Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kiyoshi Kurosawa
‹Kuracja›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKuracja
Tytuł oryginalnyKyua
ReżyseriaKiyoshi Kurosawa
ZdjęciaTokusho Kikumura
Scenariusz
ObsadaKôji Yakusho, Masato Hagiwara, Tsuyoshi Ujiki
MuzykaGary Ashiya
Rok produkcji1997
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania111 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

100 najlepszych filmów grozy wszech czasów

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 6 »
Listopad miesiącem grozy. Nie może więc być inaczej – właściwie nie mieliśmy wyboru i nasz kolejny ranking musiał dotyczyć horroru. Horroru, dodajmy, rozumianego bardzo szeroko. Zapraszamy do zapoznania się ze 100 najlepszymi filmami grozy według redakcji „Esensji”. A czy może być lepszy dzień na zwieńczenie naszego kanonu niż listopadowy piątek 13-go?

Esensja

100 najlepszych filmów grozy wszech czasów

Listopad miesiącem grozy. Nie może więc być inaczej – właściwie nie mieliśmy wyboru i nasz kolejny ranking musiał dotyczyć horroru. Horroru, dodajmy, rozumianego bardzo szeroko. Zapraszamy do zapoznania się ze 100 najlepszymi filmami grozy według redakcji „Esensji”. A czy może być lepszy dzień na zwieńczenie naszego kanonu niż listopadowy piątek 13-go?
fot. M. Fitzner
fot. M. Fitzner
Oddajemy w wasze ręce kolejny wielki ranking. Oddajemy go z największym niepokojem. Częściowo dlatego, że przygotowując się do wykonania tego zestawienia, przypominaliśmy sobie w ostatnich tygodniach cały zestaw filmów grozy i wciąż czujemy się nieswojo. Większym jednak problemem jest fakt, że wiemy, iż nasze zestawienie wzbudzi kontrowersje. I to nie tylko spowodowane oceną filmów, ale przede wszystkim klasyfikacją gatunkową. Czas więc przedstawić nasze podejście.
Wybierając 100 najlepszych – naszym zdaniem oczywiście – filmów grozy, postanowiliśmy przyjąć bardzo szeroką definicję gatunku. Pierwszym założeniem, które wydało nam się oczywiste, to zerwanie z obowiązkiem pojawiania się elementów nadprzyrodzonych. Mówimy „zerwanie”, ale prawdą jest, że już od wielu dekad uznaje się, że horror nie musi zawierać wątków nadnaturalnych. Gdyby było inaczej, za horror nie mogłyby być uznane różne „Teksańskie masakry piłą łańcuchową”, „Krzyki”, „Piły” czy „Hostele” – a chyba nikt nie ma wątpliwości co do gatunkowej przynależności tych filmów. W horrorach mogą występować duchy, upiory, wampiry, wilkołaki i inne złowrogie istoty nie z tego świata, ale nie jest to element obowiązkowy. Horror poznajemy po stosunku filmu do kwestii strachu.
Jak definiuje Stephen King w swym „Danse Macabre”, horror może oddziaływać na trzech poziomach. Na najprostszym – wywołać obrzydzenie. Na nieco trudniejszym – przestraszyć, choć ten strach zniknie po wyjściu z sali kinowej czy wyłączeniu telewizora. Na najwyższym – wywołać nieokreślone uczucie niepokoju, lęku, które będzie utrzymywało się jeszcze długo po seansie. W naszym zestawieniu są wszystkie ten rodzaje filmów, bez względu na to, jakimi środkami zostały wywołane. W ujęciu, które przyjęliśmy, aby trafić na naszą listę, film nie musi być przez twórców kwalifikowany jako horror, o ile wywołuje jeden z powyższych stanów. Jaka więc jest różnica między horrorem a thrillerem? Ten pierwszy ma straszyć, drugi trzymać w napięciu. Zdajemy sobie sprawę, że różnica jest płynna i może wywoływać dyskusje.
