Wakacyjny luzWakacje mają to do siebie, że robi się wiele rzeczy, których nie robi się w ciągu roku. Przez dziesięć (dziewięć!) miesięcy pisze się o sprawach raczej poważnych. Sezon ogórkowy przeciwnie, aż prosi się o artykuły, które są łatwe, lekkie i przyjemne. Ja również postanowiłam dać się ponieść temu uczuciu i tym razem napisać nie o sprawach istotnych, ale o błahostkach (chociaż zdaję sobie sprawę, że dla niektórych te rzeczy mogą być niezwykle ważne).
Justyna FularWakacyjny luzWakacje mają to do siebie, że robi się wiele rzeczy, których nie robi się w ciągu roku. Przez dziesięć (dziewięć!) miesięcy pisze się o sprawach raczej poważnych. Sezon ogórkowy przeciwnie, aż prosi się o artykuły, które są łatwe, lekkie i przyjemne. Ja również postanowiłam dać się ponieść temu uczuciu i tym razem napisać nie o sprawach istotnych, ale o błahostkach (chociaż zdaję sobie sprawę, że dla niektórych te rzeczy mogą być niezwykle ważne). Po roku ciężkiej pracy każdemu należy się odpoczynek. Przed zaplanowaną podróżą po Europie, chciałam spędzić trochę czasu z dala od miejskiego zgiełku, być bliżej natury. Wyjechałam więc na wieś planując, że będę chodzić po polach i łąkach, wdychając świeże powietrze zachwycać się przyrodą. Niestety czynniki zewnętrzne (ulewy) sprawiły, że zamiast na łące leżałam na tapczanie, a zamiast chmur oglądałam telewizję (z ograniczoną ilością kanałów). Lato to w programie telewizyjnym to głównie powtórki wszelkich możliwych filmów, szczególnie seriali. To wszystko z myślą o tych, którzy w zawierusze dnia codziennego przegapili 1375 odcinek swojej ulubionej telenoweli i chcą to nadrobić. Trzecią część oferty telewizyjnej stanowią także starocie. O przepraszam, klasyka filmu polskiego (i nie tylko polskiego). Idąc za ciosem utrwaliłam więc sobie klasykę i wciągnęłam się delikatnie w niektóre tasiemce. Nie jest to trudne, gdyż program tak skonstruowano, że w ciągu jednego dnia widz jest skazany na kilka odcinków tego samego filmu. A jak odmówić sobie przyjemności sprawdzenia, czy tym razem Michael rzuci Barbarę dla Vicki lub czy Brunner odkryje dla kogo tak naprawdę pracuje Hans Kloss (jaki on jest męski mówiąc: „Brunner, ty świnio!” ;-)? Cierpliwość jest cnotą, ale nawet najlepsza oferta TV może się po kilku dniach znudzić. W końcu i ja miałam dość. Postanowiłam spróbować rozrywki bardziej intelektualnej – czytania książek. Zanim jednak sięgnęłam po literaturę, pod ręką znalazły się czasopisma dla kobiet. W letnich numerach tych periodyków można znaleźć mnóstwo wakacyjnych porad począwszy od tych na temat numeru filtru w kremie do opalania, poprzez modę plażową, na wskazówkach dla szefów wyjeżdżających na urlop skończywszy. Ciekawa jestem czy ktoś się do tych porad stosuje? Bo na pytanie czy ktoś to czyta, odpowiedź jest zdecydowanie twierdząca. Prawdopodobnie osób takich jak ja, którym kolorowe brukowce wpadną w ręce, jest więcej. Zapewne jest jeszcze więcej takich, którzy kupują je regularnie. Mój odpoczynek wakacyjny, mimo, że nieco inny niż zaplanowałam, był bardzo przyjemny i minął szybko. Na szczęście na dalszą część lata mam inne plany, ciekawsze niż telewizja i czytanie tanich gazet. Studenckich wakacji pozazdrościli mi ci, którym przysługują tylko dwa tygodnie urlopu. Ciekawe, że nikt nie pomyśli o sesji – studenckich „godzinach szczytu” – nieprzespanych nocach, nie zjedzonych obiadach, zjedzonych nerwach… Ale to dopiero za kilka miesięcy. Tymczasem cieszmy się latem. Kończąc ten tekst zastanawiam się nad jego pointą – o co mi właściwie chodzi? I doszłam do wniosku, że latem o nic nie musi chodzić. Sezon ogórkowy w pewnym sensie zwalnia z myślenia. Czysta rozrywka. Podobnie jak w powtórkach znanych filmów czy gazetowych poradach – chodzi o to, żeby było miło! Czego i Tobie, drogi czytelniku, życzę. 1 września 2001 |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Niech się spotyka dużo ludzi
— Justyna Fular
Chciałem opisać emocje
— Justyna Fular
New York, New York!
— Justyna Fular
Nie tylko dla koneserów
— Justyna Fular
Topsham Ten
— Justyna Fular
Przystanek Bratysława
— Justyna Fular
From London with love
— Justyna Fular
Studenckie śpiewanie
— Justyna Fular
O krytyce i krytykach
— Justyna Fular
Młodzi gniewni
— Justyna Fular