Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne (wybrane)

więcej »

Zapowiedzi

muzyczne

więcej »
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Tam i z powrotem, czyli 50 muzycznych inspiracji z całego świata prozą Tolkiena

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 3 4 5

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tam i z powrotem, czyli 50 muzycznych inspiracji z całego świata prozą Tolkiena

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Słowacja
Zverina
Czas na rzecz nietypową w porównaniu z pozostałymi artystami, których spotkaliśmy w czasie naszej wyprawy – wątek tolkienistyczny wykorzystany w hip hopie. Autorem utworu „Mordooor” jest Zverina, jeden z najpopularniejszych wykonawców tego nurtu na Słowacji. Co prawda w tekście nie znajdziemy hobbitów, krasnoludów, elfów, ani nawet Uruk-Hai, a sam Mordor stanowi alegorię Ziemi, ale i tak utwór jest wart odnotowania. „Mordooor” można znaleźć na debiutanckim albumie Zveriny, „Svetlo v tme” z 2005 roku.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Słowenia
Perun
Słoweński Perun nie miał szczęścia. Jedyna płyta, jakiej się dorobił, „The Wolflegion” (2003), przepadła wraz z wytwórnią Leather Throne Records. Dlatego też miłośnicy ciężkiego brzmienia, którzy będą poszukiwali nagrań Peruna, mają większą szansę natknąć się na krążące w sieci, zrealizowane w 1999 roku, demo tego krążka. Dodajmy, że „The Wolflegion” w całości poświęcony jest wydarzeniom znanym z „Władcy pierścieni”, a „Realm of the Dark Lord”, który znajdziecie poniżej, stanowi dobrą reprezentację albumu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Szwajcaria
Minhyriath
Minhyriath to solowy projekt Amroda, członka szwajcarskiej formacji Excelsis (która zresztą również nagrała płytę poświęconą Śródziemiu – „Anduin the River”). Początkowo Amrod pisał utwory dla siebie w domu, jednak kiedy wrzucił je do sieci, okazało się, że jest popyt na taką muzykę i ostatecznie postanowił je wydać na regularnym CD. Dzięki temu do sklepów trafiły dwa krążki Minhyriath – „Gondolyn” (2008) i „Grohnd” (2010). Poniżej reprezentant pierwszego z nich, „Lothloryen”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Szwecja
Amon Amarth
Czas na kolejną sprawdzoną markę na światowym poletku death metalu. Choć nazwa Amon Amarth sama podsuwa skojarzenia z prozą Tolkiena (przypomnijmy – Góra Przeznaczenia, czyli wulkan w centrum Mordoru, w którym miał zostać zniszczony pierścień niesiony przez Froda), tak naprawdę porusza się w całkiem innych klimatach. Głównym punktem odniesienia twórczości muzyków są legendy o wikingach, natomiast „Władca pierścieni” pojawia się tylko na debiucie formacji („One Send from the Golden Hall” z 1998 roku) w utworze „Amon Amarth”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Turcja
Meczûp
Meczûp to pseudonim artystyczny tureckiego muzyka Cihana Gülbudaka, który w swojej twórczości wykorzystuje głównie rzadki instrument theremin. Jest to wynaleziony przez rosyjskiego fizyka Lwa Termena prototyp instrumentów elektronicznych, który wydaje dźwięki przypominające jęki, wycia, gwizdy, ale też flet i skrzypce. Meczûp na swojej, jak na razie jedynej, płycie „Hanging from the Purgatory′s Pendulum” (2010) pokazuje całą paletę barw, jakie można wydobyć z thereminu. Najczęściej jednak przygotujcie się na atmosferę rodem z horroru, jak w „The Bridge of Khazan Dum”.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Urugwaj
Dagorlad
Teraz na chwilę wpadniemy do Urugwaju. Czemu na chwilę? By odwiedzić heavy metalową grupę Dagorlad, mającą na koncie jedynie trzyutworowe demo „Midnight Storm” (2007). Znajdziemy tam utwór „Dagorlad”, co, jak każdy fan „Władcy pierścieni” wie, oznacza Pole Bitwy, czyli równinę rozciągającą się tuż przed Mordorem.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
USA
Cirith Ungol
Czas na trochę klasyki. Cirith Ungol to legenda heavy metalu. Zespół działał od 1970 do 1992 roku, ale dopiero w 1980 doczekał się debiutu („Frost and Fire”). I pomyśleć, że panowie zaczynali jako cover band Beatlesów. Wracając do Tolkiena, to powtarza nam się kazus Amon Amarth – pomimo nazwy zaczerpniętej z trylogii, zespół specjalnie się do niej nie odwoływał i tak jak u Szwedów, najwidoczniejszą inspirację odnajdujemy w kawałku zatytułowanym tak jak zespół (z drugiej płyty – „King of the Dead” z 1984 roku).
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Węgry
Thy Catafalque
Na temat Śródziemia kilka słów do powiedzenia mieli też nasi bratankowie z Węgier. Thy Catafalque to prężnie rozwijająca się grupa grająca awangardowy metal, która z każdym kolejnym albumem zyskuje coraz szersze grono słuchaczy. „Mirkwood Sonnet” pochodzi z płyty „Microcosmos” z 2001 roku i w klimatyczny sposób opisuje Mroczną Puszczę.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Wielka Brytania
Orange Goblin
Czas na kolejny zespół, który z „Władcą pierścieni” zasadniczo kojarzony nie jest. Orange Goblin to uznana marka na poletku stoner rocka i stoner metalu, jednym tchem wymieniana z innym gwiazdami tego stylu: Kyuss, Electric Wizard i Monster Magnet. Najwięcej motywów tolkienistycznych znajdziemy na pełnowymiarowym debiucie formacji, „Frequencies From Planet Ten” z 1997 roku.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Włochy
Drakkar
Na koniec naszej Wielkiej Wyprawy wsiądźmy na pokład drakkaru i odpłyńmy w siną dal. Nawet jeśli jest to włoski Drakkar. Generalnie, zgodnie z nazwą, zespół woli śpiewać o wielkich bitwach i wikingach, niemniej na płycie „Razorblade God” z 2002 roku przytrafiła mu się oniryczna ballada „Galadriel′ Song”. Doskonały podkład pod długi, spokojny rejs…
koniec
« 1 3 4 5
22 grudnia 2013

Komentarze

22 XII 2013   15:49:06

W przypadku naszych zachodnich sąsiadów to bardziej odpowiedni jest raczej Blind Guardian i cała płyta poświęcona Tolkienowskim wizjom, plus kilka pojedynczych utworów z innych albumów niż jeden kawałek Running Wild.

22 XII 2013   17:02:42

Przypominam o starym tekście, którego nie chciałem dublować:
http://esensja.stopklatka.pl/muzyka/publicystyka/tekst.html?id=13250

22 XII 2013   22:49:53

Ktoś kojarzy szwajcarski Mumakil grający najcięższy z ciężkich grindcore? :
http://www.youtube.com/watch?v=KiFD2gYa_7E
Mumakil - nazwa chyba oczywista :).

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Siła jazzowych orkiestr
Sebastian Chosiński

4 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj longplay z serii Supraphonu „Interjazz” z nagraniu dwóch czechosłowackich orkiestry pod dyrekcją Jana Ptaszyna Wróblewskiego i Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Płytoteka kinomana: Dźwięki z wysokiej wieży
— Michał Chaciński

Tegoż autora

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.