Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Steven Spielberg
‹Terminal›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTerminal
Tytuł oryginalnyThe Terminal
Dystrybutor UIP
Data premiery10 września 2004
ReżyseriaSteven Spielberg
ZdjęciaJanusz Kamiński
Scenariusz
ObsadaTom Hanks, Catherine Zeta-Jones, Stanley Tucci, Diego Luna, Chi McBride, Zoe Saldana
MuzykaJohn Williams
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Pseudoartysta zaprzyjaźniony z biurokracją
[Steven Spielberg „Terminal” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Steven Spielberg opowiada nam losy przymusowego mieszkańca terminalu, Viktora Navorsky’ego. Robi przy tym z dramatu komedię, a z rozważań standardową rozrywkową przyjemnostkę. Oprócz tego próbuje być artystą. Dobrze, że mimo tych bezowocnych prób udaje mu się bawić widzów.

Ewa Drab

Pseudoartysta zaprzyjaźniony z biurokracją
[Steven Spielberg „Terminal” - recenzja]

Steven Spielberg opowiada nam losy przymusowego mieszkańca terminalu, Viktora Navorsky’ego. Robi przy tym z dramatu komedię, a z rozważań standardową rozrywkową przyjemnostkę. Oprócz tego próbuje być artystą. Dobrze, że mimo tych bezowocnych prób udaje mu się bawić widzów.

