Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kalaha
‹Nord Havn›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNord Havn
Wykonawca / KompozytorKalaha
Data wydania26 stycznia 2024
Wydawca April Records
NośnikCD
Czas trwania42:04
Gatunekelektronika, jazz
EAN5709498111926
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Fanny Brandt, Otto Wittenburg Berents, Emil de Waal, Anders Stig Møller, Jens Berents Christiansen, Niclas Knudsen
Utwory
CD1
1) CiklideKaj04:11
2) Norsk Fars03:55
3) Nordhavn04:10
4) Tunnelfabrik05:22
5) Sara Banderole03:47
6) HavneFrode05:43
7) Bolværksmatrosens Blues05:23
8) Nordiske Fjer05:11
9) Bjergmokka04:26
Wyszukaj / Kup

Za sto, dwieście lat…
[Kalaha „Nord Havn” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Duński kwartet Kalaha pierwszy album wydał dziesięć lat temu. Teraz nakładem April Records ukazuje się jego szósta płyta długogrająca – „Nord Havn”. To idealna produkcja nie tylko dla tych, którzy w jazzie szukają nowoczesności (modern), ale równie odważnie patrzą w przyszłość (future).

Sebastian Chosiński

Za sto, dwieście lat…
[Kalaha „Nord Havn” - recenzja]

Duński kwartet Kalaha pierwszy album wydał dziesięć lat temu. Teraz nakładem April Records ukazuje się jego szósta płyta długogrająca – „Nord Havn”. To idealna produkcja nie tylko dla tych, którzy w jazzie szukają nowoczesności (modern), ale równie odważnie patrzą w przyszłość (future).

