Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Luis Buñuel
‹Mroczny przedmiot pożądania›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMroczny przedmiot pożądania
Tytuł oryginalnyCet obscur objet du désir
Data premiery8 października 1977
ReżyseriaLuis Buñuel
ZdjęciaEdmond Richard
Scenariusz
ObsadaFerno Rey, Carole Bouquet, Ángela Molina, Julien Bertheau, André Weber, Milena Vukotic, María Asquerino, Ellen Bahl, Valerie Blanco
Rok produkcji1977
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania102 min
Gatunekdramat, komedia, romans
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka z klasą: Mały i wielki terror

Esensja.pl
Esensja.pl
Nikt nie ma chyba wątpliwości, że Luis Buñuel to jeden z gigantów kina XX wieku. Czy „Mroczny przedmiot pożądania”, ostatni film w dorobku reżysera, uniósł ciężar sukcesu poprzednich filmów? Wystarczy wspomnieć, że autor „Psa Andaluzyjskiego” w swym kończącym twórczość obrazie w głównej roli kobiecej obsadził aż dwie aktorki. Na planie filmowym zaś kierował nimi w ten sposób, że ich zamiana może umknąć uwadze nawet najbardziej spostrzegawczego widza.

Zuzanna Witulska

Klasyka z klasą: Mały i wielki terror

Nikt nie ma chyba wątpliwości, że Luis Buñuel to jeden z gigantów kina XX wieku. Czy „Mroczny przedmiot pożądania”, ostatni film w dorobku reżysera, uniósł ciężar sukcesu poprzednich filmów? Wystarczy wspomnieć, że autor „Psa Andaluzyjskiego” w swym kończącym twórczość obrazie w głównej roli kobiecej obsadził aż dwie aktorki. Na planie filmowym zaś kierował nimi w ten sposób, że ich zamiana może umknąć uwadze nawet najbardziej spostrzegawczego widza.

W naszym cyklu co dwa tygodnie prezentujemy wybrane tytuły należące do klasyki kina. Niekoniecznie bardzo znane, niekoniecznie obsypane nagrodami, ale z pewnością nadal warte uwagi.

