Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Kadr, który…: O ramach niemożliwości

Esensja.pl
Esensja.pl
Przygody Funky’ego Kovala to według mnie najlepsza seria komiksowa, jaka powstała nad Wisłą. Prawda, pomogło jej to, że kiedy powstawała (i długo potem) nie było nic, co mogło by się z nią równać. Ale to przede wszystkim historia i bohaterowie wymyśleni przez Macieja Parowskiego i Jacka Rodka razem z rysunkami Bogusława Polcha stworzyły cykl godnym polecenia.

Łukasz Bodurka

Kadr, który…: O ramach niemożliwości

Przygody Funky’ego Kovala to według mnie najlepsza seria komiksowa, jaka powstała nad Wisłą. Prawda, pomogło jej to, że kiedy powstawała (i długo potem) nie było nic, co mogło by się z nią równać. Ale to przede wszystkim historia i bohaterowie wymyśleni przez Macieja Parowskiego i Jacka Rodka razem z rysunkami Bogusława Polcha stworzyły cykl godnym polecenia.
Załączona strona pochodzi z „Sam przeciw wszystkim”, drugiej części przygód kosmicznego detektywa. Ze względu na wrażenie, jaki wywiera i mistrzostwo, z jakim została skonstruowana należy do moich ulubionych. Na pewno przyciągnęła spojrzenie wielu czytelników. Na chwilę przynajmniej, w końcu o kartkę dalej była roznegliżowana Brenda Lear, a akcja zbliżała się do finału. Jednak warto zatrzymać się nad nią, dlatego, że pozostaje wspaniałym przykładem na możliwości komiksu: słowo i obraz – oraz granice obrazu – sterując wyobraźnią czytelnika, są w stanie osiągnąć efekty niemożliwe w innych mediach.
Tło prawie całej strony jest jednolite, dzięki czemu rysownik mógł poświęcić całą stronę na przedstawienie obcego systemu słonecznego z odpowiednim rozmachem. Zręczne ułożenie paneli pozwoliło przedstawić upływ czasu i kolejność wydarzeń. Ta technika jest często stosowana w komiksach, jednak tutaj autorzy dokonali pewnych modyfikacji, o czym za chwilę. Centralnym punktem, na początku przyciągającym uwagę jest niepokojąca, czerwona gwiazda kontrastująca z całą resztą, utrzymaną w chłodnych, niebieskich odcieniach. Pełni funkcję spoiwa łączącego stronę w jedną całość.
Drugim obiektem, wciskającym się w pole widzenia jest muszla, na której budzi się Koval. Muszla w kosmosie – zestawienie tak kontrastowe, że wyobraźnia sama startuje by tworzyć możliwe wyjaśnienia: czy był to dom orbitującego ślimaka czy pozostałość po zniszczeniu jakieś planety? Najważniejsze jest jednak to jak została narysowana. Muszla wyskakuje na pierwszy plan, prosto ku czytelnikowi – wszystko dzięki temu, że wychodzi poza ramkę i stronę nawet, praktycznie wyrywając się z ram rzeczywistości.
Dopiero potem czytelnik zaczyna przyglądać się poszczególnym panelom i czytać dymki. Pierwsze myśli Funky’ego są odbiciem tego, co dzieje się w umyśle czytelnika, który – jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało – z trzymającego się ziemi komiksu science fiction przeskoczył nagle w surrealistyczną przestrzeń, gdzie orbitują pozostałości po kosmicznych ślimakach i gdzie da się oddychać w próżni. Każdy z paneli na pierwszy rzut oka wydaje się wykrojony z tła – na pierwszy, bo już drugi uświadamia, że coś tu nie gra. Kąty widzenia są tak ustawione, że po chwili orientujemy się, że pozornie jednolite tło wcale takie nie jest. Gdyby usunąć ramki to otrzymany obrazek wyglądałby wprawdzie ciekawie ale zarazem całkowicie niezrozumiale: jakaś dziwna przestrzeń, w której występuje w kilku miejscach ta sama postać. Zero ruchu, zero czasu i oczywiście zero historii. Co tylko udowadnia jak ważne są i jakie znaczenie mogą mieć skromne i niedoceniane ramy paneli.
koniec
9 kwietnia 2011

Komentarze

10 IV 2011   10:08:16

Jak sie przyjzec to rzeczywiscie niezle przemyslane.

