Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Dysonans motoryzacyjny

Esensja.pl
Esensja.pl
Zdarza się, że za jednym zamachem twórcy oferują widzowi wizję całkiem trafioną, jak i kompletnie chybioną. Na przykład w kwestii rozwoju motoryzacji.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Dysonans motoryzacyjny

Zdarza się, że za jednym zamachem twórcy oferują widzowi wizję całkiem trafioną, jak i kompletnie chybioną. Na przykład w kwestii rozwoju motoryzacji.
Dzisiaj proponuję dwa kadry. Pierwszy jest z gatunku niewinnych i pokazuje koncepcję zastąpienia tablic rejestracyjnych literowo-numerowych – takimi z kodem kreskowym. Na chwilę obecną raczej wciąż jest to mrzonka, zwłaszcza wobec braku sensownych czytników, jak również szerszego stosowania materiałów, które by wykluczały możliwość zabrudzenia tablicy i spowodowania tym samym błędnego odczytu bądź wręcz uniemożliwienia go. Wcale jednak niewykluczone, że prędzej czy później auta będą wyposażane w kod kreskowy czy QR choćby na dachu. Choć – znowuż – nim do tego dojdzie, pewnie prędzej doczekamy się montowania w każdym aucie nadajnika z pełnymi danymi pojazdu i osoby właśnie go prowadzącej.
Drugi kadr natomiast pokazuje swego rodzaju brak wyobraźni. Bowiem w przyszłości, w której na porządku dziennym jest stosowanie nanotechnologii, zaawansowane technicznie samochody (w tym wypadku za takie auto robił koncepcyjny Riot firmy Thunder Ranch, mimo upływu 30 lat wciąż wyglądający futurystycznie), w których jest nawet namiastka sztucznej inteligencji, trzeba zabezpieczać… nakładanym na kierownicę stalowym prętem. Jak w głębokich latach 90. Gdy bohater podchodzi więc do obłego auta na blachach z kodem kreskowym i zaczyna mocować się z blokadą, widza przez moment może ogarnąć uczucie schizofrenii, bo to jak odłamać dwa ząbki czekolady z jednej tabliczki, i w jednym ząbku poczuć smak rodzynek, a w drugim śledzia.
Powyższe kadry pochodzą ze słusznie już dziś zapomnianego filmu „Bombshell”, dystrybuowanego u nas swego czasu pod dość idiotycznym, ale w sumie adekwatnym tytułem „Ładunek wewnętrzny”. Obraz powstał w roku 1997 i opierał się na całkiem znośnym koncepcie. Otóż w nieokreślonej przyszłości – raczej bliższej niż dalszej – porwany zostaje projektant nanobotów, pracujący nad możliwością zwalczania komórek rakowych. Przy czym porwanie ma miejsce tuż przed wymuszanymi przez szefostwo testami na ludziach, mającymi jednak nie tyle sprawdzić, czy nanoboty faktycznie zwalczają raka, ile dać odpowiedź, czy poprzez nanoboty da się kontrolować ludzki organizm. Po odzyskaniu świadomości naukowiec stwierdza, że ktoś mu podmienił nerkę na worek z tajemniczą zawartością i żeby przywrócić poprzedni stan, musi dostarczyć kilka paczek we wskazane przez porywacza miejsca. I, szczerze powiedziawszy, cała fabuła to właśnie to jeżdżenie z miejsca na miejsce, z dodatkiem porwania dziewczyny naukowca (bo wbrew zakazowi powiadomił o sytuacji policję) oraz cyklicznych medycznych badań, którym poddawany jest nasz bohater. Bo, jak się okazuje z czasem, w worku coś powstaje. Co takiego – można wywnioskować z angielskiego tytułu.
Film jest tani, generalnie nudny, z wątpliwymi realiami i przeciętnym wykorzystaniem głównego rdzenia pomysłu, do tego z nonsensownie bajkową końcówką, z której można w 59 SEKUND rozciąć komuś brzuch, wyjąć coś, zaszyć ranę, a następnie sprowadzić osłabionego pacjenta kilka pięter w dół i wyprowadzić z budynku. Wisienką na wątpliwej jakości torcie jest zaś Brion James w roli… dyrektora instytutu.
„Bombshell” mimo wszystko daje się oglądać, ale sądzę, że wystarczy ograniczyć styczność z nim do powyższego streszczenia i dwóch załączonych kadrów.
koniec
27 listopada 2023

Komentarze

29 XI 2023   16:41:13

"trzeba zabezpieczać… nakładanym na kierownicę stalowym prętem"— wbrew pozorom to bardzo dobra współcześnie metoda. Większość złodziei samochodów posługuje się obecnie elektroniką i skupia na przełamywaniu zabezpieczeń w zamkach centralnych, zamiast ganiać z pękiem wytrychów i nożycami hydraulicznymi. Taka blokada powoduje, że nawet jak będą chcieli wciągnąć auto na lawetę, mają mocno utrudnione sterowanie.

29 XI 2023   21:56:02

W Meksyku takie blokady są cały czas w użyciu.

29 XI 2023   22:39:15

Generalnie jest to nie tyle kwestia samego zabezpieczenia, ile zaufania do służb (trzebienie populacji złodziei), funkcjonowania sensownego systemu ubezpieczeń (u nas jeszcze w latach 00. trzeba było walczyć o odszkodowanie, dzisiaj idzie to już gładziej) i dostępności aut oraz ich ceny. Owszem, część osób nadal używa tego typu urządzeń, ale ani nie jest to już powszechne (poza krajami z wysoką przestępczością), ani szczególnie skuteczne, jak się ktoś bardzo uprze.

01 XII 2023   09:11:58

@Jale
Nie bardzo widzę związek z zaufaniem do służb, ani nawet szybkością wypłaty i wysokością odszkodowania. Chodzi raczej o prawdopodobieństwo kradzieży. Co mi po tym, że policja szybko i sprawnie łapie złodzieja, jeśli prawdopodobieństwo kradzieży jest duże? Stres i kłopot są moje. Zwłaszcza jeśli ukradną mi zadbany samochód, który mam od kilku lat i nagle muszę znaleźć za pieniądze z ubezpieczenia podobny. Bez szans.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Android starszej daty
Jarosław Loretz

29 IV 2024

Kości pamięci, silikonowe powłoki, sztuczna krew – już dawno temu twórcy filmowi przyzwyczaili nas do takiego wizerunku androida. Początki jednak były dość siermiężne.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.