Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Youn-hyun Chang
‹Rosyjska kawa›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRosyjska kawa
Tytuł oryginalnyGa-bi
ReżyseriaYoun-hyun Chang
ZdjęciaHyun-jae Oh
Scenariusz
ObsadaSo-yeon Kim, Jin-mo Ju, Hee-soon Park, Yoo Sun, Deok-hyeon Jo, Hyun-ah Kim, Hek Su Pak, Yoon Joo-man, Hyo-Seob Eom
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiKorea Południowa
Czas trwania116 min
Gatunekhistoryczny, melodramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Orient Express: Co sobie zaparzysz, to wypijesz

Esensja.pl
Esensja.pl
Jak wiele azjatyckich filmów historycznych, także południowokoreańska „Rosyjska kawa” cierpi na starą przypadłość – zamiast prawdy w dziele Youn-hyun Changa dominuje propaganda, nakazująca z mało zdolnego króla Gojonga uczynić bohatera narodowego. Dlaczego? Bo to przecież jednocześnie pierwszy cesarz Korei. I co ma do tego fakt, że od samego początku jego państwo dreptało w miejscu, potykając się o własne gliniane nóżki?!

Sebastian Chosiński

Orient Express: Co sobie zaparzysz, to wypijesz

Jak wiele azjatyckich filmów historycznych, także południowokoreańska „Rosyjska kawa” cierpi na starą przypadłość – zamiast prawdy w dziele Youn-hyun Changa dominuje propaganda, nakazująca z mało zdolnego króla Gojonga uczynić bohatera narodowego. Dlaczego? Bo to przecież jednocześnie pierwszy cesarz Korei. I co ma do tego fakt, że od samego początku jego państwo dreptało w miejscu, potykając się o własne gliniane nóżki?!

