Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tomasz Wasilewski
‹Płynące wieżowce›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPłynące wieżowce
Dystrybutor Alter Ego Pictures
Data premiery22 listopada 2013
ReżyseriaTomasz Wasilewski
ZdjęciaJakub Kijowski
Scenariusz
ObsadaMateusz Banasiuk, Katarzyna Herman, Marta Nieradkiewicz, Bartosz Gelner, Olga Frycz, Izabela Kuna, Mirosław Zbrojewicz, Mariusz Drężek, Katarzyna Maciąg
MuzykaLeszek Możdżer
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania85 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Espoo Ciné 2013: Film o ludziach

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2
TW: To wszystko tworzy całość tego świata, to jest bardzo ważne.
MB: To jest kino, oddziałuje na dwa zmysły, na wzrok i na słuch. Słuch wyostrza się wtedy, gdy trochę mniej widzimy, prawda? Gdy zamkniemy oczy, lepiej słyszymy.
TW: Nie uważam, że wszystko należy pokazywać. W scenie, gdy po raz pierwszy widać Ewę, czyli Kaśkę Herman, prawie cały czas ona jest z offu. Było to istotne dlatego, że w tej scenie to Kuba był najważniejszy. Oczywiście relacja z matką jest ważna, ale kiedy bohaterka mówi a my obserwujemy Kubę pojawia się szansa, żeby zajrzeć mu do oka, głęboko do głowy. O to tak naprawdę tu chodziło. Żeby widz mógł to zrobić.
MB: To chyba jest najtrudniejsze, żeby nic nie ilustrować.
MB: Żeby nie być zbyt dosłownym.
MB: Podczas prób usiłowaliśmy zagrać to, co chcemy, żeby widz odczuł. Potem doszliśmy do tego, że aby poczuł to, co chcemy, musimy zrobić coś zupełnie innego.
TW: Najważniejsza jest prawda i naturalność. Często, gdy obserwuję życie i moich znajomych, bliskich to widzę, że mniej znaczy więcej. Przecież w życiu nie zachowujemy się…
MB: Racjonalnie.
TW: Tak, ale chodzi też o to, że w przekazie nie jest to tak emocjonalne.
MB: Na pewno nie w Finlandii.
TW: Oczywiście zdarzają się sytuacje, kiedy zachowujemy się bardziej ekspresywnie, ale jeśli chodzi o filmy i prowadzenie aktorów to ja bardzo uciekam od ekspresyjnego grania. Ja lubię grę „do środka”, wolę mniej. Moim zdaniem takie rozwalenie emocjonalne, wywalenie bebechów oczywiście czasem jest fajne w filmie, nawet na początku, ale kiedy myślę o swoim kinie, to wydaje mi się, że przez to chowanie emocji do środka zatrzymuje się dłużej przy sobie widza, podtrzymuje jego zainteresowanie.
MB: Kuba z pewnością nie jest karykaturą, jest po prostu normalnym facetem. Przed waszym filmem puszczono krótkimetraż o Tomie z Finlandii (bohater popularnych komiksów pornograficznych – przypis autorki), będącym największym stereotypem gejowskim, jaki można sobie wyobrazić. Po takim wstępie widać, jak odmiennym torem podąża was film.
MB: Żałuję, że tego nie widzieliśmy.
TW: Tak, bo nasz film jest o ludziach. Bez względu na płeć, wyznanie, kolor skóry czy preferencje seksualne, ja próbuję patrzeć na tych bohaterów jak na ludzi, którzy są dookoła, tak jak teraz, kiedy siedzimy w knajpie. O każdym z nich można by opowiedzieć taką historię.
MB: Wracając do relacji bohatera z matką, wstydzę się trochę tego pytania, ale nie mogę się oprzeć. Nieobecny ojciec, przekraczająca bariery intymności relacja z matką…
TW: Bardzo długo rozmawiałem z Kaśką i Mateuszem o budowaniu tej relacji. Doszły mnie takie głosy, pytania o to, czy nie jest ona za bliska. Dla mnie nie stanowi ona przekroczenia granic, „złego dotyku.” Mając całe życie tylko siebie, zbudowali relację, która dla nich jest dobra i prawdziwa, emocjonalna. Są tak z sobą zżyci, stali się jednością. Oczywiście przez te wszystkie lata syn rzeczywiście zajął miejsce mężczyzny, o to nam także chodziło.
MB: Jest tu więc trochę Edypa.
TW: Oczywiście, że tak. W tej relacji nie dochodzi jednak do przejścia na złą stronę. Mimo bliskości zachowana zostaje relacja matka – syn. Jest to coś, do czego my Polacy nie jesteśmy przyzwyczajeni. Kiedy rozmawialiśmy z Kaśką o tych scenach, wyszło, że ani ja ani Mateusz nie mamy z naszymi mamami takiego bliskiego fizycznie kontaktu. Myślę, że Polacy w ogóle tego nie mają, ale gdy rozmawiam z moimi znajomymi Francuzami, kobietami i mężczyznami, to wychodzi, że ich relacje są zupełnie inne. W inny sposób są wychowani, nie boją się dotyku. Dla mnie było wiec ważne, by ich relacje uczynić bardzo bliską, dla mnie jest ona bardzo czysta.
