Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

SBB
‹Live Cuts. Bytom 1979›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Cuts. Bytom 1979
Wykonawca / KompozytorSBB
Data wydania23 lutego 2024
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania154:23
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Sławomir Piwowar, Jerzy Piotrowski
Utwory
CD1
1) Wish – Moja ziemio wyśniona11:19
2) Ze słowem biegnę do ciebie22:16
3) Szczęśliwi z miasta N.08:57
4) Freedom with Us07:31
5) 3rd Reanimation07:01
6) Going Away10:35
7) Żywiec Mountain Melody03:49
8) Loneliness – Theme04:01
CD2
1) Deszcz kroplisty, deszcz ulewny10:46
2) Drums04:59
3) Follow My Dream20:52
4) Why No Peace08:52
5) Szczęśliwi z miasta N. [soundcheck]06:57
6) Follow My Dream [1979-10-24]26:28
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Szczęśliwi, choć nostalgiczni
[SBB „Live Cuts. Bytom 1979” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wielbiciele SBB od dawna czekali na publikację – w GAD-owskiej serii „Live Cuts” – albumu zawierającego któryś z bytomskich koncertów zespołu z jesieni 1979 roku. I doczekali się pod koniec lutego. Na dwóch krążkach zamieszczono dwie i pół godziny muzyki. Brzmiącej tym wspanialej, że do Józefa Skrzeka, Apostolisa Anthimosa i Jerzego Piotrowskiego dołączył jeszcze – jako czwarty etatowy członek grupy – Sławomir Piwowar.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Szczęśliwi, choć nostalgiczni
[SBB „Live Cuts. Bytom 1979” - recenzja]

Wielbiciele SBB od dawna czekali na publikację – w GAD-owskiej serii „Live Cuts” – albumu zawierającego któryś z bytomskich koncertów zespołu z jesieni 1979 roku. I doczekali się pod koniec lutego. Na dwóch krążkach zamieszczono dwie i pół godziny muzyki. Brzmiącej tym wspanialej, że do Józefa Skrzeka, Apostolisa Anthimosa i Jerzego Piotrowskiego dołączył jeszcze – jako czwarty etatowy członek grupy – Sławomir Piwowar.

