Bo słusznie Febus i ty równie słusznie
Ku umarłemu zwróciliście troskę;
Z wami ja wspólnie siły złączonymi
Spłacę, dług bogu i dług naszej ziemi,
A tym nie dalszym z pomocą ja idę,
Lecz sam ze siebie tę zrzucę ohydę.
- Edyp o swoim śledztwie
Popkultura i antyk: Król EdypPowieść detektywistyczną wymyślili najprawdopodobniej Żydzi. To u nich pierwszy detektyw, prorok Natan, przeprowadza przesłuchanie króla Dawida w sprawie śmierci męża Batszeby. Grecy jednak doprowadzili gatunek do doskonałości, wprowadzając metodę krzyżowego ognia pytań czy postać femme fatale.
Michał FoersterPopkultura i antyk: Król EdypPowieść detektywistyczną wymyślili najprawdopodobniej Żydzi. To u nich pierwszy detektyw, prorok Natan, przeprowadza przesłuchanie króla Dawida w sprawie śmierci męża Batszeby. Grecy jednak doprowadzili gatunek do doskonałości, wprowadzając metodę krzyżowego ognia pytań czy postać femme fatale. Zgodnie z najlepszymi tradycjami „Esensji” prezentujemy cykl tekstów o starożytnych dramatach w popkulturowym ujęciu. Znany wszystkim banał mówi, że dobra literatura się nie starzeje. Nie oznacza to wszakże, że trwa w jakimś odosobnieniu; owszem, dobra literatura nie tylko potrafi istnieć poprzez wieki, ale również ma moc oddziaływania na człowieka. Nie ważne, w jakim czasie ów człowiek żyje. Spójrzmy więc na starożytne dzieła przez pryzmat popkultury i wątków znanych z filmów czy znanych powieści. Czy w ten sposób możemy zbliżyć się do Ajasa, króla Edypa i Antygony? Może starożytni nie byli wcale takimi nadętymi nudziarzami, jak prezentuje się ich w szkołach? Więc od początku ja rzeczy ujawnię. Bo słusznie Febus i ty równie słusznie Ku umarłemu zwróciliście troskę; Z wami ja wspólnie siły złączonymi Spłacę, dług bogu i dług naszej ziemi, A tym nie dalszym z pomocą ja idę, Lecz sam ze siebie tę zrzucę ohydę. - Edyp o swoim śledztwie „Król Edyp” nawet na tle współczesnych kryminałów zaskakuje zarówno prowadzonym śledztwem jak i rozwikłaniem zagadki. Mało który ze współczesnych autorów wpadłby na wspaniały w swojej prostocie pomysł uczynienia z detektywa poszukiwanego zbrodniarza. Agata Christie próbowała zaskoczyć nas zbiorową odpowiedzialnością za zbrodnię w Orient Expressie, Heimito von Doderer przekonywał, że „Każdy może być mordercą”, a Umberto Eco swoich bohaterów kazał mordować książce. Jednak na pomysł, aby detektyw śledził samego siebie i odkrywał własną zbrodnię pierwsi wpadli ziomkowie Sofoklesa. Oczywiście, dzisiaj zagadka „Króla Edypa” to żadna tajemnica – od początku wiemy, kto jest winny klątwy ciążącej na Tebach. Jedynie główny bohater nieugięcie dąży do odkrycia prawdy, przed którą dotychczas starano się go chronić. „Czemuż nad miastem dym wonnych kadzideł /Wznosi się razem z modlitwą i jękiem?” – pyta, rozpoczynając swoje badania. Zauważmy, że wybór Edypa na detektywa nie jest przypadkowy. Bohater zostaje nim nie dlatego, że jest władcą Teb, ale ponieważ już wcześniej sprawdził się w podobnej sprawie – rozwiązując zagadkę Sfinksa dręczącego miasto. Podobnie więc jak Sherlock Holmes Edyp wkraczając na arenę występku i zbrodni, ma już za sobą wcześniejsze doświadczenia. Warto też zwrócić uwagę na metodę śledczą, jaką stosuje bohater. W odróżnieniu od tradycyjnej dedukcji stosowanej przez Holmesa, Grecy polegali na pewniejszym sposobie. Wróżbach. To dzięki nim i wieszczkowi Terezjaszowi, Edyp zaczyna podejrzewać, że