Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Li Zhang, Jackie Chan
‹1911: Rewolucja›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł1911: Rewolucja
Tytuł oryginalnyXinhai geming
ReżyseriaLi Zhang, Jackie Chan
ZdjęciaWai Huang
Scenariusz
ObsadaJackie Chan, Winston Chao, Li Bingbing, Sun Chun, Joan Chen, Jiang Wu, Simon Dutton, Michael Lacidonia, Ning Jing
MuzykaDing Wei
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiChiny, Hong Kong
Czas trwania121 min
Gatunekdramat, historyczny, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Orient Express: Ostatni cesarz i pierwszy prezydent Chin

Esensja.pl
Esensja.pl
Jackie Chan od kilkunastu lat kojarzy nam się głównie z nie najwyższych lotów kinem rozrywkowym. W takich przynajmniej obrazach pojawia się, gdy pracuje w Hollywood albo za amerykańskie pieniądze. Tymczasem w Azji wciąż zdarza mu się występować w filmach o znacznie poważniejszym ciężarze gatunkowym. Jak chociażby dramat historyczny „1911: Rewolucja”, który zresztą współreżyserował.

Sebastian Chosiński

Orient Express: Ostatni cesarz i pierwszy prezydent Chin

Jackie Chan od kilkunastu lat kojarzy nam się głównie z nie najwyższych lotów kinem rozrywkowym. W takich przynajmniej obrazach pojawia się, gdy pracuje w Hollywood albo za amerykańskie pieniądze. Tymczasem w Azji wciąż zdarza mu się występować w filmach o znacznie poważniejszym ciężarze gatunkowym. Jak chociażby dramat historyczny „1911: Rewolucja”, który zresztą współreżyserował.

