Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

100 najlepszych polskich opowiadań fantastycznych

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 3 4 5 6 7 »

Esensja

100 najlepszych polskich opowiadań fantastycznych

30. Jacek Dukaj ‹Szkoła›
Dwa oblicza Jacka Dukaja w jednym opowiadaniu. Pierwsze, dobrze znane, to oblicze twórcy hard SF, tym razem opowiadającego o zamianie człowieka w istotę zdolną do przełamania bariery porozumienia z innym gatunkiem rozumnym. Drugie – to kapitalna obyczajowa opowieść o południowoamerykańskich slumsach. I w tym drugim obszarze sprawdza się Dukaj tak dobrze, że opowiadanie wiele by nie straciło, gdyby ograniczyć je do tej warstwy. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy myślą, że Jacek Dukaj dostrzega raczej idee niż ludzi.
Pierwsza publikacja: „Nowa Fantastyka” (11/1996)
Można przeczytać: Stronice Dukaja
29. Anna Brzezińska ‹Zaćmienie serca›
Akcja „Zaćmienia serca” toczy się na przestrzeni kilkunastu lat i niejeden autor zrobiłby z tego opowiadania grubą powieść. Anna Brzezińska wybrała inną drogę. Dzięki skondensowaniu fabuła staje się bardziej dramatyczna, a plastyczność opisów znakomicie przemawia do czytelnika, jednak największą siłą tej opowieści jest przedstawienie poplątanych ludzkich losów, relacji i wyborów. A także obcości, samotności i niezrozumienia – te wątki autorka często porusza w tekstach zebranych w tomie „Wody głębokie jak niebo”.
Pierwsza publikacja: „Science Fiction” (36/2004)
Można przeczytać w: „Wody głębokie jak niebo”, Runa 2005
28. Anna Brzezińska ‹Śmierć czarnoksiężnika›
Poetycka opowieść o fantastycznej krainie wzorowanej na włoskim renesansie, w której magowie poskramiają demony, by służyły ich celom. Magia ma jednak swoją cenę, a tym razem poborcą okazała się armia fanatyków religijnych. Jednak „Śmierć czarnoksiężnika” nie jest opowieścią o okrucieństwach wojny ani o zderzeniu cywilizacji. To opowiadanie o starości, przyjaźni, sensie życia i godności w obliczu zagłady. I o tym, jak rodzą się legendy, gdy prawda jest tylko nieistotnym pyłkiem zasypanym ziarnkami piasków czasu.
Pierwsza publikacja: „Wody głębokie jak niebo”, Runa, Warszawa 2005
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
27. Marek Baraniecki ‹Karlgoro godz. 18›
W czasie pierwszej publikacji największym atutem opowiadania Marka Baranieckiego było zapewne wprowadzenie elementów paranormalnych do klasycznej SF. Ponad ćwierć wieku później, w czasach, w których hybrydy gatunków literackich same stają się samodzielnymi gatunkami, główny koncept zaskakuje mniej, lecz wciąż pozostaje znakomite wykonanie, suspens i konkluzja, w którą nie trzeba wierzyć, by docenić w niej dobrą metaforę.
Pierwsza publikacja: „Fantastyka” (1/1983)
Można przeczytać w: „Głowa Kasandry”, Krajowa Agencja Wydawnicza 1985; „Głowa Kasandry”, SuperNowa 2008
26. Jakub Nowak ‹Karnawał›
Duszny, fin-de-siecle’owy i surrealistyczno-steampunkowy świat „Karnawału” przywodzi na myśl utwory Jacka Dukaja, w tym „Lód” – ale „Karnawał” ukazał się pół roku wcześniej! Z twórczością Jacka Dukaja kojarzyć się może również doskonałe opanowanie tworzywa, jakim jest język, niesamowita wyobraźnia autora, a także fakt, że w jednym, niedługim przecież tekście mamy tyle znakomitych koncepcji, że starczyłoby ich i na powieść. Jest więc w „Karnawale” historia nieudanego kontaktu z Obcymi, jest Sztuka potrafiąca zmieniać rzeczywistość, seks jako narzędzie regeneracji owych zdolności oraz tytułowy boschowski z ducha karnawał – wszystko to przemyślane i obudowane mnóstwem drobniejszych pomysłów, które logicznie wynikają z założeń fabularnych. A że fabuła ciekawie rozgrywa wizję alternatywnej, XIX-wiecznej Europy ze szczególnym uwzględnieniem naszego kraju, po lekturze śmiało można powiedzieć, iż Polacy nie gęsi, swój new weird mają.
Pierwsza publikacja: „Nowa Fantastyka” (7/2007)
25. Janusz A. Zajdel ‹Wyższe racje›
Pisarz przynosi wydawcy konspekt powieści fantastycznej, o której obaj zaczynają dyskutować, znajdując coraz to kolejne nawiązania do rzeczywistości. Zajdel jest tu nieco autoironiczny – osią fabuły jest przecież podobny mu autor – ale przede wszystkim cudownie bezczelny w konstruowaniu aluzji i odniesień do gospodarczo-politycznych realiów PRL-u. Udaje mu się opowiadać historyjkę zupełnie fantastyczną, z całkowicie wymyślonymi gadżetami, która jednak jednocześnie per analogiam jest bodaj jednym z jego najbardziej czytelnych pstryczków w nos systemu. To nic, że w finale pisarz uprawia prywatę, sarkając akurat na swoje poletko (ówczesny sposób wydawania książek) – w tym samym miejscu wyraźnie rozdziela też role: wskazuje, że sam może służyć jedynie za inspirację, jego zadaniem jest wskazywać, a to inni muszą wiercić dziury w Kloszach… Tekst i dowcipny, i mądry, a także – co ciekawe – profetyczny.