Youn-hyun Chang
‹Rosyjska kawa›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRosyjska kawa
Tytuł oryginalnyGa-bi
ReżyseriaYoun-hyun Chang
ZdjęciaHyun-jae Oh
Scenariusz
ObsadaSo-yeon Kim, Jin-mo Ju, Hee-soon Park, Yoo Sun, Deok-hyeon Jo, Hyun-ah Kim, Hek Su Pak, Yoon Joo-man, Hyo-Seob Eom
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiKorea Południowa
Czas trwania116 min
Gatunekhistoryczny, melodramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Youn-hyun Chang urodził się w 1967 roku w Seulu. Pierwszy w pełni samodzielny film – melodramat „Cheob-sok” – nakręcił, mając trzydzieści lat. Później powstały: thriller „Telmisseomding” (1999), kryminał „Some” (2004) oraz dramat historyczny „Hwang Jin-yi” (2007) poświęcony, żyjącej w XVI wieku, najsłynniejszej kurtyzanie koreańskiej z czasów rządów dynastii Chosun (Joseon). Dwa lata później na ekrany azjatyckich (choć nie tylko) kin trafił inny film, którego akcja rozgrywała się w okresie władzy tej dynastii – jego bohaterką była, zamordowana przez Japończyków w 1895 roku, królowa (później mianowana też cesarzową) Min (Myeongseong). Jego angielski tytuł brzmiał „The Sword with No Name”, a reżyserem był Yong-Gyun Kim. I właśnie w dużej mierze pod wpływem tego obrazu Chang zdecydował się nakręcić „Rosyjską kawę” – opowiadającą o dalszych losach męża królowej Min, króla Gojonga, który w dwa lata po tragicznej śmierci żony zdołał uczynić swoją ojczyznę cesarstwem. Co prawda, na krótko. Ale zawsze.
Mimo to „Rosyjska kawa” nie jest obrazem stricte historycznym. Owszem, pojawiają się w filmie postaci, które istniały naprawdę, ba! przedstawiono w nim wydarzenia, które miały miejsce, lecz sensacyjny zręb fabuły jest fikcyjny – powstał w głowie pisarza Tak-hwan Kima, którego powieść „Noseon Gabi” na potrzeby kina zaadaptował scenarzysta Tae-Woon Chung. Dynastia Chosun przejęła władzę nad Półwyspem Koreańskim w końcu XIV wieku, Gojong był jej dwudziestym szóstym władcą. Zasiadł na tronie w Seulu, jako jedenastolatek, w grudniu 1863 roku; do osiągnięcia przezeń pełnoletniości regencję sprawował jego ojciec Heungseon Daewongun (znany jako książę Gung). Rządy Gojonga przypadły na niezwykle trudny okres. Jego państwo, zwane od nazwy dynastii – Chosun, znajdowało się pod wielką presją obcych mocarstw, głównie Japonii i Chin. Ekspedycje na Półwysep organizowały też jednak Francja (1866) oraz Stany Zjednoczone (1871), a do gry niebawem przystąpiła jeszcze carska Rosja, która nie chciała pozwolić na to, aby w pobliżu jej dalekowschodnich granic na dobre usadowiła się Japonia.
W stolicy kraju toczyła się więc zażarta gra wywiadów; w pewnym sensie jej ofiarą padła królowa Min (gorąca zwolenniczka reform), której zabójstwo nadzorował świeżo mianowany rezydent japoński Miura Gorō. Pod wpływem tego dramatycznego wydarzenia, obawiając się zamachu stanu, król Gojong opuścił pamiętający jeszcze XIV wiek pałac Gyeongbokgung i przeniósł się do siedziby poselstwa rosyjskiego w Seulu, gdzie przebywał równo rok – od 11 lutego 1896 do 20 lutego 1897 roku – pod opieką pierwszego konsula generalnego Karla Iwanowicza Webera. Obaj panowie – Gorō i Weber pojawiają się zresztą w obrazie Changa i to wcale nie w nieznaczących rolach. Pobyt Gojonga „u Rosjan” miał jeszcze jeden skutek – król zagustował w nieznanym sobie wcześniej napoju, kawie. Specjalnie dla niego zdecydowano się sprowadzić z Petersburga wykwalifikowaną kawiarkę (baristkę) Tanię, córkę Rosjanki i Koreańczyka. I tu już wkraczamy na grunt fikcji historycznej, co jednocześnie zmusza nas do zrobienia kilku kroku wstecz i wytłumaczenia, kim była Tania i jak trafiła do Miasta Piotrowego nad Newą.
We wstępie filmu poznajemy ojca Tani, Wu-hyeon Kina, wielbiciela napoju rodem z odległej Brazylii, który stara się zaszczepić zamiłowanie do kawy swojej córce. Który uczy ją, jak napój ten należy parzyć, aby miał najsmakowitszy aromat. Niestety, pewnej nocy ojciec dziewczyny zostaje zamordowany przez nieznanych sprawców, którzy włamują się do domu. Umierając, prosi Iljicza, mieszkającego wraz z nimi chłopaka, aby zaopiekował się Tanią. Niemal dwadzieścia lat później Iljicz i Tania wciąż są razem – kochają się do szaleństwa, ale jednocześnie trudnią się niezwykle niebezpieczną profesją. Współpracując z lokalnymi gangami, napadają na transporty kolejowe, kradną ziarna kawy, aby następnie odsprzedawać ją arystokratom. Nie jest dla nich ważne, czy okradną akurat Rosjan, czy Japończyków. Robią to z konieczności życiowej oraz z miłości do… kawy. Niestety, pewnego dnia ktoś ich zdradza; gdy dziewczyna odwiedza wraz z Iljiczem grób swego ojca, wpadają w zastawioną przez żołnierzy rosyjskich pułapkę. Wyrok zostaje wydany doraźnie, złodzieje przywiązani do drzew i natychmiast rozstrzelani. Chwilę później okazuje się jednak, że to tylko pozór. Ostatecznie parka trafia w ręce Japończyków, którzy chcą wykorzystać Tanię w swej przebiegłej grze przeciwko królowi Gojongowi.
