Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 14 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Josh Olson
‹Inwazja: Atak zabójczych owadów›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInwazja: Atak zabójczych owadów
Tytuł oryginalnyInfested
Dystrybutor Imperial
ReżyseriaJosh Olson
ZdjęciaM. David Mullen
Scenariusz
ObsadaZach Galligan, Lisa Ann Hadley, Daniel Jenkins, Amy Jo Johnson, Jack Mulcahy, Mark Margolis
MuzykaRodney Whittenberg
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania84 min
ParametryDolby Digital Surround; format: 1,85:1
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Muchy z komputera
[Josh Olson „Inwazja: Atak zabójczych owadów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kinematografia również posiada swoje denne rewiry, do których dociera całkiem znaczna liczba filmów, aczkolwiek przeważnie amatorskiej proweniencji. Zdarzają się jednak i takie perełki, jak „Inwazja: Atak zabójczych owadów”, które radośnie rzucają się do rycia w tym dnie w nadziei dotarcia do jakiegoś magicznego środka nicości. Ten film pokazał, że dno jest znacznie głębiej, niż można było wyobrażać sobie w najczarniejszych koszmarach.

Jarosław Loretz

Muchy z komputera
[Josh Olson „Inwazja: Atak zabójczych owadów” - recenzja]

Kinematografia również posiada swoje denne rewiry, do których dociera całkiem znaczna liczba filmów, aczkolwiek przeważnie amatorskiej proweniencji. Zdarzają się jednak i takie perełki, jak „Inwazja: Atak zabójczych owadów”, które radośnie rzucają się do rycia w tym dnie w nadziei dotarcia do jakiegoś magicznego środka nicości. Ten film pokazał, że dno jest znacznie głębiej, niż można było wyobrażać sobie w najczarniejszych koszmarach.

Josh Olson
‹Inwazja: Atak zabójczych owadów›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInwazja: Atak zabójczych owadów
Tytuł oryginalnyInfested
Dystrybutor Imperial
ReżyseriaJosh Olson
ZdjęciaM. David Mullen
Scenariusz
ObsadaZach Galligan, Lisa Ann Hadley, Daniel Jenkins, Amy Jo Johnson, Jack Mulcahy, Mark Margolis
MuzykaRodney Whittenberg
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania84 min
ParametryDolby Digital Surround; format: 1,85:1
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Film „Inwazja: Atak zabójczych owadów” udowodnił, że pojęcie „dno” jest bardzo szerokie, i dotychczas było niewłaściwie rozumiane. To jak porównywać dno stawu zarośniętego tatarakiem z głębią Rowu Mariańskiego. Widziałem dotąd wiele złych filmów – fatalnie zrealizowanych, pozbawionych scenariusza, z koszmarnym wręcz aktorstwem, ale „Inwazja…” bije je wszystkie – włącznie z produkcjami amatorskimi – na głowę. Głównie głupotą scenariusza, ale i tragicznym, neandertalskim wręcz poziomem efektów specjalnych.
Niepokój budzi już pobieżny opis fabuły. Otóż do jakiegoś domu na odludziu przyjeżdża grupa dawnych przyjaciół, złączona stypą po zmarłym koledze (zadusił się zamknięty w foliowym worku?). Mniej więcej po półgodzinie drętwych, smutnych (z punktu widzenia zanudzanego na śmierć widza) i sztucznych dialogów o jakichś nieistotnych pierdołach, akcja rusza nagle żabim skokiem – w usta jednej z kobiet wlatuje rój bzyczących, oleistych kłaczków i pałeczek, które według twórców defektów specjalnych miały być bodaj muchami. I w parę sekund przejmuje nad nią kontrolę! Gdy muchy mają już drugiego nosiciela (tym razem faceta), przypuszczają posiadanymi ciałami szturm na dom. Idzie im to jednak niezbornie, zwłaszcza że męski nosiciel stracił głowę (najpierw skręcił sobie kark wymachami głowy, a później urwał ją sobie i wyrzucił gdzieś w krzaki). Nie pomaga nawet absurdalny skok do okna na pierwszym piętrze (jak? I po co akurat tam, skoro jedynym środkiem ochronnym zabarykadowanych w budynku osób jest szafka przystawiona do drzwi wejściowych?). Muchołaki zadowalają się więc odcięciem telefonu (jak?) i uszkodzeniem samochodów (duża rura wymontowana z podwozia jednego z aut wygląda na fragment osi!). Wkrótce szeregi muchowych druhów zasila jeszcze jedna kobieta (łyknęła trochę much przy pierwszym starciu), której pierwszym ruchem jest… ucieczka z domu (wręcz fascynujące – dwójka chce się dostać do środka, a w tym samym czasie trzecia dla odmiany chce się wydostać – PO CO, NA MIŁOŚĆ BOSKĄ?).
Dalej po prostu nie ma sensu brnąć, bo fabuła filmu zatacza się od głupoty do nonsensu (jak np. wielkie muchy w mięśniach nogi jednego z bohaterów), w końcówce z lekkością i gracją przeciążonego tankowca osiągając Mount Everest pustogłowia (tragicznie wręcz bzdurna przyczyna pojawienia się roju owych „much”). Nie ma co się szerzej rozwodzić nad pochodzeniem tych nieszczęsnych „owadów” (w sumie nie wiadomo, skąd się biorą w takich ilościach), taktyką ich ataku (koniecznie do ust, i tylko wtedy, gdy ktoś krzyczy z gardłem szeroko otwartym) ani nad sposobami uśmiercenia (promienie słońca – aczkolwiek nie zawsze, muchozol, a nawet… MUZYKA Z ADAPTERU!). Nie ma potrzeby też głębiej zastanawiać się nad tym, czemu akurat zasięg komórki przypada na krawędź dachu ani jak tuż pod krawędzią tegoż dachu znalazł się muchołak ze złamaną nogą (co, koledzy podrzucili?).
Trzeba tu oczywiście również wspomnieć o aktorach, którzy osiągnęli wyżyny niekompetencji i nieuctwa niemal porównywalne z dokonaniami kina amatorskiego. Sztuczne zachowania, kanciaste ruchy, rozweselające udawanie przestrachu (dychawica, łapanie ustami powietrza, wymachy rękami, zasępienie na twarzy), w dodatku niezborne miotanie się w roju dorysowanych później „much”, przyprawiają o prawdziwy ból głowy. Jak by tego było mało, swoją ołowianą cegiełkę do filmu dokłada kompozytor, proponując kompletnie chybione, skoczne kawałki w czołówce, która bardziej pasowałaby do filmu o luzackiej młodzieży czy do jakiejś słabszej komedii miejskiej, niż do horroru posiadającego dwie dość krwawe sceny gore (urywanie głowy i dłubanie sobie nożem w nodze). Nie wolno także zapomnieć o roli speców od animacji komputerowej (te plastikowe muchy płonące soczystym, marchewkowym ogniem wyczarowanym na domowym pececie), jak również i reżysera, który nie potrafił sklecić z tego melanżu nieporozumień czegoś zbliżonego do filmu. A przecież sam napisał sobie scenariusz! Żeby zaś było jeszcze zabawniej, scenarzystą i reżyserem „Inwazji” jest Josh Olson, scenarzysta Cronenbergowskiej „Historii przemocy”. Po prostu – dziwny jest ten świat…
I niech przypadkiem nie skusi was kolorowa okładka, bo będziecie potem gorzko żałować. Nawet, jeśli przypadkiem uda wam się kupić ten film za mniej, niż złotówkę.
koniec
13 stycznia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.