SBB
‹Live Cuts. Bytom 1979›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive Cuts. Bytom 1979
Wykonawca / KompozytorSBB
Data wydania23 lutego 2024
Wydawca GAD Records
NośnikCD
Czas trwania154:23
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Sławomir Piwowar, Jerzy Piotrowski
Utwory
CD1
1) Wish – Moja ziemio wyśniona11:19
2) Ze słowem biegnę do ciebie22:16
3) Szczęśliwi z miasta N.08:57
4) Freedom with Us07:31
5) 3rd Reanimation07:01
6) Going Away10:35
7) Żywiec Mountain Melody03:49
8) Loneliness – Theme04:01
CD2
1) Deszcz kroplisty, deszcz ulewny10:46
2) Drums04:59
3) Follow My Dream20:52
4) Why No Peace08:52
5) Szczęśliwi z miasta N. [soundcheck]06:57
6) Follow My Dream [1979-10-24]26:28
Wyszukaj / Kup
Bytomskie koncerty SBB z października 1979 roku były przed laty bootlegowym rarytasem. Krążyły w nie do końca legalnie kopiowanych kolekcjonerskich wersjach, ciesząc się dużym zainteresowaniem fanów. Z dwóch powodów. Po pierwsze: przedstawiały zespół w okresie schyłkowym, w składzie czteroosobowym – z nieżyjącym już Sławomirem Piwowarem jako drugim gitarzystą. Po drugie: skład ten prezentował się na scenie fantastycznie, co niebawem potwierdził jeszcze, nagrywając w lutym 1980 roku, a więc zaledwie cztery miesiące później, swoje opus magnum w postaci „Mementa z banalnym tryptykiem” (1981). Parę tygodni temu niezawodna w takich sytuacjach wytwórnia GAD Records podarowała fanom śląskiej formacji dwupłytowy zapis występu, jaki kwartet dał w bytomskim Miejskim Domu Kultury w czwartek 25 października 1979 roku. Jako bonus dorzucając jeszcze fragment koncertu z dnia poprzedniego.
Rok 1979 jest więc w tej chwili świetnie udokumentowany pod kątem płyt koncertowych SBB (i to zarówno w składzie trzy-, jak i czteroosobowym). Do dyspozycji mamy bowiem dwa występy z Danii – z „Esbjergu (1 maja) i Ryslinge (2 maja) – oraz dwa z Polski – z Międzyzdrojów (11 lipca) oraz Sopotu (16 lipca). A teraz doszedł jeszcze Bytom. Grupa wciąż opierała swój repertuar o płyty już wydane – głównie o „Follow My Dream” i „Ze słowem biegnę do ciebie” (obie zarejestrowane w 1977, ale opublikowane dopiero rok później), nieśmiało tylko zapowiadając to, co słuchacze będą mogli usłyszeć za czas jakiś – mniej więcej za półtora roku – na „Memencie…”.
Skład SBB ze Sławomirem Piwowarem – wielbicielom jazzu znanym wcześniej ze współpracy z Paradoxem, a rocka z Czesławem Niemen – wydaje się być optymalnym. Grupa potrzebowała drugiego gitarzysty, który stanowiłby przeciwwagę dla wszechobecnych syntezatorów Józefa Skrzeka, a poza tym na trasach koncertowych dawał również trochę oddechu Apostolisowi Anthimosowi. Wymagało to oczywiście przearanżowania niektórych utworów, ale co to za kłopot dla tak doświadczonych muzyków? Występ z 25 października to dwie godziny muzyki; jeśli dodamy do tego jeszcze jedno nagranie z próby z tego samego dnia („Szczęśliwi z miasta N.”) oraz pełną wersję suity „Follow My Dream” z 24 października – otrzymujemy dwupłytowy zestaw zawierający ponad sto pięćdziesiąt minut raz bardzo nastrojowego, to znów energetycznie soczystego klasycznego grania SBB. Wielka gratka dla fanów!
Na otwarcie występu kwartet wybrał utwór, który jeszcze nie zdążył pojawić się na żadnej płycie. Na razie miał on tekst angielski (chociaż Skrzek śpiewa go w taki sposób i z takim akcentem, że przez dobrych kilkadziesiąt sekund byłem przekonany, że to po niemiecku) i stąd jego tytuł – „Wish”. Gdy niebawem trafi na „Memento z banalnym tryptykiem”, przeobrazi się w… „Moja ziemio wyśniona”. Wybrano go prawdopodobnie dlatego, że dzięki dynamicznej introdukcji, teraz podkreślonej jeszcze drugą partią gitary, mógł śmiało konkurować z często wybieranym na początek koncertów SBB w tym okresie „Walkin’ Around the Stormy Bay”. Sprawdza się zresztą w tej roli znakomicie; jest w nim bowiem i funkowa skoczność (vide syntezatory oraz perkusja), i rockowy ogień (gitary). W pewnym momencie kwartet rozpędza się do tego stopnia, iż nieprawdopodobnym wydaje się, że będzie w stanie zatrzymać się. W końcu jednak musi to nastąpić, chociażby po to, aby Józef mógł przywitać się z publicznością i przedstawić muzyków, zwłaszcza Piwowara, który wciąż był postacią nową.
