Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Human Factor
‹Homo Universum›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHomo Universum
Wykonawca / KompozytorHuman Factor
Data wydania18 kwietnia 2016
NośnikCD
Czas trwania50:29
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Iwan Iwanow, Siergiej Wołkow, Aleksandr Mieszczieriakow, Konstantin Sztirlic
Utwory
CD1
1) Beyond the Event Horizon07:31
2) Fifth Dimension06:55
3) 145 Billion05:58
4) Abandoned… Devastated06:26
5) On the Top of Light07:13
6) Sails of the Sun07:10
7) St. Elmo’s Fire09:15
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Człowiek to brzmi dumnie
[Human Factor „Homo Universum” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jest takie przekonanie, że każde idealistyczne założenie prędzej czy później rozsypie się w proch i pył, a przyczyną tego będzie najbardziej nieprzewidywany i zawodny czynnik we Wszechświecie – ludzki! W przypadku moskiewskiego zespołu Human Factor jest jednak zupełnie inaczej. O wydanej przez Rosjan w kwietniu tego roku płycie „Homo Universum” można powiedzieć całkiem sporo, ale kłamstwem byłaby każda próba dowodzenia tego, że… zawodzi.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Człowiek to brzmi dumnie
[Human Factor „Homo Universum” - recenzja]

Jest takie przekonanie, że każde idealistyczne założenie prędzej czy później rozsypie się w proch i pył, a przyczyną tego będzie najbardziej nieprzewidywany i zawodny czynnik we Wszechświecie – ludzki! W przypadku moskiewskiego zespołu Human Factor jest jednak zupełnie inaczej. O wydanej przez Rosjan w kwietniu tego roku płycie „Homo Universum” można powiedzieć całkiem sporo, ale kłamstwem byłaby każda próba dowodzenia tego, że… zawodzi.

Human Factor
‹Homo Universum›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHomo Universum
Wykonawca / KompozytorHuman Factor
Data wydania18 kwietnia 2016
NośnikCD
Czas trwania50:29
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Iwan Iwanow, Siergiej Wołkow, Aleksandr Mieszczieriakow, Konstantin Sztirlic
Utwory
CD1
1) Beyond the Event Horizon07:31
2) Fifth Dimension06:55
3) 145 Billion05:58
4) Abandoned… Devastated06:26
5) On the Top of Light07:13
6) Sails of the Sun07:10
7) St. Elmo’s Fire09:15
Wyszukaj / Kup
Choć zespół Human Factor działa w stolicy Rosji dopiero od pięciu lat, tworzący go muzycy mają znacznie dłuższy staż na scenie rockowej. Gdy w 2011 roku zebrali się, aby we czterech rozpocząć nową artystyczną przygodę, okrzyknięto ich nawet undergroundową supergrupą. Pewnie trochę na wyrost, ale nie zmienia to faktu, że dali się już poznać wcześniej. Gitarzysta Iwan Iwanow udzielał się w formacji Hagi Tragger; klawiszowiec (i zarazem drugi z gitarzystów) Siergiej Wołkow występował w Kaftanie Smiecha (Кафтан Смеха), który łączył muzykę artrockową z widowiskami teatralnymi; basista Aleksandr Mieszczieriakow natomiast był podporą heavyprogowego InFront (EP „News from the Other Side”, 2003; „Wordless”, 2005; „Inescapable”, 2011); jedynie perkusista Konstantin Sztirlic nie za bardzo ma się czym pochwalić, ale za to – dzięki legendarnemu radzieckiemu pisarzowi Julianowi Siemionowowi – nosi nazwisko, które jest doskonale znane nawet w najdalszych zakątkach byłego Kraju Rad.
Krótko po powstaniu Rosjanie zarejestrowali materiał na debiutancki album. Nosił on tytuł „4.Hm.f” i ukazał się w 2012 roku pod szyldem, powstałej na początku XXI wieku, niezależnej moskiewskiej wytwórni R.A.I.G. (co stanowi skrót od Russian Association of Independent Genres). Gościnnie w nagraniach wziął udział kolejny (trzeci) gitarzysta – Aleksandr Aleksiejew, co zresztą nie powinno dziwić, bo przecież muzyka Human Factor od początku istnienia zahacza o post-rock, którego jednym z podstawowych elementów jest budowanie gitarowej ściany dźwięku. Od tamtej pory na swe drugie wydawnictwo moskwianie kazali czekać fanom długie cztery lata. Ponownie ujrzało ono światło dzienne dzięki wspaniałomyślności szefów R.A.I.G. i ponownie za mastering nagrań odpowiadał, związany swego czasu ze szwedzką wytwórnią Transubstans Records, Tobias Svensson. Płyta „Homo Universum” dostępna jest w sprzedaży od połowy kwietnia – i zdążyła w tym czasie zebrać dużo pozytywnych ocen. Co jednak najważniejsze – nie były one na wyrost.
