Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Hawkestrel
‹Chaos Rocks›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChaos Rocks
Wykonawca / KompozytorHawkestrel
Data wydania12 kwietnia 2024
Wydawca Cleopatra
NośnikWinyl
Czas trwania40:29
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Nico Leophonte, Carmine Appice, William Shatner, Helios Creed, Mick Taylor, Huw Lloyd-Langton, Mick Slattery, Simon House, Nik Turner, Robert Calvert, Alan Davey
Utwory
Winyl1
1) Near Earth Asteroid02:24
2) Evil Rock [2023 AD]04:44
3) Kinnikinnick Special07:55
4) Silver Machine04:26
5) Chaos Rock04:12
6) Walking the Wheel05:20
7) 2019 OK04:49
8) Class One Kid06:38
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
[Hawkestrel „Chaos Rocks” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
[Hawkestrel „Chaos Rocks” - recenzja]

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

Hawkestrel
‹Chaos Rocks›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChaos Rocks
Wykonawca / KompozytorHawkestrel
Data wydania12 kwietnia 2024
Wydawca Cleopatra
NośnikWinyl
Czas trwania40:29
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Nico Leophonte, Carmine Appice, William Shatner, Helios Creed, Mick Taylor, Huw Lloyd-Langton, Mick Slattery, Simon House, Nik Turner, Robert Calvert, Alan Davey
Utwory
Winyl1
1) Near Earth Asteroid02:24
2) Evil Rock [2023 AD]04:44
3) Kinnikinnick Special07:55
4) Silver Machine04:26
5) Chaos Rock04:12
6) Walking the Wheel05:20
7) 2019 OK04:49
8) Class One Kid06:38
Wyszukaj / Kup
Obcowanie z kolejnymi płytami Hawkestrel coraz bardziej przypomina seans spirytystyczny. Stojący na czele tego projektu wokalista i basista (ale tak naprawdę to multiinstrumentalista) Alan Davey, który przez niemal dwie dekady (wprawdzie z przerwą) był podporą legendarnej formacji Hawkwind (zadebiutował na wydanym w połowie lat 80. longplayu „The Chronicle of the Black Sword”), lubuje się bowiem w odkurzaniu starych ścieżek dźwiękowych zarejestrowanych przed laty przez muzyków, którzy przewinęli przez zespół prowadzony przez Dave’a Brocka. Dodam, że Hawkwind, mimo że jego lider niebawem będzie świętował osiemdziesiąte trzecie urodziny, wciąż istnieje i nagrywa. Na początku kwietnia ukazał się jego najnowszy (i na dodatek całkiem niezły) album – „Stories from Time & Space”. Dokładnie tydzień później do sklepów trafiło natomiast kolejne wydawnictwo Hawkestrel – „Chaos Rocks”.
Spośród muzyków, którzy niegdyś tworzyli historię Hawkwind, na najnowszym krążku usłyszeć można nieżyjących już: wokalistę Roberta Calverta (1945-1988), saksofonistę Nika Turnera (1940-2022) oraz gitarzystów Micka Slattery’ego (1946-2023) i Huwa Lloyda-Langtona (1951-2012). Z żyjących pojawili się skrzypek Simon House oraz oczywiście sam Alan Davey. Dla fanów Hawkestrel to żadne zaskoczenie; na poprzednich płytach projektu – vide „The Future is Us” (2019), „Pioneers of Space” (2020) oraz „SpaceXmas” (2020) – też przywołane zostały „duchy” zmarłych artystów (w tym Iana „Lemmy’ego” Kilmistera, Gilli Smyth czy Gingera Bakera). Trzeba jednak oddać Alanowi, że nie robi tego, odcinając kupony od dawnej świetności, względnie podpierając się legendą towarzyszącą tym, którzy odeszli. Zawsze znajduje dla nich nowe miejsce; wykorzystuje jedną ze ścieżek, dogrywając do tego zupełnie nowe podkłady. W ten sposób ocala ich od zapomnienia i – głęboko w to wierzę – wspomaga finansowo potomków i spadkobierców.
Poza wspomnianymi już byłymi członkami Hawkwind Davey zaproponował oczywiście współpracę także innym muzykom. Z zaproszenia skorzystali gitarzyści Mick Taylor (dawno temu w The Bluesbreakers Johna Mayalla i The Rolling Stones) oraz ukrywający się pod pseudonimem Helios Creed Barry Johnson (od połowy lat 70. XX wieku podpora Chrome), użyczający swego charakterystycznego głosu kanadyjski aktor William Shatner (tak, ten ze „Star Treka”!), wreszcie perkusiści Carmine Appice (Vanilla Fudge, Cactus, King Kobra i dziesiątki innych formacji) oraz Nico Leophonte (niegdyś w 3 Balls of Fire, później w Eastside Kingsblues). Usłyszeć ich można w pojedynczych kompozycjach, z wyjątkiem Taylora, który zagrał solówki w dwóch numerach – „Evil Rock (2023 AD)” i zamykającym wersję winylową wydawnictwa „Class One Kid” (kompaktowa poszerzona zostanie o trzy dodatkowe utwory).
