Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Lem według Hollywood

Esensja.pl
Esensja.pl
Gdy Stanisław Lem na pierwszych kartach maszynopisu swojej nowej powieści wprowadzał głównego bohatera Krisa Kelvina na stację kosmiczną, nie miał jeszcze bladego pojęcia, co ma się na niej wydarzyć. Ale wkrótce miał się dowiedzieć, bo przecież pisał dalej.

Łukasz Kustrzyński

Lem według Hollywood

Gdy Stanisław Lem na pierwszych kartach maszynopisu swojej nowej powieści wprowadzał głównego bohatera Krisa Kelvina na stację kosmiczną, nie miał jeszcze bladego pojęcia, co ma się na niej wydarzyć. Ale wkrótce miał się dowiedzieć, bo przecież pisał dalej.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
W o niebo lepszej sytuacji byli Steven Soderberh i James Cameron gdy wspólnie brali się za opracowywanie projektu ekranizacji tejże powieści. Znali początek, rozwinięcie i koniec, świadomi byli całej treści książki. Wiedzieli również, że to kawał wybitnej literatury. W swoim gatunku „Solaris”, bo o niej tu mowa, jest stawiana za wzór klasyczny i po dziś dzień wymienia się ją w najbardziej podstawowych kompendiach dotyczących literatury science-fiction – obok dzieł Wellsa i Dicka. Czy w podobnym tonie będzie można mówić o filmie?
Fantomowa miłość
Zaczyna się ta opowieść niewinnie – oto na kosmiczną stacje badawczą krążącą wokół planety Solaris przybywa nowy astronauta Kris Kelvin. Na miejscu zastaje wielki bałagan. Jakiś czas temu dotychczasowy dowodzący stacją Gibarian w tajemniczych okolicznościach popełnił samobójstwo. Inny mieszkaniec, fizyk Sartorius, nie pokazuje się, odkąd zniknął w laboratorium. Dostępny jest tylko cybernetyk Snaut, który przeżywa jednak ostre ataki lęków i nie sposób się z nim porozumieć.
Kelvin podejrzewa, że wszyscy na stacji oszaleli. Źródeł szaleństwa, mimo usilnych badań, nie jest jednak w stanie odkryć. Niedługo i z nim zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Spotyka otóż na stacji swoją dawną wielką miłość – Harey, kobietę, która popełniła samobójstwo na długo przed wyprawą.
Jak się okazuje nie jest jedynym, który spotkał na stacji kogoś, kogo spotkać w żadnym razie nie powinien. Powoli dochodzi do przekonania, że przyczyną pojawiania się tych fantomów jest planeta Solaris, o której ich stacja zbiera informacje. A dokładnie ocean pokrywający większą część globu. Ocean, który okazuje się swego rodzaju żywą tkanką badającą ludzi poprzez wnikanie w ich umysły i materializowanie dawno przebrzmiałych wspomnień.
Powieść Lema to wielkie pytanie o tajemnice nauki i ludzkiego ducha, o granice tej nauki a zarazem granice człowieczeństwa. Kim jest Harey z wizji Krisa? Czy jest jeszcze tą samą kobietą, którą Kris kochał przed laty? Czy może już kimś zupełnie innym, kimś do cna sztucznym, wypadkową pomiędzy tworem wirtualnej rzeczywistości, a klonem wykreowanym przez jakieś niezrozumiałe siły?
Prócz tego, powieść Lema to również pierwszorzędny romans odziany w fantastyczno-kosmiczne szaty przydające mu tak zwykłego uroku jak i smaku jakiejś niezbadanej tajemnicy, równie podniecającego, co i sama miłość, o której książka opowiada.
Lem się odżegnuje
Walkę o prawa do ekranizacji „Solaris” ostatecznie wygrała wytwórnia 20th Century Fox, a odpowiedzialnym za produkcję jest James Cameron, człowiek o sukcesie wiedzący naprawdę sporo. – Będę chciał nakręcić coś na kształt „Odysei kosmicznej” połączonej z „Ostatnim tangiem w Paryżu” – podkreślał przed rozpoczęciem zdjęć wcale nie mniej znany Steven Soderbergh, który napisał scenariusz i podjął się reżyserii. Pracując nad ekranizacją zdecydował się tylko na niewielkie odstępstwo od powieści, znacznie rozbudowując wątek miłosny. – Wyszedł nam wspaniały film – mówił kilka dni po zakończeniu zdjęć.
– Byłbym najbardziej zaskoczony ze wszystkich, gdyby amerykański „Solaris” okazał się dziełem udanym – twierdzi za to sceptycznie sam Stanisław Lem. Pisarza trudno zadowolić, jedyną ekranizacją jego prozy, którą ocenił pozytywnie był „Przekładaniec” Wajdy. O poprzedniej zaś próbie przeniesienia „Solaris” na celuloid, dokonanej na początku lat 70-tych przez rosyjskiego reżysera Andrieja Tarkowskiego, Lem powiedział krótko: „Komuś chyba moja książka pomyliła się ze ’Zbrodnią i karą’”. Nie skomentował faktu, że to filmowe dzieło otrzymało Specjalną Nagrodę Jury na festiwalu w Cannes. Obraz Tarkowskiego, w dużej mierze skupiający się na wnętrzu Kelvina, na jego osobistych przeżyciach i stanach emocjonalnych, ogląda się ciężko. Mimo wszystko ta trzygodzinna „kobyła” bardzo szybko wywalczyła sobie miano najbardziej przenikliwego filmu s-f w historii gatunku. Nie przeszkodziła w tym nawet rosyjska cenzura, która w trakcie pracy nad filmem bezustannie wtrącała się w działania reżysera i zmieniała jego pierwotny koncept.
Pośladki Clooney’a
Filmy sf kojarzą się z oszałamiającymi efektami specjalnymi, z całą tą olśniewającą wizualną otoczką będącą dla dzisiejszego kina tym, czym było dla niego wprowadzenie najpierw dźwięku a później koloru kilkadziesiąt lat wcześniej – magnesem przyciągającym widzów. Trzonem filmu Soderbergha nie są jednak wystrzałowe efekty, a fabuła i dialog – to wszystko co przesądziło o doskonałości literackiego pierwowzoru. Może więc dlatego w kasowy sukces projektu nie wierzy ani reżyser, ani wcielająca się w główną rolę mega-gwiazda George Clooney, ani nawet producent James Cameron mający na swoim koncie m.in. kasowy „Titanic”. Wszyscy oni dorobili się sporych fortunek przy swoich wcześniejszych projektach, teraz zaś zgodnie podkreślają, że w przypadku „Solaris” pieniądze nie są najważniejsze. Clooney dodaje również, że filmowa postać Krisa Kelvina to najbardziej wymagająca a zarazem interesująca rola w całej jego bogatej karierze.
Mimo wszystko aby film nie okazał się totalną klapą finansową spece od marketingu pilnują by zainteresowanie nim nie opadło poniżej pewnego poziomu. Chwytają się przy tym każdej przepływającej brzytwy. Ostatnio podali elektryzującą wiadomość jakoby w jednej ze scen super seksowny Clooney występował bez ubrania. Jeśli nie wyborna proza Lema to może chociaż goły tyłek aktora skłoni szersze masy do obejrzenia „Solaris”.
Ekranizacje prozy Lema
  • „Milcząca gwiazda” („Der Schweigende Stern”), reż. Kurt Maetzig – adaptacja „Astronautów”.
  • „Profesor Zazul”, reż. Marek Nowicki, Jerzy Stawicki – film oparty na opowiadaniu „Ze wspomnień Ijona Tichego, cz. III”.
  • „Przyjaciel”, reż. Marek Nowicki, Jerzy Stawicki
  • „Przekładaniec”, reż. Andrzej Wajda
  • „Solaris”, reż. Andriej Tarkowski
  • „Śledztwo”, reż. Marek Piestrak
  • „Szpital Przemienienia”, reż. Edward Żebrowski.
  • „Test pilota Pirxa”, reż. Marek Piestrak – adaptacja opowiadania „Rozprawa”.
  • „Solaris”, reż. Steven Soderbergh
koniec
1 grudnia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Najlepsze filmy science fiction – suplement (1)
— Konrad Wągrowski