Luis Buñuel
‹Mroczny przedmiot pożądania›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMroczny przedmiot pożądania
Tytuł oryginalnyCet obscur objet du désir
Data premiery8 października 1977
ReżyseriaLuis Buñuel
ZdjęciaEdmond Richard
Scenariusz
ObsadaFerno Rey, Carole Bouquet, Ángela Molina, Julien Bertheau, André Weber, Milena Vukotic, María Asquerino, Ellen Bahl, Valerie Blanco
Rok produkcji1977
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania102 min
Gatunekdramat, komedia, romans
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Mroczne oblicza miłości Louis Buñuel portretował już nie raz. Wystarczy wspomnieć „Piękność dnia” czy „Tristanę”, na marginesie, obydwa filmy ze znakomitymi kreacjami Catherine Deneuve. Pomimo tego, „Mroczny przedmiot pożądania” nie jest powtórką przerobionego już przez hiszpańskiego reżysera tematu. Temat miłości i pożądania nabiera tutaj charakteru totalnego, czy też lepiej by rzec, cywilizacyjnego. Toksyczny związek dwojga bohaterów składa się w gruncie rzeczy z wzajemnych aktów terroru.
Pasażerom wagonu pierwszej klasy ukazuje się niecodzienny widok. Oto kulturalny, zadbany, majętny pan Mathieu Faber, oblewa wodą młodą dziewczynę, stojącą na peronie. Kobieta wyraźnie kogoś szuka i jak można domyślić się w tej scenie, tym poszukiwanym jest właśnie ów oblewacz. Współtowarzysze podróży pana Fabera domagają się wyjaśnień. Mężczyzna, niczym dziadek opowiadający dziecku bajkę na dobranoc, spokojnym tonem i z uśmiechem na twarzy snuje swoją opowieść zaintrygowanym słuchaczom. Lecz opowieść wcale nie jest bajką.
Spotkanie Mathieu i Conchity (bo tak nazywa się oblana wodą dziewczyna) jest dość konwencjonalne – on bogaty przedstawiciel burżuazji (w tej roli nieoceniony aktor Buñuela, Fernando Rey) – ona pokojówka w jego przestronnych salonach. Faber zaczyna od kilku prostych komplementów i bardzo szybko chce zabrać się do rzeczy. Na tym jednak wymarzona przez niego konwencja się kończy, bowiem Conchita nie zamierza łatwo ulec. Przyjmuje zalety Mathieu tak długo, dopóki nie dążą one do kontaktów fizycznych. Czy obawia się wykorzystania, czy też, podejmuje grę w której to pan Faber ma zostać wykorzystany?
Na to pytanie nie znajdziemy odpowiedzi, bowiem Conchita to kobieta o dwóch obliczach, które przewrotny surrealista akcentuje obsadzeniem w roli dziewczyny dwóch, skrajnie różnych aktorek! Mało tego, robi to w sposób arcymistrzowski. Z precyzją godną jedynie najlepszego znawcy odbiorczych mechanizmów, podmienia aktorki na ekranie tak, by nie zaburzyć ciągłości opowiadanej historii, a nagła zmiana aparycji bohaterki została przez widza niedostrzeżona. Wykonawczynie ról różni przy tym wszystko, od wyglądu poprzez charakter odgrywanej postaci. Conchita w wykonaniu Carole Bouquet to zimna, francuska piękność, która jednocześnie swoją oschłością maskuje olbrzymie pokłady lęku. Ángela Molina zaś, tchnęła w bohaterkę nutę gorącej, hiszpańskiej krwi, młodzieńczego witalizmu i wulgarnego momentami wyrachowania. A jednak godzimy się na to rozdwojenie, jak gdyby było naturalne.
Jaka jest waga tego niecodziennego eksperymentu? Stwierdzenie, że kobieca natura bywa zmienną i nigdy do końca nieodgadnioną jest dopiero początkiem bogactwa znaczeń, które reżyser uzyskuje. Najciekawszym wydaje się być wzajemna relacja pomiędzy bohaterami, w której porozumienie jest absolutnie niemożliwe, a całość nosi znamiona groteski i absurdu. Kobieta ustawicznie wodzi Mathieu za nos. Kiedy pierwsza Conchita obiecuje mu zostać jego kochanką, ta druga się z tej obietnicy nie wywiązuje. Kiedy „Hiszpanka” spółkuje na jego oczach z młodym kochankiem, następnego dnia „Francuzka” oświadcza mu, że wszystko to było jedynie zainscenizowanym przedstawieniem, ostateczną próbą szczerości uczuć Mathieu.
Terroryzowany przez Conchitę Faber odchodzi od zmysłów, nie jest jednak tak, aby w tym związku tylko on był ofiarą. Jeśli Mathieu kocha, to jest to miłość zdobywcy, pana w stosunku do posiadanego przedmiotu. Wychowany w poczuciu magii pieniądza, Mathieu próbuje jedynego sposobu, jaki zna – od początku stara się Conchitę kupić, złapać w swe sidła jak mysz w pułapkę. Nie bez kozery unicestwienie tego gryzonia towarzyszy scenie, kiedy Mathieu wręcza matce swej wybranki pokaźny plik banknotów, z poleceniem, by sprowadziła dziewczynę do jego domu. Prędko okazuje się jednak, że mysz ucieka z pułapki, a mężczyźnie po raz kolejny przyjdzie ją gonić. Conchita nie pozwala się kupić, a podarki przyjmuje tylko wtedy, kiedy wynikają one z jej, a nie z jego, dominacji.
Ta gra wzajemnych przepychanek, udowadniania swojej przewagi mogłaby trwać w nieskończoność, finał może być tylko jeden. W końcowej scenie filmu z wątkiem Mathieu i Conchity ostatecznie splata się drugi wątek, przewijający się od pierwszych scen – motyw terroru, jednak w znaczeniu szerszym, społecznym. Jego wykonawcami są zarówno drobni bandyci jak i Rewolucyjna Armia Dzieciątka Jezus, dokonująca zamachów na terenie Paryża. Swoją drogą nazwa organizacji to kolejny sygnał, że przedstawiony przez Buñuela świat stanął na głowie.
Aktom terroru Mathieu i Conchity, a więc tym w skali mikro, odpowiadają akty przemocy terrorystów. Zachodzi tutaj sieć dziwnych relacji. Wybuchy bomb, doniesienia o kolejnych morderstwach komentują wzajemne starcia pary, nie pozostawiając wątpliwości co do ich destrukcyjnego charakteru. Ale ta relacja może też przebiegać w drugą stronę. Wtedy nasuwałaby refleksja, iż korzeni zbrodniczych procederów należy szukać w jednostkach, w najbardziej podstawowych relacjach pomiędzy ludźmi. Jeżeli one opierają się na przymusie, emocjonalnym szantażu, to na czym ma opierać się społeczeństwo, państwo, czy wreszcie, nasza cywilizacja?
Ten dość pesymistyczny ton nie zdominował jednak całego filmu. Wielbiciele charakterystycznego u hiszpańskiego mistrza humoru, ironii i dużej dozy dystansu nie powinni być zawiedzeni. Można z przymrużeniem oka obejrzeć perypetie podstarzałego erotomana, którego zapędy skutecznie, choć tylko na chwilę, studzi dopiero skórzany i nierozwiązywalny pas cnoty. Buñuel co jakiś czas puszcza do nas oko i nie ma powodu, bu mu nie odmrugnąć.
koniec
8 czerwca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Trzy surrealistyczne ewangelie i genezis z oka
— Łukasz Twaróg

Tegoż autora

Co nam w kinie gra: Babcia Gandzia
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Co nam w kinie gra: Dziś jestem blondynką
— Sebastian Chosiński, Zuzanna Witulska

Co nam w kinie gra: Złodzieje rowerów
— Zuzanna Witulska

Co nam w kinie gra: Vincent chce nad morze
— Sebastian Chosiński, Zuzanna Witulska

Transatlantyk 2013: Dzień 7
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Transatlantyk 2013: Dzień 6
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Transatlantyk 2013: Dzień 5
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Transatlantyk 2013: Dzień 4
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Transatlantyk 2013: Dzień 3
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Transatlantyk 2013: Dzień 1 i 2
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Zuzanna Witulska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.