A na koniec jeszcze jedno – dopuszczamy wszelkie hybrydy gatunkowe. Film może być i kinem grozy, i dramatem, komedią, filmem fantastycznonaukowym. Cóż, jeśli wybiera się aż 100 najlepszych filmów grozy, trzeba wybierać z jak najszerszego zestawu. Nawet jeśli gatunkową przynależność uznacie za wątpliwą. Podobnie jednak jak w poprzednich rankingach, mówimy wam to samo: to jest nasz wybór. Mamy nadzieję, że ciekawy. A was zapraszamy do komentowania.
100. W sieci zła (Fallen, USA 1998, reż. Gregory Hoblit)
Denzel Washington i odwieczne zło, które jest praktycznie nie do pokonania. W pamięć zapada przeskakiwanie demona z przechodnia na przechodnia i kontynuowanie ustami kolejnych osób jednej wypowiedzi. To naprawdę robi wrażenie.
99. Gra wstępna (Ôdishon, Japonia 1999, reż. Takashi Miike)
Już dla samej sceny z workiem trzeba ten film zobaczyć. Ale poza tym świetne przejście od opowieści obyczajowej do krwawej makabry ze społecznym przesłaniem w tle.
98. Grindhouse vol. 2: Planet Terror (USA 2007, reż. Robert Rodriguez)
Kobieta ze strzelbą zamiast nogi kontra hordy zombie. Smaczne kino z jajem, łamiące wszelkie schematy i dowodzące, że Rodriguez ma łeb nie od parady.
97. Krzyk (Scream, USA 1996, reż. Wes Craven)
Jeden z twórców slashera jako gatunku bawi się stworzonymi przez siebie motywami, co jest i ciekawsze i śmieszniejsze niż parodie niezamierzone. Plus słynny już zbiór reguł, które pozwalają przeżyć atak psychopaty.
96. Koszmar z ulicy Wiązów (A Nightmare on Elm Street, USA 1984, reż. Wes Craven)
Początek przygody Deppa z kinem, a widzów z Freddym Kruegerem. Na tyle udany, że zarówno Depp, jak i Krueger do dziś brylują w kinie.
95. Wstrząsy (Tremors, USA 1990, reż. Ron Underwood)
Okraszona sporą dawką humoru inwazja wielkich robali na pustynne miasteczko gdzieś w Ameryce. Film był na tyle udany, że obrósł trzema kontynuacjami.
94. Szósty zmysł (The Sixth Sense, USA 2000, reż. M. Night Shyamalan)
Z „Szóstego zmysłu” pamięta się przede wszystkim słynne finałowe zaskoczenie, ale jest to też film konsekwentny w nastroju i świetnie zagrany.
93. Nieustraszeni zabójcy wampirów (The Fearless Vampire Killers or: Pardon Me, But Your Teeth Are in My Neck, USA 1967, reż. Roman Polański)
Zabawa motywami wampiryzmu w komedii Romana Polańskiego, będącej w gruncie rzeczy opowieścią o dojrzewaniu.
92. Przerażacze (The Frighteners, USA 1996, reż. Peter Jackson)
Peter Jackson pierwszy raz z większym budżetem, ale w lżejszej formie. Efekt – komedia grozy, może nawet lepsza w straszeniu niż rozśmieszaniu.
91. Candyman (1992, USA, reż. Bernard Rose)
Jeden z najlepszych slasherów w historii – doskonałe połączenie w spójną całość dwóch skrajnych typów kina grozy – makabrycznego gore i wyrafinowanego, klimatycznego dreszczowca. Czy odważycie się po tym filmie stanąć przed lustrem i powiedzieć 5 razy „Candyman”?
90. Ukryty wymiar (Event Horizon, reż. Paul Anderson)