Za sprawą agentki Sadako Tayamy dziewczyna trafia do Petersburga, gdzie rozpoczyna pracę jako kelnerka i kawiarka w ekskluzywnej restauracji na Prospekcie Newskim. Bywają tam dyplomaci z całego świata, także wysłannicy króla Chosunu. Jeden z nich proponuje dziewczynie powrót do ojczyzny i pracę dla Gojonga, co idealnie współgra z planami Japończyków. Tym sposobem Tania zbliży się do władcy i będzie miała sposobność, aby go otruć. Czy jednak gotowa jest popełnić tak okropną zbrodnię, która na zawsze naznaczy ją brzemieniem zdrady? A dlaczegóż nie, skoro – jak sądzi – to władca jest odpowiedzialny za śmierć jej ojca, będącego przez długie lata królewskim dyplomatą, tym samym znającego wiele niebezpiecznych tajemnic. Po przybyciu do Seulu nic jednak nie okazuje się takie proste. Świat wielkiej polityki jest więcej niż skomplikowany. Tania niemal od razu zdaje sobie sprawę, że jest manipulowana. Pytanie tylko, przez kogo – Japończyków, Rosjan, Gojonga? A może przez wszystkich jednocześnie? Los szybko stawia przed nią dylematy, od których zależeć będzie nie tylko przyszłość jej samej, ale również całego kraju. A fakt, że zdaje się być zafascynowana królem jako mężczyzną, wcale nie pomaga w dotarciu do prawdy.
„Rosyjska kawa” to film, w którym bardzo sprawnie mieszają się wątki historyczne (bezpardonowa walka wielkich mocarstw o wpływy na Półwyspie Koreańskim), melodramatyczne (relacje Tani z Iljiczem i Gojongiem), wreszcie sensacyjno-szpiegowskie (nie brakuje scen batalistycznych ani pokazów wschodnich sztuk walki, choć przyznać trzeba, że stanowią one raczej drugi plan). Główny problem tkwi jednak w tym, że to obraz zrobiony bez wewnętrznego nerwu, ogląda się go na chłodno, bez głębszych emocji, bez nieustannego zadawania sobie podstawowego pytania: zabije czy nie zabije? Winna jest temu… kawa. Bo gdy tylko rodzi się jakieś napięcie, reżyser skupia się na sztuce parzenia tego napoju – i czar od razu pryska, a widz odnosi wrażenie, jakby w fabułę wpleciono, na zasadzie product placement, reklamę Nescafé czy Jacobsa. Z tego też powodu, gdy w końcu akcja przyspiesza (możemy między innymi podziwiać atak wojsk japońskich na koreańską wioskę oraz bardzo przyzwoicie rozegraną, prawdziwie wybuchową ostatnią scenę na przystani portowej), sprawia to trochę sztuczne wrażenie, jakby nagle w sam środek klasycznej komedii romantycznej upchnięto którąś z początkowych sekwencji z filmów z Jamesem Bondem.
Król Gojong (którego zagrał, znany z kilku koreańskich horrorów i thrillerów, między innymi „Hansel & Gretel” czy „Seven Days”, Hee-soon Park) jest odpowiednio dystyngowany i dalekowzroczny, co pozwala mu przewidzieć nie tylko cel, z którym Tania przybyła do Seulu, ale także podstępne knowania Japończyków (to akurat mniejsza sztuka, skoro zamordowali mu żonę). Bierze też na swoje barki odpowiedzialność za cały kraj, gdy decyduje się przekształcić królestwo Chosun w Cesarstwo Koreańskie, co nastąpiło – wbrew woli Tokio – w 1897 roku. Postać Tani (w tej roli piękna So-yeon Kim, oglądana w Polsce w „Siedmiu mieczach” Chińczyka Hark Tsuia) jest tak skonstruowana, aby zachwycać – urodą, subtelnością, zdolnościami lingwistycznymi (zna kilka języków obcych) oraz umiejętnościami czysto fizycznymi (kopnąć też potrafi). Trochę tego za dużo, przydałaby się jakaś skaza, która z tego wystrzałowego ideału uczyniłaby kobietę mimo wszystko stąpającą po ziemi. Kochanek dziewczyny, Iljicz (którego gra Jin-mo Ju, popularny dzięki dramatowi gangsterskiemu „A Better Tomorrow”), też nie ma wad, gotów jest dla niej poświęcić wszystko, nawet życie. Ale czy może być inaczej, skoro przyrzekł to umierającemu ojcu Tani?
Jak potoczyły się dalsze losy bohaterów – przynajmniej tych historycznych – filmu? Gojong dopiął swego. Po roku spędzonym pod „opieką” Rosjan wrócił do swego pałacu i proklamował powstanie cesarstwa (na cesarzową „koronował” nawet swoją zmarłą małżonkę). W 1905 roku, po zwycięskiej dla Japonii wojnie z Rosją, Tokio zmusiło go jednak do uległości i podpisania traktatu, na mocy którego Korea znalazła się praktycznie pod japońskim protektoratem. Dwa lata później Gojong abdykował na rzecz syna Sunjonga, a po trzech kolejnych – Kraj Kwitnącej Wiśni anektował cały półwysep. Pierwszy cesarz Korei zmarł nagle w pałacu Deoksugung w styczniu 1919 roku, a jego pogrzeb stał się zarzewiem antyjapońskiego powstania. Nie dożył już tego Karl Iwanowicz Weber, który po proklamowaniu cesarstwa został odwołany do Petersburga; wrócił jeszcze do Seulu w 1903 roku, by spotkać się z Gojongiem i zapewne omówić sprawy narastającego konfliktu rosyjsko-japońskiego. Odszedł na zawsze siedem lat później w Saksonii, skąd pochodzili jego przodkowie. Miura Gorō przebywał w Korei jeszcze trzynaście lat, po aneksji wrócił do Tokio, by zostać członkiem Tajnej Rady, w której odpowiadał za mediację z przywódcami najważniejszych partii politycznych w celu utrzymania poparcia dla obowiązującej Konstytucji Meiji. Dożył 1926 roku.
koniec
5 października 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.