Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Michaël Sanlaville, Bastien Vivès
‹LastMan #11›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLastMan #11
Scenariusz
Data wydania22 listopada 2023
RysunkiBastien Vivès, Michaël Sanlaville
PrzekładJakub Syty
Wydawca Non Stop Comics
CyklLastMan
ISBN978-83-8110-586-6
Format216s. 148×206mm
Cena49,90
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Album przedostatni
[Michaël Sanlaville, Bastien Vivès „LastMan #11” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wielkimi krokami zbliża się wielki finał „LastMana”. Pod koniec 2023 roku do księgarń trafił jedenasty, przedostatni tom serii, a w nim, zgodnie z oczekiwaniami, atmosfera gęstnieje z każdą kartką.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Album przedostatni
[Michaël Sanlaville, Bastien Vivès „LastMan #11” - recenzja]

Wielkimi krokami zbliża się wielki finał „LastMana”. Pod koniec 2023 roku do księgarń trafił jedenasty, przedostatni tom serii, a w nim, zgodnie z oczekiwaniami, atmosfera gęstnieje z każdą kartką.

Michaël Sanlaville, Bastien Vivès
‹LastMan #11›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLastMan #11
Scenariusz
Data wydania22 listopada 2023
RysunkiBastien Vivès, Michaël Sanlaville
PrzekładJakub Syty
Wydawca Non Stop Comics
CyklLastMan
ISBN978-83-8110-586-6
Format216s. 148×206mm
Cena49,90
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Trudna sprawa z tymi przedostatnimi tomami długich cykli. Wiemy, że zakończenie tuż-tuż, więc czekamy na spektakularny koniec. Z drugiej strony bohaterów dobrze znamy i – najczęściej – lubimy, więc szkoda nam się z nimi rozstawać. Scenarzyści zaś muszą zacząć składać porozrzucane wątki tak, by zetknęły się w jednym. Taka cisza przed burzą.
Szczęśliwie jedenastemu odcinkowi „LastMana” udało się uniknąć sentymentalnych dłużyzn i rozwlekłego budowania napięcia. Trzeba bowiem pamiętać, że główni bohaterowie są w dalszym ciągu rozrzuceni po uniwersum i borykają się ze swoimi problemami. Aby ponownie mogli się ze sobą spotkać, muszą się jeszcze trochę napocić. Dotyczy to zwłaszcza Richarda Aldany, który w dalszym ciągu przebywa po zewnętrznej stronie eteru i nie może przebić się do Doliny Królów.
Dobrze jednak wiedzieć, że scenarzyści Bastien Vivès i Balak, po momencie zadyszki, znów złapali wiatr w żagle i mają spójną wizję tego, co chcą zaprezentować. Tak, jak w najlepszych momentach „LastMana”, powoli wyciągają kolejne asy z rękawów, by podsycić ciekawość czytelników, ale jednocześnie nie wystawiać ich cierpliwości na próbę. Zwroty akcji ponownie są zaskakujące, nawet jeśli w części domyślamy się, na czym została oparta intryga.
Cieszy mnie, że zostawiamy za sobą nowoczesność i zamieszanie w Paxtown. Od czasu śmierci Marianne Velby, twórcy nie mieli zwartej koncepcji na to, jak wykorzystać fakt, że za granicą eteru znajduje się rozwinięta, nowoczesna cywilizacja. Dlatego też dobrze się stało, że cała uwaga skupiona jest na osadzonej w klimatach fantasy Dolinie Królów. Wraz z nią wraca magia (nie tylko metaforycznie), czyli coś, na czym bazowały pierwsze odcinki „LastMana”.
Poza tym jest bez zmian. Wciąż mamy do czynienia z wizualną stylizacją na mangę, czyli książeczkę kieszonkowego formatu, głównie czarno-białe rysunki, stworzone nieco uproszczoną kreską, stanowiącą pomost między stylistyką znaną z komiksów frankońskich i japońskich. Choć to już jedenasty tom, ten zabieg w dalszym ciągu się sprawdza i stanowi charakterystyczny element kojarzący się z tym tytułem.
Myślę, że na tym etapie nie muszę nikogo zachęcać do sięgnięcia po „LastMana”. Po spadku formy sprzed kilku albumów nie zostało już ani śladu i znów śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z najciekawszych serii, jakie ukazują się w naszym kraju. Nie pozostaje więc nic innego, jak wyglądać wielkiego finału.
koniec
30 grudnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Sekrety przeszłości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Echa starego „LastMana”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

O tym, jak twórcy nie panują nad swym dziełem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

To nie mój „LastMan”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

To mógłby być koniec, ale…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie wszystko da się rozstrzygnąć na ringu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Mrok, tajemnice i kolorowe neony
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Witajcie w krainie Mad Maxa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dreszczyk tajemnicy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zabawa w mangę
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.