Jedyny dobry film Paula Andersona? Pomimo oczywistych zapożyczeń z „Obcego”, „2001: Odysei kosmicznej” i “Solaris” naprawdę trzyma w napięciu i potrafi wystraszyć.
89. Zemsta po latach (The Changeling, Kanada 1980, reż. Peter Medak)
Kolejna wariacja na temat nawiedzonego domu. Świetnie zagrane, z psychologiczną podbudową.
88. The Host: Potwór (Gwoemul, Korea 2006, reż. Bong Joon-ho)
Groza, komedia i SF w oryginalnym koreańskim filmie. Zaskakuje.
87. Czerwony smok (Manhunter, USA 1986, reż. Michael Mann)
Pierwsze, nieco zapomniane (niesłusznie!) pojawienie się Hannibala Lectera. Brian Cox też budzi dreszcze.
86. Potwór z Czarnej Laguny (Creature from the Black Lagoon, USA 1954, reż. Jack Arnold)
Słynny potwór i słynne nogi Julie Adams w klasycznym połączeniu SF i grozy.
85. Autostopowicz (The Hitcher, USA 1986, reż. Robert Harmon)
Film klasy B wyniesiony poziom wyżej dzięki Rutgerowi Hauerowi – rola wręcz stworzona dla tego aktora zaowocowała jednym z najbardziej przerażających psychopatów w historii kina, postacią wręcz demoniczną. I jednym z najlepiej trzymających w napięciu filmów – mimo że krew sika tu nader rzadko.
84. Dr. Jekyll i Mr. Hyde (Dr. Jekyll and Mr. Hyde, USA 1932, reż. Rouben Mamoulian)
Najsłynniejsza filmowa wersja klasycznej opowieści Roberta Louisa Stevensona.
83. Powrót żywych trupów (The Return of the Living Dead, USA 1985, reż. Dan O′Bannon)
Kolejna wariacja na temat żywych trupów. Tym razem z dużą dozą czarnego humoru.
82. Niewidzialny człowiek (The Invisible Man, USA 1933, reż. James Whale)
Wielki klasyk, świetnie zrealizowany i wciąż potrafiący trzymać w napięciu. Jednocześnie ostrzeżenie przed pozbawionym rozsądku eksperymentowaniem.
81. Inwazja porywaczy ciał (Invasion of the Body Snatchers, USA 1978, reż. Philip Kaufman)
Jeden z nielicznych przykładów udanego remake′u – działa równie dobrze jak pierwowzór, a finałowa scena na długo zapada w pamięć.
80. Carrie (USA 1976, reż Brian de Palma)
Dramat dojrzewania i braku akceptacji pokazany jako krwawy horror. Jedna z najlepszych adaptacji prozy Stephena Kinga.
79. Pitch Black (USA 2000, reż. David Twohy)
Gdybyż ten Vin Diesel utrzymał łajdacki urok z tego filmu… Solidny, dobrze nakręcony, trzymający napięcie horror SF.
78. Medium (Polska 1985, reż. Jacek Koprowicz)
Jeden z niewielu polskich filmów z rzeczywiście przemyślanym scenariuszem, na dokładkę jeden z nielicznych przykładów na to, że kino grozy czasami też nam całkiem nieźle wychodzi.
77. Kwaidan, czyli opowieści niesamowite (Kwaidan, Japonia 1964, reż. Masaki Kobayashi)
Bardziej zestaw opowieści niesamowitych niż rasowy horror, ale za to jeden z najpiękniejszych wizualnie filmów gatunku, odsłaniający barwny świat japońskich duchów.
76. Co się zdarzyło Baby Jane? (What Ever Happened to Baby Jane?, USA 1962, reż. Robert Aldrich)
Do czego może dojść między dwiema starszymi paniami? Jeden z najbardziej nagradzanych filmów z pogranicza kina grozy z legendarną rolą Bette Davis.
75. O miłości i śmierci (Dellamorte, Dellamore, Włochy 1994, reż. Michele Soavi)
Wyśmienita komedia na pograniczu surrealizmu, której sednem jest wyborny pomysł – nocny stróż pilnuje cmentarza nie przed rabusiami, a przed wstającymi zmarłymi.
74. Przerażający dr. Phibes (The Abominable Dr. Phibes, USA 1971, reż. Robert Fuest)