Li Zhang, Jackie Chan
‹1911: Rewolucja›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł1911: Rewolucja
Tytuł oryginalnyXinhai geming
ReżyseriaLi Zhang, Jackie Chan
ZdjęciaWai Huang
Scenariusz
ObsadaJackie Chan, Winston Chao, Li Bingbing, Sun Chun, Joan Chen, Jiang Wu, Simon Dutton, Michael Lacidonia, Ning Jing
MuzykaDing Wei
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiChiny, Hong Kong
Czas trwania121 min
Gatunekdramat, historyczny, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Urodzony w Hongkongu w 1954 roku Jackie Chan (a raczej Kong-sang Chan) to ikona kina azjatyckiego. Karierę zaczął jeszcze jako dziecko, na początku lat 60. ubiegłego wieku, grając w filmach sensacyjnych (nierzadko jednak nasyconych wątkami komediowymi), które w późniejszych czasach stały się zresztą jego znakiem firmowym. Status gwiazdy zyskał w drugiej połowie następnej dekady po udziale w takich obrazach kung-fu, jak „Ręka śmierci” (1976) Johna Woo, „Wąż i cień orła” oraz „Pijany mistrz” (oba z 1978 roku) Woo-ping Yuena i „Siedem pięści” (1978) Wei Lo. Amerykanie zwrócili na niego uwagę po wielkim azjatyckim sukcesie dwóch pierwszych części dzisiaj już tetralogii „Policyjna opowieść” (1985-1988), które także wyreżyserował. Zaowocowało to zaproszeniem do Hollywood i występami między innymi w komercyjnych przebojach Bretta Ratnera („Godziny szczytu 1-3”, 1998-2007), Toma Deya („Kowboj z Szanghaju”, 2000) oraz Franka Coraciego („W 80 dni dookoła świata”, 2004). Niestety, Fabryka Snów nie była w stanie zaoferować Chanowi – przynajmniej do tej pory – żadnej roli o większym ciężarze gatunkowym; na takie jednak aktor mógł, na szczęście, liczyć w Chinach i Hongkongu. Przykłady? „Jian guo da ye” (2009) Sanping Hana i Jianxin Huanga (o początkach Komunistycznej Partii Chin), „San suk si gin” (2009) Tung-Shing Yee (o dramatycznych losach chińskiego imigranta w Japonii) czy „Xinhai geming” (2011) Li Zhanga i samego Chana (o rewolucji Xinhai z 1911 roku, która doprowadziła do obalenia rządów mandżurskiej dynastii Qing i wprowadzenia republiki).
Ostatni z filmów w nieco okrojonej (o kilkanaście minut) wersji pokazano także poza Azją, w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, gdzie był wyświetlany pod znacznie więcej mówiącym tytułem „1911: Rewolucja”. Swoją drogą, powstał on właśnie z okazji setnej rocznicy tamtych wydarzeń i jako taki może zostać uznany za oficjalne stanowisko obecnych władz Chińskiej Republiki Ludowej wobec powstania, w wyniku którego obalono trwające ponad dwa tysiące lat cesarstwo. Z jednej strony miało to na obraz Zhanga i Chana zbawienny wpływ – oznaczało bowiem, że filmowcom stworzone zostaną perfekcyjne warunki pracy (budżet sięgnął ponoć trzydziestu milionów dolarów), z drugiej – mogło być przekleństwem, ponieważ powstałe dzieło musiało posiadać silnie zaakcentowany walor propagandowy. I tak też się stało! „1911: Rewolucja” to film od strony technicznej zachwycający, od narracyjnej – miejscami ciężkostrawny, przypominający fabularyzowaną kronikę filmową. A przecież, biorąc za podstawę wydarzenia rzeczywiste i mając nieograniczone wręcz możliwości finansowe, można było pokusić się o realizację obrazu jeśli nie przewyższającego, to przynajmniej dorównującego poziomem takiemu na przykład „Michaelowi Collinsowi” (1996) Neila Jordana, który opowiada niemal identyczną historię. I nic nie ma tu do rzeczy fakt, że jego akcja dzieje się w geograficznie niezwykle odległej od Chin Irlandii. Tu i tu mamy powstanie przeciwko znienawidzonej władzy, tu i tu mamy wewnętrzne spory w gronie powstańców, które po krótkim okresie koegzystencji prowadzą do krwawej wojny domowej; na dodatek obie rewolucje rozegrały się mniej więcej w tym samym czasie…
W filmie Zhanga i Chana ważne jest tło historyczne wydarzeń. Dla widzów z Azji nie trzeba go było specjalnie rozbudowywać, Europejczykom czy mieszkańcom Ameryki Północnej niektóre rzeczy mogą się jednak wydawać nazbyt zagmatwane. Jak doszło do narodzin rewolucji? Jej zalążek tkwi w klęsce Cesarstwa Chińskiego w prowadzonych z Anglią i Francją wojnach opiumowych (w połowie XIX wieku), po których ów dumny kraj stał się de facto terytorium zależnym od wielkich mocarstw kolonialnych. Rozpoczęła się także grabież terytorium chińskiego: Japonia, korzystając ze słabości dynastii Qing, zagarnęła Tajwan i Peskadory, Niemcy – Qingdao, Rosja – Mandżurię, Francja – część prowincji Guangdong, a Anglia – Hongkong. Wielu młodych działaczy politycznych obwiniało o ten stan rzeczy cesarzy Tongzhi i Guangxu (rządzących w sumie od 1856 do 1908 roku). Ten ostatni starał się, co prawda, wprowadzać reformy, ale ich powolność zamiast cieszyć republikanów i liberałów chińskich, raczej ich irytowała. Protestujący, dobrze wykształceni inteligenci, często musieli szukać azylu na emigracji. Jak chociażby, wywodzący się z chłopskiej rodziny, Sun Jat-sen, współtwórca Związku Odrodzenia Chin, który w 1905 roku przekształcił się w koalicyjną Ligę Związkową (Tongmenghui). Sun prowadził swoją działalność w Japonii, na Hawajach, w Stanach Zjednoczonych i Europie, gdzie nie tylko przekonywał do swoich idei chińską diasporą, ale starał się również zdobyć pieniądze na prowadzenie działalności wywrotowej. Podczas pobytu w Ameryce Północnej dotarła do niego informacja o wybuchu powstania w Kantonie (chińskim Guangzhou). Był kwiecień 1911 roku…
