Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 12 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jason Connery
‹Grobowiec diabła›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGrobowiec diabła
Tytuł oryginalnyThe Devil’s Tomb
Data premiery18 listopada 2009
ReżyseriaJason Connery
ZdjęciaThomas L. Callaway
Scenariusz
ObsadaCuba Gooding Jr., Taryn Manning, Valerie Cruz, Franky G, Zack Ward, Henry Rollins, Jason London, Stephanie Jacobsen, Brandon Fobbs
MuzykaBill Brown
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekgroza / horror
EAN5907561123757
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Bóg też lubi kostki lodu
[Jason Connery „Grobowiec diabła” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Oglądając „Grobowiec diabła” trudno doprawdy zgadnąć, gdzie podział się talent Cuby Goodinga Jr., niegdysiejszego zdobywcy Oscara. Zresztą podobne pytanie można zadać i w stosunku do kilku innych znanych osób, które zgodziły się wystąpić w tej szmirze…

Jarosław Loretz

Bóg też lubi kostki lodu
[Jason Connery „Grobowiec diabła” - recenzja]

Oglądając „Grobowiec diabła” trudno doprawdy zgadnąć, gdzie podział się talent Cuby Goodinga Jr., niegdysiejszego zdobywcy Oscara. Zresztą podobne pytanie można zadać i w stosunku do kilku innych znanych osób, które zgodziły się wystąpić w tej szmirze…

