Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Helena Sekuła
‹Kartka z notesu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKartka z notesu
Data wydania1973
Autor
Wydawca Iskry
SeriaEwa wzywa 07…
Format46s. 150×210mm
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl

PRL w kryminale: Jeden mały wisiorek, a tyle komplikacji
[Helena Sekuła „Kartka z notesu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tak się złożyło, że dwa pierwsze zeszyty opublikowane w serii „Ewa wzywa 07…” przez Helenę Skuteli pod pseudonimem Sekuła (wcześniej był jeszcze jeden podpisany nazwiskiem Turbacz) doczekały się ekranizacji w ramach serialu „07 zgłoś się”. Były to „Ślad rękawiczki” oraz „Kartka z notesu”, którą Krzysztof Szmagier w wersji filmowej przechrzcił na „Wisior”.

Sebastian Chosiński

PRL w kryminale: Jeden mały wisiorek, a tyle komplikacji
[Helena Sekuła „Kartka z notesu” - recenzja]

Tak się złożyło, że dwa pierwsze zeszyty opublikowane w serii „Ewa wzywa 07…” przez Helenę Skuteli pod pseudonimem Sekuła (wcześniej był jeszcze jeden podpisany nazwiskiem Turbacz) doczekały się ekranizacji w ramach serialu „07 zgłoś się”. Były to „Ślad rękawiczki” oraz „Kartka z notesu”, którą Krzysztof Szmagier w wersji filmowej przechrzcił na „Wisior”.

