Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 15 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Edda Művek
‹Inog a világ›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInog a világ
Wykonawca / KompozytorEdda Művek
Data wydania2012
NośnikCD
Czas trwania60:19
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Attila Pataky, István Alapi, László Kicska, Zsolt Gömöry, Zoltán Hetényi
Utwory
CD1
1) Inog a világ4:16
2) Hinned kell4:34
3) Boszorkány-tánc4:28
4) Szeress és…4:33
5) Séta a múltban5:01
6) Elcsalt életünk4:26
7) Ezt is elk…3:56
8) Mond meg testvér4:26
9) Fuss, fuss csak el3:06
10) Könnyek az esőben3:51
11) Látod édes3:28
12) Ott várj rám3:23
13) Egy rész a szívemből5:24
14) Aranyország kapujában4:39
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Starzy, jarzy, nie pijarzy
[Edda Művek „Inog a világ” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W połowie lat 80. XX wieku zespół Edda Művek miał na Węgrzech status wielkiej gwiazdy. Podczas koncertów, podobnie jak inne legendarne kapele madziarskie – Omega, Skorpio czy Locomotiv GT – bez trudu zapełniał największe sale. Kolejne dekady już tak udane nie były. Mimo to grupa istnieje po dziś dzień. Ba! wciąż wydaje albumy z premierowym materiałem. I co najważniejsze – nie ma się czego wstydzić. Dowodem krążek „Inog a világ”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Starzy, jarzy, nie pijarzy
[Edda Művek „Inog a világ” - recenzja]

W połowie lat 80. XX wieku zespół Edda Művek miał na Węgrzech status wielkiej gwiazdy. Podczas koncertów, podobnie jak inne legendarne kapele madziarskie – Omega, Skorpio czy Locomotiv GT – bez trudu zapełniał największe sale. Kolejne dekady już tak udane nie były. Mimo to grupa istnieje po dziś dzień. Ba! wciąż wydaje albumy z premierowym materiałem. I co najważniejsze – nie ma się czego wstydzić. Dowodem krążek „Inog a világ”.

