Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Wu
‹Pajęczyna›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPajęczyna
Tytuł oryginalnyWebs
Dystrybutor Universal
ReżyseriaDavid Wu
ZdjęciaRichard Wincenty
Scenariusz
ObsadaRichard Grieco, Kate Greenhouse, Richard Yearwood
MuzykaLawrence Shragge
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania84 min
ParametryDolby Digital 5.1; format: 1,77:1
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Pająkołaczy cywilizacjobójcy
[David Wu „Pajęczyna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Pajęczyna” to film wielce frapujący – bzdurny, nakręcony najniższym możliwym kosztem, w dodatku przeznaczony na rynek telewizyjny, a mimo to puszczony w Polsce do dystrybucji DVD. Nie chcę już nawet wnikać, dlaczego nasza odnoga Universal Pictures ma widzów w tak głębokiej pogardzie.

Jarosław Loretz

Pająkołaczy cywilizacjobójcy
[David Wu „Pajęczyna” - recenzja]

„Pajęczyna” to film wielce frapujący – bzdurny, nakręcony najniższym możliwym kosztem, w dodatku przeznaczony na rynek telewizyjny, a mimo to puszczony w Polsce do dystrybucji DVD. Nie chcę już nawet wnikać, dlaczego nasza odnoga Universal Pictures ma widzów w tak głębokiej pogardzie.

David Wu
‹Pajęczyna›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPajęczyna
Tytuł oryginalnyWebs
Dystrybutor Universal
ReżyseriaDavid Wu
ZdjęciaRichard Wincenty
Scenariusz
ObsadaRichard Grieco, Kate Greenhouse, Richard Yearwood
MuzykaLawrence Shragge
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania84 min
ParametryDolby Digital 5.1; format: 1,77:1
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To klasyczny przykład filmu, który bardzo wiele obiecuje, natomiast w rzeczywistości nic nie jest w stanie zaoferować. Dystrybutor najwyraźniej miał świadomość lichoty proponowanego wyrobu, bowiem w kilku miejscach podkolorował opis „Pajęczyny” w taki sposób, żeby film wyglądał na coś atrakcyjnego. Szczęście w nieszczęściu, że film poszedł głównie do wypożyczalni, bo strata pięciu złotych aż tak mocno nie boli (w przeciwieństwie do kilkudziesięciu złotych w przypadku zakupu płyty na własność), ale niesmak pozostaje ten sam...
Film opowiada historię czwórki chicagowskich elektryków (a nie żadnych tam „ekspertów”), którzy mają zbadać przeznaczony do rozbiórki blok mieszkalny, bowiem mimo że nikt w nim od dawna nie mieszka, jego instalacja wciąż pobiera z sieci prąd. W piwnicy ekipa natrafia na jakieś dziwne, niefigurujące na planach budynku laboratorium, wyposażone w szafkowy reaktor jądrowy. Oczywiście któryś z „ekspertów” natychmiast maca paluchami klawisze reaktora i uruchamia go, aktywując jednocześnie stojący na podłodze szklany podest, który zaczyna emitować słup światła. „Naturalną” koleją rzeczy jeden z głąbów potyka się i wpada w ów słup, znikając kolegom z oczu. Zaraz za nim dla towarzystwa podąża jego kumpel (jak rozumiem, założył, że przeżyje wejście w coś, co najwyraźniej spopieliło poprzednika), a po krótkiej przerwie, niezbędnej do usunięcia usterki (elektryk w pięć minut przeczytał dziennik badań twórcy maszynerii i rozgryzł, co się popsuło), pozostałych dwóch. Słup światła okazuje się być portalem do wszechświata równoległego, gdzie Ziemia jest rządzona (?!) przez wielką pajęczycę (żadną tam „okrutną królową”), która poluje na niedobitków ludzkości. Robi to za pośrednictwem kilkunastu ludzi zmienionych przez ugryzienie w bezwolne marionetki (długie szpony, krzywe zęby i smoła zamiast krwi – nie są to więc „ludzie-pająki”, nie są też „dzicy”). Dzielnym elektrykom (a głównie ich szefowi), którzy usiłują wrócić do naszego świata, w odbudowie portalu pomagają miejscowe niedobitki (a nie „zbuntowani podwładni królowej”), uzbrojeni w metalowe pręty pełniące funkcję dzid (przez trzydzieści lat podobno ta JEDNA pajęczyca wyżarła wszystkich ludzi na Ziemi, mając do dyspozycji paręnaście sług i nie ruszając się z centrum Chicago; więcej – na walkę z nią wyczerpano CAŁĄ AMUNICJĘ ŚWIATA).
Gdyby to nie było science fiction (aczkolwiek zdecydowanie bez „science”), powiedziałbym, że to horror, i to niemal pod każdym względem. Czysta zgroza, szloch i dygoty. Jednak mimo to dałem filmowi aż dwie gwiazdki, bowiem daje się on wbrew pozorom oglądać. Ma nie najgorsze zdjęcia (choć niektóre sekwencje powtarzają się nawet kilkakrotnie – np. najazd wzdłuż stołu z czapką strażnika i kubkiem z trzydziestoletnią kawą), aktorstwo jest lepsze niż w polskim kinie, a i bieg fabuły wzbudza co pewien czas cień zaciekawienia lub proponuje drobną iskierkę humoru (pewnie niezamierzonego). Niestety, reszta przeraża. Fabuła jest wtórna (zarówno wobec „Piątego wymiaru”, czyli „Slidersów”, jak i wobec „Super Mario Bros”), posiada dyskwalifikujące dziury logiczne (JEDEN NIERUCHAWY PAJĄK ZAŁATWIŁ ZIEMSKĄ CYWILIZACJĘ?!), scenografia jest niewiarygodna (trzydzieści lat, a nie ma żadnego kurzu, zniszczeń infrastruktury, pobitych szyb, natomiast wszędzie jest pajęczyna, której najwyraźniej nie ma nawet kto produkować), efekty specjalne idiotyczne (plastikowa pajęczyca z kobiecymi piersiami, plastikowe szpony jej sług – z tego względu biedacy mogą atakować jedynie paszczami pełnymi krzywych, plastikowych zębów), postaci co najwyżej papierowe (szef elektryków po śmierci kamrata chlipie jak bóbr), a udźwiękowienie co najmniej zabawne. Można by tak długo wymieniać.
Innymi słowy – jest to klasyczny przykład gniota, ale gniota dającego się od biedy oglądać. Czy jednak rzeczywiście warto męczyć sobie oczy takim cienkuszem? Nie sądzę. Lepiej będzie, jeśli „Pajęczyna” podzieli los swoich prawdziwych krewnych – zapomniana przez Boga i ludzi zarośnie sobie spokojnie kurzem.
koniec
30 września 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.