Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Tomasz Dąbrowski Ad Hoc
‹Ninjazz›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNinjazz
Wykonawca / KompozytorTomasz Dąbrowski Ad Hoc
Data wydania15 czerwca 2018
Wydawca For Tune
NośnikWinyl
Czas trwania40:44
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Tomasz Dąbrowski, Hiroshi Minami, Hiroki Chiba, Hiroshi Tsuboi
Utwory
Winyl1
1) Another, More Desirable Reality03:16
2) Penalty Fare04:36
3) Concerns03:47
4) Oddly Abstract Nature03:06
5) Perfectly Average06:22
6) Lines for Bogdan07:00
7) Helga04:42
8) Corrosive Power03:47
9) The North04:08
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Marsz, marsz Dąbrowski!
[Tomasz Dąbrowski Ad Hoc „Ninjazz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Od wielu już lat dzieli swoje artystyczne życie pomiędzy Polskę i Danię. Ciągłe podróże nie stoją mu jednak na przeszkodzie w twórczej aktywności. Można odnieść wrażenie, że jest dokładnie na odwrót. W ciągu dekady Tomasz Dąbrowski wziął bowiem udział w nagraniu kilkudziesięciu płyt. Najnowsza, zrealizowana pod szyldem Ad Hoc, nosi tytuł „Ninjazz”. Dlaczego taki? Bo w składzie grupy jest aż trzech Japończyków.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Marsz, marsz Dąbrowski!
[Tomasz Dąbrowski Ad Hoc „Ninjazz” - recenzja]

Od wielu już lat dzieli swoje artystyczne życie pomiędzy Polskę i Danię. Ciągłe podróże nie stoją mu jednak na przeszkodzie w twórczej aktywności. Można odnieść wrażenie, że jest dokładnie na odwrót. W ciągu dekady Tomasz Dąbrowski wziął bowiem udział w nagraniu kilkudziesięciu płyt. Najnowsza, zrealizowana pod szyldem Ad Hoc, nosi tytuł „Ninjazz”. Dlaczego taki? Bo w składzie grupy jest aż trzech Japończyków.

Tomasz Dąbrowski Ad Hoc
‹Ninjazz›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNinjazz
Wykonawca / KompozytorTomasz Dąbrowski Ad Hoc
Data wydania15 czerwca 2018
Wydawca For Tune
NośnikWinyl
Czas trwania40:44
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Tomasz Dąbrowski, Hiroshi Minami, Hiroki Chiba, Hiroshi Tsuboi
Utwory
Winyl1
1) Another, More Desirable Reality03:16
2) Penalty Fare04:36
3) Concerns03:47
4) Oddly Abstract Nature03:06
5) Perfectly Average06:22
6) Lines for Bogdan07:00
7) Helga04:42
8) Corrosive Power03:47
9) The North04:08
Wyszukaj / Kup
Zacznę przekornie: Kto z Was zna Tomasza Dąbrowskiego? Kto wie, że od lat jest on uważany za jednego z najzdolniejszych rodzimych następców Tomasza Stańki (chociaż konkurencja w tej dziedzinie jest bardzo ostra)? No tak, ale kto to jest ten Stańko? – spyta, być może, jakiś młodzian. Mam jednak nadzieję, że „Esensja” dorobiła się już w ciągu ostatnich lat czytelników, którzy ostatnie z pytań potraktują jako żart. Choć prawdą pozostaje, że nazwisko Dąbrowskiego – mimo olbrzymiego dorobku artystycznego polskiego trębacza – może wydać się zagadkowe (zakładając oczywiście, że nie chodzi o żadną postać historyczną: ani Jana Henryka, ani Jarosława, ani Franciszka). Powód tego jest prosty: Tomasz jest bowiem absolwentem Akademii Muzycznej imienia Carla Nielsena w duńskim Odense. I w tym właśnie kraju od lat ciężko pracuje na uznanie. Ba! przed sześcioma laty doczekał się tam nawet tytułu Jazzowego Muzyka Roku. Płyt ma na swoim koncie – jako lider, współlider bądź sideman – już prawie czterdzieści. Co musi robić wrażenie, biorąc pod uwagę, że to „urobek” zaledwie jednej dekady.