Suita „Ze słowem biegnę do ciebie” w jeszcze większym stopniu niż „Wish – Moja ziemio wyśniona” przenosi nas do świata rocka progresywnego. Majestatyczne syntezatory, powłóczysta, później niemal łkająca gitara, „kosmiczny” śpiew – wszystko to musiało sprawić, że osoby obecne na koncercie były – dosłownie – wniebowzięte. Przyjęcie do składu Piwowara sprawiło, że poszerzyła się przestrzeń dla gitar, pojawiło się więcej solówek; syntezatory jednak wcale nie zeszły na dalszy plan, co oznacza, że muzyczna materia uległa znacznemu zagęszczeniu. Zaskoczeniem dla osób zgromadzonych w bytomskim MDK-u mogło być pojawienie się w repertuarze koncertu „Szczęśliwi z miasta N.”. Zwłaszcza że muzycy zdecydowali się na wersję znacząco odmienną od tej, jaka pojawiła się w tym samym roku na singlu Tonpressu. Na plan pierwszy wybija się fortepian Skrzeka, w tle natomiast rozbrzmiewają powielające przepiękny lejtmotyw gitara akustyczna Piwowara oraz greckie buzuki, na którym zagrał „Lakis”. Dialog obu instrumentów strunowych jest jednym z najpiękniejszych fragmentów całego koncertu. A sama melodia długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
Kolejne ponad pół godziny zespół przeznaczył na zaprezentowanie w całości doskonale już znanej publice suity „Going Away” (wydanej na zachodnioniemieckim longplayu „Follow My Dream”). W tamtym czasie to była pozycja obowiązkowa podczas koncertów SBB. Za każdym razem zespół grał ją zapewne trochę inaczej. Tutaj płynnie przechodzimy od powłóczystego „Freedom with Us” (z nostalgiczną gitarą w tle), do dynamicznego przez większość czasu „3rd Reanimation” (z gitarami powielającymi główny motyw wprowadzony przez syntezatory), od nieco marszowego i nieco funkowego „Going Away” (z rozbudowaną solówką „Lakisa” w części środkowej) do majestatycznego syntezatorowego „Żywiec Mountain Melody” (choć tym razem „góralszczyzny” jakby tu mniej), aż po wieńczący całość „Loneliness – Theme”, którego najmocniejszym punktem jest wirtuozerski popis gitarzysty (tylko którego?).
Drugi krążek rozpoczyna niemal jedenastominutowa wersja utworu „Deszcz kroplisty, deszcz ulewny”, który wcześniej ukazał się na drugiej części składankowej płyty „Zapraszamy do Trójki” (1979). Sporo tu się dzieje, zwłaszcza w ostatnich kilku minutach, kiedy zespół rozpędza się i zamienia w prawdziwą bestię dosłownie pożerającą słuchaczy. Z tego też powodu można zrozumieć pełną niepokoju, ale i dynamiki codę. Obowiązkowym punktem programu jest także solówka Jerzego Piotrowskiego na bębnach. Tym razem bez słynnego „Drums Battle” z Apostolisem, ale to wcale nie umniejsza jej wartości. Przeciwnie! Tym bardziej daje się ocenić i docenić kunszt „Kety”. Zaraz po niej pojawia się rozwinięta do niemal dwudziestu jeden minut suita „Follow My Dream”, która pozwala słuchaczom na wzięcie oddechu. Przez większość czasu kwartet bowiem donikąd się nie śpieszy; muzycy leniwie snują swoje opowieści (na syntezatorach, następnie gitarze), by dopiero w finale znacząco podkręcić tempo.
„Follow My Dream” było ostatnim akcentem koncertu, ale publika oczywiście nie miała zamiaru puszczać zespołu ze sceny, więc SBB pojawiło się na niej ponownie, aby zagrać numer nieoczywisty w takim momencie – „Why No Peace” (znany z wydanego w tym samym roku krążka „Welcome”). Progres miesza się w nim z ambitnym popem, choć na zakończenie pojawia się skądinąd rockowy wtręt gitary. Bonusy do drugiego krążka są dwa. Wspomniana już wersja „Szczęśliwych…” z próby, która ponownie urzeka swym pięknem, oraz dłuższe o niemal sześć minut wykonanie „Follow My Dream” – głównie z powodu rozbudowanej introdukcji i pojawiającej się w części środkowej improwizacji syntezatorowej Skrzeka. Nie można też jednak zapomnieć o dwóch solówkach gitarowych, które znacząco ubarwiają tę kompozycję.
koniec
21 marca 2024
Skład:
Józef Skrzek – śpiew, syntezatory, fortepian (CD1: 3, CD2: 5)
Apostolis Anthimos – gitara elektryczna, buzuki (CD1: 3, CD2: 5)
Sławomir Piwowar – gitara elektryczna, gitara akustyczna (CD1: 3, CD2: 5)
Jerzy Piotrowski – perkusja

Komentarze

30 III 2024   18:29:21

Naprawdę bardzo dobry opis i recenzja płyty koncertowej SBB z Bytomia z 1979 r. Mogę tylko pozazdrościć. Osobiście uważam, że to może nawet jeden z najlepszych koncertów SBB jakie ukazały się na płytach.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.