Myrna Harrod to straszny i niestety powracający koszmar Julii Kendall, głównej bohaterki stworzonej przez włoskiego scenarzystę Giancarla Berardiego serii „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych”. Osadzonej w więzieniu psychopatce udaje się bowiem wydostać na wolność. W tym kontekście tytuł kolejnego albumu – „Witaj ponownie, Myrno!” – brzmi nadzwyczaj złowrogo.
Koszmar z Garden City
[Giancarlo Berardi, Laura Zuccheri „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych #4: Witaj ponownie, Myrno!” - recenzja]
Myrna Harrod to straszny i niestety powracający koszmar Julii Kendall, głównej bohaterki stworzonej przez włoskiego scenarzystę Giancarla Berardiego serii „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych”. Osadzonej w więzieniu psychopatce udaje się bowiem wydostać na wolność. W tym kontekście tytuł kolejnego albumu – „Witaj ponownie, Myrno!” – brzmi nadzwyczaj złowrogo.
Giancarlo Berardi, Laura Zuccheri
‹Julia. Z archiwum spraw kryminalnych #4: Witaj ponownie, Myrno!›
Mogłoby wydawać się, że otwierająca liczącą w tej chwili już niemal trzysta tomów włoską – choć rozgrywającą się w Stanach Zjednoczonych – serię kryminalną „Julia” trylogia poświęcona seryjnej zabójczyni Myrnie Harrod (chodzi o „
Oczy otchłani”, „
Obiekt miłości” oraz „
W umyśle potwora”) została ostatecznie zwieńczona. Kryminolożce Julii Kendall oraz porucznikowi policji w Garden City Alanowi Webbowi udało się przecież w końcu dopaść psychopatkę i doprowadzić ją przed oblicze sądu. Scenarzysta Giancarlo Berardi doszedł widocznie do tego samego wniosku, ponieważ przez kolejne trzy lata nie zajmował się tą postacią. Aż tu nagle w grudniu 2001 roku ukazał się album zatytułowany… „Witaj ponownie, Myrno!”. Nikt z wielbicieli cyklu nie mógł mieć wątpliwości, o jaką Myrnę chodzi. Tkwiący w tej bohaterce – na wskroś mrocznej i odpychającej – potencjał komercyjny okazał się tak duży, że Berardi przywracał ją do komiksowego „życia” jeszcze parokrotnie; ostatnio – po raz szesnasty – w czerwcu 2021 roku (w historii zatytułowanej „Myrna: Żegnaj, kochanie”).
Fabuła „Witaj ponownie, Myrno!” składa się z dwóch prowadzonych równolegle i zbiegających się ze sobą w finale wątków. Do wyprowadzenia pierwszego scenarzysta posłużył się postacią bliskiego przyjaciela Julii, prywatnego detektywa Leonarda Baxtera. Leo zupełnie przypadkowo spotyka po latach swoją dawną miłość, piękną Cynthię, która pracuje jako ekspedientka w luksusowym sklepie, w centrum Garden City. Dowiaduje się od niej, że ma męża i synka. I chociaż przed laty to właśnie on był odpowiedzialny za zerwanie znajomości, teraz wzdycha do utraconej szansy. Nie myślcie sobie jednak, że Baxter jest tak wredny, iż teraz postanawia pojawić się ponownie w życiu dawnej kochanki, by obrócić w gruzy jej szczęście małżeńskie. Jest dokładnie na odwrót! Przekonawszy się, że mężem Cynthii jest znany z przekrętów i malwersacji, obecnie zajmujący się głównie wpędzaniem swoich klientów w lichwiarskie pożyczki Corey Madison, chce dać mu taką nauczkę, by raz na zawsze zerwał ze swoim niecnym procederem. Bo przecież prędzej czy później wpadnie, a wtedy odbije się to na jego rodzinie.
Leo prosi o pomoc Julię, która obecnie nie ma żadnego innego zajęcia poza wykładami z kryminologii na miejscowym uniwersytecie. Panna Kendall, która wiele zawdzięcza Baxterowi, nie odmawia detektywowi wsparcia. Tyle że niebawem sytuacja mocno się komplikuje. A wszystko za sprawą Myrny Harrod. Seryjna zabójczyni od kilku lat odsiaduje wyrok w więziennej izolatce. I pewnie tkwiłaby w niej do śmierci, gdyby nie genialny pomysł senatora Harrisona, który postanowił przeforsować wdrożenie w amerykańskim systemie penitencjarnym specjalnego programu resocjalizacji. Ma on objąć również skazanych za bardzo groźne przestępstwa. W efekcie Myrna trafia do zakładu poprawczego dla kobiet, gdzie nie tylko mieszka we wspólnej sali z innymi osadzonymi, ale może także pracować w przywięziennym warsztacie tapicerskim (gdzie ma dostęp do noży, nożyczek i tym podobnych przedmiotów). Jakby tego było mało, Harrod, co by nie mówić wciąż młoda i atrakcyjna, wpada w oko podstarzałej i samotnej dyrektor zakładu Bauman, która zaczyna okazywać jej szczególne względy.
Reszty łatwo się domyślić, mając w pamięci portret psychologiczny Myrny nakreślony w pierwszych tomach serii. To przecież doskonała manipulantka, która dzięki swoim inteligencji i wrodzonemu sprytowi potrafi bez większych kłopotów owinąć sobie wokół palca niemal każdego. W każdym razie krótko potem porucznik Webb przekazuje Julii hiobową wieść – Harrod jest znów na wolności. I raczej nie należy mieć wątpliwości co do tego, że pierwszą rzeczą, jaką zapragnie zrobić po wyrwaniu się z zakładu zamkniętego, będzie zemsta na kryminolożce, którą obwinia za swoje uwięzienie. Czyli w pewnym sensie wracamy do punktu wyjścia. Giancarlo Berardi po raz kolejny opowiada tę samą historię, tyle że dla dodania pikanterii dorzuca tutaj jeszcze bezwzględnego lichwiarza Coreya Madisona. Nad Kendall zbierają się więc wyjątkowo ciemne chmury, ale do tego czytelnicy są przecież przyzwyczajeni. Wiedzą, że Julia potrafi wpakować się w bagno, jednak ma też – oczywiście dzięki wparciu przyjaciół – niezwykłą zdolność wygrzebywania się z niego (vide „
Walizka pełna śniegu” oraz „
Żywa lub martwa”).
Berardi opowiada historię Julii Kendall, rozpisując ją na dwie serie: „Z archiwum spraw kryminalnych” (to w niej pojawia się Myrna Harrod) oraz „Przygody kryminolożki”. Obie mają identyczny format i objętość. Różnica między nimi jest natomiast taka, że pierwsza zawiera rysunki kolorowe, a druga czarno-białe. Tu mamy więc do czynienia z komiksem skrzącym się barwami. I nie ukrywam, że to zdecydowanie pomaga w lekturze. Przedstawiony świat staje się wyrazistszy, łatwiej operować kontrastami (mroczne wnętrza więzienia, w którym zamknięta jest Myrna, versus idylliczne obrazki z willi Julii), jak również łatwiej podkreślać nastroje bohaterów. Rysowniczka Laura Zuccheri na pewno była wdzięczna wydawcy, że to na nią spadło to szczęście. No właśnie, a co stało się z Harrod? Po tym zaskakującym powrocie Berardi ponownie zrobił sobie długi odpoczynek od tej postaci – powróciła ona bowiem dopiero w listopadzie 2005 roku.
