Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 22 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Karel Velebný, SH Jazz Quintet
‹SH Jazz Quintet›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSH Jazz Quintet
Wykonawca / KompozytorKarel Velebný, SH Jazz Quintet
Data wydania1965
Wydawca Supraphon
NośnikWinyl
Czas trwania45:15
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Zdeněk Pulec, Laco Tropp, Jan Arnet, Laco Déči, Jan Konopásek, Karel Velebný
Utwory
Winyl1
1) Gone with the Wind [Odváto větrem]05:16
2) Sweet and Lovely [Sladce a líbezně]05:23
3) Vycházka s neurotickým psem [Walking with a Neurotic Dog]05:30
4) Delilah [Dalila]06:33
5) Confession [Vyznání]08:39
6) Nights at the Turntable [Noc u gramofonu]03:01
7) I’m Gonna Go Fishing [Jdu si zarybařit]06:03
8) Jordu04:50
Wyszukaj / Kup

Non omnis moriar: Neurotyczny pies wymaga szczególnej uwagi

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejne wczesne nagrania wibrafonisty Karela Velebnego (który tym razem jednak nie zagrał na wibrafonie ani jednej nuty) i jego formacji SHQ.

Sebastian Chosiński

Non omnis moriar: Neurotyczny pies wymaga szczególnej uwagi

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj kolejne wczesne nagrania wibrafonisty Karela Velebnego (który tym razem jednak nie zagrał na wibrafonie ani jednej nuty) i jego formacji SHQ.