problem jest znacznie poważniejszy, niż początkowo zakładał. Jeszcze nie podejrzewając straszliwej prawdy, detektyw zaczyna przesłuchiwać opornego wróżbitę. We wspaniałym agonie Edyp ze ścigającego zaczyna przemieniać się w ofiarę, dręczoną przez Terezjasza. „Ten dzień cię zrodzi i ten cię zabije.” Edyp nie daje się jednak łatwo zbić z pantałyku. W jego głowie pojawia się przypuszczenie, że to Kreon, chcąc przejąć władzę w Tebach, próbuje za pomocą Terezjasza wrobić bohatera w zbrodnię. Pomysł ten nie jest całkiem bezpodstawny, na co zwróci uwagę każdy uważniejszy czytelnik. Ale o tym za chwilę. Edyp w każdym razie nie chce opierać swojej wiedzy wyłącznie na wróżbie – pragnie przekonać się osobiście, kto stoi za klątwą ciążącą na Tebach. Jest też fałszywy trop, który pojawia się jak promyk nadziei dla coraz bardziej pogrążonego w ponurych myślach detektywa. To przybycie Posłańca z wieścią, że zmarł stary Polibos (przybrany ojciec Edypa), władca Koryntu. Nie spełni się zatem straszliwa przepowiednia, cieszy się bohater, mówiąca, że zabije on własnego rodzica. Wtóruje mu Jokasta, która jednak od początku chyba przeczuwa, że śledztwo zakończy się nieszczęśliwie dla jej męża. To właśnie ona ostatecznie gubi Edypa, a następnie samą siebie – opowiadając, jak Lajos (jej uprzedni mąż) wystraszony przepowiednią, postanowił zabić własnego syna, przekłuwszy mu uprzednio stopy. Jak w klasycznym kryminale opowieść kończy się konfrontacją i ujawnieniem prawdy. Kolejne wydarzenia – śmierć Jokasty, oślepienie Edypa – nie mają już tak wielkiego znaczenia i rozgrywają się poza sceną. Zagadka została wyjaśniona, przestępca wykryty i ukarany. Władzę obejmuje Kreon, który ostatecznie dochrapał się najwyższego stanowiska w Tebach. Jest to jedna z najciekawszych postaci „Króla Edypa” – początkowo oskarżany przez głównego bohatera o spisek, następnie biorący czynny udział w wyjaśnieniu sprawy, a na końcu faktyczny władca miasta. Jakby nie patrzeć, wujowi Edypa cała historia jest bardzo na rękę, tak bardzo, że zaczynamy zastanawiać się, czy czasem nie było ziarna prawdy w oskarżeniach rzucanych przez zwycięzcę Sfinksa. A co z Edypem? Winny powinien zostać ukarany, jednak Grekom szkoda było skazywać na śmierć tak ciekawego bohatera. Dlatego też zbawiciel Teb będzie jeszcze pojawiał się w kolejnych mitach, a także sztukach, jak chociażby „Edyp w Kolonos”. To trochę tak jak z Sherlockiem Holmesem, którego Conan Doyle musiał wskrzeszać na życzenie niezadowolonych z „Ostatniej zagadki” czytelników. Dobry detektyw będzie żył wiecznie. 17 lipca 2011 |
Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Elektra
— Michał Foerster
Błagalnice
— Michał Foerster
Dzieci Heraklesa
— Michał Foerster
Persowie
— Michał Foerster
Trachinki
— Michał Foerster
Ajas
— Michał Foerster
Filoktet
— Michał Foerster
Antygona
— Michał Foerster
Steve Jobs wielkim poetą był
— Michał Foerster
Notatki na marginesie „Mapy i terytorium”
— Michał Foerster
Chociaż nie brzmi to zbyt oryginalnie
— Michał Foerster
„Ludzie tu w ogóle nie żyją, a jedynie umierają”
— Michał Foerster
Ifigenia, czyli Albania
— Michał Foerster
Miłosz, czyli sensacje XX wieku
— Michał Foerster
Wariacje literackie: Wiewiórki Nabokova
— Michał Foerster
Szaleństwo, którego już nie ma
— Michał Foerster
Weekendowa Bezsensja: Książki zmyślone (4)
— Michał Foerster
Lovecraft tkwi w szczegółach
— Michał Foerster