Rosyjski kwartet konsekwentnie unika jednoznacznej klasyfikacji gatunkowej, co jednak nie oznacza, że prezentuje na swoich płytach stylistyczny misz-masz. Sięga wprawdzie po różne, ale za to pokrewne inspiracje. Punktem wyjścia jest oczywiście post-rock; poza nim w twórczości Human Factor usłyszeć można jednak także wpływy rocka progresywnego, space-rocka, a nawet rocka elektronicznego (spod znaku „szkoły berlińskiej”). Wszystko to bardzo umiejętnie połączone sprawia, że w przypadku „Homo Universum” mamy do czynienia z dziełem niezwykle bogatym brzmieniowo, z jednej strony niepozbawionym nastroju i rozmachu, z drugiej – instrumentalnej wirtuozerii (choć gitarowych pościgów raczej nie należy się spodziewać). Wiele o tym, czego można spodziewać się po płycie, mówi już utwór numer jeden – „Beyond the Event Horizon”. Kosmiczne syntezatory spotykają się w nim z zapętlonymi motywami gitarowymi oraz lekko kołyszącą i psychodelicznie zasysającą sekcją rytmiczną. Jakby tego było mało, Iwanow serwuje również klasycznie progresywną solówkę, która każe pochylić głowę z szacunkiem dla talentu i umiejętności muzyka z Moskwy.
Jeszcze większe wrażenie robi „Fifth Dimension”, w którym postrockowe tremola gitar idealnie wpisują się w rasowe – rodem z lat 70. XX wieku – kosmiczne brzmienia syntezatorów (ba! nie powstydziłby się ich nawet będący wówczas u szczytu popularności i możliwości twórczych Klaus Schulze). Im bliżej końca, tym bardziej jednak wybija się sekcja rytmiczna; Iwanow i Wołkow pokornie zaś schodzą na dalszy plan, ograniczając się jedynie do nastrojowego wypełniania tła. Na tle wcześniejszych utworów trzeci z kolei „145 Billion” zaskakuje lekkością i optymistycznym wydźwiękiem. Przynajmniej na początku, w dalszej części robi się bowiem nieco kontemplacyjnie, a zadumie tej dodatkowo sprzyja powłóczysta partia gitary. W „Abandoned… Devastated” dla odmiany najważniejszą rolę grają syntezatory. Zaaranżowane z wielkim rozmachem, ale jednocześnie bardzo klimatyczne, przywodzące na myśl romantyczne oblicze tak klasycznych formacji progresywnych, jak Yes czy Emerson, Lake & Palmer.
Kolejnym bardzo mocnym punktem płyty jest utwór „On the Top of Light”. Pierwszych kilkadziesiąt jego sekund to znów hołd oddany klasykom „szkoły berlińskiej”. Gdy jednak do Siergieja Wołkowa dołączają pozostali muzycy, z miejsca robi się bardzo progresywnie. Najbardziej zapada zaś w pamięć chwytająca za serce – i, proszę, uwierzcie, nie jest to jedynie chwyt retoryczny – solówka gitarowa Iwana Iwanowa. Choć uczciwie trzeba przyznać, że w rywalizacji o „najmocniejszy” (w znaczeniu symbolicznym) moment albumu ma ona bardzo groźnego konkurenta w wieńczącej „On the Top…” partii syntezatorów. Po wzniesieniu się na wyżyny następuje lekki zjazd w dół w postaci „Sails of the Sun”. Gdyby któryś utworów trzeba było z „Homo Universum” wyrzucić, powinno to spotkać właśnie ten, a zapewne nikt by po nim nie płakał. Na szczęście Rosjanie żegnają się ze słuchaczami inną, znacznie ciekawszą kompozycją – „St. Elmo’s Fire”. Wrażenie robi jej ewolucja – od niemal romantycznej ballady (z wyeksponowaną gitarą i fortepianem elektrycznym) po wgniatający w fotel kawałek postmetalowego łomotu, w którym syntezatory i gitara nie tylko wymieniają się w roli instrumentu wiodącego, ale na dodatek podkręcają tempo i rozwijają motyw przewodni utworu.
Podsumowując (krótko i konkretnie): Lubicie post-rocka? A space-rocka? Rock progresywny przyprawia Was o ciarki na plecach? Macie miłe wspomnienia związane z muzyką Klausa Schulzego i Tangerine Dream? To na co jeszcze czekacie?! „Homo Universum” powstało właśnie dla Was!
koniec
15 września 2016
Skład:
Iwan Iwanow – gitara elektryczna
Siergiej Wołkow – gitara elektryczna, syntezatory, fortepian, fortepian elektryczny
Aleksandr Mieszczieriakow – gitara basowa
Konstantin Sztirlic – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.