Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹18. Lato z Muzami›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
MiejsceNowogard
Od9 lipca 2014
Do13 lipca 2014

18. Lato z Muzami: Lokator

Esensja.pl
Esensja.pl
W najbliższych dniach w Nowogardzie odbędzie się 18. Festiwal „Lato z Muzami”. Obok przeglądów tematycznych (kino kanibalistyczne, nunsploitation), seansów animacji dla dzieci, pokazów rodzimych horrorów, krótkich metrażów oraz tegorocznych premier, a także koncertów muzycznych i wystaw artystycznych, organizatorzy stwarzają możliwość uczestnictwa w wydarzeniu prawdziwie unikalnym.

Gabriel Krawczyk

18. Lato z Muzami: Lokator

W najbliższych dniach w Nowogardzie odbędzie się 18. Festiwal „Lato z Muzami”. Obok przeglądów tematycznych (kino kanibalistyczne, nunsploitation), seansów animacji dla dzieci, pokazów rodzimych horrorów, krótkich metrażów oraz tegorocznych premier, a także koncertów muzycznych i wystaw artystycznych, organizatorzy stwarzają możliwość uczestnictwa w wydarzeniu prawdziwie unikalnym.

‹18. Lato z Muzami›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
MiejsceNowogard
Od9 lipca 2014
Do13 lipca 2014
W czasach, gdy kultura oddaje się nam w obfitości, o której nie śniło się Arystotelesowi, Dantemu i Meliesowi razem wziętym, wydarzenie tego typu powoduje u kulturożercy słuszną ekscytację. Projekcja filmu z muzyką graną na żywo dzisiejszemu widzowi jawi się jako perła wypatrzona w hurtowni plastikowych podróbek. W dobie cyfrowych mediów, kiedy nie sposób zliczyć kopii, w których wypuszcza się w świat nowopowstałe dzieło, kinowy seans doświadczony w towarzystwie instrumentalistów natychmiastowo dających wyraz swoim odbiorczym wrażeniom w cudowny sposób przenosi nas do innej epoki. To epoka kinowego rytuału, celebracji dużego ekranu i ciemności projekcyjnej sali; epoka doznań intensywniejszych niż te przeżywane przed domowym monitorem; epoka otaczająca nimbem unikalności każde doświadczone z X Muzą rendez-vous.
Odczucie zjednoczenia – tradycji ze współczesnością oraz tytułowych dla nowogardzkiego festiwalu muz patronujących różnym dziedzinom artystycznym – potwierdza wybór dokonany przez organizatorów. „Lokator”, trzecie dzieło Alfreda Hitchcocka, to wszak jeden z ostatnich reprezentantów brytyjskiego kina niemego. Mistrzowi filmowego dreszczowca w swoim wczesnym filmie powstałym w przededniu dźwiękowej rewolucji udaje się zespolić szacowną poetykę niemieckiego ekspresjonizmu z motywami i tematami, które rozwinie w późniejszych latach. Tym lepszą obietnicę składają muzycy, którzy zilustrują tę ekranową opowieść. Grająca alternatywny rock młoda polska kapela The Washing Machine nie pierwszy raz styka się z takim właśnie repertuarem. Łódzcy artyści mają w swoim dorobku ilustrację kultowego horroru George’a A. Romero „Noc żywych trupów” i w stylistyce pokrewnego „Lokatorowi” „Gabinetu doktora Caligari” Roberta Wiene’a.