Steven Spielberg
‹Terminal›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTerminal
Tytuł oryginalnyThe Terminal
Dystrybutor UIP
Data premiery10 września 2004
ReżyseriaSteven Spielberg
ZdjęciaJanusz Kamiński
Scenariusz
ObsadaTom Hanks, Catherine Zeta-Jones, Stanley Tucci, Diego Luna, Chi McBride, Zoe Saldana
MuzykaJohn Williams
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Głównym bohaterem najnowszego filmu Stevena Spielberga nie jest, jakby mógł wskazywać tytuł, port lotniczy. Nie jest nim także przybysz z fikcyjnej Krakozji, Viktor Navorsky, postać jak zwykle świetnie zinterpretowana przez Toma Hanksa. Już po kilku pierwszych scenach okazuje się, że Spielberg zrobił film o biurokracji, która staje się prawdziwą zmorą dla podróżnych. Niestety, mimo że twórca “Terminalu” wybrał sobie tak ambitny temat, nie poszedł za tropem, aby stworzyć drapieżny pamflet na bezduszną rzeczywistość, a wybrał zabawę w nieco naiwną, choć przyjemnie pokrzepiającą historyjkę o poczciwym imigrancie. Reżyser rysuje portret solidarnej społeczności pracowników lotniska, poddającej się nieczułej na ludzki dramat urzędowej pozie. Oczywiście wszystko zmieni trudna sytuacja Viktora. W jego kraju ma miejsce zamach stanu, wybucha wojna, a władze USA w ogóle nie uznają istnienia Krakozji. Jednocześnie główny bohater nie może wkroczyć na teren Stanów Zjednoczonych. Chcąc nie chcąc, staje się mieszkańcem terminalu.
Tragiczna sytuacja wyobcowanego człowieka byłaby świetnym materiałem na dramat. Tymczasem oglądamy lekki, rozrywkowy film, w którym jedynie od czasu do czasu pobrzmiewa refleksyjna nuta. Spielberg nie chce smucić swoich widzów, dlatego wybiera optymistyczną bajkę, dla niektórych może zbyt przesłodzoną. Paradoksalnie otrzymujemy nieprawdopodobny szereg zdarzeń wplecionych w historię nawiązującą do faktów. Viktor błyskawicznie uczy się języka angielskiego, choć na początku nie umiał powiedzieć prawie ani słowa. Mimo beznadziejności swojego położenia, nie traci nadziei, stara się funkcjonować w niekorzystnych dla siebie warunkach. Zbyt dużo tu uproszczeń i optymizmu, aby widz zupełnie dał się tej historii wciągnąć. Cały ciężar filmu spoczywa na barkach aktorów, bez których “Terminal” stałby się ładnie skomponowanym obrazkiem, ale równie bezdusznym i irytującym co wspomniana biurokracja.
Tom Hanks jako zagubiony oraz niezwykle uczynny Viktor Navorsky sprawił, że “Terminal” oglądałam nie tylko z przyjemnością, ale także z zainteresowaniem. Jednak trudno spodziewać się czegoś innego po aktorze, którego każda rola zamienia się w filmową perełkę. Również drugi plan pełen jest ciekawych ról - to prawdziwa galeria osobliwości. Spielberg wybrał aktorów wciąż mało popularnych, dzięki czemu widz utożsamia ich z odtwarzanymi postaciami. Za największe zaskoczenie można uznać miałkość roli Catherine Zety-Jones. Trudno powiedzieć, czy to wina scenarzystów, którzy stworzyli postać stewardessy Amelii Warren tylko po to, aby wpleść konieczny według producentów wątek romantyczny, czy samej gwiazdy. Czyżby ostatnie sukcesy uderzyły chicagowskiej Velmie do głowy? Przypuszczam, że scenarzyści poprzez wprowadzenie wątku miłosnego chcieli pokazać odwieczną prawdę o pięknie wewnętrznym. Amelia zwraca uwagę na Viktora, choć ten nie jest typem przystojniaka, do jakiego jest ona przyzwyczajona.
Steven Spielberg stwierdził kilka lat temu, że zaczyna kręcić filmy, będące dla niego wyzwaniem reżyserskim. Między innymi dlatego odrzucił ofertę realizacji “Harry’ego Pottera”. Twórca słynnego “Parku Jurajskiego” uporczywie próbuje być artystą, choć najlepszy jest w kinie rozrywkowym, troszkę szablonowym, ale doskonale zrealizowanym, odznaczającym się indywidualnym stylem reżyserii. Zaskakuje mnie zatem, czemu Spielberg (skoro chce odejść od swoich dotychczasowych dokonań) stale wybiera rodzaj filmu lekkiego i przyjemnego, zamiast zabrać się za coś, co otworzy przed nim możliwości artystyczne, tak jak było w przypadku “Listy Schindlera”. Bo jak dotąd, reżyser potwierdza swoją klasę w tym co umie robić najlepiej, ale daleko mu do oryginalności. Temat “Terminalu” swoim bogactwem umożliwiał opowiedzenie jednej historii na wiele sposobów. Spielberg wybrał konwencję bajkową. I chociaż “Terminal” ogląda się bardzo dobrze, pozostaje nutka rozczarowania. Niesmak znika dopiero, gdy nastawiamy się na odbiór pokrzepiającego i zabawnego, przy czym bardzo amerykańskiego patrzydła. Chociaż nie, nie tylko patrzydła, bo kilka poważniejszych wątków udało się przemycić scenarzystom i operatorowi Januszowi Kamińskimu. Tych kilka epizodycznych scen pozostało w mojej pamięci po opuszczeniu kina, zwłaszcza ze względu na aktualność zawartych w nich kwestii. Samotność w tłumie, presja bezlitosnego systemu, jednostka przeciw podobnemu systemowi. To wszystko zostało zręcznie wplecione do “ciepłej” komedii. Zasługa to właśnie Kamińskiego, który komponuje barwne kadry, bawiąc się przy tym światłem i odbiciami, tworząc perfekcyjną wizualnie całość. Gorzej z wydźwiękiem filmu. Niestety, nie wydaje mi się, żeby życie było tak proste, a ludzie tak szybko się zmieniali, jak sugeruje Spielberg, wyraźnie nie ufający umiejętnościom swojej ekipy. Gdyby zrezygnował z dopowiadania wszystkiego do końca, a wszelkie sugestie i niedomówienia pozostawił Kamińskiemu i Williamsowi (autorowi muzyki), byłoby lepiej dla opowiadanej historii.
W życiu każdego istnieją chwile, gdy wszystko wydaje się nieciekawe i przygnębiające. W takich chwilach potrzebna jest porządna dawka optymizmu oraz solidnej rozrywki. Coś podobnego, pomijając wszystkie potknięcia, zapewnia Spielberg w “Terminalu”. Sympatyczni bohaterowie, iluzoryczna choć przekonująca aura przyjaźni, ładne obrazy, a przy odrobinie dobrej woli nawet refleksja. Czy trzeba czegoś więcej? Tak, emocji. Niestety, panie Spielberg na “Terminalu” raczej się nie wzruszymy.
koniec
17 października 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Złoty środek przeciętności
— Bartosz Sztybor

Tegoż twórcy

Kroniki młodego Stevena Spielberga
— Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Styczeń 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Jarosław Robak, Konrad Wągrowski

Najlepszego sortu Amerykanin
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (1)
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Luty 2013 (Kino)
— Miłosz Cybowski, Gabriel Krawczyk, Alicja Kuciel, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Styczeń 2013 (Kino)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Piotr Dobry, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Alicja Kuciel, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Dymy i światła
— Karolina Ćwiek-Rogalska

Człowiek pogryzł konia
— Łukasz Gręda

Zabili go i uciekł
— Agnieszka Szady

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.