Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Acid Mothers Temple & Space Paranoid
‹Black Magic Satori›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlack Magic Satori
Wykonawca / KompozytorAcid Mothers Temple & Space Paranoid
Data wydania12 listopada 2013
NośnikCD
Czas trwania32:44
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Makoto Kawabata, Hiroshi Higashi, Mitsuru/Mitsuko Tabata, Futoshi Okano
Utwory
CD1
1) Black Magic Satori16:12
2) Devil Inside10:57
3) Space Paranoid5:35
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Kosmiczno-psychodeliczny Sabbath
[Acid Mothers Temple & Space Paranoid „Black Magic Satori” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Biorąc pod uwagę tempo, w jakim ukazują się w sprzedaży kolejne albumy Japończyków z Acid Mothers Temple, za kilka lat dorównają oni rekordzistom pod tym względem w świecie rocka, czyli formacjom Hawkwind i Tangerine Dream. Wydany w listopadzie krążek „Black Magic Satori” to hołd złożony wczesnemu Black Sabbath, co oznacza tyle, że tym razem otrzymujemy porcję psychodelicznego hard rocka i doom metalu.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Kosmiczno-psychodeliczny Sabbath
[Acid Mothers Temple & Space Paranoid „Black Magic Satori” - recenzja]

Biorąc pod uwagę tempo, w jakim ukazują się w sprzedaży kolejne albumy Japończyków z Acid Mothers Temple, za kilka lat dorównają oni rekordzistom pod tym względem w świecie rocka, czyli formacjom Hawkwind i Tangerine Dream. Wydany w listopadzie krążek „Black Magic Satori” to hołd złożony wczesnemu Black Sabbath, co oznacza tyle, że tym razem otrzymujemy porcję psychodelicznego hard rocka i doom metalu.