Alfred Hitchcock
‹Lokator›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLokator
Tytuł oryginalnyThe Lodger: A Story of the London Fog
ReżyseriaAlfred Hitchcock
ZdjęciaGaetano di Ventimiglia, Hal Young
Scenariusz
ObsadaMarie Ault, Arthur Chesney, June, Malcolm Keen, Ivor Novello, Reginald Gardiner, Eve Gray, Alfred Hitchcock
MuzykaAshley Irwin
Rok produkcji1927
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania68 min
Gatunekdramat, kryminał, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Historia poszukiwania psychopatycznego mordercy krążącego po Londynie, oparta na powieści Marie Belloc Lowndes i sztuce jej autorstwa zatytułowanej „Who Is He”, to wzorcowa dla twórczości korpulentnego Brytyjczyka narracja zbudowana z tajemnicy, śmierci i wielkiego uczucia. Jak to u twórcy „Zawrotu głowy” bywa, w „Lokatorze” zbrodnia ma charakter nadzwyczaj zmysłowy – ofiary dobierane są według kryterium koloru włosów. Cielesność bohaterów podkreśla Hitchcock licznymi zbliżeniami – na wyciągnięte ręce, zaciśnięte dłonie i usta, nerwowo poruszające się, szeroko otwarte oczy. Zniekształcona, kubistyczna forma to zresztą znak rozpoznawczy fantastycznych dreszczowców niemieckich klasyków (F.W. Murnau, Fritz Lang), do których dorobku zdaje się nawiązywać Anglik.
Podtytuł tego melodramatycznego thrillera trafnie oddaje klimat ekranowych wydarzeń. W „Lokatorze. Opowieści o londyńskiej mgle” niebezpieczeństwo pochodzi ze sfery cienia; nigdy nie mamy pewności, czy zły nie czyha tuż za rogiem. Nieustanny niepokój u widza powoduje tu nie tylko nigdy do końca nieodkryta przestrzeń XIX-wiecznego Londynu, ale i odrealnione wnętrza, w których przebywają bohaterowie. Dwudziestosiedmioletni Hitchcock za pomocą chwytów realizatorskich rodem z „Nosferatu – symfonii grozy” (ujęcia pod nietypowymi kątami, gra światłocieni) tworzy klaustrofobiczną przestrzeń, z której próżno szukać drogi ucieczki.
Gdy Mściciel, wzorowany na Kubie Rozpruwaczu fetyszystyczny morderca pięknych blondynek, po raz kolejny umyka sprawiedliwości, każdy może stać się podejrzanym – nawet ktoś obdarzony hipnotycznym spojrzeniem Ivora Novello (tytułowy lokator). Hitchcock tym samym zmusza swoich bohaterów do odgrywania ról; pokazuje, że w projektowanych przez niego światach nie ma nic pewnego, że prawda jest z reguły chwiejna, że życie to teatr, w którym zaprzestanie gry może oznaczać koniec żywota.
Z oczywistych względów konieczna, niema konwencja filmu wpisuje się zatem w założenie reżysera. Bezsłowne emocje, przejaskrawione reakcje, gwałtowne uczucia, mocne makijaże i tak typowa dla tamtych czasów teatralna maniera aktorów odpowiada powszedniej teatralizacji, o której Hitchcock tak lubi opowiadać. Potwierdzeniem powyższego obecność na ekranie samego reżysera. Do dziś widzowie nie mają pewności, ile razy młody filmowiec pojawia się na ekranie: czy, zgodnie ze swoją tradycją, raz, czy może dwa razy, jak sądzą niektórzy. Jakkolwiek by było, dywagacje te idealnie pasują na puentę tekstu: dwoistość natury ludzkiej to wszak znak firmowy twórczości Hitchcocka. Właśnie ona pozostanie w naszych głowach jeszcze długo po seansie.
koniec
8 lipca 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

18. Lato z Muzami: Podsumowanie
— Gabriel Krawczyk

18. Lato z Muzami: Dzień 4
— Gabriel Krawczyk

18. Lato z Muzami: Dzień 3
— Gabriel Krawczyk

18. Lato z Muzami: Dzień 2
— Gabriel Krawczyk

18. Lato z Muzami: Dzień pierwszy
— Gabriel Krawczyk

Z tego cyklu

Podsumowanie
— Gabriel Krawczyk

Dzień 4
— Gabriel Krawczyk

Dzień 3
— Gabriel Krawczyk

Dzień 2
— Gabriel Krawczyk

Dzień pierwszy
— Gabriel Krawczyk

Tegoż autora

Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk

W tęczowych kolorach
— Gabriel Krawczyk

Siedem „ale” przeciw „Trzynastu powodom”
— Gabriel Krawczyk

Esensja ogląda: Kwiecień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Duchowa biografia erotyczna
— Gabriel Krawczyk

Porażki i sukcesy 2016, czyli filmowe podsumowanie roku
— Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Jarosław Robak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Paterson lubi to!
— Gabriel Krawczyk

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Kryminał milicyjny à rebours
— Gabriel Krawczyk

Biograficzne rzemiosło
— Gabriel Krawczyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.