Jarosław Loretz

Nosferatu przypadki tajemne
[E. Elias Merhige „Cień wampira” - recenzja]

Bo kim tak naprawdę był Max Schreck? I czy w ogóle istniał ktoś o tym imieniu i nazwisku? Niby tak - przecież występował w filmie. W rzeczywistości jednak... Cóż... Nie figuruje on ani w ówczesnych spisach aktorów, ani - co bardziej dziwi - na oryginalnej liście płac. Wydaje się również, że nikt - żaden aktor, ani ktokolwiek związany ze sztuką - nie mógł poszczycić się znajomością z tajemniczym Maxem. Zaś jego nazwisko - Schreck - znaczy po polsku "strach". Pseudonim to, czy może jakaś zakamuflowana sugestia? Chyba nigdy się tego nie dowiemy...

E. Elias Merhige
‹Cień wampira›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCień wampira
Tytuł oryginalnyShadow of the Vampire
Dystrybutor Solopan
Data premiery7 grudnia 2001
ReżyseriaE. Elias Merhige
ZdjęciaLou Bogue
Scenariusz
ObsadaWillem Dafoe, John Malkovich, Udo Kier, Cary Elwes, Catherine McCormack
MuzykaDan Jones
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiLuksemburg, USA, Wielka Brytania
Czas trwania92 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W roku 1922 na ekrany kin wszedł film, który przez długie lata stanowił niedościgły wzór - "Nosferatu - symfonia grozy". Film, który ze względu na prawa autorskie (czy raczej ich brak) nie mógł mieć w tytule słowa "Dracula", mimo że de facto był oparty na powieści Brama Stokera. Film, który rozpoczął modę na wampiry - i który do dnia dzisiejszego uważany jest za arcydzieło. Arcydzieło owiane mgłą tajemnicy.
Bo kim tak naprawdę był Max Schreck? I czy w ogóle istniał ktoś o tym imieniu i nazwisku? Niby tak - przecież występował w filmie. W rzeczywistości jednak... Cóż... Nie figuruje on ani w ówczesnych spisach aktorów, ani - co bardziej dziwi - na oryginalnej liście płac. Wydaje się również, że nikt - żaden aktor, ani ktokolwiek związany ze sztuką - nie mógł poszczycić się znajomością z tajemniczym Maxem. Zaś jego nazwisko - Schreck - znaczy po polsku "strach". Pseudonim to, czy może jakaś zakamuflowana sugestia? Chyba nigdy się tego nie dowiemy...
Oczywiście nie przeszkadza to snuć domysłów różnorakiej maści. Na przykład - że Max Schreck był... Nie, będzie chyba lepiej, jeśli przekonacie się o domniemaniach Merhige′a i innych, którzy przyczynili się do powstania "Cienia wampira", na własne oczy. Bo zaiste - warto obejrzeć ten film.
Doctor Livingstone, I presume?
Doctor Livingstone, I presume?
Konstrukcja "Cienia wampira" przypomina burtonowskiego "Eda Wooda" - opowiada nie tyle o powstawaniu filmu, co o tworzących ten film ludziach, o ich wzajemnych stosunkach, oraz o pionierskich metodach pracy i wynikających stąd kłopotach. Główną postacią "Cienia wampira" jest Friedrich Wilhelm Murnau, utytułowany już niemiecki reżyser (miał za sobą między innymi film "Janusowe oblicze", którego drugi oryginalny tytuł - bo pierwszym był "Der Januskopf" - brzmiał dość znajomo - "Schrecken"). Otóż uparł się on zekranizować "Draculę" Brama Stokera. I raczej nie dlatego, że urzekła go jej doskonałość, czy siła oddziaływania, ile raczej dlatego, że znalazł osobę, która mogła unieśmiertelnić nazwisko reżysera. I to właśnie pod nią szukał historii do opowiedzenia. Do ostatniej chwili trzymał jednak w tajemnicy nazwisko odtwórcy głównej roli "Nosferatu" - hrabiego Orlocka. A nawet wówczas, gdy je zdradził, nikomu ono nic nie powiedziało. Człowiek znikąd?