Karel Velebný, SH Jazz Quintet
‹SH Jazz Quintet›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSH Jazz Quintet
Wykonawca / KompozytorKarel Velebný, SH Jazz Quintet
Data wydania1965
Wydawca Supraphon
NośnikWinyl
Czas trwania45:15
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Zdeněk Pulec, Laco Tropp, Jan Arnet, Laco Déči, Jan Konopásek, Karel Velebný
Utwory
Winyl1
1) Gone with the Wind [Odváto větrem]05:16
2) Sweet and Lovely [Sladce a líbezně]05:23
3) Vycházka s neurotickým psem [Walking with a Neurotic Dog]05:30
4) Delilah [Dalila]06:33
5) Confession [Vyznání]08:39
6) Nights at the Turntable [Noc u gramofonu]03:01
7) I’m Gonna Go Fishing [Jdu si zarybařit]06:03
8) Jordu04:50
Wyszukaj / Kup
Rok 1965 był bardzo udany dla Karela Velebnego, Jana Konopáska i ich formacji SHQ. Supraphon wydał bowiem wówczas dwa nagrane jeszcze rok wcześniej longplaye grupy: „SH Jazz Quintet” oraz „(S+H) Q + Friends”. Chronologicznie ta pierwsza była wcześniejsza: „(S+H) Q + Friends” zarejestrowano na początku listopada, natomiast „SH Jazz Quintet” na przełomie sierpnia i września. Kolejną różnicą był skład, w jakim przeprowadzono sesje. W pierwszym przypadku był to kwintet (zaledwie w trzech utworach poszerzony do sekstetu), w drugim natomiast przez studio przewinęło się aż piętnastu muzyków. Podobny z kolei był repertuar, złożony w przeważającej większości ze standardów jazzowych (tylko jedna kompozycja na każdej z płyt wyszła spod ręki członka grupy).
Sesja odbyła się w praskim studiu wytwórni Supraphon, które mieściło się na terenie… stadionu Strahov. Układając kolejność kompozycji na krążku, przyjęto układ chronologiczny: na stronę A trafiły cztery utwory nagrane 31 sierpnia 1964 roku, na stronę B natomiast najpierw trzy zarejestrowane 1 września, a na koniec jeden z 2 września. Tyle że ostatniego dnia nagrano jeszcze dwie kompozycje, które nie zmieściły się wówczas na albumie (i tak trwającym ponad czterdzieści pięć minut). Ale i je odpowiednio rozdysponowano: „Kiss and Run” z repertuaru Samuela Coslowa umieszczono na składankowym longplayu „Československý jazz 1964”, a „I Remember Clifford” na EP-ce, której stronę B wypełniło jedno nagranie okazjonalnej formacji Reduta Kvintet (której większość składała się z instrumentalistów SHQ).
Właśnie! A jaki był skład grupy, która tym razem ukryła się pod szyldem SH Jazz Quintet (przypomnę, że skrót pochodzi od marionetek z teatru lalkowego o imionach Spejbl i Hurvínek). Liderowali jej oczywiście wspomniani powyżej Karel Velebný, który zagrał na fortepianie i saksofonie tenorowym (co ciekawe, w ogóle nie sięgnął po wibrafon, z którego to instrumentu słynął później), oraz saksofonista i flecista Jan Konopásek. Do tego doszli jeszcze Laco (Ladislav) Déči na trąbce i bongosach, Jan Arnet na kontrabasie oraz Laco (Ladislav) Tropp na perkusji. Gościem specjalnym okazał się natomiast puzonista Zdeněk Pulec, którego można usłyszeć w trzech numerach: „Confession [Vyznání]”, „I’m Gonna Go Fishing [Jdu si zarybařit]” oraz „Jordu”. I niech Was nie zmylą te czeskie „podtytuły” w nawiasach kwadratowych, które są tłumaczeniami oryginalnych tytułów. Taka była tradycja w tamtych czasach, kiedy za „żelazną kurtyną” niewielu znało języki obce, tym bardziej zachodnie.
Autorem otwierającego stronę A winylowego krążka „Gone with the Wind [Odváto větrem]” jest Allie (a właściwie Elias Paul) Wrubel (1905-1973), który skomponował tę piosenkę (do słów Herba Magidsona) w 1937 roku, a więc na dwa lata przed premierą słynnego melodramatu „Przeminęło z wiatrem”. Z filmem melodia nie ma więc nic wspólnego, ale Wrubel twierdził, że była inspirowana książką Margaret Mitchell. Wbrew pozorom, nie jest to wcale miłosna ballada, ale bardzo energetyczny i skoczny (między innymi dzięki bongosom) utwór. Swoje dorzucają pianista i trębacz. W ogóle sekcja dęta (trzyosobowa) ma tutaj sporo do powiedzenia; jej członkowie grają zarówno unisono, jak i wchodzą ze sobą w dynamiczne dialogi. A im bliżej końca, tym bardziej robi się tanecznie, aczkolwiek całość zagrana jest w tak szybkim tempie, że ktokolwiek miałby do tej muzyki tańczyć przez ponad pięć minut, zapewne zszedłby z parkietu wycieńczony.
Po takiej dawce emocji na początek nie dziwi fakt, że drugi w kolejności „Sweet and Lovely [Sladce a líbezně]” jest znacznie bardziej stonowany. To z kolei piosenka napisana w 1931 roku przez Gusa Arnheima (1897-1955), do melodii którego tekst dopisał Harry Tobias. W wersji zaproponowanej przez Czechów jest to oczywiście numer instrumentalny. Bardzo nastrojowy (w dużej mierze dzięki partii fortepianu), utrzymany w powolnym, jazzowo-bluesowym rytmie. Dopiero w części drugiej Kwintet rozkręca się; kontrabasista i perkusista podbijają tempo, a Karel Velebný stara się za nimi nadążyć na fortepianie. Z większym rozmachem poczyna sobie również na trąbce Laco Déči, który zresztą wiedzie prym przez całe ponad pięć minut.
„Vycházka s neurotickým psem [Walking with a Neurotic Dog]” to jedyne własne dzieło zespołu, a mówiąc konkretniej – Velebnego. Później motyw ten został wykorzystany w ścieżce dźwiękowej filmu animowanego. Nie ma się więc co dziwić, że fragmentami rzeczywiście brzmi bardzo ilustracyjnie i ma typową dla jazzu lat 60. formę (przypominającą chociażby filmowe kompozycje Krzysztofa Komedy). Ton nadaje fortepian Karela, ale swoje „trzy grosze” dorzucają również, grając solówki, Jan Konopásek i Déči, a nawet kontrabasista Jan Arnet. Zamykająca pierwszą stronę płyty „Delilah [Dalila]” wyszła spod ręki legendarnego Victora Younga (1899-1956), urodzonego w Stanach Zjednoczonych, ale kształcącego się – jeszcze przed pierwszą wojną światową i w jej trakcie – w… Warszawie. Wzmiankowany utwór powstał na potrzeby biblijnego filmu wyreżyserowanego przez Cecila B. DeMille’a „Samson i Dalila” (1949). Co istotne, soundtrack z niego był nawet nominowany do Oscara.
„Delilah [Dalila]” to – bez dwóch zdań – najpiękniejszy i najbardziej wzruszający fragment płyty. Z przepiękną, mocno orientalną partią fletu Jana Konopáska i hipnotycznie „płynącą” sekcją rytmiczną. Słychać w tym przejmujący smutek, który udziela się także odbiorcy. Stronę B albumu otwiera utwór „Confession [Vyznání]”, „pożyczony” od amerykańskiego gitarzysty Charliego Byrda (1925-1999), który przez długie lata swojej kariery zasłuchany był w gipsy jazz (spod znaku Django Reinhardta), ale nie stronił także od samby i bossa novy. Co słychać również w tej kompozycji. To powrót do jazzu bardzo energetycznego, z grającym z wielką werwą na puzonie Zdenkiem Pulcem, który chętnie wchodzi w interakcje z saksofonem barytonowym Konopáska. W ostatniej części jednak sekstet wyhamowuje, aby dać szansę wykazać się zadziornemu kontrabasiście.
Poskakać na parkiecie można za to przy tanecznym „Nights at the Turntable [Noc u gramofonu]” autorstwa saksofonisty i klarnecisty Gerry’ego Mulligana (1927-1996), który to numer po raz pierwszy ukazał się na płycie „Pacific Jazz” w 1952 roku. Choć to najkrótszy rozdział tej jazzowej opowieści, znajduje się tu miejsce zarówno na solówkę trąbki, jak i saksofonu tenorowego. „I’m Gonna Go Fishing [Jdu si zarybařit]” to dzieło Duke’a Ellingtona (1899-1974), który stworzył tę kompozycję na potrzeby ścieżki dźwiękowej legendarnego dramatu sądowego Ottona Premingera „Anatomia morderstwa” (1959). I rzeczywiście, te filmowo-sensacyjne inklinacje są wyraźnie słyszalne w dźwiękach, zwłaszcza w agresywnych, atakujących słuchacza partiach dęciaków (oprócz trąbki i saksofonu ponownie rozbrzmiewa puzon).
Wersję winylową płyty zamyka „Jordu”, którego twórcą jest pianista Duke (właściwie Irving Sidney) Jordan (1922-2006). Numer tej zadebiutował na tak samo zatytułowanej płycie w 1954 roku. W wersji przedstawionej przez SHQ sprawdza się przede wszystkim jako utwór, którym można się idealnie pożegnać. Zaaranżowano go bowiem w taki sposób, aby praktycznie każdy z solistów dostał swoje „pięć minut”. Uraczeni zostajemy więc partiami solowymi Velebnego i Konopáska, Déčiego i Pulca, a nawet Arneta. Na kompaktową reedycję albumu sprzed siedmiu lat dorzucono jeszcze dwa wspomniane wcześniej bonusy z tej samej sesji (2 września). Dynamiczne „Kiss and Run [Polibek na útěku]” Sama Coslowa (1902-1982) to kompozycja, którą unieśmiertelnił na płycie „Plus 4” (1956) Sonny Rollins. Czesi postarali się o to, aby nie straciła ona nic ze swego wigoru, okraszając ją wieloma energetycznymi popisami instrumentalnymi. Natomiast „I Remember Clifford [Vzpomínám na Clifforda]” to wspaniały muzyczny hołd złożony trębaczowi Cliffordowi Brownowi, który zginął 26 czerwca 1956 roku w wypadku samochodowym. Rok później tym właśnie dziełem uczcił go Benny Golson (rocznik 1929), jedyny żyjący do dzisiaj artysta, po którego utwory sięgnęli muzycy SHQ latem 1964 roku.
koniec
15 czerwca 2024
Skład:
Karel Velebný – fortepian, saksofon tenorowy, aranżacje, muzyka (3)
Jan Konopásek – saksofon tenorowy, saksofon barytonowy, flet (4)
Laco (Ladislav) Déči – trąbka, bongosy
Jan Arnet – kontrabas
Laco (Ladislav) Tropp – perkusja