Jason Connery
‹Grobowiec diabła›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGrobowiec diabła
Tytuł oryginalnyThe Devil’s Tomb
Data premiery18 listopada 2009
ReżyseriaJason Connery
ZdjęciaThomas L. Callaway
Scenariusz
ObsadaCuba Gooding Jr., Taryn Manning, Valerie Cruz, Franky G, Zack Ward, Henry Rollins, Jason London, Stephanie Jacobsen, Brandon Fobbs
MuzykaBill Brown
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
WWW
Gatunekgroza / horror
EAN5907561123757
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jak dotąd zaskakująco niewiele horrorów powstało na fali zdarzeń związanych z inwazją na Irak czy Afganistan. Teoretycznie jest to kopalnia świetnych pomysłów, od wplątywanych w rozgrywkę zombie-zamachowców czy stworów z dawnego lokalnego folkloru, po powojenną traumę tak mieszkańców regionu, jak i amerykańskich żołnierzy. A tu posucha. Nie wiem, być może trzeba będzie odczekać jeszcze kilka lat, by sytuacja w tej materii się zmieniła, jak to było choćby z odreagowaniem wojny w Wietnamie, aczkolwiek obawiam się, że płonne to nadzieje. W końcu zdarzenia z najnowszych wojen dotykają tak na dobrą sprawę głównie zawodowych żołnierzy, do świadomości przeciętnego zjadacza chleba (nie tylko amerykańskiego) docierając ze znacznymi oporami i po przeciśnięciu się przez rozliczne sita cenzury.
„Grobowiec diabła” miał szansę stać się ciekawą propozycją, należącą do przedstawionego powyżej nurtu. Na stołku reżyserskim: debiutujący w tej funkcji syn Connery’ego, Jason. W obsadzie: Cuba Gooding Jr, Ray Winstone, Ron Perlman i Henry Rollins. Budżet: 10 milionów dolarów. A film jest zrobiony po prostu skandalicznie. Obraz kręcono kamerą telewizyjną (albo słabą cyfrową), kadrowanie i montaż również są rodem z filmu telewizyjnego, dźwięk nagrywano w jakimś niedużym, kiepsko wytłumionym pomieszczeniu, a aktorzy – ujmując zagadnienie w kulturalnych słowach – nie przemęczają się na planie. Na dodatek kwestie były pisane przez kogoś, kto z litości (bądź grzeczności) – nie został dotąd wyprowadzony z błędnego przekonania, że jest dowcipny i ma talent.
Czołówka filmu to nieumiejętnie uszkodzona przez speców od efektów taśma, na której Ron Perlman mówi coś o znalezionym gdzieś na terenie Iraku antycznym grobowcu, wspominając o budzącym grozę szaleństwie, ogarniającym kolejnych członków wyprawy. Po czym obraz się urywa – ponoć z powodu trzęsienia ziemi. Zostaje więc skompletowana ekipa najemników, którzy mają tam dotrzeć i sprawdzić, co się tak naprawdę stało. Gdy docierają na miejsce i schodzą do położonej tuż pod ziemią komory, trafiają na zsypanego jakimś liszajem księdza. Przechodzą nad tym jednak do porządku dziennego, odblokowują windę i zjeżdżają kilkaset metrów pod ziemię, by tam spenetrować niezupełnie pogrążone w mroku korytarze (pali się tam chyba każda możliwa lampa, mimo że ponoć siadła cała elektryka). Sprawa się komplikuje, gdy natykają się na jednego z naukowców z poszukiwanej ekipy badawczej – pobliźnionego, o zmętniałych oczach, perorującego na temat wiary dziwnym głosem. Gdy dochodzi do kłótni, facet okazuje się być odporny na kule, a na dodatek potrafi strzykać toksycznymi, zgniłozielonymi rzygami. Wkrótce grupa zaczyna się rozpraszać, a jej poszczególni członkowie coraz częściej widują osoby, których formalnie nie powinno tu być, jak choćby małą dziewczynkę czy nagą, bogato obdarzoną przez naturę dziewoję. Do której, notabene, natychmiast trzeba się dobrać, boć to przywilej wojaka na zadaniu specjalnym, prawda?
Sprawę pogarsza idiotyczne i generalnie zbędne w zaprezentowanej formie „pogłębianie psychologii bohaterów”, czyli jakieś bzdurne flashbacki z akcji bojowych, będące jednocześnie jedynym przejawem żywszej akcji w całym filmie. Widoczni na ekranie faceci w mundurach udają, że są żołnierzami, choć takich ciap to ze świecą szukać: kompletnie pozbawieni ikry, charakteru, mocnego głosu, a nawet i chęci do życia, nie wspominając już o umiejętnościach gry aktorskiej. Ot, takie miłe misiaczki robiące zatroskane lub prawie-groźne minki, dyskutujące cichymi, zrezygnowanymi głosami (w ten sam sposób zresztą są wydawane rozkazy!) i wmawiające widzowi, że oni to wiara, co przez ogień przejdzie. Najlepszy z towarzystwa jest Cuba Gooding, stojący pod ścianą z markotną miną i wpatrujący się w swoich ludzi „przyciskanych do ziemi ostrzałem”. Wszyscy są porozrzucani bez ładu i składu i apatycznie popatrują po pomieszczeniu, w którym przyszło im cierpieć. Jeden z nich pochyla się nad kolegą z posmarowanymi dżemem ustami i leniwie pyta „Możemy go przenieść?”. Cuba w tym czasie zrezygnowanym krokiem przesuwa się na tyły CIĄGLE OSTRZELIWANEGO pomieszczenia i bąka pod nosem „Musimy się wycofać”, po czym od niechcenia strzela dwukrotnie gdzieś za plecy kamerzysty. Inny z jego kumpli przemieszcza się kawałek i na widok „wijącego się w agonii” kolegi rzuca znudzonym głosem „Nie pozwól mu umrzeć”. Następnie widać helikopter, jest eksplozja gdzieś obok i kobieta-żołnierz po prostu podchodzi do okna i patrząc gdzieś w przestrzeń rzuca coś na temat rozwalenia wroga. W następnej retrospekcji ekipa wychodzi ze zrujnowanej sali jak na spacer – swobodnie, na luzie, choć lada załom może czaić się wróg. W pewnym momencie ten tumiwisizm przestaje nawet śmieszyć. To zwyczajna tragedia w najczystszej postaci. Tragedia widza, ma się rozumieć.
A przecież to tylko wierzchołek góry lodowej. Zombie, mimo że są szybsze, silniejsze i praktycznie niezniszczalne, zamiast posuwać się do przemocy, działają jak Świadkowie Jehowy, wikłając się w grzeczne dysputy i cierpliwie wykładając swoje racje w nadziei nawiązania nici porozumienia z interlokutorem. Przebóg, dlaczego?! To po co w tym momencie komandosi, skoro wystarczyłoby wysłać kogoś mocnego w gębie? Poza tym – jakie było zadanie bohaterki? Jakie motywacje nią kierowały? Bo w świetle zakończenia zaczynają one wyglądać co najmniej idiotycznie. Jaki wpływ na dowódcę oddziału miało zdarzenie z przeszłości? Czy wedle pierwotnego założenia Cuba miał pokazać widzom, że ciągle gryzie się zaszłą sprawą, ale że nie potrafił tego zrobić, dokręcono retrospekcję? Bo aktor dramatycznie dawał do zrozumienia, że wzięcie udziału w tym zbuku było kompletną pomyłką? A z pytań pomocniczych – czy rozcinanie kręgosłupa scyzorykiem naprawdę w ogóle nie boli? Skąd w podziemiach brał się prąd, skoro na powierzchni nie było żadnej infrastruktury, nawet najmniejszego samochodu, drogi czy namiotu? Gdzie tak w ogóle sypiali członkowie zespołu? I co jadali? Czego dotyczy umieszczona na opakowaniu płyty fraza „Zło uśpione przez 2000 lat…”, skoro teoretycznie owo „zło” mogło trafić pod Ziemię najpóźniej w okolicach biblijnego Potopu, a więc znacznie, znacznie dawniej, niż dwa milenia temu? No i ten „wiekowy” medalik bohaterki, paskudnie dziergany w żetonie od sklepowego wózka, z napisem na obręczy wyrżniętym niechlujnie jakimś tępym scyzorykiem…
„Grobowiec diabła” to jedna z tych produkcji, których istnienie wyrządza szkodę nie tylko osobom, które wzięły udział w jej kręceniu, ale również i tym, które zdecydują się zasiąść przed ekranem.
koniec
14 czerwca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.