Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Planete Doc Review #4›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Against Gravity
CyklPlanete Doc Review
MiejsceWarszawa
Od11 maja 2007
Do20 maja 2007
WWW

Planete Doc Review #4: Kulisy zamachu na życie Tony’ego Blaira

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Irak – jak za czasów babilońskich – wydaje się być centrum świata. Nie dlatego, że jest jakimś ogniskiem kultury czy ośrodkiem władzy, ale dlatego, że jest miejscem najważniejszego konfliktu współczesnego świata. Trudno się dziwić więc, że często pojawia się na festiwalu. A dla wytchnienia co nieco o Diego Armando Maradonie.

Konrad Wągrowski

Planete Doc Review #4: Kulisy zamachu na życie Tony’ego Blaira

Irak – jak za czasów babilońskich – wydaje się być centrum świata. Nie dlatego, że jest jakimś ogniskiem kultury czy ośrodkiem władzy, ale dlatego, że jest miejscem najważniejszego konfliktu współczesnego świata. Trudno się dziwić więc, że często pojawia się na festiwalu. A dla wytchnienia co nieco o Diego Armando Maradonie.

‹Planete Doc Review #4›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Against Gravity
CyklPlanete Doc Review
MiejsceWarszawa
Od11 maja 2007
Do20 maja 2007
WWW
Ja więzień, albo jak planowałem zabić Tony Blaira (The Prisoner or how I planned to kill Tony Blair, reż. Petra Epperlein, Michael Tucker)
Powracamy do Iraku. Filmy o tym kraju są motywem przewodnim tegorocznego festiwalu, ale w sumie trudno się dziwić – w końcu tam właśnie rozgrywa się najważniejszy konflikt współczesnego świata. „Ja więzień” to opowieść o irackim dziennikarzu Yunisie Abbasie, aresztowanym w 2003 roku i przez dziewięć miesięcy przetrzymywanym wraz ze swymi braćmi w głośnym więzieniu Abu Ghraib.
To nie pierwsza odsiadka Abbasa – zamykał go już reżim Saddama Husajna. W obu przypadkach był niewinny, niezaangażowany – ale nie ochroniło go to przed więzieniem. Sam nie wie dlaczego Amerykanie wpadli akurat do jego domu – być może po prostu pomylili się. Nie zmienia to jednak faktu, że na wyjaśnienie tej „pomyłki” trzeba było czekać aż 9 miesięcy… Powód aresztowania wpisany w akta był absurdalny i groteskowy: „spisek na życie Tony’ego Blaira”. Tak idiotyczne powody przywołują na myśl aresztowania w sowieckiej Rosji lat 30. – można powiedzieć, że Yunis miał szczęście, że jednak wpadł w ręce Amerykanów – nie stracił życia, stracił „tylko” 9 miesięcy…
Temat filmu musi wydać się bliski polskiemu widzowi – zmieniające się reżimy, aresztowania niewinnych, systemy nie chcące przyznać się do błędu – doskonale to przecież znamy. Z drugiej strony nie sposób nie myśleć o nowej wersji „Procesu” Franza Kafki… Tu Amerykanie wyglądają jednak na ofiary swego bałaganu – w obcym kraju, wciąż obawiający się ataków, prowadzą bezsensowne śledztwa, aresztują kogo popadnie, trwają później w błędzie, bo wstyd się z niego wycofać… Sami przyznają, że 9 na 10 więźniów zostało aresztowanych, bo było w złym czasie w złym miejscu. Nie zmienia to faktu, że traktowanie więźniów jest daleko poniżej jakichkolwiek norm, a warunki w Abu Ghraib przypominają kolonię karną w filmie „Papillon”, a nie zakład karny prowadzony przez cywilizowany i demokratyczny naród… Widać jak na dłoni, dlaczego Amerykanie sobie w Iraku nie radzą…
