Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Henryk Derwich
‹Derwich. Á propos PRL-u›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDerwich. Á propos PRL-u
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2013
RysunkiHenryk Derwich
Wydawca Media Rodzina
ISBN9788372789051
Cena39,00
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Historia w obrazkach: Kronika mądrości i głupoty
[Henryk Derwich „Derwich. Á propos PRL-u” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W ubiegłym roku minęło trzydzieści lat od śmierci Henryka Derwicha, poznańskiego rysownika i satyryka. Z tej też okazji ukazał się album, w którym zebrano kilkaset jego prac, w mniej lub bardziej zawoalowany sposób odnoszących się do rzeczywistości Polski Ludowej. Tym sposobem „À propos PRL-u” stało się kroniką tamtych – zarazem śmiesznych, jak i ponurych – czasów.

Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Kronika mądrości i głupoty
[Henryk Derwich „Derwich. Á propos PRL-u” - recenzja]

W ubiegłym roku minęło trzydzieści lat od śmierci Henryka Derwicha, poznańskiego rysownika i satyryka. Z tej też okazji ukazał się album, w którym zebrano kilkaset jego prac, w mniej lub bardziej zawoalowany sposób odnoszących się do rzeczywistości Polski Ludowej. Tym sposobem „À propos PRL-u” stało się kroniką tamtych – zarazem śmiesznych, jak i ponurych – czasów.