MB: Pokazujesz dwie bardzo różne relacje z matkami, jedna wydaje się zaborcza, zazdrosna o syna, druga, grana przez Izę Kunę, z jednej strony wyciąga rękę do syna, z drugiej…
TW: Wierzę, że wszyscy bohaterowie są pozytywni. Wychodzę z założenia, ze bohater może postępować źle, ale nie czyni go to złym. Wychodzę z założenia, że my, ludzie, z natury nie jesteśmy źli. Nie zawsze postępujemy słusznie, zależy to od naszych emocji, od tego, czego się boimy. Często jest tak, ze obserwując samego siebie z jakiejś perspektywy, lub gdy inni nas obserwują, można powiedzieć, że postępujemy źle. Jest to jednak natura ludzka. Naszych bohaterów też to dotyczy, ale nie oznacza to, że są źli. Próbują coś pokonać lub coś odnaleźć, prowadzą do tego różne drogi.
MB: Waszych bohaterów rzeczywiście trudno zaszufladkować. Chciałam zapytać Cię o wątek nieplanowanej ciąży. Parę dni temu rozmawiałam z fińskim scenarzystą (Tommi Tikkanen – przypis autorki) pracującym nad historią o rozpadającym się związku. Szukał powodu, dla którego para musiałaby razem zostać, ale odrzucił ciąże jako coś zbyt oczywistego.
TW: Chciałem się bawić stereotypami. Nie oznacza to jednak, że sam film jest stereotypowy. Zależy to też od kraju, w którym go pokazujemy. Gdy pokazywaliśmy film w Nowym Jorku i Czechach, ludzie śmiali się ze scen, w których Ewa mówiła, że to jej wina. Jest to bardzo fajne, bo to stereotyp, że matka automatycznie bierze winę na siebie i mówi „nie możesz mi tego zrobić, to moja wina.” Chciałem zachować te rzeczy w filmie, bo z jednej strony są bardzo prawdziwe, z drugiej – w jakiś sposób stereotypowe w myśleniu pewnych społeczeństw. Taka próba analizy światopoglądu i myślenia ludzi bardzo mnie pociągała.
MB: Co takiego przykuło Twoją uwagę do tej postaci? Co Ci się w niej najbardziej podobało? Kuba to silny, cichy typ, który raczej nie wyraża swoich emocji.
MB: Może to, że jest mi on bliski. Jest bliski pytaniom, które sobie zadaję, mnie też charakteryzuje niemożność podejmowania decyzji. To także jedna z moich cech. Sytuacja, w której się znalazł, jej ekstremalność też mi się spodobała. Może właśnie to.
MB: Jak oceniacie przebieg produkcji filmu? To przecież projekt młodych ludzi.
TW: Tak, na przykład producenci to debiutanci.
MB: Sama praca na planie byłaby o tyle bardziej komfortowa, gdybyśmy mieli więcej dni i więcej pieniędzy, Tomek musiał niestety z wielu rzeczy zrezygnować. Przez to, że budżet był taki a nie inny. Z mojej strony, ze strony aktora, muszę przyznać, że miałem dość spory komfort, czułem wsparcie z każdej strony, nie tylko ze strony Tomka, ale też producentów. Starali się o mnie dbać, aktor nie może się przejmować wszystkim dookoła gdy ma tak poważne rzeczy do zrobienia (śmiech).
(W tym momencie do stoika podchodzi dwóch zachwyconych filmem widzów, by pogratulować twórcom – przypis autorki)
MB: Widownia fińska najwyraźniej została zdobyta (śmiech).
MB: No oby, oby, mówię to trochę nieśmiało, bo Finowie niewiele mówią (śmiech).
MB: Jak na Finów reakcja była bardzo żywiołowa.
MB: Wracając do pytania podsumuję tylko, że miałem spory komfort, wszystko od charakteryzacji po kostiumy spowodowało, ze mogłem się w pełni skupić na roli.
TW: Oczywiście zawsze jest tak, że przydałoby się więcej pieniędzy, zawsze czegoś mogłoby być więcej. Ja miałem o tyle super sytuację, że miałem totalne zaufanie ze strony producentów, aktorów, ekipy, i gdy teraz myślę o naszej pracy mogę powiedzieć, że graliśmy do jednej bramki.
MB: Był wspólne cel.
TW: Tak, od początku próbowałem wyjaśnić, o co mi chodzi, jakie kino chciałbym robić. Mieli szanse zobaczyć mój pierwszy film, więc wiedzieli, w jaki sposób myślę. To, że się nawzajem wspieraliśmy nawzajem tylko nam pomogło.
MB: Dokładnie, Tomek od początku wywalił wszystko kawa na ławę; co tam będzie, co chce pokazać, a czego nie i od początku było wiadomo, z czym trzeba będzie się zmierzyć.
koniec
« 1 2
4 września 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Koledzy od komiksów to już by cię gonili z widłami
Tomasz Kołodziejczak