Edda Művek
‹Inog a világ›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInog a világ
Wykonawca / KompozytorEdda Művek
Data wydania2012
NośnikCD
Czas trwania60:19
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Attila Pataky, István Alapi, László Kicska, Zsolt Gömöry, Zoltán Hetényi
Utwory
CD1
1) Inog a világ4:16
2) Hinned kell4:34
3) Boszorkány-tánc4:28
4) Szeress és…4:33
5) Séta a múltban5:01
6) Elcsalt életünk4:26
7) Ezt is elk…3:56
8) Mond meg testvér4:26
9) Fuss, fuss csak el3:06
10) Könnyek az esőben3:51
11) Látod édes3:28
12) Ott várj rám3:23
13) Egy rész a szívemből5:24
14) Aranyország kapujában4:39
Wyszukaj / Kup
Kilka ostatnich miesięcy muzycy węgierskiego zespołu Edda Művek, a zwłaszcza jego wokalista Attila Pataky, mogą uznać za niezwykle udane. Nie dość bowiem, że w sprzedaży pojawiła się najnowsza – 31. w dyskografii (licząc zarówno krążki studyjne, jak i koncertowe) – płyta kapeli zatytułowana „Inog a világ”, to na dodatek Pataky został uhonorowany przez prezydenta kraju Jánosa Ádera najwyższym odznaczeniem państwowym, czyli Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Republiki Węgierskiej. Co prawdopodobnie miało związek z przypadającą na 2013 rok rocznicą 40-lecia działalności artystycznej tej legendarnej madziarskiej grupy rockowej rodem z przemysłowego Miszkolca (choć od dawna już mającej swą przystań w Budapeszcie). Zespół często zmieniał skład; ten, który słyszymy na najnowszym krążku – to jest István Alapi (gitara), László Kicska (gitara basowa), znany ze współpracy koncertowej z Omegą Zsolt Gömöry (instrumenty klawiszowe) oraz Zoltán Hetényi (perkusja) – gra ze sobą od 17 lat. „Inog a világ” jest jego szóstym albumem studyjnym z premierowym materiałem. W przeciwieństwie do innych kultowych bandów znad Balatonu (vide wspomniane już w leadzie Omega, Skorpio czy Locomotiv GT), Edda Művek od początku działalności – a przynajmniej od czasu, gdy zaczęła rejestrować swoje dokonania na winylach, czyli od 1980 roku – nie zaskakiwała fanów woltami stylistycznymi. Zawsze pozostawała wierna melodyjnej odmianie hard rocka; co prawda z pewnymi – raz silniejszymi, innym zaś razem słabszymi – naleciałościami muzyki progresywnej.
Obojętnie więc po który album Węgrów sięgniemy, zawsze rozpoznamy ich charakterystyczny styl muzyczny i specyficzny wokal Patakyego, którego – również z uwagi na język, jakim się posługuje – nie można pomylić z nikim innym. „Inog a világ” zawiera 14 premierowych kawałków. Dokładnie takich, jakich zapewne oczekiwali wierni fani kapeli – odpowiednio ciężkich, by radowały zaprzysięgłych wielbicieli hard rocka, ale jednocześnie okraszonych chwytliwymi i wysmakowanymi melodiami, dzięki temu wpadających w ucho i, co już nie jest powszechną praktyką, na długo pozostających w pamięci. Edda Művek zawsze dbała o odpowiedni dobór proporcji, ciężar kompozycji równoważąc wirtuozerskimi (choć bez przesady) solówkami gitarowymi i pasażami klawiszy. Trzeba jednak przyznać, że o ile w latach 80. XX wieku drugi z wymienionych instrumentów często grał rolę wiodącą, później stanowił już raczej element drugiego planu. I tak jest po dziś dzień. Inspiracje muzyczne Węgrów nietrudno dostrzec – nawiązania do Uriah Heep, Deep Purple czy Rush (we wszystkich przypadkach z późniejszego okresu działalności tych kapel) są wyraźnie słyszalne. Ale chyba nikt zdrowy na umyśle nie będzie Patakyemu i jego kolegom czynił z tego powodu zarzutów, tym bardziej że zawsze byli oni dalecy od niewolniczego naśladowania innych.
Album otwiera utwór tytułowy, który – dzięki swej przebojowości – trafi zapewne do całkiem już pokaźnego grona evergreenów zespołu (obok takich klasyków jak „A keselyű”, „Így akarom”, „A hűtlen” czy „A kör”). Któremu z kawałków jeszcze może się to udać? Być może „uhonorowanemu” nostalgiczną solówką na gitarze i wstawką fortepianową „Hinned kell”. Może przypominającemu pieśń bojową „Elcsalt életünk”. Ewentualnie wściekle metalowemu – „wściekle” oczywiście jak na standardy Eddy Művek – „Ezt is elk…”. Chociaż równie dobrze w kolejce mogą ustawić się jeszcze najbardziej kojarzący się z latami 80. XX wieku „Mond meg testvér” (te klawisze!) czy bliskie stylistyce ballady „Egy rész a szívemből”. Pozostałe kompozycje nie są już może tak porywające, ale to wcale nie oznacza, że można przejść nad nimi do porządku dziennego. „Boszorkány-tánc”, „Szeress és…”, „Séta a múltban”, „Fuss, fuss csak el” czy „Látod édes” też mają niemały potencjał komercyjny i przy odpowiedniej promocji mogą zagościć na listach przebojów. Na „Inog a világ” Edda Művek tradycyjnie nie odkrywa nowych lądów, serwuje jednak godzinną porcję bardzo szlachetnego klasycznego rocka, w którym nie brakuje ani rasowych solówek gitary, ani dynamicznej sekcji rytmicznej, ani – a raczej: nade wszystko – wpadających w ucho refrenów. Może i przypominają Madziarzy stary żaglowiec, który od lat płynie jedynie ze sprzyjającym mu wiatrem, ale za to jak pięknie wygląda, gdy w pełni rozwija żagle.
koniec
22 stycznia 2013
Skład:
  • Attila Pataky – śpiew
  • István Alapi – gitara
  • László Kicska – gitara basowa
  • Zsolt Gömöry – instrumenty klawiszowe
  • Zoltán Hetényi – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Purpurowego Słońca
Sebastian Chosiński

10 V 2024

Po reinterpretacji dokonań twórczych Krzysztofa Komedy i Sun Ra panowie z EABS postanowili zmierzyć się z kolejną jazzową legendą – utworami zmarłego przed sześcioma laty trębacza Tomasza Stańki. Tym razem jednak wrocławski kwintet zdecydował się zmierzyć z konkretną płytą. Tak narodził się album „Reflections of Purple Sun”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mroczne zaułki Malmö
Sebastian Chosiński

9 V 2024

To najbardziej nietypowa płyta pochodzącej z Malmö Agusy. Nietypowa, ponieważ zawierająca muzykę skomponowaną do niezależnego filmu kryminalnego autorstwa Augustina Sjöberga, który jest znajomym lidera zespołu, gitarzysty Mikaela Ödesjö. I chociaż wypełnia ją ten sam co zawsze progresywny folk, musicie przygotować się na jedną, ale za to zasadniczą zmianę – utwory są znacznie krótsze, niż bywało dotąd.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.