„Ten film był dnem dna”, czyli historia ekranizacji prozy Stanisława Lema
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

10 najlepszych filmów Stevena Soderbergha
— Esensja

DVD: Solaris
— Konrad Wągrowski

Czas okrutnych cudów
— Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Fundacje, trusty i zwykłe przekręty
— Marcin Mroziuk

Co nam w kinie gra: Wielki Liberace
— Marta Bałaga

Espoo Ciné 2013: W szafie i za świecznikiem
— Marta Bałaga

Seks, kłamstwa i leki antydepresyjne
— Ewa Drab

Esensja ogląda: Sierpień 2012 (DVD)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Daniel Markiewicz, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Lipiec 2012
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna, Alicja Kuciel, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski

Spisek brudnych rąk
— Ewa Drab

33 sceny z życia partyzanta
— Konrad Wągrowski

Bez szans na pięć gwiazdek
— Ewa Drab

Dwugłos: Ocean’s Twelve: Dogrywka
— Ewa Drab, Marcin T.P. Łuczyński

Tegoż autora

Prawie magia w prawie świecie
— Łukasz Kustrzyński

Tego ciemny lud nie kupi
— Łukasz Kustrzyński

Sztuka wybaczania
— Łukasz Kustrzyński

Niewidoczny POPiS reżysera
— Łukasz Kustrzyński

Bigos z zepsutą kiełbasa i morze słowackiej wódki
— Łukasz Kustrzyński

Ci wspaniali mężczyźni w swych latających strojach Batmana
— Łukasz Kustrzyński

Obcy jest w nas
— Łukasz Kustrzyński

Posłyszałem szum w ciemności
— Łukasz Kustrzyński

A co by było gdyby…
— Łukasz Kustrzyński

Prowincjonalne ciasteczko, czyli bracia Coen trzymają poziom
— Łukasz Kustrzyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.