Miejsca, które warto odwiedzić: Wieś, która odpływa w przeszłośćWielkopolski Park Etnograficzny w Dziekanowicach jest rekonstrukcją dziewiętnastowiecznej wsi, choć znalazły się w nim także obiekty starsze i młodsze.
Beatrycze NowickaMiejsca, które warto odwiedzić: Wieś, która odpływa w przeszłośćWielkopolski Park Etnograficzny w Dziekanowicach jest rekonstrukcją dziewiętnastowiecznej wsi, choć znalazły się w nim także obiekty starsze i młodsze. Nie tak dawno temu Agnieszka Szady przedstawiła nam Muzeum Wsi Lubelskiej – ja zaś chciałabym zaprosić na wirtualną podróż w okolice Gniezna, gdzie we wsi Dziekanowice znajduje się Wielkopolski Park Etnograficzny. Skansen położony jest w malowniczym miejscu, nad Jeziorem Lednickim, na terenie lekko pagórkowatym. Jest on częścią Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. W skansenie zebrane zostały obiekty z obszaru Wielkopolski; domy oraz budynki inwentarskie poustawiano, by tworzyły zagrody, a te z kolei całą wieś – z kościołem, kuźnią i karczmą. Przy domach urządzono ogródki i sady, w niektórych miejscach można także napotkać żywe zwierzęta. Wnętrze domów zawiera wyposażenie, również zabytkowe. Kiedy zwiedzaliśmy, było to zorganizowane tak, że te chaty, w których akurat przebywały kustoszki, były otwarte i można było je zobaczyć od środka. Jeśli panie widziały, że zbiera się grupka chętnych, proponowały otwarcie i oprowadzenie po innych domach. W skansenie znalazły się także wiatraki, młyn wodny, kaplica i barokowy dwór z folwarkiem. Najstarsze obiekty parku pochodzą z XVII wieku, najnowsze – z XX. Skansen przez cały czas jest rozbudowywany – widziałam miejsca przygotowywane na kolejne chaty. Budowę skansenu rozpoczęto w 1975 roku, pierwszą ekspozycję udostępniono zwiedzającym w 1982. Poza stałą ekspozycją, w skansenie organizowane są także wystawy czasowe oraz różnego rodzaju imprezy, mające na celu np. prezentację tradycyjnego rzemiosła czy rękodzieła. Zdecydowanie warto odwiedzić, a przy okazji wesprzeć, bo jak mówiła nam jedna z pań kustoszek, muzeum jest kosztowne w utrzymaniu. To piękne miejsce miałam okazję odwiedzić dzięki uprzejmości wujka (poprawnie należałoby napisać „stryjka”), który zabrał nas tam podczas wizyty u niego. Dodatkową atrakcją było właśnie to, że zwiedzaliśmy skansen z nim i z ciocią, którzy od czasu do czasu wymieniali się uwagami w stylu „dokładnie taką umywalnię miała moja babcia” albo „a tego dziadek używał do wyciskania owoców”. Dzięki nim w pewien sposób ta ekspozycja ożywała, bo rozmawiali o tych rzeczach i sprzętach, jako o czymś, co znali z własnego dzieciństwa. Pomyślałam wtedy, że być może jestem ostatnim pokoleniem, które ma szansę słuchać o zebranych eksponatach nie jako jedynie obiektach z przeszłości, ale części codziennego życia. 13 września 2020 PS. Gdyby ktoś był ciekaw – listę budynków zebranych w skansenie można znaleźć tutaj. |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Kiedy para - buch!
— Wojciech Gołąbowski
Ochorowiczówka ma młodsze rodzeństwo!
— Wojciech Gołąbowski
Budować 33 lata i… wyjechać
— Wojciech Gołąbowski
Sentymenty, zadziwienie, oszołomienie
— Wojciech Gołąbowski
Szopka inna niż zwykle
— Wojciech Gołąbowski
Domek mały, Górki Wielke, serce ogromne
— Wojciech Gołąbowski
Roosevelt jest królem, a czołg skoczkiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jaka jest różnica między dzwonem a fajką?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Bliskie spotkania krowiego stopnia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
A z jakiego to filmu?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tryby historii
— Beatrycze Nowicka
Imperium zwane pamięcią
— Beatrycze Nowicka
Gorzka czekolada
— Beatrycze Nowicka
Krótko o książkach: Kąpiel w letniej wodzie
— Beatrycze Nowicka
Kosiarz wyłącznie na okładce
— Beatrycze Nowicka
Bitwy nieoczywiste
— Beatrycze Nowicka
Morderstwa z tego i nie z tego świata
— Beatrycze Nowicka
Z tarczą
— Beatrycze Nowicka
Rodzinna sielanka
— Beatrycze Nowicka
Wiła wianki i to by było na tyle
— Beatrycze Nowicka