Pierwsza publikacja: „Wyższe racje”, Wydawnictwo Poznańskie 1988
24. Stanisław Lem ‹Odruch warunkowy›
Kolejna z opowieści o pilocie Pirxie udowadniająca, jak zróżnicowany i pojemny jest ten cykl. „Odruch warunkowy” to thriller czystej wody, pomimo tego, że zaczyna się od swojskiego opisu kosmicznego szkolenia (oraz słynnej jedynej sceny kontaktu Pirxa z kobietą, w której klepie on przechodzącą dziewczynę w pupę). Dalej jednak mamy klasyczny schemat niczym z najlepszego filmowego dreszczowca SF – mroczna zagadka, dwóch bohaterów, odcięta od świata baza kosmiczna, niby wszystko w porządku, ale napięcie rośnie aż do finałowej – zaskakującej – kulminacji. Tekst może o mniejszej głębi – i z mniejszą dozą obserwacji na temat ludzkiej natury – niż reszta twórczości Lema, ale za to świetna rozrywka. No i trzeba przyznać, że sami jesteśmy bardzo ciekawi, jak wypadlibyśmy w teście „wariackiej kąpieli”… Ktoś może próbował w domowych warunkach?
Pierwsza publikacja: „Noc księżycowa”, Wydawnictwo Literackie, 1963
Można przeczytać w: „Opowieści o pilocie Pirxie”, Agora 2008
23. Jarosław Grzędowicz ‹Opowieść terapeuty›
Opowiadanie z tomu „Księga jesiennych demonów”, w którym autor przekonująco i ponuro rozgrywa prawdziwe demony gnębiące współczesnego człowieka: nie duchy czy upiory, lecz codzienność. Tym razem tytułowy psychoterapeuta niespodziewanie staje się posiadaczem niezwykłej umiejętności dostrzegania i usuwania głównych lęków i obsesji swoich pacjentów. Rzecz jasna, okazuje się, że ingerencja w cudze życie, choć w pierwszych chwilach niosąca pozytywne skutki, może okazać się niszcząca. Tym jednak, co wynosi „Opowieść terapeuty” ponad resztę i tak doskonałego zbioru, jest odpowiedź na pytanie, co sprawiło, że protagonista tekstu otrzymał swój osobliwy dar. Dzięki niej ta kameralna – choć z krótkim wątkiem sensacyjnym – historia kreuje niepowtarzalną atmosferę i wprowadza czytelnika w długotrwałą zadumę. Tak że pozostaje zaśpiewać wraz z bohaterami Hello darkness, my old friend… I’ve come to talk with you again… i udać się na spotkanie.
Pierwsza publikacja: „Księga jesiennych demonów”, Fabryka Słów 2003, 2007
22. Andrzej Sapkowski ‹Trochę poświęcenia›
Opowiadanie, które czytelnicy zwykle pamiętają jako „to o syrence”, jest w rzeczywistości tekstem o skomplikowanych ludzkich relacjach i uczuciach. Historia miłości księcia i mieszkanki oceanu jest tylko tłem, barwnymi przerywnikami w opowieści o dziewczynie zakochanej w wiedźminie – i świadomej tego, że jest to uczucie niemożliwe do spełnienia. Andrzej Sapkowski, bazując na typowych dla siebie niedopowiedzeniach, doskonale oddaje całą gamę subtelnych odczuć obu stron, tworząc przy okazji niezapomniane bon moty w rodzaju „Ballad nie pisze się po to, by w nie wierzono”. A przy okazji szczerze wzruszające, najpiękniejsze miłosne opowiadanie z wiedźmińskiego cyklu, choć bez (bezpośredniego) udziału Yennefer.
Pierwsza publikacja: „Miecz przeznaczenia”, SuperNowa 1992
21. Marek S. Huberath ‹Maika Ivanna›
Największą siłą „Maiki Ivanny” jest kreacja świata. To, co z początku bierzemy za krainę oryginalnej fantasy, okazuje się ostatecznie bardzo niesztampowym science fiction. Huberatha oczywiście nie interesuje po prostu tworzenie fantastycznego świata, interesują go reakcje ludzi (i nieludzi) ten świat zamieszkujących. Tekst nie ma jednej spójnej fabuły, środek ciężkości narracji przechodzi z jednej osoby na drugą, zmieniają się też zagadnienia: proces sądowy o kradzież krów, kontakty ludzi z tubylcami, wreszcie będące sednem tekstu rozważania religijne. Bo „Maika Ivanna” to przede wszystkim opowiadanie religijne, analizujące aspekty znanej nam wiary (tu w ujęciu chrześcijańsko-prawosławnym, przefiltrowanym przez realia obcego świata) przeniesione na inne światy, do innych cywilizacji, ukazując ową wiarę jednocześnie jako źródło krwawej niesprawiedliwości, wielkiej szlachetności, a także czasem jako jedyną ostoję w niegościnnym świecie. Temat jest to trudny, stosunkowo rzadko podejmowany, tym większe brawa dla Marka S. Huberatha za jego oryginalne i kreatywne podjęcie. Ale, by oddać całą złożoność tego arcyciekawego tekstu wspomnijmy jeszcze o wnikliwym wglądzie w ludzką psychikę licznych, zróżnicowanych bohaterów i wprowadzony nowy język, będący syntezą istniejących narzeczy słowiańskich.
Pierwsza publikacja: „Nowa Fantastyka” (1/1994)
Można przeczytać w: „Druga podobizna w alabastrze”, Zysk i S-ka 1997
« 1 3 4 5 6 7 »