Ci, którzy znają wcześniejsze płyty Hawkestrel, będą wiedzieć, czego można spodziewać się po „Chaos Rocks”. To przede wszystkim dzieło, które powinno przypaść do gustu wielbicielom Hawkwind – tym bardziej że, nie podejrzewajcie mnie o świętokradztwo, ale prezentuje się ono ciekawiej niż „Stories from Time & Space”. Alan Davey okazuje się bowiem doskonałym uczniem zarówno Dave’a Brocka, jak i Nika Turnera, z którym przez długie lata pozostawał w bliskiej przyjaźni. Album otwiera instrumentalna kompozycja „Near Earth Asteroid”, która w całości oparta została na elektronice i sekwencerach. Brzmi dzięki temu nadzwyczaj „kosmicznie”, z początku nawet nieco niepokojąco (w końcu tytuł do czegoś zobowiązuje), lecz z czasem coraz bardziej optymistycznie. Widać asteroida, jaką Alan obserwował, minęła Błękitną Planetę w bezpiecznej odległości…
„Evil Rock (2023 AD)” to – co w dużym stopniu wyjaśnia dopisek w nawiasie – nowa wersja starej kompozycji Roberta Calverta, która pierwotnie ukazała się w 1981 roku na jego solowym krążku „Hype”. Davey wykorzystał tu przede wszystkim jego wokal, zachował też główną linię melodyczną, ale sporo dodał od siebie (stąd jego nazwisko widniejące w roli współkompozytora), jak chociażby znakomitą partię gitarową Taylora oraz zagrane przez siebie samego wstawki na… drumli. W tym kształcie utwór dużo bardziej przypomina klasyczny Hawkwind z jego zbrutalizowanym space’owym rock’n’rollem. „Kinnikinnick Special” to najdłuższy – niemal ośmiominutowy – numer na krążku. Gwoli ścisłości: mógłby trwać jeszcze dłużej i na pewno w niczym by mi to nie przeszkadzało. Dlaczego? Bo jest niesamowicie melodyjnie i monumentalnie (za sprawą wygenerowanych przez mellotron symfonicznych syntezatorów). Do tego dochodzą idealnie zastosowane efekty elektroniczne i – nade wszystko – fascynująca gitara Heliosa Creeda. Wszystko to składa się na kapitalny, hipnotyczny kawałek psychodelicznego rocka.
Silver Machine” to jeden z największych przebojów w pięćdziesięciopięcioletniej historii Hawkwind. Sam zespół sięgał po niego wielokrotnie. Czemuż więc teraz zrobił to także Davey? Znalazł do tego dobry pretekst: o wydeklamowanie tekstu poprosił bowiem samego Williama Shatnera (tym samym zastąpił on Calverta), którego wsparł zresztą, grając na gitarach (solowej, rytmicznej i basowej); z kolei za bębnami posadził Carmine’a Appice’a. Wyszedł z tego numer może nie powalający na kolana, ale na pewno godny uwagi i nie przynoszący wstydu żadnemu z artystów, którzy nad nim pracowali. Tytułowy „Chaos Rocks” składa się z dwóch części: pierwsza – zgodnie z tytułem – to dźwiękowy chaos, każdy (Mick Slattery na gitarze solowej, Nik Turner na saksofonie, Simon House na skrzypcach elektrycznych, lider na basie oraz Nico Leophonte na perkusji) gra sobie a muzom; za to w części drugiej mamy już wszystko poukładane, gęste od dźwięków i emocji, ze wspaniałą, pełną rozmachu solówką Turnera.
Słabiej od pozostałych wypada za to, niestety, „Walking the Wheel”, co smuci mnie o tyle, że to właśnie w tym utworze rozbrzmiewa solówka mojego ulubionego gitarzysty Hawkwind, czyli Huwa Lloyda-Langtona (posłuchajcie, co muzyk ten wyprawia na studyjnych płytach „Levitation” i „The Chronicle of the Black Sword”, a zrozumiecie, skąd to zauroczenie). Na dodatek zostaje ona nieco przyćmiona przez przetworzony elektronicznie głos Alana i zaskakująco „ludowe” skrzypce House’a. Za to „2019 OK”, okraszony wybitną (sic!) solówką saksofonową Nika, rekompensuje wszystkie niedogodności. Utwór ten przytłacza swą potęgą, a jednocześnie ujmuje melodyjnością. Uważacie, że tak się nie da? Zatem jesteście w błędzie. Na finał Davey wybrał „Class One Kid” – niezły, ale stanowczo za długi czadowy kawałek, w którym nawet dęciak Turnera przebija się z trudem. Gdyby Alan przyciął ten numer o mniej więcej dwie minuty, wrażenie byłoby znacznie lepsze.
Generalnie jednak nie ma na co narzekać. Dla fanów Hawkwind album „Chaos Rocks” i tak będzie wielką przyjemnością. Nie dość, że płyta udanie przywołuje ducha lat 70. i 80. ubiegłego wieku, to na dodatek słyszymy na niej instrumentalistów, których już z nami nie ma. I to nie w muzycznych „odgrzewanych kotletach”, ale pełnoprawnych kompozycjach, które sprawiają, że krew każdego wielbiciela space rocka zaczyna płynąć szybciej.
koniec
16 kwietnia 2024
Skład:
Alan Davey – smyczki elektroniczne (1,7), sekwencery (1,7), efekty elektroniczne (1,3,4,5,7), fortepian (2), drumla (2), mellotron (2,8), gitara basowa (2-8), gitara rytmiczna (2-4,6,8), gitara solowa (4), gitara akustyczna (6), perkusja (2,3,6-8), syntezatory (6,8), śpiew (6,8), chórek (4), muzyka (1-3,5-8)
Robert Calvert – śpiew (2), muzyka (2,4)
Nik Turner – saksofon (5,7,8)
Simon House – skrzypce elektryczne (5,6,8)
Mick Slattery – gitara elektryczna (5,7)
Huw Lloyd-Langton – gitara solowa (6)

gościnnie:
Mick Taylor – gitara solowa (2,8)
Helios Creed – gitara solowa (3)
William Shatner – śpiew (4)
Carmine Appice – perkusja (4)
Nico Leophonte – perkusja (5)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.