Większość grup współtworzonych przez Dąbrowskiego to projekty polsko-duńskie. Tak jest między innymi z Kenneth Dahl Knudsen Group („String Attached”, 2010; „Clockstepper”, 2012), Tom Trio („Tom Trio”, 2012; „Radical Moves”, 2014), Hunger Pangs („Meet Meat”, 2013), Kasper Tom 5 („Ost bingo skruber”, 2013; „I Do Admire Things That are Only What They are”, 2015), Free4arts („Six Months & Ten Drops”, 2015), Living Things („Upwind Circles”, 2016), Fiil Free („Everything is a Translation”, 2016) oraz Morten Petersen 5tet („Sammensurium”, 2017). Ale poza kooperacją ze Skandynawami Polak nagrywał również z muzykami amerykańskimi – vide Dąbrowski Sorey Duo („Steps”, 2013), 3D: Dąbrowski / Davis / Drury („Vermilion Tree”, 2014) – i… japońskimi. W 2014 roku, podczas jego pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni, narodził się kwartet Ad Hoc, w składzie którego znalazł się legendarny pianista Hiroshi Minami oraz jego dwaj, nieco mniej zasłużeni dla światowego jazzu rodacy: kontrabasista Hiroki Chiba i perkusista Hiroshi Tsuboi. Rok później grupa wydała album „Strings” (nakładem niezależnej japońskiej wytwórni Airplane Label) i odbyła dwie trasy koncertowe po wyspach, dzięki którym zdobyła uznanie słuchaczy i krytyków.
Trzy lata później Dąbrowski postanowił zrewanżować się swoim japońskim kolegom i na nagranie kolejnej płyty – jak na razie wydanej tylko w wersji winylowej (przez For Tune) – zaprosił ich do Warszawy. Sesja odbyła się w studiu Quality 9 marca tego roku, a już trzy miesiące później krążek znalazł się w sprzedaży. Nie da się tej muzyki jednoznacznie zaklasyfikować. Tyle w niej bowiem free jazzu, co i tak zwanego modern creative, czyli fuzji bebopu, rocka z elektroniką i modern jazzem. Nie trzeba się zbytnio wysilać, aby w twórczości kwartetu usłyszeć także wpływy współczesnej muzyki klasycznej i awangardy. Dużo tych inspiracji, prawda? Może więc od razu przyjść do głowy pytanie: jak to wszystko udało się pogodzić na jednym wydawnictwie? Odpowiedź nie jest prosta, ale musi być pozytywna: było to możliwe dzięki niezwykłej wyobraźni muzyków (po pierwsze), ich technicznemu kunsztowi (po drugie) i nadzwyczajnej intuicji, która sprawiła, że nawet porozumiewając się różnymi językami, wciąż mówili to samo (to po trzecie).
Zaskakujące jest to, że obierając za punkt wyjścia free jazz, Polak i Japończycy zdecydowali się okiełznać typowe dla twórców tego gatunku zamiłowanie do rozbudowanych, ciągnących się niekiedy po kilkadziesiąt minut improwizacji. Najdłuższy utwór na „Ninjazz” – swoją drogą co za kapitalny tytuł! – trwa zaledwie siedem minut, najkrótsze – w tym ten, który otwiera album – nieco ponad trzy. To świadczy nie tylko o dużej precyzji muzyków, ale również o wyjątkowej pewności siebie, skoro byli przekonani, że taki czas wystarczy im, aby rzucić wyzwanie mistrzom gatunku. I na dodatek wyjść z takiego pojedynku obronną ręką. „Another, More Desirable Reality” otwiera nastrojowa, bopowa trąbka, jakże kontrastująca z pojawiającym się w drugiej części energetycznym fortepianem. To bardzo udana zapowiedź tego, co znajduje się na całym albumie, co będzie powracać w bardzo różnych formach w kolejnych kompozycjach. Także w znajdującym się na miejscu drugim – „Penalty Fare”, w którym na tle mocno zagęszczonej sekcji rytmicznej słyszymy duet Dąbrowskiego i Minamiego. Japończyk, wsłuchując się w motyw wprowadzony przez Polaka, twórczo go rozwija, aż do mocnego finału, w którym obaj soliści grają unisono.