Komentarze

« 1 2 3
08 III 2018   20:07:01

Chyba nikt już nie pamięta opowiadania "Dwudziesty pierwszy rozdział księgi Fu" Suligi. Pąkciński też zapomniany. I "Sensorita i Ferty" Bukowieckiego (prawda, robił ów utwór wrażenie głównie erotyzmem, w aseksualnych czasach, ale....

08 III 2018   20:25:03

Poza tym... gdzie "ABC... dwadzieścia cztery", jedyne opowiadanie Peteckiego? Gdzie - b. płody wszak - Fiałkowski? Gdzie "Granica Wszechświata" Sawaszkiewicza? Gdzie "Toccata" i "Algi" Borunia?

23 XI 2018   21:50:49

Jak dla mnie "Kara większa" to zdecydowany numer 1. Żadne inne opowiadanie tak nie wytrąca ze strefy komfortu, ten tekst jest jak nokaut na ringu, po którym próbujesz się podnieść i nie możesz. Powinien być lekturą obowiązkową dla 16, 17 - latków omamionych ideologią "róbta co chceta". Mógłby sprawić, że trochę zastanowiliby się nad światem, który ich otacza.

30 XII 2023   23:39:07

Wypowiedź "nie będę wymieniał nazwiska" z postu z 08 II 2014 roku uznałem za nieważną. Przepraszam za jej wpisanie.

01 III 2024   10:40:11

W wypowiedzi z jednego z postów z 08 II 2014 roku chyba przez pomyłkę jest użyte słowo "wiedź" zamiast "wiedźm". Przepraszam za wpisanie słowa "wiedź" w tej wypowiedzi.

« 1 2 3

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Czy książki czytają ludzi? Autorzy kontra czytelnicy
— Agnieszka Hałas, Anna Nieznaj, Beatrycze Nowicka, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Za wcześnie i za późno
— Beatrycze Nowicka

Po trzy: Nie tylko wiedźmin
— Beatrycze Nowicka

Do księgarni marsz: Październik 2014
— Esensja

Oczy błękitne jak niebo
— Magdalena Kubasiewicz

10 najlepszych opowiadań o wiedźminie
— Esensja

Cykl wiedźmiński to więcej niż kanon
— Miłosz Cybowski, Agnieszka Hałas, Magdalena Kubasiewicz, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Anioł też człowiek
— Agnieszka Szady

Prezenty świąteczne 2010: 100 książek, które powinny znaleźć się pod choinką
— Esensja

50 książek minionej dekady, które warto znać
— Esensja

Tegoż twórcy

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Idealny pierwszy kontakt
— Marcin Mroziuk

Kaplica w Berezie
— Sebastian Chosiński

Ani śmieszno, ani straszno
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o książkach: Esej o realizmie
— Miłosz Cybowski

O tym, czego nie boi się Dukaj
— Mieszko B. Wandowicz

Człowiek przeżywający
— Joanna Kapica-Curzytek

Krótko o książkach: Nie jedzcie bajkowych kucyków
— Wojciech Gołąbowski

Wiedźmie kłamstwa
— Anna Nieznaj

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.