Wkrótce ekipa filmowców przenosi się na Słowację kręcić zdjęcia na wiekowym zamku. I tu zaczynają się kłopoty. Jeden z członków ekipy słabnie i wkrótce musi zostać odwieziony do szpitala. Max Schreck (w tej roli Willem Dafoe) rzuca się na grającego młodego hrabiego Alexandra Granacha (Thomas Hutter), gdy ten zacina się nożem w palec. Zaczyna wypływać na wierzch fakt zawarcia przez Murnaua (John Malkovich) jakiejś mrocznej umowy ze Schreckiem. W dodatku Schreck dziwnie się zachowuje - wychodzi tylko w nocy, kryje się w cieniu, pije krew z dostarczanych przez Murnaua butelek, łapie i wysysa nietoperze. Ponoć wszystko to wynika z chęci jak najlepszego wczucia się w rolę hrabiego Orlocka, ale...
Nie będę się tłumaczył z tego "ale", by nie popsuć przyjemności z oglądania filmu, jednocześnie jednak chciałbym przestrzec przed czytaniem recenzji popełnionych przez różnych "mądrali" z przeróżnych pism (w tym i tych jak najbardziej "branżowych"), którzy za honor postawili sobie napisać, kim to wedle twórców "Cienia wampira" był Max Schreck. A to wcale nie jest takie oczywiste (że wspomnę tylko o "normalnych", ludzkich zębach Schrecka). Zresztą - cóż ja mówię! Cały ten film jest tak pogmatwany, że wbrew pozorom nie da się go zinterpretować w ten jeden, jedyny, właściwy sposób. Z czasem (tym filmowym) okazuje się, że Murnau wcale nie panuje nad Schreckiem - i że dopiero zaczyna zdawać sobie sprawę, na co się poważył, jednocześnie coraz wyraźniej przejawiając oznaki szaleństwa (ważny dla niego jest tylko film i reżyserska sława), Granach coraz bardziej boi się Schrecka i na planie wcale nie musi udawać strachu, a główna aktorka - Greta Schroeder (w tej roli Catherine McCormack) - z nieznanej przyczyny wzbudza ogromne zainteresowanie u Schrecka...
"Cień wampira" jest perfekcyjnie zrealizowany. Pomijając trochę nudną i zasadniczo bezsensowną czołówkę, reszta jest praktycznie bez zarzutu. Na uznanie zasługuje zwłaszcza bardzo umiejętne włączenie w film kawałków starego "Nosferatu" - nie da się odróżnić, co jest wklejone ze starej taśmy, a co sztucznie postarzone. Całość jest zrealizowana w ciemnych tonacjach - zresztą czegóż innego można się było spodziewać po filmie, którego współproducentem był Nicolas Cage? Im dalej w fabułę, tym czerń nocy zdaje się być jak najwłaściwszym tłem dla rozgrywającej się akcji. I jeśli na ekranie pojawia się choć fragment błękitnego nieba, stanowi on nieprzyjemny dysonans, razi w oczy i wydaje się zupełnie nie na miejscu.
Film jest oszczędny nie tylko w kolory, ale i w muzykę i scenografię. Zresztą słusznie - bowiem wobec fenomenalnej gry Willema Dafoe, który kreuje postać mroczną, złowieszczą, ale jednocześnie bardzo perwersyjną, oraz wobec odtwarzanego przez Johna Malkovicha reżysera, który poświęci wszystko i wszystkich, byle nakręcić ukochany film, reszta - zarówno aktorów, jak i dekoracji - schodzi na dalszy plan. To właśnie Dafoe i Malkovich stanowią siłę filmu i to ich kreacje na długo zostają w pamięci. Jeśli dodać do tego materializującą się powolutku atmosferę paranoi, wyzierającą zewsząd tajemniczość, grozę, oraz dość cyniczny humor - otrzymujemy melanż mroczny, niepokojący i bardzo zajmujący. Bo "Cień wampira" nie pozostawia obojętnym. Oczywiście, jeśli nie próbowało się widzieć w tym filmie zwykłej biografii Murnaua, Schrecka, czy głupawej komedii.
koniec
1 grudnia 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 6. Krypta krypcie nierówna
Marcin Mroziuk

6 V 2024

Chociaż Lucy i Maximus spotykają się z przyjaznym przyjęciem w Krypcie 4, to panujące tam zwyczaje mogą napawać niepokojem zarówno parę przybyszów, jak i widzów. Obawy te są jeszcze wzmacniane przez retrospekcje ukazujące działania podejmowane przez Vault-Tec przed wybuchem wojny i rodzące się w tym okresie wątpliwości Coopera Howarda.

więcej »

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
Sebastian Chosiński

5 V 2024

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.