Nie tylko Siara, czyli 10 piosenek Janusza RewińskiegoMłodsze pokolenie Janusza Rewińskiego kojarzy głównie z rolą Siary z „Kilera”. Ale to tylko wyrywek jego estradowej działalności. Przez lata bawił nas nie tylko swoimi rolami filmowymi i scenicznymi, ale także jako wokalista, o czym czasem się zapomina.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiNie tylko Siara, czyli 10 piosenek Janusza RewińskiegoMłodsze pokolenie Janusza Rewińskiego kojarzy głównie z rolą Siary z „Kilera”. Ale to tylko wyrywek jego estradowej działalności. Przez lata bawił nas nie tylko swoimi rolami filmowymi i scenicznymi, ale także jako wokalista, o czym czasem się zapomina. 1. „Star-A-Nie” Nawet ci, którzy dobrze kojarzą Janusza Rewińskiego z kabaretów z lat 80., mogą nie wiedzieć, że ma on na koncie płytę długogrającą. Nosi tytuł „Zadyma” i ukazała się w 1988 roku. A co najciekawsze, zawierała same piosenki, których „Star-A-Nie” jest dobrym reprezentantem 2. „Raege Syrena” Częściej jednak można go było usłyszeć na zgranych na kasety magnetofonowe występach kabaretowych. Tam głównie przemawiał, ale zdarzało mu się śpiewać, jak w przypadku albumu „Fundusz Żartu Narodowego – Kabareton 2 „ z 1990 r., gdzie trafiła nośna pieśń w wykonaniu pana Janusza „Raege Syrena” (tytuł jest właśnie tak pisany – ciekawe, czy to błąd, czy celowe działanie). 3. „Cała naprzód” Janusz Rewiński pojawiał się na kinowym ekranie na długo przed „Kilerem”, a jedną z jego najbardziej charakterystycznych ról był Bosman Bank z „Podróży Pana Kleksa” z 1985 r., gdzie śpiewał w „Całej naprzód”. 4. „Tatuaż Tango” Jednak prawdziwym popisem Rewińskiego była piosenka „Tatuaż Tango” z tego samego filmu, lepiej znana pod tytułem „Latający Holender to ja”. 5. „Piosenka szeryfa” Na tym jednak nie koniec popisów bohatera niniejszego tekstu w filmach dla dzieci. Otóż zaprezentował także krótką, ale treściwą piosenkę do animowanej, pełnometrażowej produkcji „Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie” z 1986 r. 6. „Hymn Skautów Piwnych” Wróćmy do dorosłych poczynań Janusza Rewińskiego. W 1987 r. wziął udział w kabaretowej inicjatywie Skauci Piwni. Później wygłup ten przerodził się w prawdziwą inicjatywę polityczną pod nazwą PPPP, czyli Polska Partia Przyjaciół Piwa. 7. „Wydymane żagle” A tu proponuję utwór z kasety „Kabaret Rewa Śpiewa cz. 1” z 1989 r. Wbrew tytułowi, Janusz Rewiński nie tylko tu śpiewa, ale także mówi. Dziś nazwalibyśmy to stand-upem. 8. „Najlepiej nam było przed wojną” Oczywiście nie możemy zapominać o działalności Rewińskiego w Kabarecie Tey. Wycinki najlepszych fragmentów z jego udziałem można znaleźć na płycie winylowej „Przeboje Kabaretu Tey, czyli najlepiej nam było przed wojną” z 1989 roku oraz na kompakcie „Ciąg dalszy” z roku 2004. 9. „Zigaretten Nach Berlin” Po sukcesie „Kilera” Janusz Rewiński na moment wrócił do aktorstwa. Pojawił się w serialu Jerzego Gruzy „Tygrysy Europy”, do którego również zaśpiewał piosenkę promocyjną. Miał też na koncie całkiem udany występ w przyzwoitej komedii Juliusza Machulskiego „Superprodukcja”, ale raczej nie miał nosa do wybierania dla siebie odpowiednich angaży. W związku z tym pojawił się w trzech spektakularnych klęskach polskiej kinematografii początku XXI wieku: „Ryś” Stanisława Tyma oraz „Gulczas, a jak myślisz?” i „Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja” wspomnianego Gruzy. 10. „Śpiewaj aktorze” Jednym z ostatnich przejawów artystycznej działalności Janusza Rewińskiego był program „Ale plama”, który prowadził z Krzysztofem Piaseckim. We dwóch komentowali bieżące wydarzenia polityczne, najczęściej puentując swoje rozważania okolicznościowymi piosenkami. 5 czerwca 2024 |
Na wydanym w 1977 roku albumie „Saw Delight” skład Can został poszerzony do sekstetu. Uzupełnili go bowiem dwaj instrumentaliści (rodem z Jamajki i Ghany), którzy nie tak dawno przewinęli się przez brytyjską formację Traffic. Nie wpłynęło to jednak na uczynienie jej muzyki progresywną czy jazzrockową, stała się za to dużo bardziej etniczna. Co w paru utworach przyniosło całkiem sympatyczny efekt.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejne wczesne nagrania wibrafonisty Karela Velebnego (który tym razem jednak nie zagrał na wibrafonie ani jednej nuty) i jego formacji SHQ.
więcej »Od 1974 roku zespół Can zaczął przechodzić powolną metamorfozę. Muzyka niemieckiej formacji stawała się coraz prostsza, mniej eksperymentalna, bardziej komercyjna. Znajdowało to swoje odzwierciedlenie, choć z nieco opóźnioną reakcją, również podczas koncertów. Porównując chociażby „Live in Brighton 1975” z późniejszym o niespełna rok „Live in Cuxhaven 1976” można przeżyć mały szok.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Daleki krewny „Imienia róży”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Szczątkowo oryginalne
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ostatni Ostatni Człowiek
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Stary ork i może
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Piosenki z Podróży Pana Kleksa zawsze na 1 miejscu (kwestia sentymentu z dzieciństwa) zresztą jako dorosły ogląda się ten film z zaskoczeniem ile tam jest niezrozumiałych dla dziecka podtekstów.
A z twórczości pana Janusza najlepsze były 2 części "Stara"