Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wariacje literackie: Wiewiórki Nabokova

Esensja.pl
Esensja.pl
Co jakiś czas spotykam się z zarzutami (autorów, czytelników), że nie zrozumiałem danego dzieła. Tak się jakoś składa, że oskarżenia pojawiają się najczęściej, gdy krytyk zjedzie omawianą pozycję. Warto jednak zastanowić się nad zagadnieniem. Co to znaczy zrozumieć książkę? Czy można zrozumieć książkę właściwie i niewłaściwie?

Michał Foerster

Wariacje literackie: Wiewiórki Nabokova

Co jakiś czas spotykam się z zarzutami (autorów, czytelników), że nie zrozumiałem danego dzieła. Tak się jakoś składa, że oskarżenia pojawiają się najczęściej, gdy krytyk zjedzie omawianą pozycję. Warto jednak zastanowić się nad zagadnieniem. Co to znaczy zrozumieć książkę? Czy można zrozumieć książkę właściwie i niewłaściwie?
Archeologia przez długi czas mnie nudziła. Na studiach uczono jej podobnie jak polskiego w „Ferdydurke”. Tam Słowacki był wielkim poetą, tutaj mieliśmy wielkie epoki prahistoryczne i oficjalną ich wykładnię. Nie wszyscy wykładowcy na szczęście się z tym zgadzali. Dzięki nim mogłem dowiedzieć się, że te same materiały archeologiczne można interpretować na odmienne, często bardzo odmienne sposoby. Przykład? Chociażby Biskupin, który wbrew obecnej „rekonstrukcji” wcale nie musiał być grodem obronnym, a na przykład zwykłą zaporą, chroniącą mieszkańców przed wodami jeziora. Albo poglądy o pochodzeniu Słowian, procesie neolityzacji Europy czy też wiązanie tzw. kultur archeologicznych z konkretnymi etnosami.
Najciekawsze w archeologii, z czego niestety zdaje sobie sprawę niewielka część polskich badaczy, jest właśnie tworzenie różnych interpretacji. To one pozwalają nam zdobyć znacznie szerszy obraz – nawet jeśli poszczególne koncepcje wzajemnie się wykluczają – aniżeli w klasycznej metodzie, zakładającej wypracowanie jednego, ogólnego modelu. Podobnie rzecz ma się z literaturą. Jedną z najpiękniejszych cech dobrych książek jest możliwość ich współtworzenia przez czytelnika – podczas lektury.
Oczywiście wiemy, że istnieje coś takiego jak intencja tekstu i intencja autora. Dzieło literackie nie jest czystą kartą, na której możemy mazać, co nam się żywnie podoba. Więcej, w przypadku niektórych książek, jak chociażby tych autorstwa Vladimira Nabokova, wejście w świat stworzony przez autora wymaga ścisłego podporządkowania się jego wymaganiom. Nigdy jednak nie zdarza się, aby było tylko jedno, oficjalne odczytanie dzieła. Nawet w przypadku „Pana Tadeusza” od pokoleń wałkowanego w szkole (por. kapitalna interpretacja Miłosza w „Ziemi Ulro”).
Zadie Smith w „Jak zmieniałam zdanie” ma piękny esej o zadomawianiu się w lekturach (reszta książka brytyjskiej autorki nie jest już taka dobra). Na przykładzie wiewiórek pojawiających się w „Pninie” pisarka pokazuje jak akademicy, ale też dociekliwi recenzenci, potrafią rozkładać powieści na czynniki pierwsze. Ufają oni, że wytłumaczywszy wszystkie elementy struktury osiągną pełne zrozumienie „co autor miał na myśli”. Oczywiście ci, którzy czytali powieść Nabokova wiedzą, że nie o wiewiórki w książce chodzi.
Jak zatem właściwie, po bożemu, odczytać książkę? Zgodnie z czyją intencją – tekstu, autora, a może krytyka? A może po prostu z własną? Szukając nie ogólnych prawd moralnych, przesłania czy innych banałów, ale własnej relacji z dziełem. Tak jak zdrowe relacje tworzą się między ludźmi – nie tylko na zasadzie wymiany wiadomości czy wspólnego światopoglądu, ale czegoś jeszcze, czego nie do końca potrafimy nazwać. W przeciwnym razie ganiamy tylko za wiewiórkami.
koniec
19 czerwca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

A momenty były?
— Michał Foerster

Jak nie zostałem wielkim pisarzem science fiction
— Michał Foerster

Dobry czytelnik
— Michał Foerster

Szaleńcy boży Flannery O’Connor
— Michał Foerster

Literatura a życie
— Michał Foerster

Dlaczego nie lubimy poezji
— Michał Foerster

Autor i słowo
— Michał Foerster

Zabawy z Carrollem
— Michał Foerster

Najlepsza książka 2009 roku
— Michał Foerster

Koło hermeneutyczne
— Michał Foerster

Tegoż autora

Popkultura i antyk: Elektra
— Michał Foerster

Steve Jobs wielkim poetą był
— Michał Foerster

Notatki na marginesie „Mapy i terytorium”
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Błagalnice
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Dzieci Heraklesa
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Persowie
— Michał Foerster

Chociaż nie brzmi to zbyt oryginalnie
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Trachinki
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Ajas
— Michał Foerster

Popkultura i antyk: Filoktet
— Michał Foerster

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.