Vincent Price w filmie, który śmiało można nazwać prekursorem nowoczesnego krwawego thrillera. Okrutna zemsta, wymyślne sposoby śmierci i kojąca gra na organach. Surrealizm spleciony z bardzo przyziemną grozą.
73. Dzień żywych trupów (Day of the Dead, USA 1985, reż. George A. Romero)
Trzecia część Romerowskiej sagi o zombie, nadal trzymająca wysoki poziom i nadal budząca grozę oraz zmuszająca do chwili refleksji nad kruchością cywilizacji.
72. Od-rodzenie (Gwai wik, Hong Kong 2006, reż. Danny i Oxide Pang)
Utrzymana w konwencji snu surrealistyczna opowieść o odrzuceniu i samotności zachwyca rewelacyjnymi pomysłami fabularnymi i wizualnymi, a do tego zaskakuje zakończeniem oraz dojmującym uczuciem grozy.
71. Szczęście rodziny Katakuri (Katakuri-ke no kôfuku, Japonia 2001, reż. Takashi Miike)
Jeden z najoryginalniejszych horrorów jednego z najoryginalniejszych twórców grozy. Opowieść o pewnej upiornej rodzince z wstawkami w rodzaju musicalowego występu grupy zombie – to trzeba zobaczyć.
70. Podglądacz (Peeping Tom, Wlk. Bryt. 1960, reż. Michael Powell)
Jedno z pierwszych połączeń kina grozy i psychoanaliza, a także ciekawa wypowiedź autotematyczny o samym horrorze.
69. Upiorna noc Halloween (Trick ′r Treat, USA 2008, reż. Michael Dougherty)
Cztery przeplatające się nowele grozy, w których w komercyjny świat Halloween wkradają się prawdziwe potwory. Dużo dobrego czarnego humoru.
68. Bubba Ho-tep (USA 2002, reż. Don Coscarelli)
Bruce Campbell jako podstarzały Elvis Presley, walczący z grasującym po domu starców demonem, który morduje seniorów, wysysając im przez odbyt dusze. Więcej chyba nie trzeba pisać.
67. Funny Games (Austria 1997, reż. Michael Haneke)
„Funny Games” to oczywiście perfidna zabawa z oczekiwaniami widzów co do przemocy w kinie, co nie zmienia faktu, że dzieło Hanekego pozostaje filmem szczerze przerażającym.
66. Inwazja porywaczy ciał (Invasion of the Body Snatchers, USA 1956, reż. Don Siegel)
Pierwszy – i najlepszy – z czterech filmów o przemianie ludzi w pozbawione emocji kopie. Po 50 latach nadal niesamowicie sugestywne.
65. Święta krew (Santa sangre, Meksyk 1989, reż. Alejandro Jodorowsky)
Surrealizm zmieszany z makabrą, a do tego – tradycyjne u Jodorowsky′ego – naśmiewanie się z religijnych symboli. Żeby było ciekawiej, na to nałożony jest wątek dramatu psychologicznego. Film ciężki, ale szalenie intrygujący.
64. Blady strach (Haute Tension, Francja 2003, reż. Alexandre Aja)
I Francuzi potrafią zrobić mocny, dynamiczny, do ostatniej chwili trzymający w napięciu slasher, w dodatku z bardzo przewrotnym zakończeniem. Rzadko powstają takie perełki.
63. Mumia (The Mummy, USA 1932, reż. Karl Freund)
Najbardziej klasyczny film o potworze w bandażach.
62. Cronos (Meksyk, 1993, reż. Guillermo del Toro)
Późniejszy twórca „Labiryntu fauna” debiutuje w bardzo nietypowej opowieści odświeżającej konwencję horroru wampirycznego, w którym ukąszenie zastąpione zostaje przez pewien mechanizm.
61. Opowieść o dwóch siostrach (Janghwa, Hongryeon, Korea 2003, reż. Kim Ji-woon)
Klimatyczny, zaskakujący film Kim Ji-wona. Z jednej strony nieźle straszący, klimatyczny horror w najlepszym dalekowschodnim stylu, z drugiej psychologiczna opowieść o zmaganiu z traumą z przeszłości.
