Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Hannes Holm
‹Mężczyzna imieniem Ove›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMężczyzna imieniem Ove
Tytuł oryginalnyEn man som heter Ove
Dystrybutor Aurora Films
Data premiery14 lipca 2017
ReżyseriaHannes Holm
ZdjęciaGöran Hallberg
Scenariusz
ObsadaRolf Lassgård, Bahar Pars, Filip Berg, Ida Engvoll, Tobias Almborg, Klas Wiljergård, Chatarina Larsson, Börje Lundberg
MuzykaGaute Storaas
Rok produkcji2015
Kraj produkcjiSzwecja
Czas trwania116 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dobry i Niebrzydki: Ove chce się zabić

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
« 1 2

Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Ove chce się zabić

KW: To powieściowe pochodzenie widać wyraźnie w wątku Runego – przyjaciela Ovego, miłośnika Volvo. Jego wątek zdecydowanie nie jest do końca wykorzystany, tu się czuje, że to tylko wybór kilku scenek z książkowego pierwowzoru. I choć te retrospekcje oglądałem z przyjemnością (lubię takie stylizacje na lata 70. i 80.), to rzeczywiście marnowały momentami filmowy czas – widzieliśmy na ekranie dokładnie to samo, o czym słuchaliśmy z offu. Choć z drugiej strony, ożywienie filmu scenami z przeszłości, aktywowanymi zwykle w momentach, gdy bohater zaciskał sobie pętlę na szyi bądź zaczynał wdychać spaliny, było ciekawym, konsekwentnie poprowadzonym urozmaiceniem wiodącej fabuły.
PD: Zgadza się, ja bynajmniej bym z retrospekcji nie rezygnował, po prostu bym je okroił. Bo aż się prosiło, jak mówisz, o pogłębienie wątku Runego. Albo wątku LGBT z młodym gejem, byłym uczniem Sonji, i jego imigranckim chłopakiem – kolejnymi „hamulcowymi” samobójstwa Ovego i kolejnymi postaciami, które pojawiają się na chwilę i znikają – niby jak w życiu, ale jednak chciałoby ich się poznać nieco bliżej.
KW: Gdzieś tam w tle mamy też ciekawe spojrzenie na Szwecję – zarówno współczesną, jak i historyczną (w licznych retrospekcjach poznajemy historię życia Ovego). Od razu rozczaruję – nie ma nic o strefach szariatu i płonących miastach… Ale ujęło mnie, że już w latach 70. pensja wypłacana jest z góry, że w przypadku braku biletu wystarczy go kupić u konduktora, podkreślanie etosu sąsiedzkiego wsparcia, pomocy, współpracy. Z drugiej strony mamy paskudnych, bezdusznych urzędników, więc i dla krytyków szwedzkiego modelu opiekuńczego może coś się znaleźć…
PD: Urzędas robiący za główny czarny charakter jest wręcz faszystowski w swym przerysowaniu. Ale i sam obraz zamkniętego osiedla wypada dość ambiwalentnie. Z jednej strony etos małej, choć zróżnicowanej etnicznie i wiekowo, wspierającej się społeczności, o którym wspominasz, nacisk na bezpieczeństwo i święty spokój; z drugiej – mieszczańskie getto, enklawa z wewnętrznym reżimem, codziennymi patrolami straży obywatelskiej, ostracyzmem nie tylko wobec obcych nadużywających pedału gazu, ale i wobec dzieci prujących na rowerach. Odrobina dystopii do tego raju zatem się wkrada, mimo że finalnie przesłanie o solidarności bez kulturowego wykluczania wybrzmiewa najdonośniej. Ostatnia scena, gdy córka Parvaneh zamyka za sobą furtkę osiedla, symbolicznie przejmując schedę po zmarłym bohaterze, ma dużą moc – stara Szwecja odchodzi, nowa przychodzi, ideały pozostają niezmienne.
KW: Wydaje mi się, że Szwedzi zawsze w jakiś sposób byli krytycznie nastawieni do swej rzeczywistości, starając się swój świat nieustannie usprawniać, może więc dlatego wieszczony od pół wieku upadek szwedzkiego państwa opiekuńczego jakoś wciąż nie chce nastąpić.
