18. Lato z Muzami: Dzień 4Im bliżej jesteśmy końca festiwalu, tym większego nabiera rozpędu. Przedostatniego dnia „Lata z Muzami” zagęszczenie muz na metr kwadratowy było rekordowe.
Gabriel Krawczyk18. Lato z Muzami: Dzień 4Im bliżej jesteśmy końca festiwalu, tym większego nabiera rozpędu. Przedostatniego dnia „Lata z Muzami” zagęszczenie muz na metr kwadratowy było rekordowe. Dzień rozpoczęła pierwsza animacja w programie adresowana nie tylko do dzieci, ale i ich rodziców. „Lego Przygoda” to udana popkulturowa antologia, apoteoza niekończącej się zabawy i przede wszystkim – pokaz niczym nieposkromionej wyobraźni. Świat klockowych ludzików współtworzą subtelne nawiązania do zabawkowego doświadczenia sprzed epoki Internetu i uniwersalny schemat przygody godnej samego Indiany Jonesa. Nic więc dziwnego, że każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie. Osobnymi skarbami w festiwalowej panoramie krótkich metrażów okazały się wycyzelowane graficznie reklamy, rożnego rodzaju realizacje animowane, wystawiennicze i inne dzieła okołofilmowe powstałe w słynnych studiu Platige Image. Odpowiedzialni za efekty specjalne miedzy innymi ostatnich filmów Larsa von Triera („Antychryst”, „Melancholia”) czy reklamy piwa Żubr, którą obecnie możemy oglądać w telewizji („Dobrze wpaść na żubra!”), twórcy pod przewodnictwem Tomasza Bagińskiego przywiązują ogromną wagę zarówno do detalu, jak i wizualnej okazałości. Suma dźwiękowych i obrazkowych efektów kojarzy pokazywane dzieła z efekciarskimi teledyskami (jak w przypadku „Cyberpunku 2077” czy znakomitych, emocjonalnych „Paths of Hate” Damiana Neonowa), czasem z najlepszymi sekwencjami słynnych „300” Zacka Snydera (zwiastuny do „Wiedźminów”) czy z zaglądającymi do samochodowych bebechów ujęć z „Szybkich i wściekłych” („Nitro nation making of”). Animatorzy i graficy potrafią jednak zachować przy tym autorski sznyt: po obejrzeniu kilkunastu tytułów nietrudno rozpoznać charakterystyczny, a przy tym zmienny, rysunek ekranowych postaci i bijące wszelkie rekordy upodobanie szczegółu. Nieprzypadkowe skojarzenie z serialowymi „Wikingami” wywołał „Grunwald. Walka 600-lecia” z Erykiem Lubosem w roli kującego żelazo polskiego rycerza. „Animowana historia Polski” i wstrząsające „Miasto ruin” nawet oglądane po raz kolejny, na dużym ekranie wciąż robią ogromne wrażenie. Apetyty przed kolejną produkcją studia rozbudził zwiastun ekranizacji reportażu Ryszarda Kapuścińskiego z wojny domowej w Angoli. „Jeszcze dzień życia” ma być kolejnym po „Walcu z Baszirem” aktorsko-animowanym fabularnym dokumentem o wojnie. Jako wisienkę na torcie wyświetlono tegoroczny, jedynie ośmiominutowy, metraż ze studia. Zachowany w stylistyce oryginału „Wilq Negocjator” 24 razy na sekundę podkreśla frustrację superbohatera z Opola i ironię z serii komiksowej braci Tomasza i Bartosza Minkiewiczów (w sprzedaży właśnie pojawił się tom nr 20). Po odbytym seansie nie wyobrażam sobie lepszego castingu: komisarzowi Gondorowi głosu użyczył Marian Dziędziel; Eryk Lubos zagrał tytułowego Houdiniego negocjacji. Po seansach najbardziej udanego produktu eksportowego polskiego kina, świecącej triumfy na całym świecie „Idy” Pawła Pawlikowskiego, oraz filmu najpopularniejszego wśród polskiej publiczności, czyli „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego, przyszedł czas na prezentacje artystyczne: muzyczne występy lokalnych artystów, a także autorskie show Wojciecha Solarza. Pod osłoną nocy można było obejrzeć także niemego „Lokatora” autorstwa dwudziestosiedmioletniego Alfreda Hitchcocka z graną na żywo muzyką The Washing Machine. Zespół nie skupił się na odwzorowującej ekranowe wydarzenia ilustracji, lecz stworzył specyficzny klimat, nadający opowieści niespodziewaną dynamikę. Przedostatni dzień „Lata z Muzami” zamknęła projekcja uważanych przez znawców za najbardziej kontrowersyjny film w dziejach, kanibalistycznych „Nagich i rozszarpanych” Ruggero Deodato. Podobnie jak przy wczorajszych filmach nunsploitation, poprzedzony prelekcją Jacka Dziduszko z kolektywu PORA ZWYROLA seans uatrakcyjniła lektorska asysta nastoletnich nowogardzkich aktorów. Perwersyjny pomysł połączenia młodych głosów z bezecną opowieścią sprawił, że o spokojnym śnie mogliśmy tylko marzyć. 13 lipca 2014 |
Brytyjska autorka kryminałów Dorothy Leigh Sayers, w przeciwieństwie do Raymonda Chandlera czy spółki pisarskiej używającej pseudonimu Patrick Quentin, nie była rozpieszczana przez polskich reżyserów. W połowie lat 80. powstały jednak dwa oparte na jej opowiadaniach, zrealizowane przez Stanisława Zajączkowskiego, spektakle. Jeden z nich był adaptacją tekstu zatytułowanego „Człowiek, który wiedział, jak to się robi”.
więcej »Czy nikt z Was nie marzył, żeby popływać sobie pod wodą wraz z ulubionym koniem? Nie? To dziwne…
więcej »Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.
więcej »Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
18. Lato z Muzami: Podsumowanie
— Gabriel Krawczyk
18. Lato z Muzami: Dzień 3
— Gabriel Krawczyk
18. Lato z Muzami: Dzień 2
— Gabriel Krawczyk
18. Lato z Muzami: Dzień pierwszy
— Gabriel Krawczyk
18. Lato z Muzami: Lokator
— Gabriel Krawczyk
Podsumowanie
— Gabriel Krawczyk
Dzień 3
— Gabriel Krawczyk
Dzień 2
— Gabriel Krawczyk
Dzień pierwszy
— Gabriel Krawczyk
Lokator
— Gabriel Krawczyk
Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk
W tęczowych kolorach
— Gabriel Krawczyk
Siedem „ale” przeciw „Trzynastu powodom”
— Gabriel Krawczyk
Esensja ogląda: Kwiecień 2017 (1)
— Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski
Duchowa biografia erotyczna
— Gabriel Krawczyk
Porażki i sukcesy 2016, czyli filmowe podsumowanie roku
— Piotr Dobry, Gabriel Krawczyk, Jarosław Robak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Paterson lubi to!
— Gabriel Krawczyk
Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek
Kryminał milicyjny à rebours
— Gabriel Krawczyk
Biograficzne rzemiosło
— Gabriel Krawczyk