Acid Mothers Temple & Space Paranoid
‹Black Magic Satori›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlack Magic Satori
Wykonawca / KompozytorAcid Mothers Temple & Space Paranoid
Data wydania12 listopada 2013
NośnikCD
Czas trwania32:44
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Makoto Kawabata, Hiroshi Higashi, Mitsuru/Mitsuko Tabata, Futoshi Okano
Utwory
CD1
1) Black Magic Satori16:12
2) Devil Inside10:57
3) Space Paranoid5:35
Wyszukaj / Kup
Gitarzysta Kawabata Makoto kieruje zespołem od 1996 roku. Choć może raczej należałoby stwierdzić – zespołami, albowiem pod szyldem Acid Mothers Temple działa w zasadzie kilka formacji, które – poza muzyką – różnią się również członami dodawanymi do podstawowej nazwy. Przykładowo: Acid Mothers Temple & The Melting Paraiso U.F.O., & The Cosmic Inferno, & The Pink Ladies Blues czy – obecnie – & Space Paranoid (a i to jeszcze nie wszystkie oboczności). Muzycznie nie lokują się one wcale tak daleko od siebie, w każdym razie mają jeden wspólny mianownik – punkt wyjścia, którym jest szeroko pojęta psychodelia rodem z lat 70. ubiegłego wieku. Jeśli chodzi o inspiracje szalonych rockmanów z Kraju Kwitnącej Wiśni, sami mówią o nich głośno, nadając swoim płytom jednoznacznie kojarzące się tytuły. Były więc krążki nawiązujące do twórczości Franka Zappy („Pataphisical Freak Out MU!!”, 1999; „Absolutely Freak Out”, 2001), The Beatles („St. Captain Freak Out and the Magic Bamboo Request”, 2002), Jimiego Hendriksa („Electric Heavyland”, 2002; „Are We Experimental?”, 2009), King Crimson („41st Century Splendid Man”, 2002; „Starless and Bible Black Sabbath”, 2006), Univers Zero („Univers Zen ou de zéro à zéro”, 2002), Pink Floyd („Dark Side of the Black Moon”, 2009), Milesa Davisa („Son of a Bitches Brew”, 2012) czy Grateful Dead do spółki z… Dead Kennedys („Chaos Unforgiven Kisses or Grateful Dead Kennedys”).
W tym roku do grona powyższych dołączyli jeszcze klasycy hard rocka, czyli panowie z Black Sabbath, choć tak naprawdę pierwszą wycieczkę w rejony zamieszkane przez Tony’ego Iommiego i jego kompanów Kawabata Makoto odbył już, przynajmniej częściowo, przed siedmioma laty, gdy nagrał album „Starless and Bible Black Sabbath”. Znalazły się na nim, co prawda, tylko dwie kompozycje, ale za to jedna z nich – tytułowa – trwała ponad trzydzieści cztery minuty. Nagrania zostały zrealizowane w składzie pięcioosobowym; Makoto skorzystał wówczas z usług klawiszowca Higashiego Hiroshi, basisty i wokalisty Tabaty Mitsuru oraz dwóch perkusistów – Okano Futoshiego i Shimury Koji. Trzech pierwszych po latach zaprosił także do pracy nad kolejną „sabbathowską” produkcją, czyli „Black Magic Satori”, którą zadebiutowało nowe wcielenie Acid Mothers Temple – tym razem z dodatkiem Space Paranoid. Sesja nagraniowa odbyła się w ciągu dwóch dni lipcowych (siedemnastego i osiemnastego), a za mastering odpowiadał sam Tatsuya Yoshida, jeden z najbardziej zapracowanych bębniarzy japońskich (vide PainKiller, Zletovsko i wiele innych). Wersja kompaktowa płyty ukazała się nakładem japońskiej wytwórni Chaotic Noise Recordings (z miasta Kōchi), natomiast winylową – limitowaną, w pięciuset egzemplarzach – wypuściło niezależne amerykańskie Safety Meeting Records (z New Haven w stanie Cincinnati).
Kolejność utworów ułożono podobnie jak sury w Koranie – od najdłuższego do najkrótszego, co akurat nie nastręczało większych problemów, ponieważ krążek zawiera tylko trzy kompozycje, na dodatek znacznie różniące się czasem trwania. Na otwarcie Japończycy serwują ponad szesnastominutowy kawałek tytułowy. Zaczyna się ciężko i majestatycznie, na odległość pachnie wczesnym – ba! bardzo wczesnym – Black Sabbath (z okolic dwóch pierwszych albumów). Ten sam doommetalowy rytm, hardrockowe gitary, diaboliczne dźwięki w tle (za które odpowiada obsługujący elektronikę Higashi Hiroshi), wreszcie przepuszczony przez efekty głos Tabaty Mitsuru, mający jak najbardziej przypominać Ozzy’ego Osbourne’a. Z czasem dochodzą jeszcze jednak elementy charakterystyczne dla psychodelicznego oblicza Acid Mothers Temple, zwłaszcza – po części improwizowana – pełna „brudów” solówka na gitarze Kawabaty Makoto. Podobnie jest zresztą w pozostałych dwóch numerach. „Devil Inside” oparty został praktycznie na tym samym schemacie co „Black Magic Satori” – najpierw jest odpowiednio wolno i ciężko (z riffem gitarowym zagranym „pod” Iommiego), aby potem zespół mógł w zauważalny sposób przyspieszyć, przenosząc nas tym samym z przełomu lat 60. i 70. XX wieku w… przełom lat 70. i 80., to jest w czasy, gdy za mikrofonem w Black Sabbath stali Ronnie James Dio i – chwilowo – Ian Gillan.
Powtarzającymi się również w „Devil Inside” i zamykającym płytę „Space Paranoid” elementami są nawiązujące do brudnego, garażowego brzmienia (rodem z grunge’u) solówki gitarowe oraz efekty elektroniczne (czyli znajdujące się na drugim lub nawet trzecim planie piski, świsty i skrzypienia), które notabene intrygująco ubarwiają kompozycje, czyniąc je bardziej „kwasowymi”. Utwór ostatni to, jak można wywnioskować z tytułu, cover sztandarowego kawałka Sabbathów, choć gdyby ktoś określił go mianem „wariacji na temat”, nie należałoby się z nim spierać. Oryginał przypomina jedynie część pierwsza, w drugiej natomiast mamy do czynienia z – całkiem zresztą udaną – próbą twórczego odczytania na nowo tego, co poeta, tfu!… kompozytorzy „Paranoid” mieli na myśli. I pewnie sami by się zdziwili, jeżeli kiedykolwiek dane im będzie posłuchać tego numeru! „Black Magic Satori” to bardzo intrygująca ciekawostka, która powinna przypaść do gustu zarówno wielbicielom Japończyków, jak i Brytyjczyków. A jeśli nie przypadnie? Nic to. Fani Acid Mothers Temple zawsze mogą sięgnąć po trzy inne wydane w 2013 roku ich albumy („Cometary Orbital Drive to 2199”, „In Search of Lost Divine Ark” bądź „Doobie Wonderland”), z kolei wyznawcy Ozzy’ego i Tony’ego mogą „pokatować” się „13”. Czy wyjdzie im to na dobre – to już inna sprawa.
koniec
12 grudnia 2013
Skład:
Kawabata Makoto – gitara
Higashi Hiroshi – instrumenty elektroniczne, harmonijka
Tabata Mitsuru – gitara basowa, śpiew
Okano Futoshi – perkusja

Komentarze

13 XII 2013   19:57:10

Dobre Satori nagrał kiedyś Flower Travellin' Band :D

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.