Zbrodniarze i psychopaci na ulicach Ystad
[Kjell-Åke Andersson, Jørn Faurschou, Stephan Apelgren, Peter Flinth, Jonas Grimås „Wallander, sezon 1, odcinki 1-7” - recenzja]
Najbardziej znaną częścią pierwszej serii „Wallandera” jest „Mastermind” (reżyseria: Peter Flinth), który w 2005 roku trafił nawet do dystrybucji kinowej. Obraz ten pokazano także na festiwalu filmów policyjnych w Cognac, gdzie jury pod przewodnictwem Jonathana Demme’a przyznało mu główną nagrodę. Tytuł obrazu pochodzi od niezwykle popularnej w latach 70. i 80. XX wieku – również w Polsce – gry planszowej, która polegała na odgadnięciu przez jednego z graczy kodu wymyślonego przez drugiego. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w tej odsłonie przygód Kurta, który musi rozwikłać – czytaj: odkodować – układankę drobiazgowo obmyśloną przez niezwykle inteligentnego przestępcę. Sprawa okaże się o tyle trudna, że dotknie także samych policjantów z Ystad. W pewnym momencie w ręce mordercy wpadną bowiem nawet córki Martinssona i… Wallandera. Dopiero wtedy przyjdzie im na myśl, że być może w ten sposób próbuje zemścić się na nich ktoś, kogo przed laty wsadzili za kratki. Intryga przywodzi na myśl – i chyba nie bez przyczyny – „Siedem” Davida Finchera. W obrazie Amerykanina również mieliśmy do czynienia z przestępcą, który przez dłuższy czas przygotowywał swoje zbrodnie, by później – gdy już przystąpił do realizacji szatańskiego planu – mieć możliwość kontrolowania i tym samym manipulowania prowadzącymi dochodzenie. I chociaż także tym razem śledztwo zakończy się sukcesem, cena psychiczna, jaką będą musieli zapłacić za to policjanci i ich najbliżsi, będzie bardzo wysoka. Ostatnim zamieszczonym w pierwszym boksie filmem jest „Słaby punkt” („Den svaga punkten”, reżyseria: Jonas Grimås). Pewnego dnia zostaje zamordowany na swojej farmie hodowca koni Hermansson. Ciało mężczyzny odnajdują w stajni dwie nastolatki, które uczyły się u niego jeździć konno. Stefan Lindman od samego początku jest przekonany, że zbrodnię popełniła sąsiadka hodowcy, samotna kobieta powiązana ze środowiskami skrajnej prawicy. Na to przynajmniej wskazują ślady. Prawda okaże się jednak znacznie bardziej skomplikowana – co najmniej w takim samym stopniu, jak skomplikowany był życiorys ofiary. Wallander rozwiąże i tę zagadkę, ale będzie to jedna z tych spraw, w których sympatia policjanta będzie raczej po stronie zabójcy aniżeli zabitego.
Krister Henriksson, zanim zyskał sławę jako komisarz Kurt Wallander, był już w Szwecji cenionym aktorem teatralnym (od 1973) oraz telewizyjnym (od 1978 roku), od lat występującym na deskach sztokholmskiego Królewskiego Teatru Dramatycznego. Jego córkę zagrała Johanna Sällström, której nie zobaczymy już, niestety, w drugiej realizowanej właśnie trzynastoodcinkowej serii „Wallandera”. Ta urodzona w stolicy Szwecji w wigilię Sylwestra 1974 roku aktorka zadebiutowała na scenie jako piętnastolatka, grając w adaptacji „Snu nocy letniej” Williama Szekspira. Sławę zdobyła, występując w latach 1996-1997 w kilkunastu odcinkach tasiemca zatytułowanego „Tre kronor”. Później na kilka lat przeniosła się do Danii. W 2004 roku przeżyła uderzenie tsunami na Oceanie Indyjskim. W odbudowaniu kariery w ojczyźnie pomógł jej właśnie występ w serialu opartym na pomysłach Henninga Mankella. Z biegiem czasu aktorka coraz gorzej radziła sobie z dopadającą ją depresją, trafiła nawet do zakładu zamkniętego; wreszcie będąc na przepustce ze szpitala, 13 lutego 2007 roku w swoim domu w Malmö popełniła samobójstwo. Jej ciało zostało skremowane; gdzie znajdują się prochy – nie wiadomo. Partnera, przyjaciela, a przez jakiś czas nawet kochanka Lindy, Stefana zagrał Ola Rapace (rocznik 1971). Nim pojawił się w „Wallanderze”, podbił serca szwedzkiej publiczności, występując w dwóch sezonach thrillera „Tusenbröder” (2002-2003); zagrał również w trzecim sezonie tego serialu (2006), po czym wyjechał do Danii, gdzie zaangażowano go do kryminalnego dramatu „Anna Pihl” (2006-2008). Z postacią sympatycznego policjanta z Ystad rozstał się już na dobre, grany przez niego bohater w ostatniej części pierwszej serii popełnił bowiem samobójstwo. W roli technika kryminalnego Nyberga podziwiać można natomiast Matsa Bergmana, syna słynnego reżysera Ingmara Bergmana, którego przed laty ojciec obsadził w jednej z ról w wyreżyserowanym przez siebie dramacie „Fanny i Aleksander” (1982). W rolę Ann-Britt Höglund wcieliła się – wyglądająca jak nieco starsza wersja Sandry Bullock – Angela Kovacs, która dzisiaj robi w Skandynawii furorę w serii filmów kryminalnych o działającej w Göteborgu inspektor policji Irene Huss (dotychczas powstało sześć części).
W dwa lata po ukończeniu pierwszej serii przystąpiono do realizacji drugiego sezonu „Wallandera”. Dotychczas w szwedzkiej telewizji wyemitowano i wydano na DVD trzy pierwsze odcinki z nowych trzynastu. Kolejne będą sukcesywnie prezentowane aż do połowy przyszłego roku. Popularność komisarza z Ystad nie uszła także uwagi brytyjskich filmowców, którzy w ubiegłym roku zrealizowali dla BBC trzy pełnometrażowe filmy na podstawie powieści Mankella, powierzając główną rolę znanemu dotychczas przede wszystkim z ról Szekspirowskich Kennethowi Branaghowi. Ale o tym następnym razem.