Rosyjskojęzyczna fantastyka w Polsce (2001-2005)Paweł Laudański
Paweł LaudańskiRosyjskojęzyczna fantastyka w Polsce (2001-2005)
Wyszukaj / Kup Rok 2004 16 powieści 2 opowiadania Rok 2004 okazał się być najsłabszym w minionej pięciolatce, przynajmniej pod względem ilości opublikowanych tłumaczeń z rosyjskojęzycznej fantastyki. Wystarczy zerknąć na liczbę wydanych opowiadań: raptem dwa! I to oba na łamach „Nowej Fanastyki”: Epoka wielkich pokus Olega Diwowa (nr 1) oraz Kosmografia zazdrości Kira Bułyczowa (nr 9). Dlaczego tak niewiele? W sytuacji, gdy prezentacji fantastycznej prozy zza Buga zaprzestał „Science Fiction”, a jednocześnie nie ukazał się ani jeden zbiór krótkiej formy, inaczej być nie mogło. Penetrację rynku rosyjskiej sf&f kontynuowało wydawnictwo Solaris, i była to penetracja nad wyraz udana. Zaprezentowano polskiemu czytelnikowi w sumie sześć powieści, każda z nich była naprawdę godna polecenia. Zamach na Tezeusza to trzeci tom z serii InterGPol Kira Bułyczowa, cyklu wyraźnie u nas, z bliżej nieznanych mi powodów, niedocenionego. W Armaged-domie Marina i Siergiej Diaczenko przedstawili oryginalną wizję Ziemi targanej cyklicznymi kataklizmami, nie pozwalającymi ludzkiej cywilizacji na przekroczenie pewnego określonego poziomu. Granica spółki autorskiej małżeństwa Diaczenków oraz charkowian (a zatem kolejni Ukraińcy!) H.L. Oldiego i Andrieja Walentinowa to pełna rozmachu, jedyna w swoim rodzaju mistyczna fantasy. W Strefie sprawiedliwości Jewgienij Łukin zmaga się z problemem należytej odpłaty za poczynione zło. H.L. Oldi wreszcie w powieści Mesjasz formatuje dysk w brawurowy sposób przepuszcza przez filtry swej przebogatej wyobraźni chińską mitologię, chińskie zwyczaje i chińskie spojrzenie na świat. Do tego doszedł pierwszy tom Magii przeciw prawu tychże autorów; akcja tego utworu osadzona jest w świecie, w którym wszelkie przejawy niesankcjonowanej magii są bezwzględnie ścigane z całą surowością tamtejszego prawa.
Wyszukaj / Kup Pozostałe propozycje – poza jednym wyjątkiem – wypadły na powyższym tle niesamowicie blado. Owym wyjątkiem jest jedna z najważniejszych powieści rosyjskiej fantastyki ostatniego dziesięciolecia XX wieku, czyli Grawilot „Cesarzewicz” Wiaczesława Rybakowa. Nikt, kogo interesuje tamtejsza fantastyka (i fantastyka w ogóle), nie może pominąć tego tekstu. To historia alternatywna, w której świat nie zaznał I wojny światowej, a komunizm stał się jedną z wielu religii, mającą wielu wyznawców na całym świecie. Szkoda tylko, że rzecz przeszła w zasadzie niezauważona – spory w tym udział miała zapewne szata graficzna: okropna, czarna okładka z jakimś jaskrawym bazgrołem, mającym zapewne, w przekonaniu grafika, przedstawiać statek kosmiczny. Do tego straszliwie nieporęczny format, popularny jakieś dwadzieścia lat temu. Po prostu tragedia. Niestety, ludzie z KiW-u wydają się być skutecznie zaimpregnowani na wszelkie głosy rozsądku, i wolą, jak się zdaje, zarżnąć świetną książkę z powodu kardynalnych błędów