Film jest dość ciekawie skonstruowany – przede wszystkim oglądamy samego Abbasa, relacjonującego swój dramat. Jego wypowiedzi są uzupełniane tekstami jednego z byłych strażników z Abu Ghraib. Oglądamy nagrane przez Abbasa filmowe relacje z Iraku i transmisję z samego aresztowania. To, czego nie ma na nagraniach, uzupełniane jest komiksowymi planszami rysowanymi przez Petrę Epperlein. One ukrywają, że ciekawego materiału filmowego nie było tu nagranego wiele i ratują obraz przed formą samotnej „gadającej głowy”. Choć przyznać trzeba, że w drugiej części, wyraźnie widać, że twórcy mieli za mało ilustrującego materiału.
Ocena: 60%
Wszyscy kochamy Maradonę (Amando a Maradona, reż. Javier Vazquez)
Najlepszym i najprostszym sposobem na ukazanie sylwetki Diego Armando Maradony zawsze będzie pokazanie meczu Argentyna – Anglia z Mundialu w Meksyku w 1986 roku. Z jednej strony oszustwo – gol strzelony ręką, z drugiej przejaw geniuszu – gol po rajdzie zza połowy boiska i minięciu 5 piłkarzy angielskich. Dwie odsłony duszy Maradony – jednego z największych piłkarzy wszech czasów i małego człowieka.
Ten Mundial był jak mało który mistrzostwami jednego piłkarza. Maradona prawie samotnie wygrał ćwierćfinał i półfinał, jego akcje i podania otwierały drogę do bramki trzem kolegom w finale z Niemcami. Tym turniejem przeszedł do historii futbolu, a na swoim kontynencie stał się legendą.
Maradona to bez wątpienia wdzięczny materiał na film. Bożyszcze milionów, jego akcje zapierały dech w piersiach, a kolejne skandale okupowały czołówki gazet. Narkotyki, alkohol, doping w 1994 r., znów narkotyki, znów alkohol… Podczas gdy koledzy z boiska, jak Platini, czy Rummenigge są szanowanymi biznesmenami, Maradona opuszcza kolejny odwyk. A do tego niezbyt mądre wypowiedzi, peany na rzecz Fidela Castro etc. etc. Film o Maradonie byłby pasjonujący.
O ile nie zrobiłby go Argentyńczyk. Bo w swej ojczyźnie Maradona jest bogiem. Prędzej muzułmanin skrytykuje nauki Mahometa, prędzej dziennikarz „Gazety Wyborczej” napisze coś negatywnego o Bronisławie Geremku, a dziennikarz „Naszego Dziennika” o ojcu Rydzyku, niż Argentyńczyk powie coś złego o Diego Armando Maradonie. Maradona zresztą nie jest obiektem kultu tylko w Argentynie – ma wyznawców w innych krajach Ameryki Łacińskiej (zwłaszcza na Kubie), a także w Neapolu, dla którego zdobył mistrzostwo Włoch
Dlatego też film Javiera Vazqueza nie jest filmem o Maradonie. To film o jego kulcie. Kulcie nieprzemijającym, mimo tego, że od największych sukcesów Argentyńczyka minęło 20 lat. Oglądamy wypowiedzi różnych osób poprzetykane fragmentami samych meczy i opowieściami samego Maradony. Film ma pewien dość zaskakujący, nie wiem czy zamierzony efekt. Wypowiadający się Diego wygląda jak wrak człowieka – zniszczona twarz, nadmierna tusza, podkrążone oczy. W zestawieniu z wyrazami fanatycznego oddania fanów, powstaje w podtekście zupełnie zaskakujący komentarz do kwestii gwiazdorstwa.
Prasa parę dni temu podała, że Diego powrócił na odwyk.
Ocena: 60%
koniec
17 maja 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Nagrody Festiwalu
— Konrad Wągrowski

Most samobójców
— Konrad Wągrowski

Ludzki eksponat muzealny i Irańczycy jak Polacy
— Konrad Wągrowski

O propagowaniu homoseksualizmu
— Konrad Wągrowski

Uprowadzona przez koreańskie UFO
— Konrad Wągrowski

Narciarze w swetrach
— Konrad Wągrowski

Chodzi tylko o ropę
— Konrad Wągrowski

Ofiary czeczeńskiej wojny
— Konrad Wągrowski

Wszyscy ze mną – na tamten świat!
— Konrad Wągrowski

Dziecięca Armia Boga
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.