„Concerns” to z kolei nadzwyczaj udana wycieczka w regiony modern jazzu, znaczona piękną partią trąbki; akompaniujący jej fortepian idealnie zaś wpisuje się w pełen niepokoju nastrój budowany przez Dąbrowskiego. Na drugim biegunie znajduje się natomiast „Oddly Abstract Nature”, w którym free jazz (trąbka) miesza się z klasyczną muzyką awangardową (fortepian). Kwartet daje tu znać, że nie są mu obce eksperymenty formalne, a pojęcie jazzu rozumie bardzo szeroko. Stronę A winylowego krążka zamyka „Perfectly Average”. W nieco dłuższej formie muzycy wprowadzają nowe elementy – przede wszystkim elektronikę, która przez kilkadziesiąt sekund rywalizuje o uwagę słuchacza z dęciakiem Dąbrowskiego; ten z kolei, jakby na przekór najpierw Hirokiemu Chibie, a później Minamiemu, nie daje się sprowokować Japończykom i przez cały czas konsekwentnie gra tę samą elegijną melodię. W „Lines for Bogdan” – pierwszym numerze po przełożeniu płyty na stronę B – zespół wraca do stonowanej awangardy. Z abstrakcyjnych dźwięków wyłania się z czasem klarowna partia trąbki, ale spokój nie trwa długo, albowiem w tle Minami podejmuje wyzwanie i stara się, zapraszając do wspólnej improwizacji swoich rodaków z sekcji rytmicznej, „popsuć” konstrukcję, którą wznosi Polak.
„Helga” to jedyna kompozycja, która nie wyszła spod ręki Dąbrowskiego; jako autor podpisał się pod nią pianista. I rzeczywiście to ten instrument odgrywa tu rolę wiodącą, ale trąbka wiernie mu towarzyszy. Obaj soliści skupiają się jednak przede wszystkim na budowaniu nastroju, wykorzystując do tego nie tylko swoje instrumenty, ale także… ciszę (wszak brak dźwięku też można uznać za specyficzny dźwięk). Im bliżej końca albumu, tym więcej w muzyce Ad Hoc eksperymentów. Klasyczne wykształcenie polskiego lidera znajduje ujście w takich numerach, jak „Corrosive Power” i „The North”. Ale pozostali trzej członkowie grupy nie pozostają mu nic dłużni, zwłaszcza Hiroki Chiba, który improwizuje zarówno na kontrabasie, jak i „bawiąc” się elektroniką. Z kolei Dąbrowski, by uzyskać jeszcze bogatsze brzmienie, wykorzystuje tłumiki, w efekcie czego jego gra na trąbce nabiera innego wymiaru. Skoro po wydaniu „Strings” kwartet odbył trasę po Japonii, to teraz – po publikacji „Ninjazz” – najwyższa pora na koncerty w Polsce. Muzyka zawarta na płycie powinna świetnie sprawdzić się w wersji „na żywo”. Gdy dodamy do niej – na razie tylko w myślach – żywiołową reakcję publiczności.
koniec
17 lipca 2018
Skład:
Tomasz Dąbrowski – trąbka, tłumiki
Hiroshi Minami – fortepian
Hiroki Chiba – kontrabas, elektronika
Hiroshi Tsuboi – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.