Helena Sekuła
‹Kartka z notesu›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKartka z notesu
Data wydania1973
Autor
Wydawca Iskry
SeriaEwa wzywa 07…
Format46s. 150×210mm
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Zmarła przed trzema laty Helena Sekuła (a właściwie Skuteli) była jedną z najpopularniejszych autorek „powieści milicyjnych” w czasach Polski Ludowej. Na jej rozpoznawalność złożyły się między innymi mikropowieści publikowane w serii Iskier „Ewa wzywa 07…”. W sumie ukazało się ich siedem: począwszy od opublikowanego jeszcze pod pseudonimem Helena Turbacz „Świecznika Maurów” (1969), poprzez zekranizowany w połowie lat 80. „Ślad rękawiczki” (1972), „Kartkę z notesu” (1973), „Siedem diabłów dziadka Osiornego” (1974), „Srebrną monetę” (1975), aż po mało udanych „Ośmiu gwardzistów w czarnych bermycach” (1979) i – wydaną po niemal dziesięcioletniej przerwie – „Noc bliskiego księżyca” (1988). „Kartka z notesu”, której czas poświęcam dzisiaj, również doczekała się ekranizacji i, podobnie jak to miało miejsce w przypadku „Śladu rękawiczki”, w formie jednego z odcinków serialu kryminalnego „07 zgłoś się”. Tyle że pod zmienionym tytułem – „Wisior”, co może nieco utrudniać identyfikację. Aczkolwiek w przypadku fabuły, poza tożsamościami najważniejszych bohaterów, zmieniło się niewiele.
Autorzy polskich „powieści milicyjnych” nie mieli szczęścia do filmowców. Nawet rekordziści, tacy jak Zygmunt Zeydler-Zborowski, Jerzy Edigey czy Anna Kłodzińska, przenoszeni byli na ekran okazjonalnie. A gdyby nie powstało „07 zgłoś się”, można by wręcz stwierdzić, że w formie szczątkowej. Sekuła miała jeszcze to szczęście, że jeden z jej scenariuszy – „Przerwana gra” (1977) – doczekał się inscenizacji w ramach Teatru Sensacji „Kobra”. I tyle. Co chyba pozwala stwierdzić, że potencjał warszawskiej autorki został jednak zmarnowany. Z drugiej strony można cieszyć się, że chociaż coś. Zwłaszcza że akurat filmy Krzysztofa Szmagiera można uznać za całkiem udane.
Porównując wersję książkową i filmową, nasuwa się oczywisty wniosek – scenarzysta, którym również był Szmagier, odniósł się do pierwowzoru literackiego z szacunkiem i pietyzmem. Co jest o tyle zrozumiałe, że Sekuła stworzyła zajmującą intrygę. Zaczyna się – zgodnie z radą Alfreda Hitchcocka – od fabularnego „trzęsienia ziemi”. W centrum Warszawy, przy ulicy Targowej, w biały dzień, około południa, dochodzi do bandyckiego napadu na sklep jubilerski. Dwaj napastnicy są uzbrojeni i nie wahają się użyć broni. Nie wszystko jednak idzie po ich myśli. Zostają spłoszeni i uciekają. Jednemu udaje się wmieszać w tłum w okolicach Bazaru Różyckiego, drugi ma znacznie mniej szczęścia – wpada na niego milicjant-wywiadowca (można się więc domyślać, że w cywilu) porucznik Jacek Klimas. Złodziej próbuje się bronić, ostatecznie nawet popełnić samobójstwo, ale i to mu się nie udaje.
Sukces? Mimo wszystko umiarkowany. Złapany bandzior został bowiem ranny w gardło i nawet gdyby chciał „śpiewać”, to nie może. Nie znaleziono przy nim żadnych dokumentów tożsamości, jego linie papilarne nie znajdują się w kartotekach milicyjnych, a broń, której użył podczas napadu (parabelka z czasów niedawnej wojny), też nigdy wcześniej nie została odnotowana. Jedyny ślad to luźna – tytułowa – kartka z notesu z prostym rysunkiem i niewiele mówiącym stróżom prawa opisem „W. 7/16”. Porucznikowi Klimasowi i kapitanowi Adamowi Zakrzewskiemu nie pozostaje nic innego, jak pójść tropem łupu, jaki zgarnął ten złodziej, któremu udało się uciec. A zabrał on ze sobą między innymi pochodzący z końca XIX wieku złoty wisior ze szmaragdem. Wyceniany na 270 tysięcy złotych, co w tamtym czasie – mówimy o pierwszej połowie lat 70. XX wieku – było dla każdego mieszkańca PRL-u olbrzymią kwotą.
Do tego momentu fabuła opowieści jest prosta. Ale teraz zaczyna się bardzo mocno komplikować. Helena Sekuła nie obawia się – w zasadzie już na samym początku intrygi – wprowadzić na arenę wydarzeń zleceniodawcę kradzieży. Robi to jednak w sposób na tyle wyrafinowany, że niczego szczególnego nie zdradza. Na dodatek, plącząc bandytom szyki, gmatwa wszystko jeszcze bardziej. Oto bowiem przenosimy się do nocnego lokalu – takiego z szemranymi „biznesmenami” i „córami Koryntu” – gdzie swoje interesy ubija niejaki Tymon (dopiero pod koniec okazuje się, że to nie imię, lecz nazwisko). To on ma opchnąć cenne precjoza dalej. Tyle że w chwili nieuwagi sam zostaje okradziony. Wisior zwija mu „doliniarz” (czyli złodziej kieszonkowy) Rajmund Gabor, który bojąc się wpadki, podrzuca go przypadkowo poznanej w lokalu kobiecie, sekretarce w biurze projektów Celii Kowalskiej. To ona, zupełnie nieświadoma tego faktu, ma wynieść trefny fant z lokalu.
I rzeczywiście wraca z nim do domu; krótko potem składa jej wizytę Gabor, który chce odzyskać swoją zdobycz. Wtedy okazuje się, że Kowalska nie ma wisiora; na dodatek nie ma pojęcia, o czym mówi złodziej. Jakby komplikacji było mało, Gabora napada młody kochanek (i jednocześnie kolega z pracy) Celii, Michał Dereń, który, myśląc, że zabił Rajmunda, umieszcza jego bezwładne ciało w windzie. Co z kolei widzi taksówkarz Józef Dołmontowicz, który wcześniej wiózł kobietę z lokalu do domu i teraz chce jej oddać rzecz, jaką zostawiła w jego wozie. Efekt całego zamieszania jest taki, że… znika wisior i znika Gabor; później okazuje się również, że zniknął Tymon. A to dopiero, choć może być w to trudno uwierzyć, zawiązanie intrygi.
Helena Sekuła doskonale poradziła sobie z tą gmatwaniną fabularną, jaką wcześniej sama wywołała. Wprowadziła na arenę wydarzeń mnóstwo postaci, ale każdej poświęciła odpowiednio dużo uwagi. „Kartka z notesu” przypomina tym sposobem dobrze zaplanowaną partię szachów, w której każdy pion i każda figura mają do odegrania istotną rolę. Nikt nie pojawia się przypadkowo; nikt nie szwenda się po scenie bez celu, tylko po to, aby napompować objętość. Nawet kiedy kapitan Zakrzewski zaczyna grzebać w przeszłości i odbywa podróż do więzienia w Sztumie – ma to bardzo konkretny cel. Wszystkie te zabiegi sprawiają, że Sekule udaje się do samego końca skrywać odpowiedzi na najważniejsze pytania. A w finale – zaskoczyć nie tylko czytelników, lecz także milicjantów prowadzących dochodzenie.
koniec
1 grudnia 2023

Komentarze

03 XII 2023   18:57:27

"centrum Warszawy, przy ulicy Targowej"- mało nie spadłem z krzesła, w konwulsjach śmiechu. Ulica Targowa leży w centrum, ale warszawskiej Pragi, i nawet obecnie nie kojarzy się z ulicą, gdzie napad w biały dzień byłby wielką sensacją. A ówczesny Bazar Różyckiego to była główna siedziba szarej strefy handlowej.

03 XII 2023   19:04:24

PS- zapomniałem uwzględnić to, że nie każdy wie, iż prawa część Warszawy sięgała wtedy zabudową miejską od obecnego Mostu Łazienkowskiego na południe po Most Grota-Roweckiego na północy, a na wschód tylko w okolicach Cm. Bródnowskiego istniała poza trasą linii kolejowej.

04 XII 2023   16:23:10

Mea culpa. Nie doprecyzowałem, że chodzi o prawobrzeżną część miasta.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.