PD: Dla kogoś, kto jest tego świadom, film z pewnością nie będzie w żadnym stopniu odkrywczy, ale też nie tu leży jego siła. Głównym atutem jest fenomenalna kreacja Rolfa Lassgårda, aktora relatywnie nieznanego poza Szwecją, którego amatorzy kina skandynawskiego mogą jednak kojarzyć jako pierwszego ekranowego Wallandera, albo też z ról w „Tuż po weselu” Susanne Bier czy dwóch części thrillera „Łowcy”. Bardzo wiarygodnie wypada również Bahar Pars, aktorka głównie telewizyjna, jako Parvaneh. Totalnie kupiła mnie sceną w szpitalu, gdy jej atak śmiechu przy łóżku Ovego niezauważalnie, ku dezorientacji pielęgniarki, przechodzi w jęki przedporodowe.
KW: Dodajmy, że Bahar Pars nie musiała specjalnie się przygotowywać do swej roli, bo przecież sama przybyła do Szwecji z Iranu. W filmie mowa, że bohaterka uciekała przed wojną i dokładnie tak było w przypadku aktorki – Pars wraz z rodziną wyemigrowała po wojnie iracko-irańskiej.
PD: Film ma też bardzo przyjemny soundtrack. Od ładnej muzyki ilustracyjnej Gautego Storaasa, przez klasyczne kompozycje Claude’a Debussy’ego, po sentymentalne (jakżeby inaczej) przeboje szwedzkie (Lill Lindfors, Povel Ramel) i międzynarodowe (Willie Nelson, Demis Roussos). Trochę jak kompilacja „best of” z domu spokojnej starości, ale co tam, nie wstydźmy się prostych wzruszeń. A poza tym najpiękniejsza użyta w filmie ballada – „En Stund På Jorden” – jest akurat autorstwa Laleh, młodej szwedzkiej wokalistki popowej, podobnie jak Pars pochodzącej z Iranu.
KW: Jak zwykle, gdy zaczynasz mówić o muzyce, ja stwierdzam, że na ten temat niewiele mądrego mogę dodać, powiem więc, że mi z kolei bardzo podobał się dobór aktorów do ról młodego i starego Ovego – Rolf Lassgård i Filip Berg są do siebie całkiem podobni i nietrudno uwierzyć, że jeden z nich jest młodszym wcieleniem drugiego. Choć pewną rolę mogła tu odegrać owa nominowana do Oscara charakteryzacja.
PD: A dla mnie Filip Berg, choć wizualnie rzeczywiście dopasowany do Lassgårda, ciut za mocno „grał Gumpem”. Non stop dziwił się całemu światu, w interakcjach z innymi bohaterami reagował zwykle głupawym uśmiechem lub bezgłośnym rozdziawieniem ust. Miało to walor komediowy, ale trochę nie współgrało z butnym charakterem starego Ovego. Bo on oczywiście mógł dojrzeć, zgorzknieć, ale gdzie i jak się nauczył tak szybkiego reagowania, tych wszystkich błyskotliwie złośliwych ripost? Nie miał możliwości tak się zmienić. Dlatego z pary aktorów „retrospekcyjnych” bardziej mi się podobała – nie tylko fizycznie – Ida Engvoll w roli Sonji. Jej bohaterka jest bardzo dynamiczna, charakterna, a jednocześnie pełna ciepła, czułości – rzadkie połączenie.
KW: No, odrobinę pokazane jest, jak ten bunt w nim wzbiera, gdy jego żona po wypadku nie może znaleźć pracy. Można założyć, że to czas przemiany, który nie jest całościowo przedstawiony na ekranie.
PD: Dla mnie to właśnie tłumaczy zgorzknienie, ale nie przemianę z wycofanego milczka w napastliwego dziadka, który zachowuje się tak, jakby pozjadał wszystkie rozumy. A czy wiesz, że w filmie pojawia się polski akcent?
KW: Nie, kiedy?
PD: Otóż perskiego kota, którego przygarnia Ove, „grają” dwa koty pochodzące z Polski. Perskie – ale polskie – koty w szwedzkim filmie – oto nasz cudnie przewrotny narodowy wkład w europejską komedię!
koniec
« 1 2
14 lipca 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Z filmu wyjęte: Latająca rybka
Jarosław Loretz

6 V 2024

W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Każdy kadr to Ameryka
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Rzeźnia dla dwojga
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Partia na party w czasach Brexitu
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Jak smakują Porgi?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Chwała na wysokości?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Podręczne z Kairu
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Atak paniki
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.