edytorskich. Ech… KiW dorzucił jeszcze Dzienny patrol Siergieja Łukianienki i Władimira Wasiliewa, kontynuację wydanego rok wcześniej Nocnego patrolu (niestety, drugi tom cyklu zdecydowanie zawodzi), oraz space operę dla młodszych nieco czytelników, czyli Tańce na śniegu Łukianienki. Sporą aktywność na interesującym nas polu wykazało wydawnictwo Amber, wprowadzając do swego katalogu trzy nowe pozycje: przygodową fantasy dla młodzieży, czyli Miecz bez imienia Andrieja Bielanina (wygląda na to, że ten niezwykle sympatyczny autor nie powtórzy u nas niebywałego sukcesu, jaki osiągnął w swej ojczyźnie), militarną space operę jak najbardziej dla dorosłych, czyli Czaszkę na rękawie Nika Pierumowa, oraz kolejną powieść napisaną już przez samego Borysa Strugackiego, bodaj najciekawszą w jego samodzielnym dorobku, czyli Bezsilnych tego świata. Na przełomie 2003 i 2004 roku zaczął ukazywać się kwartalnik „Fantastyka – Wydanie Specjalne”, z założenia mający chyba stanowić uzupełnienie literackiej propozycji miesięcznika „Nowa Fantastyka”. W roku 2004 na jego łamach ukazały się dwie powieści rosyjskich autorów: Sabotażysta Olega Diwowa (nr 2) oraz niezbyt, niestety, udane Imperialne czarownice Swiatosława Łoginowa (nr 4). Intencje dobre, gorzej z wykonaniem. Obrazu całości dopełniły dwie powieści z pogranicza, czyli Kyś Tatiany Tołstowoj (wyd. Znak) oraz Życie owadów Wiktora Pielewina (wyd. W.A.B.).
Wyszukaj / Kup Rok 2005 17 powieści 34 opowiadania Bardzo dobry rok, najlepszy – nawet jeśli nie pod względem jakościowym, to ilościowym – bez wątpienia. Ponownie najciekawszą ofertę przedstawił olsztyński (a od września – stawigudzki) Solaris. Osiem książek, do tego kilka wznowień klasycznych już tekstów Kira Bułyczowa, dwa opowiadania w reaktywowanym po prawie trzydziestu latach almanachu Kroki w nieznane (Skromny geniusz kolei podziemnej Władimira Wasiliewa oraz guslarski Fatalny ślub Kira Bułyczowa). Wyrosło Solaris pod tym względem na zdecydowanego lidera naszego rynku. Przede wszystkim zaproponowało nam trójkę nowych (lub prawie nowych) dla polskiego czytelnika autorów: Marię Galinę, Siergieja Siniakina i Wasilija Gołowaczewa. Galina zadebiutowała od razu trzema znakomitymi powieściami, zebranymi w dwóch tomach: korespondującymi z klasycznym Trudno być bogiem braci Strugackich Patrzącymi z ciemności oraz oryginalnie rozgrywającymi motyw kontaktu z Obcymi: Ekspedycją i Żegnaj, mój aniele. Siniakin, znany wcześniej jedynie ze wstrząsającego Mnicha na skraju ziemi, zaprezentował się zbiorem, w skład którego weszła powieść Władca mórz oraz opowiadania: Czas apokalipsy, Feniks i Nudny wieczór na Marsie. Wreszcie Gołowaczew, którego książki osiągają w Rosji nakłady rzędu półtora miliona sztuk rocznie (łącznie nowości plus wznowienia; trudne do uwierzenia, ale prawdziwe), ale którego twórczość, jak sądzę, jest zbyt hermetyczna i poza Rosją trudno będzie jej podbić serca czytelników, dał się poznać dwoma tomami trylogii Obrońcy Wachlarza: Wirusem mroku oraz Wysłannikiem.