Henryk Derwich
‹Derwich. Á propos PRL-u›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDerwich. Á propos PRL-u
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2013
RysunkiHenryk Derwich
Wydawca Media Rodzina
ISBN9788372789051
Cena39,00
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W Poznaniu – choć wcale nie pochodził z Wielkopolski, a z Kaszub – był człowiekiem-instytucją. Mieszkańcy grodu nad Wartą przez długie lata „wczytywali” się w jego rysunki satyryczne drukowane najpierw na łamach „Głosu Wielkopolskiego”, a następnie – aż do śmierci w październiku 1983 roku – popołudniowego „Expressu Poznańskiego”. Był zresztą Henryk Derwich (rocznik 1921) autorem bardzo wszechstronnym, rysował bowiem także karykatury, ilustrował książki, występował w programach telewizyjnych i podczas rejsów najsłynniejszym polskim transatlantykiem „Stefan Batory” jako tak zwany „szybko rysujący” (z niemiecka „Schnellzeichner”). Był również współautorem, publikowanego na łamach „Expressu…” w latach 1948-1949, „prasowego filmu rysunkowego” (czyli po prostu: komiksu) o tematyce wojennej, któremu nadano sensacyjny, zapewne wzorowany na niezwykle popularnej w XIX wieku powieści przygodowej francuskiego pisarza Eugeniusza Sue, tytuł „Tajemnice Poznania”. O tym dziele Derwicha jednak na długie lata zapomniano i dopiero edycja Centrali sprzed trzech lat wyciągnęła je z mroków przeszłości. Teraz przyszła natomiast kolej na „odkurzenie” innych prac poznaniaka (co prawda z wyboru, nie z urodzenia).
Gwoli ścisłości, album „À propos PRL-u” w zasadzie nie jest nowością. W 2003 roku ukazała się już bowiem książka „À propos… Poznański dziennik Derwicha”, którą – niestety, jedynie w symbolicznym nakładzie – wypuściło Wydawnictwo Kwadrat. Szybko zniknęła ona z półek księgarskich i stała się „białym krukiem”. Nie powinno więc dziwić, że czytelnicy ze stolicy Wielkopolski byli niepocieszeni. Na szczęście naprzeciw ich oczekiwaniom wyszła wreszcie w ubiegłym roku oficyna Media Rodzina, która – we współpracy z córką rysownika, Małgorzatą Derwich-Pawelą (dziennikarką prasową i telewizyjną) – zdecydowała się na ponowne, trochę zmienione, wydanie zbioru. Nadano mu nieco ogólniejszy tytuł (choć, jak zaznacza pani Małgorzata w krótkim wstępie, dla niej ów PRL oznacza nie Polską Rzeczpospolitą Ludową, ale… Pamiętnik Rysunkowo-Ludyczny) przy jednoczesnym zachowaniu formułki „À propos”, która nawiązuje do stałej rubryki, jaką Henryk Derwich prowadził na łamach „Expressu Poznańskiego”. Rysować zaczął w 1946 roku, przebywając jeszcze poza granicami Polski, na terenie amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec, gdzie znalazł się kilka lat wcześniej po tym, jak został wywieziony na roboty do Rzeszy. Jeśli wierzyć sugestiom Derwich-Paweli, ponieważ wprost tego nie stwierdzono, najstarsze zawarte w albumie rysunki mogą pochodzić właśnie z tego okresu, najmłodsze powstały zapewne w roku śmierci autora.
„À propos PRL-u” pomyślane zostało jako swoisty kalendarz. Z kilkudziesięcioletniej kariery rysownika-satyryka wybrano w sumie kilkaset prac, które uszeregowano chronologicznie – jednak nie według dat powstania, ale kolejnych dni roku, wprowadzając przy tym także kuchennymi drzwiami kryterium tematyczne. Album otwierają więc komentarze rysunkowe odnoszące się do balów sylwestrowo-noworocznych oraz karnawałowych i ich niekiedy bardzo opłakanych skutków, kończą natomiast uszczypliwe przytyki pod adresem osób szykujących się właśnie do hucznego przywitania kolejnego Nowego Roku. A co pomiędzy? Wszystkiego po trochu: Co nieco o zimie i narciarzach, świętach babci i kobiet (oj, dostaje się paniom w tym drugim przypadku, dostaje!), początkach wiosny i związanych z tym pracach na działce. Co nieco o Wielkanocy (choć, jak na czasy komunistyczne przystało, bez aspektu religijnego) i służbie zdrowia (w związku z przypadającym na 7 kwietnia jej świętem) oraz całej masie uroczystości majowych – od Święta Pracy, poprzez Dzień św. Floriana (wiadomo: opiekun strażaków), aż po Wojsko Ludowe (z okazji Dnia Zwycięstwa). Są też poświęcone dzieciom rysunki, które pojawiały się w prasie corocznie w okolicach 1 czerwca, w czasie wakacji letnich i na początku września, gdy przychodziła pora na powrót do szkoły. W tym samym czasie nie brakowało też komentarzy do akcji żniwnej i jesiennych prac działkowych.
Osobny minizbiór stanowią rysunki poświęcone tematyce sportowej, które pojawiały się zazwyczaj w związku z dużymi imprezami (jak na przykład kolarski Wyścig Pokoju odbywający się każdego roku w maju czy też występy naszych reprezentantów w różnych dyscyplinach). Wiele prac wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom, a ich wspólnym mianownikiem jest to, że podglądają życie. Henryk Derwich zwykł mawiać, że „tematy leżą na ulicy” i rzeczywiście wielokrotnie odwoływał się do sytuacji zaobserwowanych w sklepach, tramwajach, parkach, na ulicach. Najczęściej raczył wówczas czytelników humorem obyczajowym, ale w stanie wojennym nie unikał też obserwacji o charakterze społeczno-politycznym, co – biorąc pod uwagę poczytność „Expressu Poznańskiego” – przysparzało autorowi gigantycznej popularności. Choć unikał moralizowania, często piętnował nasze odwieczne (podkreślane jeszcze przez absurdy systemu komunistycznego) przywary – pijaństwo i lenistwo, cwaniactwo i skłonności do kombinowania, w końcu – bylejakość w pracy i megalomanię, dzięki której leczyliśmy nieco kompleksy narodowe. W wielu pracach, zwłaszcza tych, które przedstawiały starszych mężczyzn, Derwich rysował siebie – łysego pana z charakterystycznym, dużym nosem. Całkiem prawdopodobne, że i inne postaci miały swoje pierwowzory wśród bliskich i znajomych artysty.
Poszczególne części albumu łączą króciutkie opisy Małgorzaty Derwich-Paweli, w których nierzadko przytacza ona anegdoty na temat jej ojca krążące po redakcjach gazet poznańskich i – ogólniej – w środowisku dziennikarsko-artystycznym. Można z nich wywnioskować, że Henryk Derwich był osobą bardzo sympatyczną i lubianą; pewnie także dlatego że choć często śmiał się z innych, nie miał też nic przeciwko temu, aby samemu stać się obiektem żartów. Za trafioną decyzję uznać należy także przetłumaczenie wszystkich tekstów – również tych, które pojawiają się w rysunkach – na język angielski, co sprawia, że „À propos PRL-u” może stać się także prezentem dla znajomych spoza kraju. Pytanie tylko, czy – nie doświadczywszy systemu komunistycznego na własnej skórze – zrozumieją oni pojawiające się podteksty i aluzje.
koniec
19 lutego 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Bardzo na czasie
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.