60. Kręgosłup diabła (El Espinazo del diablo, Hiszpania 2001, reż. Guillermo del Toro)
Zaskakująca opowieść o duchach, nawiedzających hiszpański sierociniec w czasie wojny domowej. Paradoksalnie, źródłem grozy wcale nie są tu istoty nadprzyrodzone.
59. 28 dni później (28 Days Later, Wlk. Bryt 2002, reż. Danny Boyle)
Najbardziej liczy się tu genialny wstęp ze zdjęciami opustoszałego Londynu, ale i przejmujące pokazanie ofiar epidemii tuż przed zamianą w zombie, świadomych nieuchronnego losu, sprawia, że warto ten film zapamiętać.
58. Piknik pod Wiszącą Skałą (Picnic at Hanging Rock, Australia 1975, reż. Peter Weir)
Film, uważany za jedno z arcydzieł kina, niełatwo zakwalifikować gatunkowo – kino obyczajowe, mistyczne, fantastyczne? Jednak faktem jest, że nastrojem niesamowitości i niepokoju bije na głowę większość kina grozy.
57. Coś (The Thing, USA 1982, reż. John Carpenter)
Swobodny remake „The Thing from Another World” – najbardziej zapadają w pamięć słynne sceny przeobrażeń istoty (w wyjątkowo obrzydliwe stworzenia), ale równie dobry jest tutaj przejmujący nastrój osamotnienia wśród lodowej pustyni i paranoi każącej widzieć obcego potwora w każdym z kolegów.
56. Misery (USA 1991, reż. Rob Reiner)
Ekranizacja nieco upraszczająca literacki pierwowzór powieści Stephena Kinga, ale genialna rola Kathy Bates w pełni to rekompensuje.
55. Frankenstein (USA 1931, reż. James Whale)
Pierwsze pojawienie się Borisa Karloffa w swej najsłynniejszej kreacji – potwora Frankensteina. Już choćby z tego powodu film przeszedł do annałów kina.
54. Zagubiona autostrada (Lost Highway, USA 1997, reż. David Lynch)
„Zagubiona autostrada” może nie jest klasycznym horrorem, ale mało który film potrafi tak genialnie wywołać nieokreślony lęk i stan niepokoju, utrzymujący się długo po seansie.
53. Wędrowałam z zombie (I Walked with A Zombie, USA 1943, reż. Jacques Tourneur)
Najlepszy film z klasycznych produkcji Vala Lewtona – nastrojowa opowieść o praktykach voodoo z wcale nieoczywistym zakończeniem.
52. Martwe zło (Evil Dead, The, USA 1981, reż. Sam Raimi)
Chatka w głębokim lesie, osamotnieni bohaterowie, nieopatrznie przywołany demon próbujący dostać się do domku i opętać nieszczęśliwców – ten film wciąż budzi grozę.
51. Świt żywych trupów (Dawn of the Dead, USA 1978, reż. George Romero)
Szczyt krytyki konsumpcjonizmu w wykonaniu Romero. Może już lekko trąci myszką, ale nadal robi wrażenie.
1 2 3 6 »

Komentarze

« 1 7 8 9
20 XII 2019   18:17:39

a Predator to komedia czy melodramat ? Dziwię się, że tak doskonały film z Arnoldem Schwarzeneggerem nie znalazł się TUTAJ. Daję wam MINUS, chociaż może będę tu jeszcze zaglądał, bo spodobały mi się opisy filmów

12 II 2024   21:47:50

Ej, no moi mili, mieszacie tu filmy lekkie "inwazja porywaczy ciał", prawie (czarne) komedie jak "evil dead" z filmami totalnie popapranymi, z cyklu co sie raz zobaczy to się nie da odzobaczyć - jak "gra wstępna" (Miike jest spapranym świrem, bez wątpienia!) i "funny games". No naprawdę, miejcie ciut przyzwoitości...

« 1 7 8 9

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.