Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Art Camacho
‹Wirtualny świat›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWirtualny świat
Tytuł oryginalnySci-Fighter
Dystrybutor SPI
ReżyseriaArt Camacho
ZdjęciaAndrea V. Rossotto
Scenariusz
ObsadaDon ‘The Dragon’ Wilson, Daneya Mayid, Rebecca Chaney, Cynthia Rothrock, Samantha Lockwood, Lorenzo Lamas, Michael Matsuda
MuzykaVince DiCola, Kenny Meriedeth
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
ParametryDTS, Dolby Digital 5.1; format: 1,85:1
WWW
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kung fuj
[Art Camacho „Wirtualny świat” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Aktorów kina kopanego jest istny legion, ale tylko nielicznym udało się przebić do tak zwanej pierwszej ligi, gdzie ze względu na wierne grono fanów można robić film za filmem, nie oglądając się na jakość. Jednym z takich szczęśliwców jest Don ‘The Dragon’ Wilson, pochodzący z Florydy Indianin, jedenastokrotny mistrz świata w kickboxingu, grający role mścicieli w ośmiu częściach „Krwawej pięści” oraz m.in. w „Wirtualnym świecie”, który stanowi rzadką w przypadku Wilsona wycieczkę w rejony fantastyki.

Jarosław Loretz

Kung fuj
[Art Camacho „Wirtualny świat” - recenzja]

Aktorów kina kopanego jest istny legion, ale tylko nielicznym udało się przebić do tak zwanej pierwszej ligi, gdzie ze względu na wierne grono fanów można robić film za filmem, nie oglądając się na jakość. Jednym z takich szczęśliwców jest Don ‘The Dragon’ Wilson, pochodzący z Florydy Indianin, jedenastokrotny mistrz świata w kickboxingu, grający role mścicieli w ośmiu częściach „Krwawej pięści” oraz m.in. w „Wirtualnym świecie”, który stanowi rzadką w przypadku Wilsona wycieczkę w rejony fantastyki.

Art Camacho
‹Wirtualny świat›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWirtualny świat
Tytuł oryginalnySci-Fighter
Dystrybutor SPI
ReżyseriaArt Camacho
ZdjęciaAndrea V. Rossotto
Scenariusz
ObsadaDon ‘The Dragon’ Wilson, Daneya Mayid, Rebecca Chaney, Cynthia Rothrock, Samantha Lockwood, Lorenzo Lamas, Michael Matsuda
MuzykaVince DiCola, Kenny Meriedeth
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania90 min
ParametryDTS, Dolby Digital 5.1; format: 1,85:1
WWW
Gatunekakcja, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Co by jednak nie mówić, Don „The Dragon” Wilson wypada bardzo siermiężnie w porównaniu z takim choćby Van Dammem. Umiejętności aktorskich ma tyle co cegła, a w repertuarze mimicznym ledwie dwa rodzaje marszczenia brwi – groźny i zasępiony. Aż się człowiek zastanawia, skąd to samozaparcie producentów, żeby ciągle i ciągle robić z nim filmy. I tak dobrze, że częstotliwość ich pojawiania się na rynku zauważalnie spadła, i w tej chwili wynosi z grubsza jedną sztukę rocznie (wobec nawet sześciu w 1995 roku). Niestety, ilość nie przekłada się w tym wypadku na jakość, co wyśmienicie widać na przykładzie „Wirtualnego świata”, tragicznie wręcz głupiego filmu sprzed dwóch lat.
Sednem fabuły jest sprokurowany samodzielnie przez wiekowego i sypiącego mądrymi sentencjami dziadka Tanakę wynalazek, czyli wirtualna maszyna do nauki wschodnich sztuk walki. Siada się wygodnie na kanapie, zakłada na twarz maskę o wyglądzie kolarskiego kasku i już nauka sama płynie do mózgu, nie kłopocząc żadnych mięśni pracą. Niestety, w wyniku splotu różnych okoliczności maszynka dostaje własnej, złośliwej inteligencji i nie wypuszcza ze swojego wnętrza (to znaczy z tej maski na twarzy – pierwszorzędna po prostu głupota) wnuka Tanaki. Wyciągnąć go stamtąd może tylko ojciec Tanaka (właśnie Wilson). Aby tego dokonać, również musi założyć maskę na twarz i w wirtualnej rzeczywistości przejść wszystkie poziomy rozgrywki, pokonując na koniec Głównego Wroga. Czy tak się stanie? W sumie nawet nie trzeba zgadywać…
Jako że scenariusz jest nad wyraz prosty i na dokładkę głupi, aktorzy grać nie potrafią, a emocji w tym filmie jest tyle, co rozsądku na krajowej scenie politycznej, rodzi się pytanie – po co w ogóle oglądać ten film? I, na miły Bóg, nie potrafię dać na nie sensownej odpowiedzi. Gdybyż chociaż walka była dynamiczna i proponowała jakieś cwane chwyty. Ale nie – często starcia są ślamazarne, walczący (włącznie z Tanaką) dychawiczni, a już pusty śmiech ogarnia na widok prezentowanych technik. Przeciwnicy puszą się strasznie, rzucają jakieś zawiłe sentencje, jakieś złowieszcze zapowiedzi, po czym nieodmiennie lądują na glebie w wyniku rozdawanych przez Tanakę ojca i Tanakę syna kopniaków. Sęk w tym, że częstokroć te kopniaki obalają adwersarzy nawet bez muśnięcia ich stopą. Może nie jest to aż takie mistrzostwo, jakie było zaprezentowane w choreograficznej katastrofie zwanej „TekWar” (bywało, że przeciwnik uważał się za uderzonego już w odległości 30 centymetrów od zbliżającej się stopy), ale i tak wygląda niezbyt zachęcająco. Jedynym jaśniejszym punktem filmu, za który dodaję jeden punkcik do oceny, jest scena na plaży, kiedy to krępy, bucowaty kolo w klasycznym dresiku, zachrypniętym głosem prosi Tanakę o odwalenie się od ładnej dziewczyny. Przez chwilę nawet myślałem, że chłopak rzuci coś po polsku. Obśmiałem się za to serdecznie pod koniec filmu, kiedy to po tzw. „budującej moralnie przemianie” młody Tanaka przychodzi do prowadzonej przez ojca szkoły wschodnich sztuk walki, i zwraca się do niego per „Si-Fu”, czyli – przekładając na polski – „Mistrzu” (ot, chińska tradycja i chińskie słowo, obecne bodaj w każdym dalekowschodnim filmie z nurtu kopanin). I co słyszę z ust polskiego lektora? „Sifu”. Cóż, brawa dla tłumacza. Słowo było za trudne, to i go nie ruszył…
„Wirtualny świat” to zwyczajna strata czasu i pieniędzy. Narażam się być może w tym momencie rzeszy zagorzałych zwolenników Wilsona, garstce wielbicieli Lorenzo Lamasa (zaprawdę, i on występuje w tej szmirze), jak i pasjonatom różnorakich walk kopanych, ale cóż poradzić – chała jest chałą i nijak nie da się tego ukryć.
koniec
19 maja 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

East Side Story: O burłaku, który w piłkę grać potrafił
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.