Wyszukaj / Kup Jakiś czas temu Solaris rozpoczęło wydawanie „Utworów wybranych” Kira Bułyczowa. Na razie – poza jednym wyjątkiem – w skład serii wchodzą pozycje już kiedyś u nas publikowane, dostępne jednak wyłącznie w bibliotekach lub antykwariatach. Owym wyjątkiem jest zbiór Nowi guslarczycy, w skład którego weszło aż 21 nigdy dotąd nie tłumaczonych na język polski opowiadań: Oni już tu są!, Lenoczka-Leonardo, Drugie dno baśni, Lekarstwo na wszystko, Na przekór doli kobiecej, Skandal, Wirusów się nie pierze, Dziewczynka z konewką, Rozmowa z zabójcą, Głowa na granatowcu, Goryl w kewlarze, Z deszczu pod rynnę, Zrozum bliźniego swego!, Charyzma, Przeszukanie, Zaginiony bez wieści, Twoja Rachela, Ofiara inwazji, Życie za triceratopsa, Nostalgen i Chronospaj. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana fantastyki! Wydało również Solaris powieść autora już dość dobrze u nas znanego, choć bardziej chyba z publikacji w innych miejscach; mam na myśli Olega Diwowa i kontrowersyjną, mocną w wymowie Wybrakówkę, kto wie, czy to nie najlepszy tekst w dotychczasowym dorobku tego interesującego autora. Całości obrazu solarisowej rosyjskojęzycznej fantastyki dopełnił drugi tom dylogii H.L. Oldiego Magia przeciw prawu. Amber kontynuował prezentację prozy dwóch swych flagowych autorów ze wschodu, czyli Siergieja Łukianienki i Nika Pierumowa. Spod pióra tego pierwszego wyszła powieść Genom, jedna ze słabszych w jego dorobku, oraz trzy nowele, zebrane w tomie Atomowy sen. Poza utworem tytułowym znalazły się w nim Przezroczyste witraże, swoisty suplement do dylogii Labirynt odbić/Fałszywe lustra, oraz Cienie snów. Nazwisko tego drugiego widniało na okładce powieści Czaszka na niebie, drugiego tomu cyklu militarnej space opery, rozpoczętej Czaszką na rękawie.
Wyszukaj / Kup Interesującą ofertę miała w tym roku również Książka i Wiedza; interesującą, ale nie pod względem szaty graficznej. O ile znakomite Spektrum Siergieja Łukianienki jeszcze jakoś wyglądało, to za okładki dwóch powieści Jewgienija Łukina: bardzo udanej, pisanej z przymrużeniem oka, choć poruszającej tematykę jak najbardziej poważną, Purpurowej aury protopartorga (dodatkowe baty za przekład tytułu; Genio Dębski miał kiedyś lepszy pomysł na ów przekład: bo czyż Szkarłatna aura Arcysekretarza nie brzmi o niebo lepiej?), i udanej już mniej, choć osadzonej w tej samej, wymyślonej przez Łukina rzeczywistości, Robić za psa, należałoby wlepić grafikowi dożywotni zakaz zabierania się za jakiekolwiek projekty plastyczne. A i tak byłby to najłagodniejszy wymiar kary, na jaką bez wątpienia ten artysta z bożej łaski zasłużył. Za rosyjską fantastykę w wydaniu książkowym zabrały się nadto w tym roku dwa inne wydawnictwa. Prószyński i S-ka wydał pierwszy tom cyklu fantasy Kroniki Hjorwardu Nika Pierumowa (Śmierć bogów), na łamach „Fantastyki-Wydania Specjalnego” natomiast ukazała się powieść najlepszego chyba obecnie rosyjskiego twórcy hard sf, Aleksandra Gromowa, Menuet świętego Wita (nr 3). Debiutująca na tym polu Fabryka Słów wydała popłuczyny po cyklu o „dozorach” Łukianienki, czyli Oblicze Czarnej Palmiry Władimira Wasiliewa. Aż żal patrzeć, jak ten interesujący i obdarzony sporym talentem autor rozmienia się na drobne… Skoro jesteśmy przy Prószyńskim i S-ce… „Nowa Fantastyka” opublikowała cztery opowiadania: świetnego Homika Leonida Kaganowa (nr 4), jeden z lepszych tekstów, jaki w ogóle przyszło mi poznać w ciągu kilku ostatnich lat, nijakie: Koronę Witalija Kapłana (nr 9) i Dzień strachu Wiery Kamszy (nr 10), a nadto miniaturę Ukraińca Wołodymyra Arieniewa Rara Vis (nr 9). Dawne, dobre czasy próbowało przypomnieć „Science Fiction”. Wielka szkoda, że skończyło się