I właśnie od tego wydarzenia rozpoczyna się film Zhanga i Chana, choć w retrospekcjach cofamy się jeszcze na krótko o pięć miesięcy i obserwujemy chińskich powstańców przygotowujących się do walki w specjalnym obozie w Malezji. Kieruje nimi, współpracujący z Sun Jat-senem, Huang Xing, który następnie kieruje atakiem na budynki rządowe w Kantonie. Ten zryw zostaje ostatecznie krwawo stłumiony, a buntownicy wyłapani i wymordowani; obwiniający się za niepowodzenie ataku Huang próbuje popełnić samobójstwo, ale w ostatniej chwili ratuje go zakochana w nim piękna Xu Zonghan. Raz wznieconej fali nie udaje się już jednak powstrzymać. Kilka miesięcy później, w październiku, dochodzi do buntu młodych żołnierzy z 8. batalionu saperów w mieście Wuchang, którzy zmuszają do przejścia na swoją stronę generała Li Huanghonga (jest to o tyle łatwe, że wcześniej zabili sprzeciwiających się im przełożonych). Informacje o krwawych wydarzeniach docierają do Zakazanego Miasta, w którym formalnie włada pięcioletni cesarz Puyi (ten sam, którego historię ze szczegółami opowiedział Bernardo Bertolucci w „Ostatnim cesarzu”), faktycznie zaś – jego krewna, cesarzowa Dowager Longyu (względnie Xiao Ding Jing). Postanawia ona przywrócić do łask odsuniętego dwa lata wcześniej Yuan Shikaia, powierza mu stanowisko gubernatora prowincji Hubei i nakazuje na czele Armii Beiyang stłumić powstanie. Yuan szybko przejmuje kontrolę nad biegiem wydarzeń i w grudniu 1911 roku doprowadza najpierw do zawieszenia broni, a następnie rozmów pokojowych. Jest o tyle ważne, że kraj pogrąża się w totalnym chaosie, a przeciwko władzy cesarskiej występuje nie tylko Liga Związkowa, lecz także lokalni watażkowie.
W tym samym czasie Sun Jat-sen, via Londyn, przybywa ze Stanów Zjednoczonych do Chin, gdzie jest owacyjnie witany przez swoich zwolenników, w tym przez Huang Xinga. 29 grudnia członkowie konferencji w Hankou wybierają go tymczasowym prezydentem, a trzy dni później, 1 stycznia nowego roku, Sun ogłasza wprowadzenie republiki; jednocześnie też nawiązuje tajne rozmowy z Shikaiem – chce, by cieszący się zaufaniem cesarzowej Dowager Longyu gubernator skłonił ją do zrzeczenia się tronu w imieniu małoletniego Puyi, w zamian obiecuje mu władzę i zaszczyty. Ostatecznie dzieje się to 12 lutego 1912 roku – Cesarstwo Chińskie przechodzi do historii. Niespełna dwa miesiące później Shikai zostaje prezydentem Republiki Chińskiej, na znak zerwania zależności od dynastii Qing obcina tradycyjny warkocz… Film wiernie przedstawia kolejne etapy rewolucji, choć – z uwagi na nagromadzenie istotnych wydarzeń (walki z wojskami wiernymi cesarstwu, zakulisowe działania polityczne, brytyjska misja Sun Jat-sena) – robi to w sposób bardzo skrótowy. Chcąc je rozbudować, trzeba by nakręcić wieloodcinkową sagę; dwie godziny to zdecydowanie zbyt mało, aby nakreślić wszystkie aspekty wojny domowej. Tak poprowadzona narracja sprawiła kłopot zwłaszcza scenarzystom, którzy musieli się nieźle nasilić, aby z masy pojawiających się postaci (głównie historycznych) wyeksponować tych kilka, na których oprzeć się miało całe dzieło, a więc Sun Jat-sena, Huang Xinga i Xu Zonghan. Wyszło to średnio, ponieważ chcąc nie chcąc, sporą część „czasu ekranowego” zawłaszczyli również Yuan Shikai, cesarzowa Dowager Longyu i generał Li Huanghong.
Od strony realizatorskiej „1911: Rewolucja” jest perfekcyjna. Sceny batalistyczne zrobione zostały z takim rozmachem i maestrią, że nie powstydziliby się ich najwięksi współcześni mistrzowie Hollywood, Steven Spielberg i Ridley Scott. Wysmakowane, pięknie zaaranżowane kadry, dbałość o odwzorowanie realiów epoki, przejawiająca się w doborze kostiumów i wystroju wnętrz – to wszystko budzi najwyższy podziw i szacunek. Niestety, widza z Europy musi razić – i to ogromnie – nieznośny patetyzm dzieła, od razu przywodzący na myśl obciążoną politycznie kinematografię czasów totalitarnych. Każdy umierający buntownik-powstaniec przedstawiony jest jako męczennik za sprawę, święty, dla którego oddanie życia za wolność naszą i waszą jest największym szczęściem. Nikt nie ma wątpliwości, nikt niczego nie żałuje, za niczym nie tęskni, wszyscy kochają rewolucję i gotowi są za nią umrzeć. Z ekranu wylewa się momentami taka fala sloganów, że trudno to znieść. Ale przecież ten film, o czym już wspomnieliśmy, nakręcony został na zlecenie władz chińskich. Pamiętając o tym, też niczemu nie będziemy się dziwić! Główne role zagrali aktorzy, którym było już dane zaznaczyć swoją obecność w Hollywood. Jackie Chan wcielił się w Huang Xinga, Winston Chao („Przyjęcie weselne” Anga Lee) – w Sun Jat-sena, Li Bingbing („Zakazane królestwo”, „Resident Evil: Retribution”) – w Xu Zonghan, a Chun Sun („Szanghajska triada”, „Trzy królestwa”) – w Yuan Shikaia. Cesarzową Dowager Longyu zagrała trochę już zapomniana Joan Chen („Ostatni cesarz”, „Miasteczko Twin Peaks”, „Pomiędzy niebem a ziemią”), natomiast brytyjskiego ambasadora przy dworze cesarskim, Sir Johna Newella Jordana – Anglik Simon Dutton (serial „Święty”, 1989).
Akcja filmu kończy się na wydarzeniach z wiosny 1912 roku. W sumie, mimo mankamentów tego obrazu, dobrze by było, gdyby Chińczycy pokusili się o jego kontynuację, przedstawiającą dalsze losy republiki. Tak naprawdę bowiem dopiero po przejęciu władzy prezydenckiej przez Shikaia zaczęły dziać się w Państwie Środka rzeczy arcyciekawe!
koniec
15 czerwca 2012

Komentarze

16 VI 2012   10:08:21

W tekście jest błąd merytoryczny - ang. "Empress Dowager" oznacza po prostu "cesarzową wdowę", a nie imię.

16 VI 2012   11:20:59

Racja. Dziękuję za zwrócenie uwagi i przepraszam za niedopatrzenie.

17 VI 2012   21:18:43

Nie "cesarzowa Dowager" a "cesarzowa wdowa". Odrobinę staranności proszę.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.