gościnnie:
Zdeněk Pulec – puzon (5,7,8)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Trochę Afryki, trochę Karaibów
Sebastian Chosiński

17 VI 2024

Na wydanym w 1977 roku albumie „Saw Delight” skład Can został poszerzony do sekstetu. Uzupełnili go bowiem dwaj instrumentaliści (rodem z Jamajki i Ghany), którzy nie tak dawno przewinęli się przez brytyjską formację Traffic. Nie wpłynęło to jednak na uczynienie jej muzyki progresywną czy jazzrockową, stała się za to dużo bardziej etniczna. Co w paru utworach przyniosło całkiem sympatyczny efekt.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Oooodlicz: Eins, zwei, drei, vier!
Sebastian Chosiński

10 VI 2024

Od 1974 roku zespół Can zaczął przechodzić powolną metamorfozę. Muzyka niemieckiej formacji stawała się coraz prostsza, mniej eksperymentalna, bardziej komercyjna. Znajdowało to swoje odzwierciedlenie, choć z nieco opóźnioną reakcją, również podczas koncertów. Porównując chociażby „Live in Brighton 1975” z późniejszym o niespełna rok „Live in Cuxhaven 1976” można przeżyć mały szok.

więcej »

Non omnis moriar: Wielebny Karel i jego przyjaciele
Sebastian Chosiński

8 VI 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedne z najwcześniejszych nagrań wibrafonisty Karela Velebnego i jego formacji SHQ.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.