na jednym opowiadaniu (Andriej Pliechanow, 3-D ekszyn dla ziomali, nr 2). Pozostaje jeszcze wspomnieć o orbitującej gdzieś na pograniczu szeroko pojmowanej fantastyki powieści Lód Władimira Sorokina (wyd. W.A.B.). I tak to mniej więcej wyglądało. W moim przekonaniu – całkiem nieźle. Polscy czytelnicy mogli poznać kilkunastu interesujących autorów oraz kilkadziesiąt ważnych dla rosyjskojęzycznej fantastyki utworów. Łukianienko, Diaczenko, Oldi, Galina, Diwow, Łukin, Jeskow – nazwiska te na stałe zadomowiły się w świadomości fanów dobrej prozy spod znaku sf&f. I, co ważne, zapowiedzi wydawców pozwalają sądzić, że lista fantastyki ze wschodu na tekstach wymienionych powyżej się nie skończy. Czego wszystkim serdecznie życzę. |
Fantasy (choć nietypowe), science fiction (utrzymane w najlepszych tradycjach gatunku), horror (z rosyjską duszą). O tym wszystkim słów kilka w kolejnym raporcie o aktualnym stanie rosyjskojęzycznej fantastyki.
więcej »Trochę prozy najświeższej (Salnikow, Iwanow, seria „Зеркало”), i trochę prozy klasycznej (Warszawski, zbiór „Фантастика 1963”, czyli kolejna, już 73 edycja WzW.
więcej »„Wyspa Sachalin”, „Zapomnienia”, „Uśmiech chimery”, „Oddział”… - czyli krótki, subiektywny przegląd najciekawszych książek rosyjskojęzycznej fantastyki roku 2018.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Esensja czyta: Październik 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Trzy miasta i trzej magowie – część pierwsza
— Beatrycze Nowicka
Dwa oblicza Moskwy
— Magdalena Kubasiewicz
Esensja czyta: Listopad 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek , Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski
Apokalipsa bez klucza
— Artur Chruściel
Patrzący w przeszłość
— Maciej Wierzbicki
Powiedz mamo, powiedz tato, czy potrzebne nam gestapo?
— Eryk Remiezowicz
Bajka o dobrych komunistach i wielkiej Rosji carów
— Marek Pawelec
Mordą w kubeł, kubłem w mordę
— Sebastian Chosiński
Nikt Kozakom nie dorówna!
— Tadeusz A. Olszański
Wiatr ze Wschodu (74)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (73)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (72)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (71)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (70)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (69)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (68)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (67)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (66)
— Paweł Laudański
Wiatr ze Wschodu (65)
— Paweł Laudański
Lata dwudzieste… lata trzydzieste…
— Sebastian Chosiński
Zobaczyć dinozaura i umrzeć!
— Sebastian Chosiński
Humanizm fantastycznonaukowy
— Sebastian Chosiński
Gdyby to Stalin pierwszy dostał broń jądrową…
— Sebastian Chosiński
Krótko o książkach: Prawdziwa historia komunizmu
— Jarosław Loretz
Wakacje w gnieździe os
— Sebastian Chosiński
Esensja czyta: Lipiec 2017
— Dominika Cirocka, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Beatrycze Nowicka, Katarzyna Piekarz, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Esensja czyta: Październik 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski
Bułyczow na każdą okazję
— Sebastian Chosiński
Fantastyka różnych prędkości
— Sebastian Chosiński
Ballada o poświęceniu
— Paweł Laudański
Wspomnienie o Maćku
— Paweł Laudański
Esensja czyta: Styczeń 2010
— Anna Kańtoch, Paweł Laudański, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski
Rok 2007 w muzyce
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Paweł Laudański
Kir Bułyczow – polska bibliografia
— Paweł Laudański
Kroki w Nieznane: Sześciu wspaniałych
— Paweł Laudański
W sieci: Rodem zza wschodniej granicy
— Paweł Laudański