Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marc Caro
‹Dante 01›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDante 01
Dystrybutor SPI
ReżyseriaMarc Caro
ZdjęciaJean Poisson
Scenariusz
ObsadaLambert Wilson, Linh Dan Pham, Dominique Pinon, Bruno Lochet
MuzykaRaphael Elig, Eric Wenger
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania88 min
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dantejski scenariusz
[Marc Caro „Dante 01” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po latach milczenia Marc Caro spróbował samodzielnie nakręcić pełnometrażowy film i fatalnie na tym polu poległ. Jego „Dante 01” jest bowiem swego rodzaju kadłubkiem, któremu skąpiący funduszy producenci niespodziewanie odcięli kilka kończyn i pół głowy.

Jarosław Loretz

Dantejski scenariusz
[Marc Caro „Dante 01” - recenzja]

Po latach milczenia Marc Caro spróbował samodzielnie nakręcić pełnometrażowy film i fatalnie na tym polu poległ. Jego „Dante 01” jest bowiem swego rodzaju kadłubkiem, któremu skąpiący funduszy producenci niespodziewanie odcięli kilka kończyn i pół głowy.

Marc Caro
‹Dante 01›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDante 01
Dystrybutor SPI
ReżyseriaMarc Caro
ZdjęciaJean Poisson
Scenariusz
ObsadaLambert Wilson, Linh Dan Pham, Dominique Pinon, Bruno Lochet
MuzykaRaphael Elig, Eric Wenger
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania88 min
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Gdyby nie Marc Caro, nigdy by nie powstały tak gęste i mroczne filmy, jak „Delicatessen” czy „Miasto zaginionych dzieci”. Ich siła polegała na umiejętnym spleceniu ciepłego, trochę zwariowanego surrealizmu będącego znakiem rozpoznawczym Jean-Pierre’a Jeuneta z gęstą, mroczną kreacją realiów i ponurą, zwichrowaną scenografią, które zawdzięczać możemy Marcowi Caro. Panowie na tyle dobrze nawzajem się rozumieli, że w efekcie wszystkie te elementy doskonale ze sobą współgrały, tworząc piękną, niepowtarzalną, głęboko zapadającą w pamięć suitę. Gdy więc w pewnym momencie Caro wycofał się z branży filmowej, Jeunet nie podołał próbie samodzielnego nakręcenia kolejnego filmu skrojonego wedle dotychczasowej formuły – czwartej części „Obcego” zabrakło bowiem tak odpowiedniego mroku, jak i drapieżności – i ograniczył się do kręcenia ciepłych, zakręconych ni to dramatów, ni to komedii, którymi z łatwością podbił serca widzów, znajdując sobie tym samym całkiem wygodną niszę artystyczną.
W jakiś czas potem, po ponad dekadzie milczenia, Marc Caro postanowił jednak pokazać się jako samodzielny reżyser i w roku 2008 wypuścił na światło dzienne swój pierwszy – i jak dotąd jedyny – pełnometrażowy film, „Dante 01”. Niestety, jako że Caro najwyraźniej nie jest tak sprawny marketingowo, jak Jeunet, jego projekt dostał na tyle skromny budżet, że niemożliwa była realizacja wizji tak rozbuchanej, jak to sobie początkowo reżyser zakładał. Co gorsza, już w trakcie produkcji przyznana Caro kwota została dodatkowo przycięta o połowę, wskutek czego trzeba było wykastrować film z wielu kosztowniejszych rzeczy, wliczając w to końcówkę, która w formie, w jakiej znalazła się finalnie w dystrybucji, stanowi kompletne nieporozumienie.
Na orbitującą wokół magmowej planety (Dante) stację (Dante 01), na której prowadzone są jakieś niezbyt sprecyzowane eksperymenty na psychopatycznych skazańcach, zostaje dostarczony nowy obiekt do badań, jak również i nowa lekarka. On – grany przez Lamberta Wilsona – niezmiennie milczy, powoli zyskując szacunek wśród trochę zaniepokojonych jego dziwnym zachowaniem i niezrozumiałymi mocami więźniów. Ona – przymierza się do jakichś wrednych testów, zachodząc za skórę tak więźniom, jak i pozostałemu personelowi. Całą sytuację próbuje zaś wykorzystać przewodzący skazańcom Cesar (Dominique Pinon), od dawna planujący ucieczkę z placówki.
Gdybyż jednak było to takie proste, jak wynika z powyższego opisu… Niestety, Caro, który po części również odpowiada za scenariusz filmu, z jednej strony niemożebnie całość udziwnił, z drugiej zaś – dopuścił do obrośnięcia fabuły całą masą logicznych baboli. Wyobraził sobie bowiem, że zrobi jakiś alegoryczny fresk oparty na „Boskiej komedii” Dantego, pewnego rodzaju przypowieść o ludzkim odkupieniu rozpisaną na dziewięć rozdziałów symbolizujących schodzenie na coraz niższe kręgi piekła. Oprócz tego wsadził do opowieści jakieś mesjanistyczne odniesienia, być może nawiązania biblijne (liczba więźniów), inwersję ról (to strażnicy są źli, zaś więźniowie niewinni), symbolikę przemiany i dojrzewania („narodziny” przywiezionych promem osób, dorastanie do idei samopoświęcenia się) – tyle że wszystko to jest tak naćkane jedno na drugim i na tyle mętnie wyłożone, że nie sposób dogrzebać się jednoznacznej interpretacji. Jak by nie dość tego, ze względu na budżetowe ograniczenia historia ugrzęzła zaledwie na kręgu trzecim, zaś finał, obliczony na wielki symboliczny fajerwerk wzorowany na zamykającej „2001: Odyseję kosmiczną” psychodelicznej sekwencji ponownych narodzin, powstał w wersji mocno okrojonej i w ogóle nie stanowi jedności z fabułą, będąc jedynie czymś w rodzaju kolorowego balonika doczepionego do garnuszka z niedogotowanym gulaszem.
A przecież jeszcze dochodzą do tego wspomniane wątpliwości natury logicznej. Jaki na przykład był sens budować wielką, umieszczoną gdzieś daleko w kosmosie stację orbitalną, na której siedzi ledwie siedmiu więźniów, dwóch lekarzy i trzech strażników? Co to za badania, że opłaca się utrzymywać taką placówkę i dosyłać jej regularnie zaopatrzenie, i to w dodatku jakimś gigantycznym statkiem? Dlaczego nie ma tam ANI JEDNEGO technika, który by dbał o poprawne funkcjonowanie urządzeń? Czemu kluczowe dla funkcjonowania stacji mechanizmy są umieszczone w jakichś idiotycznych miejscach, do których w razie potrzeby dostęp jest praktycznie niemożliwy? No i z jakiej przyczyny znalazł się tam ów milczący więzień, skoro na stację trafiali wyłącznie psychopaci, i to tacy, którzy zgodzili się brać udział w eksperymentach? Przecież ani raczej nie był skazańcem (znaleziono go pokrwawionego na opustoszałym statku, co samo w sobie żadną zbrodnią nie jest), ani tym bardziej nie mógł wyrazić zgody na branie udziału w testach, skoro nie potrafi ani mówić, ani jakoś bardziej zbornie się zachowywać.
Wszystko to powoduje, że „Dante 01” jest kompletnym niewypałem, dającym się oglądać tylko ze względu na niezłą scenografię i w miarę prosty podstawowy wątek oraz ogólną intrygę. Bo cała reszta w mniejszym bądź większym stopniu kuleje, na dokładkę denerwując pretensjonalnością i ewidentnym przeintelektualizowaniem.
koniec
30 października 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.