Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

About Tess
‹Shining›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułShining
Wykonawca / KompozytorAbout Tess
Data wydania22 lutego 2014
NośnikCD
Czas trwania49:58
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Shine07:08
2) Prism05:04
3) Atom03:43
4) Void04:59
5) Seer04:41
6) Flame04:18
7) Prayer05:34
8) Mirror04:02
9) Dazzling04:02
10) Eyes06:30
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu zakwitających wiśni
[About Tess „Shining” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dwóch gitarzystów w składzie kapeli rockowej nie jest w stanie zaskoczyć nikogo. Ba! można by rzec, że to norma. Ale do tego dwóch basistów? I na dodatek jeszcze dwóch perkusistów? Coś mocno jest nie tak. Lecz tylko na pierwszy rzut „ucha”, bo gdy wsłuchamy się w „Shining” – najnowszy krążek japońskiego sekstetu About Tess – nie doszukamy się żadnych nieprawidłowości.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu zakwitających wiśni
[About Tess „Shining” - recenzja]

Dwóch gitarzystów w składzie kapeli rockowej nie jest w stanie zaskoczyć nikogo. Ba! można by rzec, że to norma. Ale do tego dwóch basistów? I na dodatek jeszcze dwóch perkusistów? Coś mocno jest nie tak. Lecz tylko na pierwszy rzut „ucha”, bo gdy wsłuchamy się w „Shining” – najnowszy krążek japońskiego sekstetu About Tess – nie doszukamy się żadnych nieprawidłowości.

About Tess
‹Shining›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułShining
Wykonawca / KompozytorAbout Tess
Data wydania22 lutego 2014
NośnikCD
Czas trwania49:58
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Shine07:08
2) Prism05:04
3) Atom03:43
4) Void04:59
5) Seer04:41
6) Flame04:18
7) Prayer05:34
8) Mirror04:02
9) Dazzling04:02
10) Eyes06:30
Wyszukaj / Kup
Owszem, tak zaskakujący skład osobowy i instrumentarium nie dziwiłyby, gdybyśmy mówili o formacji z kręgu rocka czy jazzu awangardowego. Ale About Tess z awangardą niewiele ma wspólnego, za to znacznie więcej z mariażem progresywnego metalu z jazz-rockiem. A do grania takiej muzyki spokojnie wystarcza jedna sekcja rytmiczna. Tymczasem Japończycy od zarania swojej kariery, czyli już od dziesięciu lat, korzystają – zarówno na koncertach, jak i w studiu nagraniowym – z dwóch zestawów perkusyjnych i dwóch gitar basowych. Co w ten sposób zyskują? Na pewno moc i potęgę brzmienia, co słyszalne jest na każdej z kolejnych płyt sekstetu. Grupa powstała w Tokio w listopadzie 2004 roku, a utworzyli ją gitarzyści Takuto i Kazuya, basiści Kanz i Miya-Ken oraz bębniarze Tetsuro i DKO (pełnej tożsamości muzycy nie ujawniają). Część z nich udzielała się wcześniej w zapomnianym już dzisiaj zespole Kulu/Kulu, który nie pozostawił po sobie żadnych oficjalnych nagrań. W kwietniu 2005 roku kapela ruszyła w pierwszą trasę koncertową po Kraju Kwitnącej Wiśni, której efektem był debiutancki album „Swan Song”, złożony w połowie z utworów studyjnych i koncertowych.
Kolejne dwa krążki ukazywały się w regularnych, dwuletnich odstępach: „Beautiful” trafiło do sprzedaży w maju 2008, a „Song of the Bird” – w listopadzie 2010 roku. Ostatnia z wymienionych płyt zawierała, podzieloną na cztery części, trwającą około siedemdziesięciu pięciu minut, tytułową suitę i odsłaniała bardziej progresywne oblicze About Tess. Tym większym zaskoczeniem może być teraz dla fanów Azjatów „Shining” – album numer cztery, na który na dodatek trzeba było czekać ponad trzy lata. Bo choć wpływów rocka progresywnego wciąż na nim nie brakuje, to jednak prawdziwie heavymetalowego czadu jest jeszcze więcej. Płyta nie należy do bijących rekordy długości. W porównaniu z „Song of the Bird” jest krótsza o dobrych kilkanaście minut, co oznacza tyle, że mamy do czynienia z zupełnie inną formą kompozycji. Są one, jak i ich tytuły, bardziej zwarte i jednorodne, ale ciągle dzieje się w nich na tyle dużo, by nie nużyły słuchacza i by przy okazji każdego kolejnego przesłuchania móc odnaleźć w nich nuty i brzmienia wcześniej umykające przy nawale innych dźwięków.
Po „lekturze” całości na pewno usatysfakcjonowani będą mogli czuć się przede wszystkim ci, którzy gustują w produkcjach takich kapel japońskich jak Ruins, Zeni Geva, Boredoms, Korekyojinn czy też amerykańskich Don Caballero i Battles. About Tess prezentuje podobny sposób myślenia o muzyce – zaskakuje nietypowymi strukturami rytmicznymi (dzięki wykorzystaniu dwóch gitar basowych i dwóch perkusji jest to tym bardziej możliwe), dysonansowymi riffami i zagrywkami gitarowymi rodem z muzyki noise i crossover, wreszcie – nie stroni od zróżnicowanej dynamiki. Praktycznie w każdym numerze mamy naprzemiennie stosowane fragmenty niezwykle ostre obok dużo bardziej stonowanych i wyciszonych, choć jednak dominującym elementem jest czad – w pełni przemyślany i, jeśli można tak rzec, zdecydowanie konstrukcyjny, nie destrukcyjny. Od pierwszego („Shine”) do ostatniego („Eyes”) kawałka na płycie słychać konsekwencję w warstwie kompozycyjnej, co sprawia, że można potraktować „Shining” jako instrumentalny concept album.
Ton nadają gitary, których brzmienie poddawane jest zresztą przetworzeniom. Bywa nawet, że – jak w numerze otwierającym krążek – są stylizowane na instrumenty dęte. Poza tym w poszczególnych utworach mamy całkiem niezły przegląd inspiracji Japończyków: od klasycznego fusion („Shine”, „Prayer”), poprzez noise („Atom”), techniczny metal w stylu Cynic („Void”), country-rock (maksymalnie zapętlony „Mirror”), aż po progresywny jazz („Flame”). Kapitalne wrażenie pozostawia po sobie zwłaszcza wieńcząca płytę kompozycja „Eyes” – podniosła, prawie że monumentalna, z iście progresywną, zagraną z wielkim rozmachem partią gitary, a raczej – gitar. Wszystko, mimo nagromadzenia instrumentów, podane jest na „Shining” w sposób bardzo selektywny. Stwierdzić można bez najmniejszych wątpliwości, że realizator dźwięku oraz osoba (względnie osoby) odpowiedzialna za mix i mastering wykonały swoją pracę na najwyższym światowym poziomie. Ale czy to nas powinno dziwić? Przecież mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni znani są ze swego perfekcjonizmu.
koniec
11 marca 2014
Skład:
Takuto – gitara elektryczna
Kazuya – gitara elektryczna
Kanz – gitara basowa
Miya-Ken – gitara basowa
Tetsuro – perkusja
DKO – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.