21 III 2024

O albumie "Historia science fiction", polskiej fantastyce i całej reszcie, z Tomaszem Kołodziejczakiem rozmawia Marcin Osuch

więcej »

Dobry western powinien być prosty
John Maclean

20 XI 2015

Z Johnem Macleanem o stawianiu sobie ograniczeń i o tym, dlaczego wszystkie westerny są rewizjonistyczne rozmawia Marta Bałaga.

więcej »

Jak zrobić „Indianę Jonesa” lepszego od „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”?
Menno Meyjes

23 XI 2014

Usłyszałem od Spielberga, że nie powinienem kręcić, dopóki nie poznam emocjonalnego sedna sceny, dopóki nie spojrzę na nią z sercem- mówi Menno Meyjes, scenarzysta „Koloru purpury” i „Imperium słońca”, które wkrótce ponownie wejdą do polskich kin.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Luty 2015 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (1)
— Gabriel Krawczyk, Konrad Wągrowski

Co nam w kinie gra: Płynące wieżowce
— Kamil Witek

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja trzecia
— Kamil Witek

Z tego cyklu

Sztuka patrzenia
— Marta Bałaga

No to jak towarzysze, pomożecie? Pomożemy!
— Marta Bałaga

Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomym
— Marta Bałaga

Potężna jest miłość matki
— Marta Bałaga

Piękna i szalona
— Marta Bałaga

Kobieta na skraju załamania nerwowego
— Marta Bałaga

Wybaw nas od złego
— Marta Bałaga

Pchła Szachrajka
— Marta Bałaga

Ukryte pragnienia
— Marta Bałaga

Déjà Vu
— Marta Bałaga

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Luty 2015 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Lipiec 2013 (1)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Agnieszka Szady

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień siódmy
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.