14 IV 2011   19:42:27

Plansze pamiętam, dobrze. Robiła wrażenie. Przypomina to zabawy mistrza Andreas'a z Rorkiem.

25 V 2018   12:11:03

A mnie się kojarzy z Nerwosolkiem Bararanowskiego:-) Tam było kilka takich plansz

25 V 2018   20:34:08

Pierwsza i druga część Funkiego to rewelacyjna lektura, zarówno jeśli chodzi o scenariusz jak i rysunki. Szkoda, że wszystko to zostało zaprzepaszczone w części trzeciej i, przede wszystkim, czwartej.

25 V 2018   23:21:57

Czwarta część, pełna zgoda - masakra. Ale trzecia to już kwestia dyskusyjna, gdyby Polch nie odpuścił rysowania a Parowski z Rodkiem nie zaczęli bezpośrednio nawiązywać do polityki to byłaby bardzo dobra historia. Motyw z klonem, który wymyka się spod kontroli jest naprawdę ciekawie rozegrany.

27 V 2018   21:20:38

W czasach, kiedy wychodził trzeci Funky, bawiło nas każde nawiązanie do polityki. Część czwarta wyszła już po przemianach, widać było brak pomysłu i chęć zarobienia na fali wznowień.

27 V 2018   22:01:06

Te aluzje polityczne w trzeciej części są zbyt dosłowne. W czasach PRL-owskiej cenzury Parowski i Rodek lepiej kombinowali. No i jeszcze ten Polch... Pomysł by postaciom drugoplanowym nadać karykaturalne rysy twarzy kompletnie nieudany. Zresztą główni bohaterowie też coraz mniej siebie przypominają. I wreszcie największa zagadka - dlaczego jasnowłosy Funky w trzeciej i czwartej części ma czarne włosy? Ufarbował je w drugiej, spodobało mu się i od tego czasu farbuje? Dziwne.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Głowa astronauty czy ufoludka?
— Wojciech Gołąbowski

W świetle i bez niego
— Wojciech Gołąbowski

Właściwy człowiek na właściwym grzbiecie
— Konrad Wągrowski

Trójwymiarowość
— Wojciech Gołąbowski

Sakai i Andreas
— Wojciech Gołąbowski

Pośród cieni
— Wojciech Gołąbowski

Co to to, kto to tak pcha
— Marcin Mroziuk

Ho, ho… kurde bele… ho!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

No wiesz ty co…?
— Wojciech Gołąbowski

Kto wrobił G.H. Fretwella?
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż twórcy

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

Funky, Brenda, Ais i Satham grają fair
— Konrad Wągrowski

Esensja czyta dymki: Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Po prostu Relax!
— Marcin Osuch

Kapitan Żbik: Miłość, która prowadzi na manowce
— Sebastian Chosiński

Esensja czyta dymki: Kwiecień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Kapitan Żbik: Milicjant – „Rycerz Prawa”
— Sebastian Chosiński

Kapitan Żbik: Bo ja jestem, proszę pana, „na zakręcie”…
— Sebastian Chosiński

Kapitan Żbik: Żbik vs. „Kruk”
— Sebastian Chosiński

Kapitan Żbik: Cyrkowcy na sto fajerek
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Inny wiatr”, czyli coś nie z tej bajki
— Łukasz Bodurka, Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

A ja chcę potworów pod łóżkiem
— Łukasz Bodurka

Gdy razem z tygrysem wyruszasz na Alaskę
— Łukasz Bodurka

Więzienie w kosmosie
— Łukasz Bodurka

Jak ja lubię, gdy nadciąga ostateczne starcie dobra ze złem
— Łukasz Bodurka

Brutalnie zabawny, zabawnie brutalny
— Łukasz Bodurka

Wadliwość rozgrzeszona
— Łukasz Bodurka

Nerd będzie ich wiódł
— Łukasz Bodurka

Zbrodnicze antidotum na współczesność
— Łukasz Bodurka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.