Kalaha
‹Nord Havn›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNord Havn
Wykonawca / KompozytorKalaha
Data wydania26 stycznia 2024
Wydawca April Records
NośnikCD
Czas trwania42:04
Gatunekelektronika, jazz
EAN5709498111926
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Fanny Brandt, Otto Wittenburg Berents, Emil de Waal, Anders Stig Møller, Jens Berents Christiansen, Niclas Knudsen
Utwory
CD1
1) CiklideKaj04:11
2) Norsk Fars03:55
3) Nordhavn04:10
4) Tunnelfabrik05:22
5) Sara Banderole03:47
6) HavneFrode05:43
7) Bolværksmatrosens Blues05:23
8) Nordiske Fjer05:11
9) Bjergmokka04:26
Wyszukaj / Kup
Początki formacji Kalaha sięgają 2013 roku. Ba! można nawet wskazać konkretny dzień. To czwartek 15 sierpnia. Wtedy czterech duńskich instrumentalistów pojawiło się na scenie kopenhaskiego STRØM Festival, by zagrać koncert, który następnie został wydany na albumie zatytułowanym „Hahaha” (2014). Nie byli debiutantami. Każdy z nich dał się poznać już wcześniej – czy to na scenie jazzowej, czy też elektronicznej. Grupa powstała z inspiracji perkusisty Emila de Waala, o którym pisałem przed paroma miesiącami przy okazji premiery longplaya „Stockholm København”. Towarzyszyli mu zaś podczas tego występu gitarzysta Niclas (niekiedy podpisywany jako Nicholas) Knudsen oraz dwaj ukrywający się pod pseudonimami klawiszowcy: „Rumpistol”, czyli Jens Berents Christiansen (więcej o nim przeczytacie w recenzji płyty „Going Inside”), i „SpejderRobot”, to jest Mikael Elkjær.
W tym zestawieniu personalnym kwartet zarejestrował jeszcze krążki „Masala” (2016), „Mandala” (2019) – z gościnnym udziałem wokalistów rodem z Czarnego Lądu i Turcji, „Mystafa” (2021) i „Tutku” (2022), na którym grupie towarzyszyli anatolijska wokalistka Hilal Kaya i Aarhus Jazz Orchestra. Dwa ostatnie z wymienionych albumy ukazały się nakładem wytwórni April Records, z którą zespół związany jest do dzisiaj. Pod jej szyldem ukazuje się właśnie szóste wydawnictwo formacji – „Nord Havn”. Nagrań dokonano w grudniu 2022 roku w studiu N8 mieszczącym się w dzielnicy Kopenhagi… Nordhavn (sic! pisane łącznie). Podczas sesji nie pojawił się już Elkjær, którego zastąpił obsługujący gitary basowe i klawisze Anders Stig Møller (znany między innymi z grupy Turboweekend). Nie oznacza to jednak, że zmianie uległa w znaczący sposób muzyka Kalahy. Pod tym względem wielbiciele kwartetu nie mają czego obawiać się. To wciąż mocno nasycony elektroniką energetyczny future jazz.
I to jest właśnie klucz do twórczości Duńczyków. Rozpierająca ich energia! Aczkolwiek, gdy jest to konieczne, potrafią zagrać też w sposób bardzo stonowany i nostalgiczny. Otwierający wydawnictwo „CiklideKaj” to prawdopodobnie jeszcze pamiątka po bliskiej współpracy z Hilal Kayą. W każdym razie w partii gitary Knudsena wyraźnie słyszalne są wpływy rocka anatolijskiego. I chociaż to właśnie ten instrument odgrywa tu najważniejszą rolę, napięcie budują pozostali muzycy: grający z rockowym zacięciem de Waal oraz dbający głównie o zagęszczanie tła Christiansen. Z każdą kolejną sekundą utwór zyskuje na tempie i dynamice, aż do apogeum. W podobnej konwencji utrzymany jest drugi w kolejności „Norsk Fars” (w którym przez chwilę gościnnie udziela się głosowo Otto Wittenburg Berents). Po melodyjnym wstępie następuje prawdziwa kanonada dźwięków (elektronicznych i akustycznych); w części finałowej rozbrzmiewa natomiast solówka zagrana przez Knudsena na… syntezatorze gitarowym.
Kilka minut wyciszenia oferuje za to „Nordhavn”, w który z kolei wplecione zostały „nagrania terenowe” zarejestrowane przez Fanny Brandt (między innymi pomagała ona „Rumpistolowi” w pracy nad „Going Inside”). Jest rozleniwiająco i melodyjnie, z nastrojową gitarą na pierwszym planie oraz powłóczystymi syntezatorami w tle, które na dodatek dialogują sobie z instrumentami perkusyjnymi de Waala. „Tunnelfabrik” jest – dla odmiany – oparty na mocnym groovie, stanowiącym fundament pod zazębiające się gitarę, perkusję i klawisze. Ba! wybija się nawet bas. Co ciekawe, mimo narastającej dynamiki, nic się ze sobą nie „zlewa”, każdy instrument słychać doskonale, co można uznać za spory sukces osób odpowiadających podczas tej sesji za dźwięk, a następnie za mix i mastering. Subtelności nie brakuje natomiast kompozycji „Sara Banderole”, pełnej nastrojowych brzmień gitary akustycznej i elektroniki. Słychać, że te wywodzące się z różnych światów instrumenty, odpowiednio potraktowane mogą się doskonale, z korzyścią dla słuchacza uzupełniać.
Podobne kontrasty pojawiają się również w „HavneFrode”, w którym sąsiadują ze sobą nastrojowe dźwięki gitary i elektroniczna pulsacja, prowadząca muzyków prostą drogą do mocnego finału, znaczonego wrzynającymi się w uszy świstami syntezatorów. „Bolværksmatrosens Blues” może z kolei zaskoczyć zarówno tanecznym rytmem (w części pierwszej), jak i podkreślonym partią gitary nieco relaksacyjnym klimatem (w drugiej). Powłóczyste syntezatory i piano Rhodesa są natomiast ozdobą „Nordiske Fjer”, jednej z bardziej urokliwych kompozycji zawartych na „Nord Havn”. Wartością dodaną okazuje się skręcająca nieśmiało w stronę rocka progresywnego gitara Knudsena. W zamykającym album utworze „Bjergmokka” te inspiracje Niclasa (Nicholasa) są jeszcze bardziej słyszalne. To w ogóle niezwykły numer, łączący w sobie eksperymentalno-orientalny wstęp z energetyczną sekcją rytmiczną i ambientowymi klawiszami. Można uznać, że to wymarzony przykład, wręcz wzorzec future jazz-rocka. Nie da się ukryć, że Kalaha po raz kolejny – zwłaszcza na tle dwóch poprzednich krążków – zaskoczyła powrotem do swoich korzeni.
koniec
23 stycznia 2024
Skład:
Niclas Knudsen – gitara elektryczna, gitara akustyczna, syntezator gitarowy
Jens Berents Christiansen „Rumpistol” – syntezatory, fortepian elektryczny, elektronika
Anders Stig Møller – gitara basowa, gitara basowa bezprogowa, syntezatory, elektronika
Emil de Waal – perkusja, instrumenty perkusyjne, głos (9)

gościnnie:
Otto Wittenburg Berents – głos (2)
Fanny Brandt – nagrania terenowe (3)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.